Ostatnio pokazywałam Wam stół i krzesła, a teraz czas na kredens w skali 1:6.
Kredens dla lalek jest projektem recyklingowym i do jego wykonania użyłam sklejonych kartonów i szpulek po dużym kordonku.
Miniaturowe zawiasy zrobione są z puszki po piwie i przełożyłam przez nie przycięte patyczki od szaszłyków.
Szkło w drzwiczkach to gruba folia z opakowania po słuchawkach. Za gałki w drzwiach i nóżki posłużyły koraliki.
Całość pomalowałam plakatówkami i zabezpieczyłam lakierem do paznokci.
Kredens postanowiłam zapełnić różnościami i kilka z nich już zrobiłam.
Lale dostały dwa pucharki, pieprzniczkę i solniczkę, cztery kieliszki, dużą butelkę z napojem 'S', dwie buteleczki z substancją rozweselającą i puszkę z napojem 'PASS'. Zrobiłam też tacę pod kieliszki:)
--Jak to jest zrobione?--
-Miniaturowe kieliszki:
Nóżki kieliszków to przycięte patyczki do czyszczenia uszu. Ich podstawą są kółka z podwójnej warstwy tekturki. Czasze kieliszków to fragmenty blistrów po witaminie C. Nóżki i ich podstawy pomalowałam lakierem do paznokci.
-Małe butelki:
Zrobione są ze zrolowanych pasków papieru i pomalowane lakierem. Etykietki są obrazkami z gazety.
-Butelka z napojem 'S':
Zrobiona z grubej aluminiowej folii z opakowania po gotowej potrawie. Etykietki wycięłam z kolorowego czasopisma.
-Puszka napoju 'PASS':
To zrolowana gruba folia z opakowania po gotowej potrawie. Etykietka jest wycięta z gazety.
-Solniczka i pieprzniczka:
Zrobione są z dwóch pasków zrolowanego papieru i pomalowane lakierem. Dziurki są namalowane. Koszyczek na pieprzniczkę i solniczkę zrobiłam z grubej aluminiowej folii po gotowej potrawie. Z dwóch pasków uformowałam kółka i skleiłam je razem. Obrysowałam je i wycięłam z kartonu dno. Dno przed przyklejeniem do kółek pomalowałam . Na koniec wkleiłam uchwyt z paska grubej aluminiowej folii.
-Taca:
Dno zrobiłam z piankowo wyglądającego elementu, wydłubanego z dna zakrętki. Na około nakleiłam pasek papieru. Całość pomalowałam od środka lakierem do paznokci a na zewnątrz nakleiłam przyciętą ozdobną taśmę.
-Pucharki:
Wycięłam kółko, które przecięłam prost do środka i zwinęłam, aby uformować czaszę pucharka. Czubek ścięłam. Czasze przykleiłam do podstawek z podwójnej tekturki i pomalowałam wszystko lakierami do paznokci.
Co powiecie na takie malutkie różności?:)
________________________________________________________________________________
Muszę Wam jeszcze pokazać, jaki ładny i smaczny obiad zaserwował mi mój Luby:)
Uwielbiam świeżutki groszek i po raz pierwszy miałam okazję jeść go z kawałkami lardon:) Był przyrządzony idealnie. Do tego na talerzu miałam sałatę, pomidorka z mozarellą i grilowany kawał mięsa z cebulką:)
Postarał się mój Luby, co?:))...Jedynie mało przyjemnie było mi sprzątać kuchnię:P
Kiedy on gotował, ja się malowałam i okazało się, że zrobiłam makijaż pod kolor groszku:))
Dolne powieki pocieniowałam sobie różnymi odcieniami zielonego, trochę żółtym i białym i wyszło takie coś:)
________________________________________________________________________________
Puszczam do Was oko i życzę Wami Kochani cierpliwości i radości z małych rzeczy:)))
PEACE
genialnie :) obiad widac pyszny! makijaż udany! komoda z wykałaczkami czad (zauważyłam je dopiero jak przeczytałam opis) a kieliszki z blistrów - poprostu wymieklam myslalam ze to jakies kupne gotowce ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)) Długo kombinowałam z tymi kieliszkami i łaziłam po domu, patrzyłam w koło, aż te blistry mi przyszły do głowy:))
UsuńUściski!:))
Mebelki są genialne. I zawsze się będę dziwić jak bardzo dbasz o detale w robótkach, w przeróbkach. Także dla lalek. Ja, na bank bym tego nie wymyśliła. Jesteś niezwykle twórcza. Lubię takie osoby. Wykorzystaj to. Jedzonko różnorodne, kolorowe, takie dopasowane do Ciebie. Musiałam sprawdzić co to jest lardon. Mój mąż mi takich rzeczy nie robi, szkoda.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Wiesz co, zwykle jadamy osobno, ale jak już się zdarzy wspólnie, to przeważnie on gotuje, bo po prostu nie przepada za tym, co gotuję ja:D Ja właśnie wolę mieć różnorodne takie rzeczy na talerzu, trochę tego, trochę tamtego i jem sobie na zmianę:)
UsuńLardon lubię taki chudziutki bez tłuszczu prawie, bo ten zwykły ma dużo białego i już nie jest taki fajny:)
Buziaki!:))
Świetne kredensiki, normalnie myślałam że to są takie "prawdziwe" a to maleństwa dla lalek.I ta zastawa,po prostu cudo!!! Pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się mój mebelek i zastawa podobają:) Bardzo się starałam, żeby lale miały coś ładnego:)
UsuńPozdrowienia!:))
wow -wte mebelki są cudne
OdpowiedzUsuńa z zawartością to super pomysł !!
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Hej:) Bardzo dziękuję:))
UsuńUściski!:)
Hi! The dresser and miniatures are great, you re very creative! The lunch looks very tasty :-)!
OdpowiedzUsuńHi:)) Thank you:) I think dolls might have a nice dinner soon:))
UsuńHave a great Sunday!:)
Kredens jest rewelacyjny, cudeńko wykombinowałaś :) Makijaż bardzo fajnie podkreślił Ci oko ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)) Wiesz co, dawno właśnie już się jakoś bardziej nie malowałam i mi się zachciało czegoś trochę bardziej 'specjalnego':D
UsuńUściski!:))
Podziwiam Twoja pracowitosc i zdolnosci.
OdpowiedzUsuńMilego weekendu zycze i pozdrawiam slonecznie :-)
Dzięki:)) Tobie też życzę miłego weekendu i słoneczka!:)) Pozdrowienia!:)
Usuńnapatrzeć sie nie moge :) fantastyczne pomysły i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Szło powoli, ale bardzo odprężająco:)
UsuńUściski!:))
Ja myślałam, że te mebelki są z drewna - zdolniacha z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA makijaż przecudny.
Bardzo dziękuję:) Super, że wyglądają prawdziwie:) Dzięki:)
UsuńPozdrowienia!:))
Widzę że produkcja mebli ruszyła pełna parą :) a do tego produkcja zastawy i nie tylko , świetne bardzo mi się podoba :) , a obiadku zazdroszcze , też bym taki zjadła
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Oj tak, ale na razie się zdekoncentrowałam dzierganiem i szyciem:)) Dzięki:)
UsuńBuziaki!:))
Obiadek wygląda bardzo apetycznie - jadłabym!
OdpowiedzUsuńA co do tych akcesoriów - naprawdę nie mogę wyjść z podziwu dla Twojej pomysłowości!
Dobre było i wizualnie też mi się bardzo podobało:) Luby ma dryg w kuchni:)
UsuńDziękuję:))
Buziaki!:)
pewnie dużo czasu zajęło zrobienie tych malutkich różności :)
OdpowiedzUsuńblog: optymistka. | fanpage
No:) Taka precyzja bardzo mnie relaksuje:))
UsuńPozdrowienia!:)
Kiedyś dla mojej wnuczki, która miała domek dla lelek robiłam różne rzeczy, ale takich jak Ty, bym nie potrafiła. Obiad miałaś pięknie podany, a na talerzu pyszności. :)
OdpowiedzUsuńWnuczka dobrze ma z Tobą:) Cieszę się, że moje mini rzeczy Ci się spodobały. Och tak , prezentacja też mnie urzekła i było bardzo pyszne:)
UsuńPozdrowienia!:))
Piękny kredens :D Urzekły mnie te maleństwa, kieliszki i pucharki, są śliczne!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Bardzo się cieszę, że Ci się podoba to wszystko.
UsuńUściski!:)
Lovely Kredens))) We have cafe called like that!
OdpowiedzUsuńThanx:))) Hihi, when you see this on polish shop signboard there will be no coffee there tho...I think that I've actually been in a restaurant called Kredens:D
Usuńxoxo
Rewelacja! Miniaturyzacja idealna! Zazdroszczę cierpliwości! Ja jak mam coś poprawić, to dostaję białej gorączki :(
OdpowiedzUsuńDzięki:) Hihi, a ja poprawiania też nie lubię:/
UsuńBuziaki:))
Miniaturki zrobiłaś cudne. Lale na pewno zadowolone :)
OdpowiedzUsuńA Luby pyszny obiad zaserwował.
Pozdrawiam
Dziękuję:)) Lale rzeczywiście się cieszą:))
UsuńTrafiło w mój gust to danie bardzo i gdyby jeszcze po sobie sprzątał kuchnię, to by było idealnie:D
Uściski!:))