Jakie to szczęście, że jestem ogromną fanką sera. Przecież we Francji byłoby czymś strasznym nie ulec serowej magii.
Podgrzewaczyk już za chwileczkę będzie rozgrzewał malutkie podstawki z plastrami pysznego, aromatycznego sera. Ja na ser zawsze układam sobie cebulkę a już stopionym serem 'polewam' plasterek boczku.... poezja ♥♥♥
PS. Francuski boczek wygląda zupełnie inaczej niż polski. Po pierwsze ma kolisty kształt i dużo mniej białego tłuszczyku i jest zupełnie pyszny nawet jeśli ktoś nie lubi tłustych rzeczy. Ja boczek w Polsce przeważnie smażyłam sobie na patelni na chrupko lub w mikrofalówce. Z francuskim boczkiem nie da się zrobić tego manewru :)
środa, 29 lutego 2012
☠ Filmy z Zombie - wielka lista :)
Postanowiłam spisać obejrzane filmy z udziałem zombie. Jako że jest to moja ulubiona sfera horroru, to lista jest spora i cały czas się powiększa. Może komuś się przyda mój mały zbiorek potworności?:) Lubicie filmy z zombie?
☠☠☠
13 Eerie, 28 Days Later, 28 Weeks Later, 3 Hours Till Dead, Abraham Lincoln vs Zombies, After the Dawn, A Little Bit Zombie, Anna and the Apocalypse (komedia), Another World, April Apocalypse, Attack of the Lederhosen Zombies, Automaton Transfusion, A Zombie Invasion, Before Dawn, Black Sheep, Boy Eats Girl, Braindead, Breakdown Lane, Broken Springs, Carriers, Cockneys vs Zombies, Collapse, Cowboys vs Zombies, Curse of Maya, Darkest Day, Dawn of the Living Dead, Day of the Dead, Day of the Dead 2: Contagium, Day of the Dead by Steve Miner, Days of Darkness, Dead Air, Dead Genesis, Dead Heads, Dead Men Walking, Dead Rising: Endgame, Dead Rising: Watchtower. Dead Season, Dead Set (mini serial), Deadlands: The Rising, Deadlands II: Trapped, Dead Within, Decay, Descendents, Devil's Playground, Diamond Dead, Diary of the Dead, Disaster L.A.: The Last Zombie Apocalypse Begins Here, Edges of Darkness, Evil Dead i kolejne części, Fear the Walking Dead (serial), Fido, Flight of the Living Dead, Frankenstein’s Army, Gangsters Guns and Zombies, Garden of the Dead, Genesis (2016), Germ Z, Granny of the Dead, Hard Line/ Dead Rush (2016), Hood of the Living Dead, Horror Express, House of the Dead, House of the Dead 2, Humans versus Zombies, I am Legend, Immune, Infected, Infection (The Invasion Begins), Insanitarium, In the Flesh (serial), I Survived a Zombie Holocaust, Island of the Dead, Island of the Living Dead, Isle of the Dead, Land of the Dead, Last of the Living, Let There Be Zombies,Maggie, Me and My Mates vs. The Zombie Apocalypse, Mortuary, Mulberry Street, Mutants, Navy Seals vs Zombies, Night of the Comet, Night of the Creeps, Night of the Living Dead 3D Re-Animation, Night of the Living Dead i remake i kolejne części, Outpost (2007), Outpost: Black Sun, Outpost: Rise od Spetznaz, Ozone,Pathogen, Plaga Zombie: Mutant Zone, Plague (2014), Pontypool, Portrait of a Zombie, Porn Star Zombies, Pretty Dead, Prison of the Dead, Quarantine i Quarantine2: Terminal, Rabid (1977), REC i REC2 i REC Genesis, Rammbock, Re-Animator, Resident Evil, Return of the Living Dead wszystkie części włącznie z zabawną Rave to the Grave, Re-Kill, Risen, Rise of the Zombie, Rockabilly Zombie Weekend, Salvage, Sick Boy, Silent Night, Zombie Night, Slither, Sound of Nothing, Steve Niles Remains, Stripperland, Survival of the Dead, Survival of the Dead, The Battery, The Crazies i remake, The Dead, The Dead Inside, The Dead Next Door, The Dead the Damned and the Darkness, The Eaters, The Evil in Us, The Girl with All the Gifts, The House by the Cemetery, The Last Man on Earth, The Living Dead Chronicles, The Plague of Zombies, The Rage, The Revenant, The Returned, The Rezort, The Stink of Flesh, The Terror Experiment, The Walking Dead (serial), The year after infection, Underground, Warm Bodies, Wasting Away, World War Z, Wyrmwood: Road of the Dead, Zombeavers, Zombi 2, Zombie Apocalypse, Zombie Apocalypse: Redemption, Zombie Cheerleader Camp, Zombie Dawn, Zombie Dolls, Zombie Diaries, Zombie Diaries 2: World of the Dead, Zombie Driftwood (komedia), Zombie Farm, Zombiegddon, Zombie High, Zombie Honeymoon, Zombie Isle, Zombie Killers: Elephant's Graveyard, Zombie Lake, Zombie Massacre, Zombie Massacre II: Reich of thr Dead, Zombie Night, Zombie Nightmare, Zombies! Zombies! Zombies!, Zombie Strippers!, Zombies of Mora Tau, Zombie Strippers, Zombie Town, Zombie Undead, Zombie Wars, Zombie Women of Satan, Zombieland, Zombie Night, Zombie Ressurection, Zombieworld, Zomblies, Zompyre Rising, Zone of the Dead, Zoombies,
☠☠☠
Karnawał w Dunkierce
Karnawał zaczął się już jakiś czas temu, ale co tam, opisuję, bo lepiej późno niż wcale.
W niedzielę przed Mardi Gras, na kolorowy tłum w Dunkierce spadło ponad ponad pół tony śledzików. Z balkonu Hôtel de Ville rzucał sam burmistrz miasta i radni. Ludzie rozgrzani muzyką i alkoholem polowali na śledzia zaciekle. Swoją drogą Francuzi uwielbiają tę tradycję z rzucaniem rzeczy z wysoka. Weźmy chociaż rzucanie łyżek czy też rzucanie kotów. W każdym razie po śledziu nastąpiły radosne dni zabawy i pochód z Rezue Papą, gigantyczną kukłą. Warto wspomnieć, że figury gigantów to również część tradycji we Flanders. Każde z miast północy szczyci się olbrzymem i to nie jednym. Przeważnie towarzyszy mu rodzina.
Oprócz powodzi kolorów i oryginalnych kostiumów można zaobserwować, że uczestnicy karnawału noszą ze sobą specjalne, wzorzyste parasolki. Jest to swojego rodzaju drwina z mieszkańców pobliskiego Bergues, którzy zwykli nosić przy sobie parasol.
Na uwagę zasługuje też tradycja ubierania strojów płci przeciwnej. To z kolei symbolizuje totalną wolność i łamanie konwenansów.
Wklejam znaleziony w necie filmik:
I tak od stycznia do kwietnia trwa zabawa:)
W niedzielę przed Mardi Gras, na kolorowy tłum w Dunkierce spadło ponad ponad pół tony śledzików. Z balkonu Hôtel de Ville rzucał sam burmistrz miasta i radni. Ludzie rozgrzani muzyką i alkoholem polowali na śledzia zaciekle. Swoją drogą Francuzi uwielbiają tę tradycję z rzucaniem rzeczy z wysoka. Weźmy chociaż rzucanie łyżek czy też rzucanie kotów. W każdym razie po śledziu nastąpiły radosne dni zabawy i pochód z Rezue Papą, gigantyczną kukłą. Warto wspomnieć, że figury gigantów to również część tradycji we Flanders. Każde z miast północy szczyci się olbrzymem i to nie jednym. Przeważnie towarzyszy mu rodzina.
Oprócz powodzi kolorów i oryginalnych kostiumów można zaobserwować, że uczestnicy karnawału noszą ze sobą specjalne, wzorzyste parasolki. Jest to swojego rodzaju drwina z mieszkańców pobliskiego Bergues, którzy zwykli nosić przy sobie parasol.
Na uwagę zasługuje też tradycja ubierania strojów płci przeciwnej. To z kolei symbolizuje totalną wolność i łamanie konwenansów.
Wklejam znaleziony w necie filmik:
I tak od stycznia do kwietnia trwa zabawa:)
Szydełkowa spódnica ołówkowa - retro PATTERN
Spódniczka ołówkowa |
Szydełko to 5mm, ale oczywiście można użyć dowolnego.
Zaczynamy od ch 117 i łączymy. Sgc w dół aż do uzyskania zadowalającej długości do wzorka. Każdy skończony rządek łączymy sl st i robimy ch1.
Kolejna część to cross double crochet.
Cross dc: robimy ch3 i opuszczamy jedno oczko z sgc. Robimy dc zachowując oczko przerwy.
Robimy następne dc, ale tym razem wyrabiamy je w tym pominiętym oczku (aby dojść do tego oczka sięgamy szydełkiem od tyłu pracy)
Falbanka to zestaw 9: *sgc, hdc, 5dc, hdc, sgc* sl st, ch1
Sgc na około i sl st,ch1.
Zestaw 9:*sgc, hdc, 2dc, trc, 2dc, hdc, sgc*
Sgc na około:*4sgc, 2sgc w jedno oczko, 4sgc*
Sgc na około i dalej...
Sgc na około:*4sgc, 2sgc w jedno, 2 sgc w jedno, 4sgc*
Back sgc na około. (back sgc to nic innego jak zwykłe sgc robione na w drugą stronę, czyli nie w prawo od miejsca zaczęcia, ale w lewo)
Dorabiamy innym kolorem pasek sgc na górze spódnicy. Szlufki robimy w kolorze dorobionego paska.
szlufki: ch8 i 7sgc wzdłóż wbijając się w 2 oczko ( więc mamy 7sgc) ,ch1 odwrócić pracę i na około obrobić zaczynając od 2sgc w róg i po 3 sgc w kolejne rogi. Na koniec uzupełniamy pierwszy róg o 1sgc i sl st.
Przyszywamy szlufki i gotowe:)
PEACE
czwartek, 23 lutego 2012
Kocyk dla Kotka PATTERN (łączenie kwadratów)
Jest super prosty w wykonaniu. Zaczynamy od kwadratów sgc (robimy łańcuszek i później sgc w łańcuszek, pamiętając o dodaniu co rządek jednego wolnego sgc przed odwróceniem pracy). Później te kwadraty obrabiamy na około (w każdym rogu kwadratu dajemy 3sgc lub dc lub hdc - w zależności, jak chcemy całość obrobić). Następnie jednym kolorem obrabiamy jeszcze raz. Wybrałam obrobienie jednym kolorem gdyż przy całości łączenie wyglądało spójniej.
Kiedy już mamy gotowe szydełkowe kwadraty, zabieramy się za łączenie. Ja zaczęłam od pionu.
Zbieramy nasze kwadraty tak, że obie zewnętrzne strony to prawe strony. Przez te kwadraty robimy sl st na całej długości. Uważamy żeby nie pominąć żadnego oczka w żadnym kwadracie. Zawsze wbijamy się w jeden kwadrat i w korespondujące oczko w drugim kwadracie. Kiedy już mamy skończone pionowe łączenie, łączymy kwadraty poziomo. Dochodząc do brzegu pionowego łączenia robimy ch1. Dzięki temu jednemu oczku łańcuszka kocyk jest ładnie rozluźniony.
Po połączeniu wszystkich kwadratów w całość, obrabiamy nasz kocyk sgc na około (pamiętamy o tym aby w rożkach dać 3sgc)
Oczywiście można kwadraty połączyć w dowolny sposób. Można je zeszyć albo np. połączyć sgc zamiast sl st.
sobota, 18 lutego 2012
Dołujący post - właściwie nie ma sensu go czytać
Czuję się strasznie zmęczona. Zabawnie to brzmi, bo przecież nie pracuję ani też nie wychodzę za często.
Zgnieciona przez własne, niespełnione oczekiwania nie mam już siły. Nie ma dnia bez choćby jednej kropli goryczy do mojej czary.
Czasem choćby nie wiem co, nie mogę powstrzymać myśli. Nakładają się wtedy na siebie wszystkie na raz. Wszystkie te wyrzucone na margines mojej świadomości wracają jednocześnie i nie dają mi spokoju. Jeśli kiedyś znajdę rozwiązanie, inne niż usunięcie siebie z tego świata, na pewno o nim napiszę. Na razie najbardziej na świecie pragnę zasnąć i już się nie obudzić. Żałuję, że nie mogę wymienić swojego życia z kimś, kto chciałby jeszcze zostać, ale z jakichś względów nie może.
PEACE
Zgnieciona przez własne, niespełnione oczekiwania nie mam już siły. Nie ma dnia bez choćby jednej kropli goryczy do mojej czary.
Czasem choćby nie wiem co, nie mogę powstrzymać myśli. Nakładają się wtedy na siebie wszystkie na raz. Wszystkie te wyrzucone na margines mojej świadomości wracają jednocześnie i nie dają mi spokoju. Jeśli kiedyś znajdę rozwiązanie, inne niż usunięcie siebie z tego świata, na pewno o nim napiszę. Na razie najbardziej na świecie pragnę zasnąć i już się nie obudzić. Żałuję, że nie mogę wymienić swojego życia z kimś, kto chciałby jeszcze zostać, ale z jakichś względów nie może.
PEACE
poniedziałek, 13 lutego 2012
Czym będę gdy dorosnę?
No właśnie, czym? W obecnej rzeczywistości, gdy dorośniesz, będziesz sfrustrowanym konsumentem, łykającym witaminy z reklamy i przy odrobinie szczęścia leczącym swoją nerwicę profesjonalnie na leżance.
Kim będziesz zależy tylko od ciebie (plus od sytuacji finansowej rodziców, tudzież opiekunów prawnych lub też krewnych królika). Do wyboru masz całą gamę pracowników fizycznych, obok nich szwadrony profesur i zawsze też możesz zostać artystą, a przy odrobinie szczęścia lub/i talentu masz szansę na połączenie miłego z pożytecznym. Pamiętacie śpiewającego brukarza z Mam Talent? Ten człowiek, którego imienia nie pamiętam, totalnie rzucił mnie na kolana. Telewizja wyłapała, ładnie opakowała, sprzedała. Wilk syty i owca cała. Na mnie w każdym razie podziałało.
Możesz być kim chcesz, ale jednak zawsze będziesz, czym świat Cię czyni. Możesz starać się wyłamać, odczepić od machiny, ale teraz nawet w lesie nie pomieszkasz za darmo (szszttt, legalnie nie pomieszkasz). Miej więc na uwadze, by się nie odczepić za bardzo.
PS. Zawsze możesz zostać bezrobotnym socjofobem agorafobikiem .... ehhhh
Kim będziesz zależy tylko od ciebie (plus od sytuacji finansowej rodziców, tudzież opiekunów prawnych lub też krewnych królika). Do wyboru masz całą gamę pracowników fizycznych, obok nich szwadrony profesur i zawsze też możesz zostać artystą, a przy odrobinie szczęścia lub/i talentu masz szansę na połączenie miłego z pożytecznym. Pamiętacie śpiewającego brukarza z Mam Talent? Ten człowiek, którego imienia nie pamiętam, totalnie rzucił mnie na kolana. Telewizja wyłapała, ładnie opakowała, sprzedała. Wilk syty i owca cała. Na mnie w każdym razie podziałało.
Możesz być kim chcesz, ale jednak zawsze będziesz, czym świat Cię czyni. Możesz starać się wyłamać, odczepić od machiny, ale teraz nawet w lesie nie pomieszkasz za darmo (szszttt, legalnie nie pomieszkasz). Miej więc na uwadze, by się nie odczepić za bardzo.
PS. Zawsze możesz zostać bezrobotnym socjofobem agorafobikiem .... ehhhh
Super Cheeseburger i kulki ziemniaczane
Poszczęściło mi się, bo nie lubię krwistych steków, więc na stole zastałam to cudeńko.
Popatrzcie tylko na mini pomidorka przyszpilonego wykałaczką do bułki...
Te kulki obok, to smażone kulki ziemniaczane. Jak to mój ukochany powiedział' nic wielkiego', ale dla mnie całość stanowiła posiłek godny królowej, bo w końcu przygotowany od serduszka. I mięsko w środku wysmażone tak jak lubię. Pyyychoooota
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Na obiadek mój ukochany przygotował mi tego oto cheeseburgera. Jak mogłam nie zrobić zdjęcia, skoro ta kanapa jest cudownie słodziutka?Popatrzcie tylko na mini pomidorka przyszpilonego wykałaczką do bułki...
Te kulki obok, to smażone kulki ziemniaczane. Jak to mój ukochany powiedział' nic wielkiego', ale dla mnie całość stanowiła posiłek godny królowej, bo w końcu przygotowany od serduszka. I mięsko w środku wysmażone tak jak lubię. Pyyychoooota
Extremely Loud and Incredibly Close - obejrzany
Pod koniec filmu łza zakręciłą mi się w oku.
Ta prosta historia, z tragedią World Trade Center w tle, niewątpliwie warta jest obejrzenia. Jest wzruszająca i ciekawa jednocześnie. Nie ma w niej nic zbyt oryginalnego, zbyt przerysowanego i tą czystą formą zwykłej historii jakich wiele, urzeka.
Dziewięć na dziesięć słoni z przytupem.
Ta prosta historia, z tragedią World Trade Center w tle, niewątpliwie warta jest obejrzenia. Jest wzruszająca i ciekawa jednocześnie. Nie ma w niej nic zbyt oryginalnego, zbyt przerysowanego i tą czystą formą zwykłej historii jakich wiele, urzeka.
Dziewięć na dziesięć słoni z przytupem.
niedziela, 12 lutego 2012
Kolczyki Szydełkowe - obrabiane koła PATTERN
Wśród mojej skromnej kolekcji biżuterii znajdowały się kolczyki koła. Strasznie nudne i znoszone. Jakieś takie wręcz ponure. Postanowiłam ofiarować im nowe życie i tak oto powstały te obrabiane na szydełku kolczyki.
Ceglane kolczyki są banalnie proste do wykonania. Zwyczajnie przyczepiamy kordonek do kolczyka (os) a następnie płs przez całość koła. Zwracamy szczególną uwagę żeby nasze oczka były przerobione mega ściśle. W przeciwnym razie kordonek będzie się niemiłosiernie zsuwał z kolczyka.
Zielona para jest zrobiona w następujący sposób: sl st, a następne sg pożądaną ilość razy i po ostatnim płs odwracamy kolczyk i płs; płsn; sł i słn i sł w jedno; płsn. Powtarzamy tę kombinację przez resztę zrobionych wcześniej sg. W ten sposób powstają nam widoczne na zdjęciu fale.
Tak właśnie można sobie odświeżyć starą biżuterię, ale też można użyć starych bransoletek i przyczepić bigle albo też można wyciąć koła z czegoś sztywnego. Ten ostatni sposób jednak nie przemawia do mnie tak bardzo, bo wiadomo że wycięte koło będzie się obrabiało szerzej i nie będzie już takie delikatne.
PEACE
sobota, 11 lutego 2012
Torba pełna rozczarowania
Kilka dni temu znalazłam torbę. Leżała sobie w pokoju kota, na podłodze a w niej różne różności. Według mnie zupełnie urocze, mosiądzowe i takie jakieś zachęcające choćby do popatrzenia na nie. Cóż, ekspozycja różnych różności nie wchodziła w grę bowiem pan XYZ zabronił kategorycznie, stwierdzając, że owe drobiazgi są brzydkim prezentem od kogoś tam i że i tak nie pasują nigdzie. Z panem XYZ nie ma dyskusji, a przynajmniej nie ma takich, z których wychodzi się cało. Zarzuciłam więc temat na plecy i oddaliłam się czym prędzej w swoją małą prywatną samotność. Po kilku sekundach dryfowania w samotności i układania drobiazgów w znalezionej torbie, moje oczy otworzyły się szerzej niż zwykle, a mosiądzowy świecznik posłużył mi jako broń zgniatająca. W torbie, na samym dnie, zamieszkiwały, niewiadomo od jak dawna, ale to nieistotne, opancerzone robaczki o wielu nogach. Pojęłam prędko, że nie dam rady ich wyeliminować ot tak. Zwróciłam się więc z wyraźnym wyrazem paniki do pana XYZ o pomoc. Najpierw zaproponowałam, by tę torbę wyrzucić. Pan XYZ toreb foliowych, takich dużych i solidnych nie wyrzuca jednak. Zaoponował, wyraźnie poruszony mym głupim pomysłem zanieczyszczenia planey foliową torbą pełną robaków. Obiecał pozbycie się nieproszonych gości w sposób pokojowy, czyli poprzez uroczyste wytrzepanie przez okno.
Następnego dnia reklamówka wciąż zalegała w salonie, tam bowiem złożyłam ją w nadziei na rychłe rozwiązanie. Przypomniawszy panu XYZ o złożonej obietnicy, dowiedziałam się że gdybym nie zaglądała do reklamówki i zostawiła ją tam gdzie znalazłam, nie byłoby problemu. Poruszona niezmiernie usłyszaną odpowiedzią, zachowałam zimną krew. Nie znaczy to wcale, że przestałam prosić o usunięcie opancerzonych z terenu domowego. Za każdym jednak razem spotykałam się ze stanowczą odpowiedzią w stylu "później". Na przekładaniu terminu upływał dzień za dniem. Torba potrącana przez kota przez XYZ nadal tkwiła w salonie i sięgając po ostateczność zagroziłam usunięciem całej torby włącznie z zawartością. Na to, oprócz zwykłej odpowiedzi XYZ, zareagował nad wyraz impulsywnie. Enigmatycznie obiecał zachowywać się od tej pory jak ja. Nie chciał wyjaśnić znaczenia tej frazy oraz orzekł, że w razie gdybym ową torbę z zawartością usunęła podczas jego nieobecności, będzie wściekły.
Wściekłości pana XYZ lepiej nie oglądać a już napewno lepiej nie słuchać. Oj posypałoby się wszystko wraz z tą wściekłością a ja przecież staram się zgarnąć rzeczy do kupy. W sumie właśnie wychodzi mi jedna wielka kupa z tego zgarniania, ale przecież trzeba trwać.
Trwam więc z torbą i z jej małymi mieszkańcami. Jestem zmęczona, ale trwam, choć jeszcze wczoraj miałam dość odwagi, by przerwać to cholerne trwanie.
Może torba jednak zostanie na dłużej? Może mieszkańcy rozmnożą się, zmutują jak w kiepskim opowiadaniu grozy i zeżrą mnie żywcem najlepiej podczas snu. Koniec sporów, dylematów i innych takich niepotrzebnych.
środa, 8 lutego 2012
Ach jak przyjemnie...
Dzisiaj, przepełnione spokojną błogością, upłynęło na wizycie w Lille w Quicku i na późniejszym pogryzaniu ficelle. Bardzo lubię te miniaturowe bagietki, ale jednak nie tak bardzo jak same bagietki. Teraz wieczór ciągnie się powolutku. Szydełkuje się kocyk dla kota. W końcu każdy z domowników coś szydełkowego posiada, tylko panna miaucząca jeszcze nie. A panna miaucząca, zerka swoimi dużymi zielonymi oczami, cóż to się wyprawia i pomrukuje, zakopana w puchate motki włóczek.
wtorek, 7 lutego 2012
Szydełkowa kolorowa serweta
Oto prezentuję moją dwukolorową serwetkę na szydełku. Jest to jeden z projektów z czasopisma Diana. Przy szydełkowaniu posługiwałam się schematem, co do moich ulubionych nie należy, szczególnie gdy jest tylko schemat bez podanej liczby oczek do przerobienia. Nie lubię tracić czasu na liczenie a po pewnym czasie te diabelne znaczki zaczynają mi tańcować przed oczami. W końcu jednak, po dwóch wieczorach zajadłego wpatrywania się w to całe kropkowisko z kreskowiskiem, serwetka powstała. Nie jestem do końca zadowolona z zakupionego zielonego kordonku. Zauważyłam dopiero po ukończeniu serwetki, że palec, tam gdzie się przesuwa nitka, mam zielony....ehhhh....wstręciuch farbuje. Bardzo prawdopodobne, że po praniu na zawsze utracę biało zieloną serwetkę, ale cóż... zielono zielona też będzie ok... . W każdym razie tego kordonku już nie kupię nigdy.
sobota, 4 lutego 2012
Za oknem wciąż biało
Ku mojej uciesze za oknem wciąż jest bielusieńko.
Miło tak siedzieć w ciepłym domku i obserwować tą puchową kołderkę. Dziś było jedynie -10, ale według pogodynki odczuwaliśmy -15 z powodu wiatrów. Jej, jej, prawie jak polska zima :) Jutro zapowiada się podobnie.
Aż chce się ulepić bałwanka.
Miło tak siedzieć w ciepłym domku i obserwować tą puchową kołderkę. Dziś było jedynie -10, ale według pogodynki odczuwaliśmy -15 z powodu wiatrów. Jej, jej, prawie jak polska zima :) Jutro zapowiada się podobnie.
Aż chce się ulepić bałwanka.
Jak się kłócić konstruktywnie i nie żałować
Po pierwsze chciałabym zaznaczyć, że nigdy w swoim życiu nie czytałam żadnej publikacji na ten temat. Wszystko co tu piszę jest poparte moimi własnymi doświadczeniami. Nie lubię się kłócić, ale kiedy już mi się zdarzy, staram się przestrzegać kilku prostych zasad.
Otóż po pierwsze, należy sobie moim zdaniem uświadomić, czym jest kłótnia dla nas. Wnioskiem będzie zapewne, iż jest to nieprzyjemny moment dnia, podczas którego wymieniamy zdania z drugą osobą i bardzo często wplatamy jakieś przekleństwo i podnosimy głos, a współuczestnik owej kłótni robi to samo.
Następnie musimy zadać sobie pytanie, dlaczego dochodzi do kłótni. Prawdopodobieństwo wystąpienia kłótni bez powodu jest na prawdę niskie. Być może sami nie zauważyliśmy powodu i poczuliśmy się zaatakowani ot tak, ale nasz atakujący z pewnością miał jakiś powód.
Przejdźmy więc do analizy powodu.
Coś co dla nas jest bez znaczenia, dla drugiej osoby może być bardzo ważne. Coś do czego nie przywiązujemy wagi może kogoś poważnie drażnić. Zastanówmy się nad powagą powodu. Jeśli to my mamy powód do niezadowolenia, przemyślmy go zanim dojdzie do ciętej wymiany zdań. Zanim wybuchniemy, przedstawmy nasz problem spokojnie.
Sposób przedstawiania problemu: 'Zawsze zostawiasz skarpetki na stole' lub 'Czy możesz nie zostawiać skarpetek na stole bo bardzo mnie to drażni?'
Pierwszy sposób naturalnie prowokuje mniej lub bardziej wyrafinowaną ripostę. Użyliśmy frazy: 'bo ty zawsze', która w większości przypadków zaowocuje mało konstruktywną odpowiedzią prawdopodobnie przybraną w atak. Najlepszą bowiem obroną jest atak i tak właśnie ludzie odczuwający zagrożenie bronią się. Myślę, że jest to instynktowne zachowanie i podczas gdy jedni panują nad sobą, inni wcale nie muszą.
Drugi sposób nie zawiera żadnej atakującej frazy. Zawiera za to informację o naszych uczuciach. Ten drugi sposób za tem, jest mniej prowokujący i dzięki opisaniu uczuć jakie nam towarzyszą sami w sobie redukujemy potrzebę podnoszenia głosu i krzyku. Przy zastosowaniu drugiego sposobu, mamy dużą szansę, że do kłótni nie dojdzie i że skończy się na pokojowej wymianie zdań.
Załóżmy teraz, że to nie my a druga osoba występuje z problemem. Jeśli to co usłyszeliśmy zaboli nas, zareagujemy agresywnie, rozpłączemy się i wycofamy lub spokojnie przedstawimy własny punkt widzenia, lub zwyczajnie przyznamy rację naszemu rozmówcy i obiecamy poprawę gdyż doszliśmy do wniosku, że wina leży po naszej stronie, lub też zwyczajnie zdecydujemy się ustąpić.
Jeśli zamiast pokojowej wymiany zdań, my lub nasz rozmówca 'wybuchnie', cóż mamy wreszcie kłótnię.
Ja zawsze staram się zachować względny spokój i dać drugiej osobie dokończyć zdanie. Nie ma nic gorszego od wcinania się w wątek drugiej osoby. Bywa to trudne, ale w końcu, my nie chcielibyśmy być przekrzykiwani więc dajmy drugiej stronie szansę się wysłowić. Po drugie nie znoszę gdy ktoś stosuje metodę jak na przesłuchaniu, czyli bez względu na to co powiesz, powtarza jedno zdanie. To jest bardzo denerwujące, lekceważące i pokazuje brak chęci nie tyle zrozumienia, co samego posłuchania. We mnie narasta wtedy kilka uczuć: agresja, rozczarowanie, smutek, rezygnacja. Zwykle, gdy ktoś w taki sposób postępuje ze mną, staram się ratować kłótnię i pytam: 'Dlaczego w kółko powtarzasz to samo zdanie? Nie chcesz mnie słuchać?'. Zazwyczaj nie dostaję żadnej sensownej odpowiedzi, ale chociaż daję sobie moment na oddech. Jeśli sięgniemy po metodę przesłuchania sami, spodziewać się możemy wzmożonej agresji lub wycofania. Nie bądźmy więc tacy i powstrzymajmy się od tej śledczej metody.
Pamiętajmy o wspomnianym już' bo ty zawsze...' i o 'bo ty nigdy...' . Skoro ja zawsze lub skoro ja nigdy, to po co w ogóle się kłócić? Lepiej zwyczajnie się rozejść każdy w swoją stronę. W obliczu kłótni użycie tych fraz grozi prawdziwym trzęsieniem ziemi.
Przeanalizowaliśmy problem, wymieniliśmy zdania, doszło do kłótni. Nie używamy denerwujących fraz, ani metody śledczej, nie przerywamy cudzych zdań. Zachowujemy zimną krew, nawet jeśli nasz współuczestnik wydarzenia nie gra 'fair'.
Po co nam ta cała kłótnia?
Dowiadujemy się o problemie lub informujemy o nim. Kłótnia nie ma na celu siania zniszczenia. Kiedy emocje nieco przygasną, szukajmy rozwiązania.
Nie odczekujmy, szukajmy rozwiązania pod koniec kłótni. Wtedy obie strony dobrze pamiętają jakie uczucia wywołał poruszony temat. Jeśli zależy nam na relacji z rozmówcą, nie czekajmy. Powtórzyłabym to jeszcze ze sto razy, ale przyszła mi do głowy następna ważna rzecz.
Otóż, czasem przecież bywa tak, że jedna ze stron odejdzie, ucieknie.
Jeśli to my uciekliśmy, pamiętajmy, że zawsze możemy wrócić i kontynuować. Jeśli uciekła nam druga osoba, myślę że przeważnie warto iść za nią i przekonać do rozmowy. Nawet jeśli usłyszymy 'zostaw mnie w spokoju', moim zdaniem warto spróbować włączyć naszego uciekiniera z powrotem do rozmowy.
Cóż, ja zawsze staram się nie spłoszyć i staram się wytrwać do końca. Nie lubię gdy ktoś miota wyzwiskami, przekleństwami i ocenami. Lubię natomiast gdy ktoś mówi o tym co czuje, czego chce lub nie chce i dlaczego. Gotowa jestem rozpatrzeć każdy uzasadniony wniosek. Uzasadniony- mający uzasadnienie w umyśle zgłaszającego. Zdaję sobie sprawę, że materia dla mnie banalna, dla kogoś może być super ważna. Oczekuję tego samego niestety.
Nie łatwo o takiego uczestnika kłótni, ale moim zdaniem należy drugą osobę informować o wymienionych tu punktach i wypracowywać dobry model kłótni.
Nie rańmy się!
Napisałam tę parę słów w nadziei, że komuś się ta pisanina przyda.
PEACE
Otóż po pierwsze, należy sobie moim zdaniem uświadomić, czym jest kłótnia dla nas. Wnioskiem będzie zapewne, iż jest to nieprzyjemny moment dnia, podczas którego wymieniamy zdania z drugą osobą i bardzo często wplatamy jakieś przekleństwo i podnosimy głos, a współuczestnik owej kłótni robi to samo.
Następnie musimy zadać sobie pytanie, dlaczego dochodzi do kłótni. Prawdopodobieństwo wystąpienia kłótni bez powodu jest na prawdę niskie. Być może sami nie zauważyliśmy powodu i poczuliśmy się zaatakowani ot tak, ale nasz atakujący z pewnością miał jakiś powód.
Przejdźmy więc do analizy powodu.
Coś co dla nas jest bez znaczenia, dla drugiej osoby może być bardzo ważne. Coś do czego nie przywiązujemy wagi może kogoś poważnie drażnić. Zastanówmy się nad powagą powodu. Jeśli to my mamy powód do niezadowolenia, przemyślmy go zanim dojdzie do ciętej wymiany zdań. Zanim wybuchniemy, przedstawmy nasz problem spokojnie.
Sposób przedstawiania problemu: 'Zawsze zostawiasz skarpetki na stole' lub 'Czy możesz nie zostawiać skarpetek na stole bo bardzo mnie to drażni?'
Pierwszy sposób naturalnie prowokuje mniej lub bardziej wyrafinowaną ripostę. Użyliśmy frazy: 'bo ty zawsze', która w większości przypadków zaowocuje mało konstruktywną odpowiedzią prawdopodobnie przybraną w atak. Najlepszą bowiem obroną jest atak i tak właśnie ludzie odczuwający zagrożenie bronią się. Myślę, że jest to instynktowne zachowanie i podczas gdy jedni panują nad sobą, inni wcale nie muszą.
Drugi sposób nie zawiera żadnej atakującej frazy. Zawiera za to informację o naszych uczuciach. Ten drugi sposób za tem, jest mniej prowokujący i dzięki opisaniu uczuć jakie nam towarzyszą sami w sobie redukujemy potrzebę podnoszenia głosu i krzyku. Przy zastosowaniu drugiego sposobu, mamy dużą szansę, że do kłótni nie dojdzie i że skończy się na pokojowej wymianie zdań.
Załóżmy teraz, że to nie my a druga osoba występuje z problemem. Jeśli to co usłyszeliśmy zaboli nas, zareagujemy agresywnie, rozpłączemy się i wycofamy lub spokojnie przedstawimy własny punkt widzenia, lub zwyczajnie przyznamy rację naszemu rozmówcy i obiecamy poprawę gdyż doszliśmy do wniosku, że wina leży po naszej stronie, lub też zwyczajnie zdecydujemy się ustąpić.
Jeśli zamiast pokojowej wymiany zdań, my lub nasz rozmówca 'wybuchnie', cóż mamy wreszcie kłótnię.
Ja zawsze staram się zachować względny spokój i dać drugiej osobie dokończyć zdanie. Nie ma nic gorszego od wcinania się w wątek drugiej osoby. Bywa to trudne, ale w końcu, my nie chcielibyśmy być przekrzykiwani więc dajmy drugiej stronie szansę się wysłowić. Po drugie nie znoszę gdy ktoś stosuje metodę jak na przesłuchaniu, czyli bez względu na to co powiesz, powtarza jedno zdanie. To jest bardzo denerwujące, lekceważące i pokazuje brak chęci nie tyle zrozumienia, co samego posłuchania. We mnie narasta wtedy kilka uczuć: agresja, rozczarowanie, smutek, rezygnacja. Zwykle, gdy ktoś w taki sposób postępuje ze mną, staram się ratować kłótnię i pytam: 'Dlaczego w kółko powtarzasz to samo zdanie? Nie chcesz mnie słuchać?'. Zazwyczaj nie dostaję żadnej sensownej odpowiedzi, ale chociaż daję sobie moment na oddech. Jeśli sięgniemy po metodę przesłuchania sami, spodziewać się możemy wzmożonej agresji lub wycofania. Nie bądźmy więc tacy i powstrzymajmy się od tej śledczej metody.
Pamiętajmy o wspomnianym już' bo ty zawsze...' i o 'bo ty nigdy...' . Skoro ja zawsze lub skoro ja nigdy, to po co w ogóle się kłócić? Lepiej zwyczajnie się rozejść każdy w swoją stronę. W obliczu kłótni użycie tych fraz grozi prawdziwym trzęsieniem ziemi.
Przeanalizowaliśmy problem, wymieniliśmy zdania, doszło do kłótni. Nie używamy denerwujących fraz, ani metody śledczej, nie przerywamy cudzych zdań. Zachowujemy zimną krew, nawet jeśli nasz współuczestnik wydarzenia nie gra 'fair'.
Po co nam ta cała kłótnia?
Dowiadujemy się o problemie lub informujemy o nim. Kłótnia nie ma na celu siania zniszczenia. Kiedy emocje nieco przygasną, szukajmy rozwiązania.
Nie odczekujmy, szukajmy rozwiązania pod koniec kłótni. Wtedy obie strony dobrze pamiętają jakie uczucia wywołał poruszony temat. Jeśli zależy nam na relacji z rozmówcą, nie czekajmy. Powtórzyłabym to jeszcze ze sto razy, ale przyszła mi do głowy następna ważna rzecz.
Otóż, czasem przecież bywa tak, że jedna ze stron odejdzie, ucieknie.
Jeśli to my uciekliśmy, pamiętajmy, że zawsze możemy wrócić i kontynuować. Jeśli uciekła nam druga osoba, myślę że przeważnie warto iść za nią i przekonać do rozmowy. Nawet jeśli usłyszymy 'zostaw mnie w spokoju', moim zdaniem warto spróbować włączyć naszego uciekiniera z powrotem do rozmowy.
Cóż, ja zawsze staram się nie spłoszyć i staram się wytrwać do końca. Nie lubię gdy ktoś miota wyzwiskami, przekleństwami i ocenami. Lubię natomiast gdy ktoś mówi o tym co czuje, czego chce lub nie chce i dlaczego. Gotowa jestem rozpatrzeć każdy uzasadniony wniosek. Uzasadniony- mający uzasadnienie w umyśle zgłaszającego. Zdaję sobie sprawę, że materia dla mnie banalna, dla kogoś może być super ważna. Oczekuję tego samego niestety.
Nie łatwo o takiego uczestnika kłótni, ale moim zdaniem należy drugą osobę informować o wymienionych tu punktach i wypracowywać dobry model kłótni.
Nie rańmy się!
Napisałam tę parę słów w nadziei, że komuś się ta pisanina przyda.
PEACE
Najprostsza Szydełkowa Bluzka PATTERN
Oto najprostsza z możliwych szydełkowa bluzka. Żeby ją wykonać wystarczy zrobić łańcuszek odpowiadający naszemu obwodowi pod paszkami. Następnie płs lub płsn na około . Przestajemy po uzyskaniu pożądanej długości. Jak już mamy gotową naszą tubę, dorabiamy ramiączka. Wbijamy się szydełkiem w przód i robimy ramiączko wedle uznania. Jeśli będziemy gubić oczka w miarę szydełkowania wyjdzie takie ramiączko jak moje na zdjęciu. Można też zwyczajnie zrobić proste ramiączka. Pamiętajmy żeby zawsze dodawać płs, lub ł2 lub 3 na końcu rzędu kiedy odwracamy pracę przy ramiączkach. ł1 jeśli robimy płs ramiączko, ł2 jeśli płsn i ł3 jeśli sł.
Prawda, że proste? Ja do przy tej bluzeczce użyłam szydełka 5,5mm, ale oczywiści można użyć dowolnej wielkości.
Miłego szydełkowania ☮
Tchórz zasłonięty nadzieją
Nie ufam ci, ale nie mam gdzie pójść,
Hoduję nadzieję, że się zmienisz, że ja się zmienię,
Muszę ciebie czuć blisko przy sobie,
Choćby czasami,
Muszę błagać o kilka słów, o gest, o twoje usta na moich,
Nie potrafię inaczej, nienawidzę siebie za to,
A ciebie kocham,
Póki co nie znikam ze świata, tylko płaczę coraz częściej,
Ty się pojawiasz we łzach i moje prośby i brak odpowiedzi,
Pustka i samotność... Zobacz jak nisko upadłam,
Wszystko przez tą głupią nadzieję, przez ciebie w moim sercu,
Wszystko to przeze mnie,
PRZEZE MNIE,
A ciebie kocham,
Nie mam gdzie pójść i jestem,
Nie zmieniłam się, ty się nie zmieniasz,
Proszę o katastrofę, o koniec, sama nie umiem zniknąć,
Za bardzo się boję i wymawiam się nadzieją,
Tak strasznie boli to moje piekło, a szaleństwo nie nadchodzi,
Tylko to trwanie, cóż więc, proszę cię dalej i upadam dalej,
Za każdym razem gdy mnie zbywasz dalej mam do ciebie,
Wracam
piątek, 3 lutego 2012
Obróżka szydełkowa - choker PATTERN
Uwielbiam szydełkowe drobiazgi i szydełkową biżuterię. Jestem zupełnie zwariowana na tym punkcie. Dziś przedstawiam moją obrożę na szydełku czyli choker.
Oto i wzór:
Szydełko 3,25mm, ale nie ma to większego znaczenia. Można użyć innego rozmiaru i dostosować wymiary robótki.
MOTYW A'LA KLAMRA:
ł14, os, ł11, os w 3 oczko łańcuszka z początku (tworzy się dwukomorowy kształt jaja)
ł1, 5płs w 1komorę (przestrzeń) i dalej 14sł w komorę, 1płs w oczko graniczne między komorami
w następną komorę 14sł, 5płs, os
5płs, 3płs w jedno oczko, 26płs, 3płs w jedno oczko, 5płs, os, zakończyć
MOTYW KWIATEK:
ł4, os (formujemy kółko)
ł1, 12płs w kółko, os
*ł4, pomiń jedno oczko, os w następne*
dokoła
w każdą płatkową dziurkę *płs, płsn,
3płs, płsn, płs*
PASECZKI:
ł36, płsn w 3 oczko od szydełka - zrobić 4 paseczki
GŁÓWNY PASEK:
Nabrać ilość oczek odpowiadającą szerokości szyi i dc dając rządek bp od czasu do czasu w celu uzyskania efektu prążków. Zrobić tak około 8 rządków. Pamiętamy ł3 pod koniec każdego rządku.
Zszywamy elementy i gotowe :)
PEACE
Mały szydełkowy kwiatek aplikacja PATTERN
Podaję oto wzór na szydełkowy mały kwiatek. Bardzo fajnie prezentuje się jako na przykład aplikacja naszywka i jest super prosty i szybki w wykonaniu.
ł4, os (formujemy kółko)
ł1, 12płs przez kółko, os
*ł4, pomiń jedno oczko, oso w następne* dokoła
w każdą płatkową dziurkę *płs, płsn, 3sł ,płsn, płs*
The Perfect Student - obejrzany
Bardzo mi się ten film podobał. Prosty bo prosty, ale zakończenie ciekawe choć przewidywalne i poruszony temat też ciekawy. Uważam, że warto poświęcić czas na obejrzenie tego filmu, bo choć nie powala intelektualnie, to akcja jest wartka, gra aktorska jest ok i ogólnie zostawia pozytywne wrażenie.
Siedem na dziesięć słoni ... yey
Swoją drogą to pamiętam jeszcze z czasów szkolnych walkę o popularność, 'grupowanie się'. Wtedy jednak nie był tak popularny internet ani też nie każdy miał komórkę a ememesów w ogóle jeszcze nie było. Im nowocześniejszy świat tym nowocześniejsze metody dawania sobie wzajemnie w kość. Smutne to jest.
Rosewood Lane - obejrzany
Rosewood Lane zapowiadał się całkiem fajnie. Aktorzy ok, ciekawy początek i dalej nie było źle. Jednak czegoś zabrakło... pomysłu na zakończenie... Trochę się rozczarowałam, ale cóż gorsze filmy się oglądało ( jak choćby If a Tree Falls, The Watermen, The Mutilation Man czy też Cold Creepy Feeling albo nieszczęsny Cristopher Roth ).
czwartek, 2 lutego 2012
The Collapse - obejrzany
Pomyślałam sobie 'O fajnie, film z zombiakami'. Pełna entuzjazmu zasiadłam przed ekranem. Gdyby nie kiepskie dialogi i chwilami drażniąco kiepska gra aktorska, ten horror byłby nawet ciekawy. Pomysł bardzo fajny lecz cóż, dużo gorzej z wykonaniem.
Cztery na dziesięć słoni.
Cztery na dziesięć słoni.
Różnice UK USA Terminologia Szydełkowa
Żeby dobrze odczytać pattern warto zapoznać się z różnicami w szydełkowej terminologii
UK | USA | |
Chain | Chain | |
Slip Stitch | Slip Stitch | |
Double Crochet (dc) | Single Crochet (sc) | |
Half Treble Crochet (htr) | Half Double Crochet (hdc) | |
Treble Crochet (tr) | Double Crochet (dc) | |
Double Treble Crochet (dtr) | Treble Crochet (tr) | |
Subskrybuj:
Posty (Atom)