piątek, 20 kwietnia 2012

Ypres - miasto, które miauczy (Festiwal rzucania kotami)

Odwiedziłam Ypres, które lokalnie znane jest jako Leper. Jest to miasto w Belgii tuż przy granicy francuskiej i wyskoczyliśmy sobie z lubym na małą wycieczkę i obiadek tam właśnie. Najpierw nastąpiła konsumpcja a zwiedzanie dopiero później. Co jadłam to jadłam, ale piłam coś bardzo smakowitego - Keizer Karel -->
Francuzi bardzo lubią belgijskie piwa i ja również. Wyobraźcie sobie, iż piwo we Francji i w Belgii także ma przepisowo 330ml, ale przy jego mocy, niewielki rozmiar zdaje się być atutem:)
Po uczcie, zakończonej ciepłym kawałkiem jabłecznika, nastąpiła część poznawcza.
Miasto Ypres ma bardzo piękną starówkę. Niesamowite wrażenie robią strzeliste wieże gotyckiego kompleksu Lakenhalle. Obecnie część kompleksu jest w remoncie i nie można wejść niestety do środka. Obeszłam więc Lakenhalle wkoło i pokręciłam się po okolicy. W trakcie tego kręcenia, dobiegło mnie miauczenie. Bynajmniej nie było to pojedyncze miau. Zaczęłam zastanawiać się co tak miauczy i już po chwili odkryłam źródło tego kociego zawodzenia.
Otóż, rozejrzawszy się, zauważyłam na ścianach i na latarniach koty. Nie były to byle jakie koty, a świecące i miauczące koty elektroniczne.
Te koty przytwierdzone zostały do ścian w związku ze zbliżającym się świętem w Ypres.
W Belgii, podobnie jak i we Francji, panuje bowiem szereg tradycji związanych z rzucaniem rzeczy. W Ypres rzuca się koty. Z wieży Lakenhalle ciskają nimi przedstawiciele miasta. Impreza ta odbywa się co trzy lata i rok 2012 to właśnie najbliższa data.
Wstęp na samą imprezę jest, jak się dowiedziałam od pani w sklepie z papierosami, darmowy. Zapłacić przyjdzie nam jednak za uczestniczenie w wielkim rzucaniu i łapaniu. Rzucanie nie będą, jak kiedyś żywe egzemplarze, a kotki maskotki. Niektóre kotki maskotki, opatrzone będą cenami i będzie można wymienić je w specjalnych punktach na nagrody pieniężne.
Przemiła sklepikarka udzieliła mi tych wszystkich informacji, gdyż w Ypres mówi się po flamandzku, ale także się także i po francusku i po angielsku. Turyści są mile widziani:)



Oto fotki ulotki, którą dodatkowo otrzymałam w sklepie -->






<-- Bardzo chętnie wybrałabym się na to kotobranie, ale nie jestem pewna, czy udałoby mi się cokolwiek złapać:)

W każdym razie, rzucaniu kotów towarzyszyć będą parady. Odbędzie się parada kotów i parada myszy.

Parada myszy będzie tegoroczną nowością i celem jej jest pokazanie, jak to myszy biją się z kotami o władzę:)



Pani sklepikarka stwierdziła, że z jakiegoś powodu, na każdą imprezę z rzucaniem kotów ściągają tłumnie turyści z Korei. Mnie przyszła od razu do głowy Hello Kitty. Podzieliłam się więc swoim spostrzeżeniem na temat zamiłowania Korańczyków do Hello Kitty, a pani sklepikarka, pomyślawszy chwilę, odparła, iż Hello Kitty również bierze udział w paradzie:) Cóż, wydaje mi się, że tony pluszowych maskotek, lecące z nieba są okrutnie kawaii i zapewne święto to również i dlatego przyciąga.

Oto jeszcze kilka fotografii z Ypres z głównego placu.
<-- Po lewo zobaczyć można typową zabudowę w Ypres.


Mnie bardzo podobają się takie niewielkie domy. Nie jestem raczej super fanem ogromnych, nowoczesnych budowli.

<-- Tu po lewo mamy jedną z bocznych uliczek, odchodzących od głównego placu.


<-- Niewidoczna z samego centrum, ale bardzo ładna moim zdaniem, pozłacana figura.
<-- Fontanna na głównym placu. Szkoda, że pogoda za bardzo nie dopisała, bo przyjemnie byłoby się schłodzić delikatną bryzą.






Po drodze z głównego placu przejść można się pod takim oto łukiem, który nazywa się brama Menin.
Napis na tablicy nad sklepieniem głosi: " TO THE ARMIES OF THE BRITISH EMPIRE WHO STOOD HERE FROM 1914 TO 1915 AND TO THOSE OF THEIR DEAD WHO HAVE NO KNOWN GRAVE.
Jest to monument poświęcony pamięci brytyjskich żołnierzy, którzy zginęli w latach 1914-1915 i których ciał nie odnaleziono. Można stwierdzić po polsku, że to to taki pomnik nieznanego żołnierza
Można wejść na wzniesienie, w które brama ta jest wkomponowana i zobaczyć tabliczki z nazwiskami poległych, którymi to cała brama Menin jest wyłożona od środka.
<---To właśnie miniatura bramy, która to znajduje się na wzniesieniu.

Obok tablic, wewnątrz bramy, składane są wieńce i upamiętniające krzyżyki, które to krzyżyki zakupić można w sklepach z pamiątkami.
Podczas mojej wizyty, wśród kwiatowych kompozycji najwięcej było podarowanych z Kanady.



Na wzniesieniu bramy Menin znajduje się jeszcze taki pomniczek -->
Inskrypcja na nim głosi: INDIA IN FLANDERS FIELDS 1914-1918.
Na miłym zwiedzaniu upłynęła dobra godzinka, później czas było wracać domu. Muszę przyznać, że Ypres ( Leper) bardzo przypadło mi do gustu i z przyjemnością jeszcze odwiedzę to miasto w przyszłości.

PEACE




4 komentarze:

  1. O jak miło poczytać o Belgii, za niecały miesiąc ląduję tam, aby spędzić tydzień w Lille:-)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne jest Lille, na pewno Ci się spodoba jeśli to pierwsza wizyta:)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. W Lille już byłam, ale nie miałam możliwości dokładnego zwiedzania, teraz będzie inaczej:-)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przygotowuję się właśnie na Lillowy festiwal filmowy polskich filmów:)

      Pozdrowienia

      Usuń