Witajcie Kochani:) Dziś podzielę się z Wami przepisem na makaronowe danie z kapusty kiszonej. Jest ono naprawdę pyszne i nadaje się na przykład na obiad. Nie potrzeba wielu składników, aby na talerzu zrobiło się ciekawie i czas przygotowania tej potrawy jest krótki.
PRZEPIS NA MAKARON Z KAPUSTĄ KISZONĄ:
Składniki:
- ugotowany makaron (np. świderki)
- cebula
- marchewka
- korniszonki
- kapusta kiszona
- parówka
- do przyprawienia: curry, bazylia, pieprz, czosnek granulowany
- olej do smażenia
Marchewkę kroimy w paski i również w paski kroimy parówkę i konriszonki. Drobno siekamy cebulę.
Na rozgrzany olej wrzucamy najpierw cebulkę z marchewką. Kiedy marchewka nie będzie już twarda, dorzucamy korniszonki, kapustę kiszoną i parówkę. Całość przyprawiamy do smaku naszym curry, bazylią, pieprzem i czosnkiem granulowanym. Smażymy jeszcze przez chwilę, ale uważamy żeby nie przedobrzyć i żeby marchewka nadal była lekko sprężysta.
Do całości dodajemy ugotowany makaron, mieszamy i jeszcze chwileczkę podgrzewamy, żeby makaron nie był zimny.
Następnie wykładamy na talerzyk i zajadamy:))
Jak podoba się Wam takie danie? Może robicie coś podobnego? Spróbujecie tej kombinacji składników?:)
><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><
Na dworze coraz zimniej i dlatego ciepłe ubrania wychodzą powolutku z szafy.
Sięgnęłam po grube rajtuzy, które kolorem przypominają curry:)
Do rajtuz założyłam co prawda trampki, ale ociepliłam je szydełkowymi ocieplaczami.
Tak, tak, to już zdecydowanie jesień:) Nie obyło się bez mięciutkiej kurteczki...
Uwielbiam, kiedy jest mi ciepło i uwielbiam warstwowe stroje. Jesień jest wspaniała, kiedy można się otulić:)
Narzekać mogę jedynie na fakt, iż wciąż nie mamy włączonego ogrzewania w domu. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak się hartować i tu i ówdzie szukać rozgrzewki, wychodzącej poza ciepłą odzież i kocyk:)
Dobrym sposobem na podniesienie temperatury jest sprzątanie, ale oczywiście zamiast sprzątać, można sobie poskakać w rytm muzyki:)
Nieoceniony jest także gorący prysznic i kubek herbaty najlepiej pod kocykiem:)
Dodatkowo, gotowanie przy niskiej temperaturze w domu, to dla mnie szczególnie wielka przyjemność, bo zaznaję cudownego ciepełka, pochylając się nad rozgrzanymi garnkami i patelniami:D
Można zadziałaś także siłą umysłu i wyobrazić sobie, że jest nam przyjemnie cieplutko. Powiem Wam, że autoperswazja działa cuda. Okazuje się, że człowiek jest się w stanie przekonać do wielu rzeczy i nawet zlikwidować gęsią skórkę i szczękanie zębami:))
Kiedy mimo chłodu za oknem świeci słońce, to fajnie jest je wykorzystać. Promienie słoneczne, wpadające przez szybę, podniosą temperaturę w pomieszczeniu o kilka stopni i od razu będzie nam trochę raźniej. Nie ma więc co siedzieć przy zasłoniętych oknach.
Jeśli ma się pod ręką kotka, pieska lub jakiegoś innego ciepłokrwistego przyjaciela, to można się jeszcze przytulić...Wiadomo, w kupie cieplej:)
Z pomocą przychodzą także wszelkiego rodzaju lampki oliwne i świeczki. Nie tylko będzie romantycznie, ale ogień pozwoli nam ogrzać dłonie:)
Trzeba sobie jakoś radzić, zwłaszcza gdy jest się ciepłolubną istotą:)
A Wy jak się rozgrzewacie, kiedy Wam zimno?
Macie jakieś specjalne sposoby?
><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><
Życzę Wam moi mili dużo ciepełka w serduszkach i żebyście się zdrowo trzymali pomimo niskich temperatur:)
PEACE
Никогда раньше не пробовала макароны с квашенной капустой, надо попробовать приготовить) Спасибо за рецепт!
OdpowiedzUsuńYou're very welcome. I'm happy you like this recipe and I hope you'll enjoy this pasta as much as I do:) Have a wonderful evening!:))
UsuńZnam trochę inną wersję tego dania czyli makaron i kapusta i na tym koniec :) Pyszne! Nie omieszkam więc spróbować Twojego przepisu! Pominę tylko parówki, jakoś tak wyszło, że nie jem mięsa.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciepłolubna. Właśnie się rozgrzewam przy kozie i odkryłam, że wreszcie nie marznę przeglądając blogi! Ha! Mam tylko nadzieję, że piec kaflowy, który zastąpi kozę będzie równie milutki i chętny do współpracy :D Rękawiczki mogłabym nosić przez cały rok, a nieraz zapominam zdjąć w domu czapkę :D
Jesienna warstwówka wyszła Ci cudnie! Pozdrawiam już ze wsi:)
Hihi, tą wersję też znam i bardzo mi smakuje:) Ta wersja tu jak najbardziej może być bez parówki.
UsuńOj dobrze masz, a ja liczę, że nad nami się w końcu zlitują i włączą to ogrzewanie, bo siedzę w rękawiczkach właśnie:))
Dzięki:)) Ściskam Cię serdecznie!:))
A ja mam uczulenie na zimno, więc rozgrzewam się gorącymi napojami, potrawami, ubieram się na cebulkę, a wieczorem palę świeczki, ale przede wszystkim włączam piec.
OdpowiedzUsuńPrzepis wypróbuję i dam znać.
Pozdrowionka.:)
Jak ja bym chciała mieszkać w domu z piecem! Na pewno super tak usiąść przy piecu. Super, że przepis się przyda:)
UsuńUściski!:))
smacznie :) fajne geterki ;) a filmik taki smuutny troszke
OdpowiedzUsuń:) Ten film właśnie też za każdym razem jak go oglądam, to na mnie działa.
UsuńBuziaki!:))
The dish looks delicious as always! You are a great cook! Love your leg warmers and tights, I have worn thick tights too the last few days, it's getting really cold. I hope you can turn on the heating soon in your building, and in the meantime you can drink lots of hot drinks, wear layered clothes, and dance to get warm indeed :-). We had a problem in our building with the heater, it was broken, luckily recently it was fixed so now I'm warm and cosy, before it was much too cold. Many warm hugs :-)
OdpowiedzUsuńThank you very much Linda!:)) Oh yes, it's truly cold and I'm expecting the heating to start working today. The moist is the worst because it requires the windows to be opened for minimum 4 hours every morning. Hehe, makes me feel like I'm sitting outside:D That's cool you already have the heating on. I'm somehow sure we aren't going to have any temperaturee raise. Warm hugs to you too:) xxx
Usuńcurry rajstopy, cynamonowy sweterek i manadarynkowa
OdpowiedzUsuńpodkoszulka - taaak, zdecydowanie umiesz się rozgrzać!
takie danie baaardzo by przypadło do gustu memu Ślubnemu ;D
Bardzo mi się podoba Twój opis!:)
UsuńMój nawet nie chciał spróbować, bo nie lubi kapusty kiszonej:))
Buziaki:))
Ja też jestem ciepłolubna i właśnie dlatego nie przepadam za jesienią. Złotą polską jesień lubię, ale jesiennej szarugi zdecydowanie nie lubię. Z przerażeniem przeczytałam, że u Was jeszcze nie grzeją. Ale może we Francji nie jest tak zimno jak w Polsce. U nas wczoraj padał śnieg, powyciągaliśmy zimowe kurtki i odkręciliśmy kaloryfery.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o sposoby na rozgrzanie to dodałabym jeszcze talerz gorącej zupy albo gulaszu z rozgrzewającymi przyprawami typu imbir, chili, kardamon.
Ja uwielbiam jesień, ale z brakiem ogrzewania to przegięcie. Zimno jest i wilgoć atakuje mieszkanie, a więc okna otwarte minimum 4 godziny do tego wszystkiego dochodzą:D Śnieeeg, super!!!:)) U nas jeszcze nie padał.Och tak, gorące, doprawione jedzonko jest jak znalazł.
UsuńBuziaki!:))
Danie wygląda bardzo apetycznie. Muszę któregoś dnia spróbować :)
OdpowiedzUsuńNa rozgrzanie uwielbiam gorącą kąpiel :)
Do tego ciepłe mleko z miodem lub grzane piwo (ale tylko z żółtkiem).
Pozdrawiam
Polecam, bo naprawdę smaczne:) Jak miałam wannę, to uwielbiałam też właśnie takie gorące kąpiele i żeby była piana:) Ooo, grzanego piwa z żółtkiem jeszcze nie piłam. Zaintrygowałaś mnie:)
UsuńUściski!:))
Z żółtkiem, miodem i goździkami :)
UsuńRewelacja
Brzmi pysznie i zdecydowanie bym spróbowała:)
UsuńTo danie to coś a'la łazanki :) lubię połączenie makaronu z kapustą kiszoną.
OdpowiedzUsuńU mnie niby grzeją, ale jakoś słabo i muszę spać pod dwiema kołdrami. Na szczęście jeszcze nie ma mrozu :) nie lubię zimna, też jestem z tych ciepłolubnych.
No takie a'la:) Ja też i w pierogach jeszcze. Ja póki co pod kołdrą i kocykiem, w dwóch swetrach, a i tak się budzę zmarznięta:D Miejmy nadzieję, że przed mrozem będzie u nas porządne grzanie:)
UsuńBuziaki!:))
Dzisiaj gotuję i to dużo. Gołąbki i pasztet z dyni. U mnie grzeją od 1 października. Kiedy jest mi zimno. Robię herbatę z imbirem i miodem. Jak się okazuje, jedzenie ma znaczenie. Kocham Twoje warstwy ubrań. Nikomu one tak nie pasują, jak Tobie. Rajstopki są urocze. Kocham też wełniane dodatki do ubioru i ogólnie pomieszanie lekkości z grubym wzorem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam gołąbki!!!!Dawno nie jadłam:) Pasztet z dyni brzmi bardzo smacznie. No to już masz cieplutko, u mnie się powinno dziś zacząć. Póki co walczę z wilgocią przy pomocy otwartych okien:) Bardzo smaczna herbatka z imbirem i miodem.
UsuńDziękuję:)) Też lubię i w ogóle wszystko pomieszane:)
Buziaki!:))
Sorry, ale znowu mam problem z pozostawieniem u ciebie komentarza, wszystko mi się tu zaczną i długo otwiera.
UsuńAle Cię wzięło na smaki kwaszone??? Danie bardzo apetycznie wygląda, ale ja przygotuje takie danie w wersji wege z parową sojową.
Rajstopy, genialny kolor. Sama takich szukam.
Pozdrowienia
Hej, może powinnam robić 'czytaj dale' to będzie szybciej?
UsuńHihi, dokładnie:) Zakisiłam 4 kilo kapusty. Taką ładną główkę dostałam:) Można nawet w ogóle pominąć tą parówkę i też będzie dobre.
Dzięki:) Tak mi się marzyły właśnie żółte. Teraz bym chciała jeszcze więcej brązowych i jakieś pomarańczowe, a i czerwonymi bym nie pogardziła:)) Te są z firmy Esmara z Lidla bodajże.
Uściski!:))
Adore you look) So many warm colors!
OdpowiedzUsuńThank you:)) I love colours!!!:)))) There are never too many:))
UsuńHugs!:)
Adorei o prato do dia.
OdpowiedzUsuńTudo combinando,com as roupas.
O vídeo muito legal.
Beijos.
Thank you. It really is delicious and the outfit had to be colorful as I just love colours:) I love this little movie too.
UsuńBeijos:)
Lovely post, have a beautiful day! kisses
OdpowiedzUsuńThank you:) Have a great evening! Kisses:))
UsuńQue buen aspecto tienen esos platos, están muy apetecibles. Y en cuanto a tus fotos son geniales y divertidas. Un beso.
OdpowiedzUsuńThank you:) It was fun to pose a little:)) Un beso:)
UsuńThis animation is brilliant! I just shared it to all my friends!
OdpowiedzUsuńHi and welcome to my blog Oliver:) I love this animation and so cool you like it too. Have a wonderful evening.
UsuńHugs!:))
Looks like a cozy and fun fall outfit! I like the idea of the simple, but tasty ingredients. Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuń~Jess
Thank you and it's nice you like the idea of simple cooking too.
UsuńHugs!:))
Nie znam kompletnie tego dania ale moze i ja kiedys cos podobnego upichce :) Sliczne zdjecia :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPolecam i bardzo dziękuję:)
UsuńUściski!:))
Dla mnie na rozgrzewkę najlepsza jest gorąca czekolada.
OdpowiedzUsuńTeż lubię pić czekoladę:) mniammmm...:)))
UsuńJajka lubię i ziemniaki również, ale nie znoszę tego połączenia - to chyba jeszcze złe wspomnienia z obiadów szkolnych. Za buraczkami też nie przepadam, ale aktualnie zjadłabym, bo mam anemię ciążową, a buraki mają podobno sporo żelaza.
OdpowiedzUsuńOj tak, jak się człowiek zrazi, to nie ma co się zmuszać. Buraczków nie znosi mój luby i nawet na nie nie spojrzy:)
UsuńPozdrowienia!:))
Robię łazanki z kapustą i parówką (z szynki), bo nie lubimy kiełbasy i boczku, wychodzą super :)
OdpowiedzUsuńPychotka:))) Ja właśnie też boczku nie lubię takiego w kostkach, a skwarki ze słoniny przyprawiają mnie o dreszcze:))
UsuńBuziaki!:))