czwartek, 30 lipca 2015

Miniaturowy steampunk - maszyna z laserem i komputer

Jak Wam mija dzień? U mnie zrobiło się bardzo klimatycznie za sprawą nowych elementów gabinetu Doktor Werk.
Medyczka wciąż nabywa nowe instrumenty, aby jej gabinet stał się najlepszy w Niewielkim Wymiarze.
_          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _           _          _  
Powstała miniaturowa steampunkowa maszyna z laserem....






...oraz steampunkowy komputer:)

Wszystko to zrobiłam z kawałków tekturki i fragmentów po pustych opakowaniach. Są to więc projekty recyklingowe i muszę Wam powiedzieć, że świetnie się bawiłam, wymyślając coś z niczego.

Monitor z podstawą powstał jako pierwszy. Później dorobiłam do niego klawiaturę, a na końcu powstała maszyna.

To oczywiście jeszcze nie koniec, bo dobry doktor potrzebuje więcej sprzętu:)

Kolejne steampunkowe elementy są już w planie:))



Jak podoba Wam się steampunkowa maszyna i komputer?

Lubicie w ogóle steampunk? Dla mnie jest fascynujący przez połączenie starego z futurystycznym. Dzięki steampunkowym gadżetom mogę się poczuć jak wewnątrz powieści Juliusza Verne'a.

Steampunk nie mógł nie znaleźć miejsca w Niewielkim Wymiarze i będzie go więcej:) Postaram się już wkrótce pokazać nowe steampunkowe miniatury:)


Tym czasem ściskam Was serdecznie i przesyłam pozdrowienia!

PEACE

wtorek, 28 lipca 2015

Randka - stop motion + Napój truskawkowy

Witajcie Kochani! Wyobraźcie sobie, że Lucy i Kev poszli wreszcie razem do restauracji w oceanicznych głębinach. Zapraszam Was do obejrzenia króciutkiego filmiku z pierwszej randki tych dwojga.
Możecie go zobaczyć tutaj: PIERWSZA RANDKA LUCY I KEV'A

...Co powiecie na taki rozwój wypadków?:))

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja nie byłam co prawda w restauracji, ale sama przyrządziłam sobie przepyszny koktajl truskawkowy i muszę się z Wami podzielić tym przepisem, bo jest bajecznie prosty, a napój wychodzi pierwsza klasa:)

PRZEPIS NA NAPÓJ TRUSKAWKOWY:

-truskawki
-śmietana 30%
-cukier
-woda













Miksujemy truskawki ze śmietaną i cukrem. Na końcu dodajemy wody do uzyskania pożądanej konsystencji i napój gotowy:)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przesyłam Wam truskawkowe całuski:) Trzymajcie się!
PEACE

niedziela, 26 lipca 2015

Z życia wielbłąda...i kota + Ciekawostki o Super Glue

Widzieliście kiedyś wielbłąda w deszczowym klimacie??:)

Dzisiaj słoneczko ani myślało wyjrzeć zza chmur i rześki deszczyk kropił od samego rana z niewielkimi zaledwie przerwami. Z letniej pogody zostało niewiele, a ja odżyłam. Uwielbiam kiedy pada i jak widzicie, jakoś specjalnie przed deszczem się nie chronię:) Szczerze Wam powiem, że nie posiadam nawet parasolki:)

W każdym razie, przyszło mi dziś z rynku przytaszczyć najróżniejsze różności. Nie zabrakło świeżych jajeczek, truskawek i pysznej cebuli ze szczypiorkiem. Tak to zostałam wielbłądem lub raczej wielbłądzicą, choć nigdzie nie zabłądziłam i z ogromem pyszności przymaszerowałam prosto do domu:)
|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|

|
|
|




Oto część ekwipunku z moich garbów:)

Panna Miau była w szoku, kiedy zobaczyła te wszystkie różności...
'A klej to po co ci?'- wymiauczała Panna Miau niepewnie- 'Chyba nie zamierzasz bawić się w dentystę, co?' Pytanie było jak najbardziej usprawiedliwione, ponieważ zaledwie wczoraj próbowałam swoich sił we fryzjerstwie. Lalka dostała nową fryzurę, a więc czemu by nie odświeżyć kocich ząbków?:)
'Nie martw się. Klej kupiłam do klejenia różnych lalkowych mebelków, koralików, kartoników i takich tam. Twoje ząbki są bezpieczne'- odpowiedziałam szybko. Panna Miau odetchnęła z ulgą i czmychnęła pod łóżko.



Ja z kolei popadłam w głębszą refleksję na temat kleju:)


CIEKAWOSTKI O SUPER GLUE:


Super Glue należy do cyjanoakryli i został wynaleziony przypadkowo w 1942 roku przez doktora Harry'ego Coover'a w laboratorium Kodak'a.
Coover próbował opracować przezroczysty plastik do produkcji celowników, ale rezultat przyniósł rozczarowanie. Sześć lat później doktor próbował wykorzystać formułę ponownie.Tym razem miało powstać silne, transparentne tworzywo okryw kabin dla pilotów. Znów nic z tego nie wyszło, ale okazało się, że cyjanoakrylem można z powodzeniem sklejać różne elementy. Proces był błyskawiczny, a moc kleju potężna.

'More thick, More quick, More stick' - Doktor Coover przedstawił swój wynalazek jako Quick Gel No-Run Super Glue.
Przy pomocy jednej kropelki skleił części maszyny, która uniosła w powietrze showmana Garry'ego Moore'a.

W 2009 roku prezydent Obama odznaczył doktora Coover'a Narodowym Medalem Technologii i Innowacji.

- Klej doktora Coover'a był używany podczas wojny w Wietnamie do szybkiego łatania ran

- Super Glue można usunąć acetonem

- Kilka kropli Super Glue utrzyma w powietrzu ciężarówkę

- Super Glue jest na liście największych wynalazków XX wieku

- Jeśli przetrzemy acetonem otwór tubki, to przy następnym otwarciu  będziemy mogli kleju bezproblemowo użyć

- Płynny Super Glue najlepiej sprawdza się na gładkich, odtłuszczonych powierzchniach, podczas gdy kleju w żelu można z powodzeniem używać na powierzchniach porowatych
________________________________________________________________________________

Lubię Super Glue i zdarzyło mi się użyć go w dość niekonwencjonalny sposób, kiedy uszkodziłam sobie paznokieć.
Tak! Super Glue skleja paznokcie:) Mój paznokieć nie złamał się tak zwyczajnie, tylko zerwał się i pękł w połowie. Bolało i dalsze zrywanie paznokcia byłoby torturą, a więc wpadłam na pomysł, jak naprawić paznokieć Super Glue:)
Przytrzymałam paznokieć w pozycji, w której normalnie by się znajdował:) Wycisnęłam na paznokieć dość sporą warstwę kleju i poczekałam do zaschnięcia. Później opracowałam powierzchnię płytki pilniczkiem. Po wyrównaniu nałożyłam przezroczysty lakier do paznokci i zapomniałam o całej sprawie. Zero dalszego bólu, zero dyskomfortu i paznokieć uratowany.
Polecam ten sposób na rozerwane paznokcie:)
________________________________________________________________________________

Jak tam Wasz weekend? Też uraczyliście się deszczem, czy mieliście słoneczko?

Ściskam Was pogodnie i ślę pozytywną energię:)

PEACE

sobota, 25 lipca 2015

Happy feet:P + zapędy fryzjerskie

Pogoda u  mnie rozkaprysiła się na dobre. Nie tylko pada, ale również zrobiło się raczej zimnawo. O odkrytych butach mogę póki co zapomnieć, ale nie przeszkodziło mi to w  urządzeniu małego spa dla stóp:)
Chwyciłam za lakiery do paznokci i za szydełko. Zrobiłam taki oto kolorowy pedicure i dla ozdoby parę pierścionków.














Jak podobają się Wam pomarańczowo- żółte paznokcie u stóp i co powiecie na szydełkowe ozdoby?

Użyłam lakieru Inglot 976 i Da Vinci Vollare 101.

Całość nabłyszczyłam transparentnym lakierem Yes Love.






Oba pierścionki na stopy zrobiłam na szydełku 1,5mm. Jeden jest z koralików, a drugi to po prostu dwa kolory kordonku przerobione półsłupkami. Projekty błyskawiczne i pozwalające pozbyć się resztek kordonka.

Moje stopy są szczęśliwe i mogę sobie teraz machać kolorowymi pazurkami:D
________________________________________________________________________________
Do spa udałam się nie tylko ja, ale również Oszau:)
Postanowiłam wreszcie zebrać się na odwagę i podciąć jej włosy. Kiedy do mnie trafiła, miała cięcie po skosie i ciężko było mi jej włosy jakoś sensownie ułożyć.
Najpierw moja Barbie dostała włosową kąpiel we wrzątku. Dzięki temu włosy rozprostowały się. Później sięgnęłam po odżywkę silikonową, którą zostawiłam na włosach i zabrałam się za czesanie i cięcie. Na sam koniec psiknęłam lakierem do włosów i oto efekt:)
Może być taka nowa lalkowa fryzura? Oszau jest zachwycona i nawet klapiące rączki mniej jej przeszkadzają...Swoją drogą, to przyjemnie by było zobaczyć lalę na jakimś mniej zdezelowanym ciałku, ale i tak uważam, że 'operacja włosy' dużo zmieniła:)
Przypomnę Wam jeszcze jak Oszau wyglądała wcześniej: Remont starej Barbie:)
________________________________________________________________________________
Przesyłam Wam moi Kochani buziaki i zmykam:)

PEACE

czwartek, 23 lipca 2015

IZombie i przyborniczek ze słoika

Ostatnio odkryłam serial IZombie. Widzieliście? Olivia zostaje przemieniona w Zombie i znajduje pracę w kostnicy, gdzie ma dostęp do świeżutkich mózgów. Okazuje się, że każdy mózg niesie ze sobą pewne właściwości. Olivia pomaga detektywowi w rozwiązywaniu zagadkowych morderstw i jeśli chcecie rozerwać się w zombiastycznym stylu, to polecam ten serial:) Lekki, łatwy i przyjemny i w 2016 roku ma ukazać się drugi sezon:)
U mnie IZombie dostaje 7 na 10 różowych słoni i niewątpliwie jest to przyjemny serial trochę w stylu C.S.I.

________________________________________________________________________________
Sporo mam różnych drobiazgów, które nie mają swojego miejsca i na takie właśnie drobiazgi zrobiłam przybornik ze słoiczka:)



Słoiczek obrobiłam kordonkiem w kolorze ecru i moje szpargałki zyskały bezpieczne schronienie:) Kiedy akurat w słoiku nie trzymam szpargałków, to staje się on całkiem fajnym świecznikiem, bo ażurowy wzór przyjemnie przepuszcza światło świeczki.

________________________________________________________________________________

Jak Wam mija dzień moi Drodzy? Ściskam Was serdecznie:)

PEACE


środa, 22 lipca 2015

Na skrzydłach motyli - szydełkowa serwetka schemat ♥

Witajcie Kochani:) Dziś chcę Wam pokazać serwetkę, nad którą ostatnio pracowałam.

Szydełkowa serwetka z motylami powstała na szydełku 1,30mm z kordonka MAXI w kolorze ecru.


Wzór na serwetkę z motylami znalazłam w sieci i trochę wyostrzyłam, żeby był bardziej czytelny.

Jeśli macie ochotę zrobić własną motylkową serwetę, to zapraszam po schemat i oczywiście będzie mi bardzo miło, jeśli pochwalicie się gotowymi serwetkami:)





Pośród motyli postanowiła odpocząć sobie farmerka Terra:)

Rozsiadła się wygodnie na mięciutkich, kwiatowych płatkach i owiana cudownym zapachem, wachlowana przez cieniutkie motyle skrzydełka, zapomniała o całym świecie.














Co takiego niesamowitego jest w motylach? Dlaczego nawet ludzie, którzy odczuwają lęk przed owadami, reagują pozytywnie na motyle?
Podziw dla tych małych,latających cudów natury zdaje się być uwarunkowany genetycznie, wbudowany przez pokolenia motylich miłośników w naszą naturę.
Ciężko obawiać się istot tak delikatnych, kolorowych i realizujących nasze odwieczne marzenie o podniebnych podróżach.
Jak podoba się Wam ta motylkowa serwetka?  Lubicie obserwować motyle?

Miłego dnia:)

PEACE

wtorek, 21 lipca 2015

Nowy wizerunek Kev'a i placuszki śledziuszki

Kev'a mieliście już okazję zobaczyć w króciutkiej animacji: 'Nowe Znajomości'. Wtedy wyglądał niezwykle...naturalnie:)
 Teraz z kolei ubrał się nieco bardziej wyjściowo. Czy podczas romantycznej kolacji zwierzy się Lucy ze swej tajemnicy? Czy Lucy zechce umówić się z nim ponownie, gdy dowie się, że Kev nie tylko mieszka w głębinach, ale również jest najprawdziwszym na świecie księciem?



Kev ma na głowie opaskę z kawałka wstążki. Spodnie uszyłam z nogawki starych spodni dla ludzi:)
Biżuteria zrobiona jest z koralików i znalazło się również miejsce na guzik z masy perłowej.

Starałam się stworzyć bajkowy, podmorski klimat:)

Kev długo dość długo czekał na swój nowy wizerunek i kiedy w końcu naszło mnie natchnienie, to wszystko powstało nawet szybko:)



Jak podoba się Wam Kev- książę głębin?



Mam nadzieję, że Lucy miło spędzi z nim czas, bo Kev już nie może się doczekać spotkania.
Z Lucy jednak nic nie wiadomo. Mam wrażenie, że ta blond lala skrycie podkochuje się w Kapitanie Snapie.










________________________________________________________________________________

Jako że jesteśmy przy morskich głębinach, to zapraszam Was na placuszki śledziuszki:) Przygotowałam przepis na placuszki z wędzonego śledzia, którego nie jestem fanką, ale który w placuszkach smakuje mi nawet nieźle:)
PRZEPIS NA PLACUSZKI ŚLEDZIUSZKI:
-kilka płatków wędzonego śledzia
-majonez
-mąka
-ziemniak
-jajko
-tymianek, czosnek granulowany, ostra papryka, bazylia
-olej do smażenia
-do przybrania: pomidorki koktajlowe, sałata
Miksujemy płatki śledziowe na gładką masę i ziemniaka także miksujemy razem z płatkami lub ścieramy na tarce.
Do całości dodajemy przyprawy, majonez, wbijamy jajko, dosypujemy mąki i mieszamy nasze składniki dokładnie, aby powstało ciasto.

Placuszki śledziowe wykładamy na rozgrzany olej łyżką stołową i smażymy po obu stronach.

Talerz przybieramy pomidorkami koktajlowymi i sałatą.

To danie jest dobre na zimno i na ciepło. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby placuszki polać sobie dodatkowo ketchupem:)

Śledź jest jedyną rybą, jaką znam, której nie lubię w wędzonym wydaniu. Dzięki tym placuszkom mogę zjeść wędzonego śledzia i nie krzywić się:D
Polecam przepis na placuszki śledziuszki zarówno fanom wędzonego śledzia, jak i osobom, które może nie koniecznie go bardzo lubią, ale akurat mają pod ręką i zastanawiają się, co z tym fantem zrobić?:)

A Wy lubicie wędzonego śledzia? A może wcale nie lubicie wędzonych ryb?
________________________________________________________________________________
Życzę Wam moi Kochani miłego wieczoru!:))
PEACE

poniedziałek, 20 lipca 2015

Mała sukienka i zaczątki letniego projektu

Cześć Kochani! Jak Wam minął weekend? Ja zabawiłam się w krawcową i uszyłam ręcznie małą sukienkę dla Lucy.
Okazało się, że miałam na styk materiału na górę i starczyło mi czarnego, błyszczącego materiału, aby zrobić rozkloszowany dół z pełnego koła:)
Sukienkę szyłam bez żadnego wzoru, bo wystarczyło przymierzać w miarę szycia. Całość ozdobiłam kokardką z resztek koronki.


Jak podoba się Wam ten malutki projekt?


Myślę, że w tej kreacji Lucy może z powodzeniem iść na randkę:)...Kev wybrał romantyczną restaurację na dnie oceanu i bez wątpienia Lucy odkryje nowe  smaki i cudownie spędzi czas.








Ostatnio nie tylko  szyłam, ale także chwyciłam za szydełko i zabrałam się za pełnowymiarowy projekt szydełkowy.


Oto mała fotka z placu boju:)

...Już niebawem pojawi się coś nowego i w letnich klimatach:)

________________________________________________________________________________Na dworze troszeczkę się ochłodziło i od razu zrobiło mi się jakoś przyjemniej i wstąpił we mnie nowy twórczy zapał:)

Niebo zrobiło się w paski i od tych niesamowitych chmur nie mogłam dzisiaj oderwać wzroku. To naprawdę był widok nie z tej ziemi. Czułam się  jakbym była zamknięta w powietrznym wirze rodem z filmów science fiction. Czekałam na coś niesamowitego i to oczekiwanie było wspaniałe.
Choć nic nadzwyczaj niesamowitego nie stało się i niebo w najzwyczajniejszy na świecie sposób wypogodziło się, to ja nadal czuję wkoło siebie niezwykłą aurę:) Wyobraźnia niewątpliwie ma ogromną siłę i życzę Wam wspaniałych wzlotów na jej skrzydłach.
________________________________________________________________________________
PEACE

piątek, 17 lipca 2015

Miniaturowy recykling - Kredens i różności

Ostatnio pokazywałam Wam stół i krzesła, a teraz czas na kredens w skali 1:6.
Kredens dla lalek jest projektem recyklingowym i do jego wykonania użyłam sklejonych kartonów i szpulek po dużym kordonku.
Miniaturowe zawiasy zrobione są z puszki po piwie i przełożyłam przez nie przycięte patyczki od szaszłyków.
Szkło w drzwiczkach to gruba folia z opakowania po słuchawkach. Za gałki w drzwiach i nóżki posłużyły koraliki.
Całość pomalowałam plakatówkami i zabezpieczyłam lakierem do paznokci.

Kredens postanowiłam zapełnić różnościami i kilka z nich już zrobiłam.





Lale dostały dwa pucharki, pieprzniczkę i solniczkę, cztery kieliszki, dużą butelkę z napojem 'S', dwie buteleczki z substancją rozweselającą i puszkę z napojem 'PASS'. Zrobiłam też tacę pod kieliszki:)

--Jak to jest zrobione?--

-Miniaturowe kieliszki:
Nóżki kieliszków to przycięte patyczki do czyszczenia uszu. Ich podstawą są kółka z podwójnej warstwy tekturki. Czasze kieliszków to fragmenty blistrów po witaminie C. Nóżki i ich podstawy pomalowałam lakierem do paznokci.

-Małe butelki:
Zrobione są ze zrolowanych pasków papieru i pomalowane lakierem. Etykietki są obrazkami z gazety.

-Butelka z napojem 'S':
Zrobiona z grubej aluminiowej folii z opakowania po gotowej potrawie. Etykietki wycięłam z kolorowego czasopisma.

-Puszka napoju 'PASS':
To zrolowana gruba folia z opakowania po gotowej potrawie. Etykietka jest wycięta z gazety.

-Solniczka i pieprzniczka:
Zrobione są z dwóch pasków zrolowanego papieru i pomalowane lakierem. Dziurki są namalowane. Koszyczek na pieprzniczkę i solniczkę zrobiłam z grubej aluminiowej folii po gotowej potrawie. Z dwóch pasków uformowałam kółka i skleiłam je razem. Obrysowałam je i wycięłam z kartonu dno. Dno przed przyklejeniem do kółek pomalowałam . Na koniec wkleiłam uchwyt z paska grubej aluminiowej folii.

-Taca:
Dno zrobiłam z piankowo wyglądającego elementu, wydłubanego z dna zakrętki. Na około nakleiłam pasek papieru. Całość pomalowałam od środka lakierem do paznokci a na zewnątrz nakleiłam przyciętą ozdobną taśmę.

-Pucharki:
Wycięłam kółko, które przecięłam prost do środka i zwinęłam, aby uformować czaszę pucharka. Czubek ścięłam. Czasze przykleiłam do podstawek z podwójnej tekturki i pomalowałam wszystko lakierami do paznokci.

Co powiecie na takie malutkie różności?:)
________________________________________________________________________________
Muszę Wam jeszcze pokazać, jaki ładny i smaczny obiad zaserwował mi mój Luby:)
Uwielbiam świeżutki groszek i po raz pierwszy miałam okazję jeść go z kawałkami lardon:) Był przyrządzony idealnie. Do tego na talerzu miałam sałatę, pomidorka z mozarellą i grilowany kawał mięsa z cebulką:)
Postarał się mój Luby, co?:))...Jedynie mało przyjemnie było mi sprzątać kuchnię:P

Kiedy on gotował, ja się malowałam i okazało się, że zrobiłam makijaż pod kolor groszku:))
Dolne powieki pocieniowałam sobie różnymi odcieniami zielonego, trochę żółtym i białym i wyszło takie coś:)
________________________________________________________________________________
Puszczam do Was oko i życzę Wami Kochani cierpliwości i radości z małych rzeczy:)))
PEACE

środa, 15 lipca 2015

Nie bez fajerwekrów i recyklingowe meble

Witajcie Kochani, Z okazji święta rewolucji francuskiej niebo rozbłysło fajerwerkami. Cóż to był za pokaz! Co roku jest pięknie i również tym razem miasto się postarało.
Francuzi hucznie obchodzą tą szczególną okazję i choć już głowy na gilotynie nie traci się w tym kraju, to można ją stracić, przyglądając się przepięknym sztucznym ogniom.
W rytm muzyki w niebo lecą wielokolorowe rakiety i tysiące ludzi podziwia całe widowisko. W każdym mieście sporo się dzieje.
Ja miałam szansę nie tylko obejrzeć rewolucyjne fajerwerki, ale także popatrzeć na tańce uroczych drag queen. Niestety zdjęcie wyszło tylko jedno i do tego niezbyt wyraźne:)
Nie brakowało w każdym razie piór, błysku, wysokich obcasów i niesamowitego makijażu.
Panowie prezentowali swoje wdzięki przy piosenkach Tiny Turner, Amy Winehouse, Queen i wielu innych wykonawców.
W powietrze poleciały do tego setki wafelków, bo na północy Francji i w Belgii rzucanie to tradycja:) Z wież i podestów, ku uciesze tłumów, lecą na przykład drewniane łyżki czy też koty (obecnie zamiast żywych zabawkowe:)).

Lubicie pokazy fajerwerków? Dla mnie to prawdziwa magia:)
________________________________________________________________________________
Fajerwerki wprowadziły mnie w bajkowy nastrój i powstały nowe mebelki dla lalek 1;6. Projekt w pełni recyklingowy i w planach mam jeszcze kredens:)

Oto stół i krzesła:
Blat stołu i siedziska krzeseł powstały ze sklejonych warstw tektury.

Spodnie ramy krzeseł są z rolek papieru toaletowego.

Oparcia krzeseł zrobiłam z kawałków kartonowych szpulek od dużego kordonka.

Nogi od stołu i nogi krzeseł to zwinięte na patyczku od szaszłyków paski papieru.

Całość pomalowana plakatówkami i pokryta warstwą bezbarwnego lakieru do paznokci.
Lale ucieszone, a ja odprężona. Martwi mnie jedynie fakt, iż plakatówki się wyczerpują:)

Uwielbiam robić coś z niczego, a Wy?:)
________________________________________________________________________________
Miłego dnia!:))

PEACE

piątek, 10 lipca 2015

Rococo na szydełku:) + gąszcz ziemniaczka...

Co u Was słychać? W Niewielkim Wymiarze zrobiło się nieco historycznie, a to wszystko za sprawą ubranka Glendy. Powstał nowy kombinezon i szal w bajkowym stylu Rococo.
Glenda bardzo się cieszy, bo kombinezon pasuje do jej niebieskiej karnacji i jest wygodny. Wzór na zestaw trafił do sklepiku. 
Jak Wam się podoba to lalkowe ubranko?
________________________________________________________________________________
Muszę Wam jeszcze pokazać mojego ziemniaka:)



Z malutkiego ziemniaczka zamienił się w radosny gąszcz i cieszy oko. Polecam Wam sadzenie zwykłych ziemniaków dla ozdoby. To bardzo proste. W internecie są różne sposoby na hodowanie ziemniaków. Można wsadzać do ziemi kawałki ziemniaka, na których znajdują się oka lub całe ziemniaki z okami. Można wykorzystać też ziemniaka, który już zaczął rosnąć. Mojego ziemniaka zasadziłam, kiedy już pojawiły się na nim takie zielone zaczątki w kształcie stożków . Ziemniak zrobił się miękki i wtedy trafił do doniczki z ziemią.
Już po kilku dniach, spod warstwy ziemi wyłoniła się roślinka.

Ziemniaka podlewam codziennie, kiedy są upały. Kiedy jest chłodniej, to podlewam go co drugi dzień. Sprawdzam, czy ziemia jest sucha, lub czy jeszcze wilgotna i staram się dostosować ilość wody do potrzeb roślinki.



Kiedy mój ziemniak był jeszcze bulwą, to szukałam w sieci informacji o ziemniakach, jako roślinach doniczkowych. Niestety nie udało mi się niczego dowiedzieć. Większość ludzi sadzi ziemniaki po prostu do jedzenia, ale moim zdaniem, jako roślinka doniczkowa ziemniak sprawdza się fantastycznie:)

Ziemniak doniczkowy jest całkowicie niewymagający i efekty uprawy są niemalże natychmiastowe.
________________________________________________________________________________

Pozdrawiam Was gorąco i przesyłam uściski:)

♥ Kochajmy siebie i innych ♥

PEACE


poniedziałek, 6 lipca 2015

Zagalopowałam się i wyplotłam koszyk :P + dawka faktów o mnie

Witajcie Kochani! W Niewielkim Wymiarze mieszka sobie pewien konik i bardzo płacze, bo nie został jeszcze oficjalnie przedstawiony. Nadrabiam więc zaległości i przedstawiam Wam Konika. To wdzięczne bajkowe zwierzątko towarzyszy mi od grubo ponad dwudziestu lat i teraz mieszka ze mną we Francji.
Ogonek zaplotłam mu całe lata temu i na tym przykładzie możecie zobaczyć, jak jako mała dziewczynka dbałam o swoich plastikowych przyjaciół:)

Konik ma zieloną grzywę, żółtą uprząż i serduszka po obu stronach pupki i na głowie. Serduszka świecą się (a raczej świeciły się, gdy działały baterie:)), po przyciśnięciu jednego z serduszek na pupie Konika. Do tego konik wydawał odgłosy.
Teraz też nie lubi siedzieć cicho, ale rży nie mechanicznie, a bajkowo imaginacyjnie:)

W Niewielkim Wymiarze mój kochany konik się nie nudzi. Bryka wesoło z lalami i jeśli macie ochotę dowiedzieć się, co wspólnego ma Konik z koszykiem to zapraszam serdecznie do Laleczkowa na małą i trochę zakręconą historyjkę:


'Wizje z koszyka'

A oto koszyk, który wyplotłam z dwóch różnych rodzajów sznurka. Szkielet koszyka zrobiony jest z kawałków drucika i rączka też jest drucikowa i ruchoma. Koszyk jest malutki i jak na pierwszą plecionkę, to chyba nieźle mi wyszedł:) Sami oceńcie. Lale już zrobiły z koszyka użytek:)

.....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....  
Natalia z bloga In The Writer's Closet nominowała mnie do Liebster Award. Zanim odpowiem na pytania, to chciałam Wam powiedzieć kilka słów o Natalii i jej blogu. Natalia nie tylko lubi się bawić ubraniami, ale też pasjonuje się pisaniem i za jakiś czas ukaże się jej książka. Na blogu Natalii można zobaczyć stylizacje i poczytać naprawdę fajne treści na różne tematy. Czasem bywa dość filozoficznie, a czasem wkrada się nawet trochę sztuki kulinarnej.

1. Favorite color of the rainbow. (Ulubiony kolor tęczy)

I like them all in all the combinations and mixes:) (Lubię je wszystkie we wszelakiej kolejności i mixach)

2. Favorite time of day. (Ulubiona pora dnia)

My favorite time of the day is definetely the evening. I like when it's getting dark and quiet. (Moja ulubiona pora dnia to wieczór. Uwielbiam, kiedy robi się ciemno i cicho.)

3. Three favorite things to do when you don't have to do anything. (Trzy ulubione rzeczy do robienia, kiedy masz wolne.)

I love to crochet and when I crochet I watch movies and in breaks from crocheting I play with my dolls:) (Kocham szydełkować, a w międzyczasie oglącam filmy. W przerwach od szydełkowania bawię się lalkami:))

4. Three favorite TV shows. (Trzy ulubione programy TV.)

The Walking Dead, Futurama, Twin Peaks..."the owls are not what they seem":)

5. What was your biggest childhood dream? (Największe marzenie z dzieciństwa.)

I always wanted to live in a little house in the middle of nowhere. When I was a kid, I was imaginig the house and the woods and it was making me feel peaceful. I'm sure I also wanted to be a princess:) (Zawsze marzyłam o życiu w małym domku na odludziu. Jak byłam mała, to wyobrażałam sobie ten  dom i las i zaraz ogarniał mnie wewnętrzny spokój. No i na pewno chciałam też być księżniczką:))

6. What's more inspiring - being in the mountains or by the sea? (Co jest bardziej inspirujące- pobyt w górach czy nad morzem?)

For holidays I prefer the seaside but for inspirations I like both really.  Sea depths are amazing, but there are caves and canions and whispering creeks etc. in the mountains. (Wolę wypoczywać nad morzem, ale co do inspiracji to lubię i to i to. Morskie głębiny są niesamowite, ale w górach za to są szemrzące potoki, kotliny, jaskinie itp.)

7. In a difficult situation, who is your hero? (Do you ever think "What would ... do?") (Kto jest twoim bohaterem w trudnych sytuacjach? (Czy zastanawiasz się 'Co by zrobił...?'))

I don't think I actually ever wondered what would someone else do being in my shoes. If I would wonder I should definetely go for someone laid back...Fry from Futurama perhaps?:) (Chyba nigdy się nie zastanawiałam, co by ktoś zrobił na moim miejscu. Gdybym się miała zastanowić, to wybrałabym kogoś wyluzowanego...np. Fry'a z Futuramy:))

8. If you only had to choose one book to bring with you to a desert isle, what would it be? (Gdybyś miała wybrać jedną książkę, którą weźmiesz na bezludną wyspę, co by to było?)

I'd take some good guide to survival:) (Wybrałabym jakiś dobry przewodnik survivalowy:))

9. First thing you do in the morning is ... (OK, of non-embarrassing things :) ) (Pierwsza rzecz, jaką robisz rano...(OK, z pominięciem potencjalnie żenujących:))

I open my eyes?:) (Otwieram oczy?:))

10. Are you a ritual person or a spontaneous person? (Jesteś spontaniczna, czy wolisz rutynę?)

I can be spontaneous but I prefer to be ritual. Routine leaves a lot of space for background dreaming:) (Potrafię być spontaniczna, ale wolę rutynę. Rutyna zostawia dużo miejsca na marzenie na jawie:))

11. If you had to describe the meaning of life in just one word, it would be ... (Gdybyś miała opisać znaczenie życia jednym słowem, jakie słowo byś wybrała?:)

'Food' - Every living thing eats something, and it's being eaten in one way or another. There is no life without nourishment. Life circulates around food, we all need it, we want it, we feel hungry, we have our favorite and stuff we hate, we talk about it, read about it, write about it, prepare it and watch it on TV, we socialize around it.
 ('Jedzenie' - Każdy żywy organizm coś je i zostaje zjedzony w ten lub inny sposób. Nie ma życia bez żywienia. Życie kręci się wokół jedzenia. Wszyscy go potrzebujemy, chcemy, czujemy głód, mamy ulubione potrawy i takie, których nienawidzimy, rozmawiamy o jedzeniu, czytamy jedzeniu, piszemy o jedzeniu, przygotowujemy je i oglądamy w telewizji, spotykamy się przy jedzeniu.)

Teraz moje pytania:
1. Koń czy krowa i dlaczego? (A horse or a cow and why?)

2. Gdybyś spotkała złotą rybkę, jakie trzy życzenia chciałabyś spełnić? (If you met a gold fish, what three wishes would you like to come true?)

3. Jaki serial teraz oglądasz? (What TV show do you watch now?)

4. Co byś zrobiła, gdybyś znalazła walizkę z milionem złotych? (What would you do, if you found a suitcase with a million dollars inside?)

5. Jak myślisz, co może się znajdować w nieodkrytych głębinach oceanu? (How do you think, what can be unexploder ocean depths hiding?)

6. TV czy radio? (TV or a radio?)

7. Na randkę wolałabyś wybrać się na spacer, do restauracji, czy do kina? (Where would you rather go on a date: restaurant or movies or maybe you'd choose to go for a walk?)

8. Jakie pierwsze słowo przychodzi Ci do głowy, kiedy pomyślisz o słowie 'ryba'? (What is the first word that comes to your mind, when you think about 'fish'?)

9. Czy kolekcjonujesz coś i co to jest? (Do you collect anything and what is that you collect?)

10. Co najczęściej nosisz, spodnie czy spódniczki? (What do you wear more often pants or skirts?)

Do zabawy zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę odpowiedzieć na pytania i dać się lepiej poznać:) Może cie odpowiadać tu pod tym postem, albo u siebie na blogu. Będzie mi bardzo miło przeczytać Wasze odpowiedzi.

(I nominate everyone who would like to answer the questions and reveal some facts about themselves:) You can answer under this post or on your blog. I'll be really happy go get to know you better.
.....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....      .....  

Życzę Wam miłego dnia i świętego spokoju:)
PEACE

sobota, 4 lipca 2015

Szydełkowa tunika z kordonka

Dziś pragnę Wam pokazać nowy ciuszek, który zrobiłam na szydełku. Dziergałam długo i oto jest już gotowa moja zielona kordonkowa tunika na ciepłe dni.

Szydełkowałam na żywioł i z rezultatu jestem zadowolona, a Wam jak się podoba taka ażurowa tunika na szydełku?
Do tuniki udało mi się dopasować cieniutkie spodnie i podkoszulkę i cały ten zestaw jest bardzo wygodny. Powiem Wam, że te spodnie pierwotnie miałam nosić po domu, ale jakoś tak w końcu okazało się że do tej tuniki są jak znalazł.
Plecy tuniki są ażurowe i starałam się, żeby były ciekawe. Na całości wykorzystałam naprawdę wiele różnych wzorów i całkowicie puściłam wodze fantazji:) Chciałam wprowadzić trochę akcji i myślę, że udało mi się uniknąć monotonii:) Są nawet kwadraty babuni.
Moje szydełko już chwyciło nowe niteczki i znów poszło w ruch. Wyobraźcie sobie, że są takie upały, że jedynie na taki wysiłek fizyczny jestem w stanie się skusić. Gdyby było chłodniej, to kto wie, może zabrałabym się za odkurzanie, a tak mam dobrą wymówkę:D
Jak Wy radzicie sobie z upałami? Ja w marzeniach siedzę w ogrodzie pod drzewem i popijam zimne piwko, a w rzeczywistości otwieram okna i zamiast piwa raczę się chłodną kranówką:) Dzisiaj dodatkowo zjadłam pierwszego loda w letnim sezonie i być może jakoś specjalnie mnie on nie ochłodził, ale za to był pyszny:) Do tego biorę chłodniejszy niż zwykle prysznic i przez chwilę jest mi bardzo przyjemnie.

Ściskam Was serdecznie:)

PEACE