Witajcie:) Bohaterami dzisiejszego wpisu będzie czerwony burak i jajko:) Gdy zestawić tą dwójkę z ziemniaczkami, to wyjdzie nam przepyszny obiad.
Ugotowanie ziemniaków i utłuczenie ich z masełkiem i śmietaną to bardzo prosta sprawa, ale posadzenie jajka i zasmażenie buraczków, może już przedstawiać pewne trudności. Czasami jajko wychodzi przypalone na brzegach lub żółtko nie jest płynne. Jeśli lubimy żółtko dobrze ścięte, to zero problemu, ale są sposoby, które pozwalają na idealnie ścięte białko i płynne żółtko w naszym sadzonym jajku.
Gdy tyczy się buraczków, to możemy narzekać na to, że tracą kolor i smak. Jednakże i z tym można sobie poradzić:)
Poniżej opisane sposoby nie są moim wynalazkiem i pewnie już wiele z Was stosuje takie tricki u siebie w kuchni... Może więc po prostu narobię Wam smaku?:D
ZASMAŻANE BURACZKI:
-Nieobrane buraczki gotuję do miękkości w nieosolonej wodzie. Do gotowania dodaję odrobinkę zwykłego octu i szczyptę cukru. Burak zachowuje piękny kolor i super smaczek właśnie kiedy ugotujemy go z octem i cukrem.
-Ugotowane buraczki obieram, trę na tarce z dużymi oczkami i zanim je zasmażę, to na rozgrzane masło wrzucam posiekaną cebulkę (jeśli robimy buraczki zasmażane z jabłkiem, to nie trzeba cebuli, ale oczywiście można i wtedy utarte jabłko mieszamy po prostu z utartymi buraczkami).
Kiedy cebulka jest już przeszklona, dodaję buraczki. Mieszam i w międzyczasie dodaję jedynie trochę soku z cytryny i delikatnie oprószam mąką. Dosłownie ociupinka mąki:) Jeśli chcę, aby buraczki były słodsze, to dodaję odrobinkę cukru. Smażę na niewielkim ogniu, mieszając, aż składniki ładnie się połączą i po kilku minutach buraczki są gotowe.
Tak przyrządzone buraczki zasmażane nie tracą koloru, na naszym talerzu cieszą oko cudownie głęboką czerwienią i smakują wybornie:)
SADZONE JAJKO:
Moje idealne jajko sadzone, jest smażone na maśle:) Rozgrzewam więc na patelni masło i delikatnie rozbijam jajko, aby żółtko się nie rozlało. Korzystam z najmniejszego palnika i ustawiam najmniejszy płomień. Patelnię od samego początku przykrywam pokrywką. W ten sposób białko wchodzi na żółtko i otula je. Żółtko jest płynne, a białko dobrze ścięte. Od czasu do czasu podglądam, co dzieje się z moim jajkiem, aby żółtko mi się nie ścięło. Tak smażąc jajko, jestem pewna, że spód jajka i brzegi pozostaną delikatne i nieprzypalone. Jajko pieprzę i solę.
Lubicie jeść na obiad zasmażane buraczki z jajkiem sadzonym i ziemniakami?
Macie jakieś swoje sposoby na jajko sadzone i idealnie zasmażone buraczki?
* * * * * * * * * * * * * * *
Pozostając w tematyce kuchennej, chciałam Wam jeszcze pokazać miniaturowe przybory kuchenne w skali 1:6.
Łyżeczki z patyczków po lodach powstawały dość długo, mimo że są takie malutkie:)) Miniaturowa szpatułka, widelec, nóż i łyżka z czerwoną rączką zostały zrobione z prawdziwego metalu. Wykorzystałam wieczko puszki. Rączki powstały z modeliny, którą później jeszcze pomalowałam lakierem do paznokci.
Pojemniczki to wycięte fragmenty z opakowań po lekach.
Co powiecie na taki kuchenny projekt recyklingowy?:)
...wyobraźcie sobie, że nóż wcale nie tnie tylko na niby:D
* * * * * * * * * * * * * * *
Życzę Wam miłego dnia i całuję Was serdecznie ❤
PEACE
patrzac na buraczki dostalam prawie slinotoku ;) A mini przybory kuchenne sa po prostu boskie <3 Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńHihi, ja też jestem buraczkową fanką:)) Dziękuję:) Buziaki!:))
UsuńŚwietny zestaw narzędzi :)
OdpowiedzUsuńKiedyś się zajadałam takim obiadkiem. Chociaż zamiast buraków była mizeria z ogórków.
I do tego maślanka :)
Ale mi smaka zrobiłaś :)
Dzięki:)) Mizerię też uwielbiam. Często tak sobie samą jem:)) Tu u mnie maślanki niestety jeszcze nie spotkałam, ale też ją chętnie piłam:) Może tymi małymi przyborami by dało radę coś ugotować?:)
UsuńHihi, czuję, że coś pysznego zjesz na obiadek.
Uściski!:))
Uwielbiam takie obiadki, zapisalam przepis na buraczki! W Niewielkim Wymiarze tez juz mozna nakrywac do stolu, sztucce wspaniale sa...:))
OdpowiedzUsuńJa też bo smaczne i szybkie są. Buraczki tak zrobione bardzo polecam, bo po prostu niebiańsko dobre są:) Dzięki:)) Właśnie pewno za kilka tygodni kuchnia będzie gotowa:)
UsuńBuziaki!:))
Lubie buraczki. moja babcia robi najlepszą ćwikłę, poza w innych formach robię je sama.
OdpowiedzUsuńDo jajka chyba jednak nie jadłam. Jajko, omlety są super.
Omlet robię bez mąki, po prostu roztrzepane jajko rozlewam na patelni, potem przewracam i serwuję na z ketchupem ew, sosem czosnkowym.
Wpadłam w zachwyt oglądając te malutkie przybory kuchenne. Z wieczka puszki mówisz...i modeliny....nigdy bym nie wpadła na taki pomysł, czego bardzo Ci gratuluję.
Mniam, ćwikła jest super. Dawno nie jadłam ćwikły....rozmarzyłam się:D Na omletach się nie znam. Luby jest omletowym specjalistą i szczerze mówiąc, nigdy mnie nie zagnało do kuchni, żeby podpatrzeć, jak robi, ale jeść omlety lubię:D
UsuńBardzo mi miło:)) Chodzi za mną jeszcze trzepaczka do jajek...hihi, to może lale zrobią omlet?:)
Buziaki!:))
Nie wiem czemu narobiłam tyle literówek, chyba stale się spieszę...z pisaniem też.
UsuńTrzepaczkę na pewno wymyślisz. Sama nie wiem z czego, chyba z cienkiego drutu.
A ja nie zauważyłam ich wcale:))) Tak właśnie będę kombinować z cienkimi drucikami:)
UsuńW moim rodzinnym domu nie robiło się jajek sadzonych więc nie nauczyłam się ich jeść. Pamiętam, że raz robiła je dla mnie koleżanka ale szczerze mówiąc nie bardzo mi smakowało. Mój mąż jednak lubi tak przyrządzone jajko i zdarzyło mi się kiedyś takie zrobić. W książce kucharskiej mam przepis na jajka sadzone na śmietanie i właśnie takie przygotowałam...
OdpowiedzUsuńBuraczki czasem jem ale ponieważ moja córka ich nie chce jeść to muszę przygotowywać jeszcze inną jarzynkę do obiadu i zwykle kończy się tak, że obie jemy tą drugą. Ale mąż pewnie się z tego cieszy bo uwielbia buraki.
Twoje recyklingowe przybory kuchenne są świetne. Szczególnie zachwycił mnie nóż.
Ja nigdy nie lubiłam takich 'żywych', że żółtko płynne, ale i białko nie do końca ścięte. Od tych glutów mi było niedobrze:D Na śmietanie brzmią bardzo ciekawie. Jeszcze nigdy nie miałam okazji skosztować takich, a chętnie bym spróbowała:) Hihi, ja też uwielbiam buraczki pod każdą postacią i smażone i gotowane i surowe i pieczone...ojej:)))) Jesteś wyrozumiała dla córki, brawo, że jej nie zmuszasz:) Dziękuję:)) Nóż nawet tnie naprawdę. Uściski!:))
UsuńQue preciosos cubiertos y la comida se ve muy apetitosa. Un beso.
OdpowiedzUsuńHehe, definetely precious for my little Lucy who develops her cooking abilities:)) Cool you like the food. I'm a fan of beetroot:)
UsuńUn beso:)
Deve ser muito saboroso.
OdpowiedzUsuńUm abraço.
Thank you:)) It really was delicious:)
UsuńUm abraço:)
Excellent post (as always)!
OdpowiedzUsuńThank you:)) Hugs!:))
UsuńВкусный ужин))) У нас свеклу обычно не жарят, но я обязательно попробую)))
OdpowiedzUsuńМаленькие вещи прекрасны!
Cool you like the recipe. I hope you'll enjoy the betroots prepared this way:) Thank you:))
UsuńHugs!:))
Omg! These small kitchen items are so adorable)) I'd be happy to have them, when I was a child)
OdpowiedzUsuń:D Thank you. My dollies love to use them in their tiny kitchen:) Hugs!:))
UsuńTymi przyborami zrobiłaś taki pyszny obiadek? ;)
OdpowiedzUsuńNo ba, jasne:) ...tylko strasznie długo się kroiło tym nożem, ale za to bardzo przyjemnie:D
UsuńBuziaki!:))
Narobiłaś mi smaka z samego rana, uwielbiam jajko sadzone!
OdpowiedzUsuńHihi,ja też bardzo lubię i to właśnie takie delikatniutkie jest moje ulubione i żeby białko było ścięte a żółtko raczej płynne:)
UsuńUściski!:))
Co do buraczków zasmażanych, to polecam bardzo podobnie zrobione, zamiast jabłek trzeba starkować ogórki kiszone, tę przystawkę robi mój M.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.:)
Z górkami kiszonymi jeszcze nie jadłam i wypróbowałabym niebawem, gdybym miała dostęp do kiszonych ogórasków:) Brzmi pysznie z ogórkami kiszonymi!
UsuńUściski!:))
Uwielbiam potrawy z burakami w roli głównej - a te zasmażane to bajka po prostu!
OdpowiedzUsuńMiniaturowe przybory kuchenne w Twoim wykonaniu to prawdziwy majstersztyk!
Ja tak samo uwielbiam po postu buraczki. Dziękuję:))
UsuńBuziaki!:)
Jeden z moich ulubionych obiadów, a zasmażane buraczki robię prawie dokładnie tak samo :-) Mini przybory kuchenne - po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńNo to super, że i Tobie taki obiadek smakuje:) Dziękuję:) Lale teraz gotują, że ho ho:)
UsuńUściski!:))
Uwielbiam buraki :) co roku kładę starte z jabłkami do słoików i mogę się nimi zajadać kiedy chcę :) a dzisiaj na śniadanie będzie jajko sadzone według Twojego przepisu :D
OdpowiedzUsuńMiniaturowe przybory kuchenne są ekstra. Ciekawe jaki Twoje lale zrobią obiad.
Mniam taka całoroczna przyjemność:) Fajnie, mam nadzieję, że wszystko gładko poszło i jajo wyszło super:) Dzięki:) Coś ostatnio się lubują w zupie koralikowej:)
UsuńBuziaki!:))
przepraszam ale po zobaczeniu zdjęcia juz ne doczytałam dalej bo mój brzuszke z tęsknoty za takim smaczniutkim prostym obiadem popadł w depresje... :)
OdpowiedzUsuńa sztućce mini sa urocze :)
Hihi, życzę Twojemu brzuszkowi najsmaczniejszych obiadków na rozweselenie:)
UsuńDzięki:) Buziaki!:))
Przykrycie jajka pokrywka tez odkryłam i to jest bardzo dobry sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Prawda? Niby taki prosty zabieg, a bardzo ułatwia zrobienie delikatniutkiego jajeczka.
UsuńUściski!:))
Jeden z moich ulubionych obiadków, W mi zaserwował taki w tamtym tygodniu, kiedy wróciłam do domu po 20 (a wyszłam przed 7) ;) Ten smak!
OdpowiedzUsuńTeraz czekam aż mi ciasto drożdżowe wyrośnie i zaraz zjemy pyszną pizzę domowej roboty, uwielbiam :)
Mój tak samo:) Och jak super, mój luby to nie może patrzeć na buraczki i jedynie sama mogę sobie taki obiadek zrobić:)) O rany, schrupałabym taką pizzę. Pychota!!!
UsuńBuziaki!:))
Kreatywna jesteś! A buraki b. lubię.
OdpowiedzUsuńooo, buraczki na ciepło - pychota!
OdpowiedzUsuńja w zestawie z kluskami śląskimi
mogłabym się objadać codziennie!
Taki zestaw ze śląskimi to bym zjadła i aż by mi się uszy trzęsły:)
Usuńmini przybory po raz kolejny mnie zadziwiły -
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie ma dla Ciebie zadań niewykonalnych ;D
Hihi, Kochana jesteś:)
UsuńBuziaki!:))