czwartek, 27 grudnia 2012

Wigilia polska kontra francuska

Wigilia francuska i polska różnią się dość znacznie. Po pierwsze, Francuzi nie jedzą na wigilijną kolację karpia. Miejsce ryby zajmuje zazwyczaj tłuściutki indyk. Do tego na świątecznym stole we Francji nie może zabraknąć rolady Buche.
Rolada ta może być w postaci ciasta lub może być lodowa. Cukiernicy nadają jej różne kształty, ale zawsze rozpoznamy w niej fragment pokrytego korą drzewa.







Francuzi nie znają kapusty z grochem ani jagieł.
Mojemu ukochanemu w ogóle kapusta z grochem do gustu nie przypadła i jedynie odrobinkę zjadł jagieł. Ja za to obżerałam się jak duża świnka.

Kutia to również potrawa egzotyczna dla francuskiego podniebienia.

To samo tyczy się marynowanych śledzików. Mój luby spróbowawszy śledzia, wykrzywił buzię i tak skończyła się jego przygoda z tą pyszną rybką.

















Warto jeszcze wspomnieć, iż zwyczaj dzielenia się opłatkiem jest całkowicie we Francji nieznany. Kiedy dzieliliśmy się opłatkiem po raz pierwszy, to mój luby nie bardzo wiedział co i jak. W tym roku już mu lepiej poszło:) Bardzo spodobał mu się koncept składania życzeń i choć trochę się plątał w składaniu, to zrozumiał, czego mu życzono:)

Po kulinarnych i opłatkowych różnicach przychodzi kolej na całą resztę.

Otóż, we Francji Wigilia zaczyna się wieczorem około 19.00 podczas gdy w Polsce niektórzy już siadają do stołu o 16.00.

Sam stół także nieco inaczej się prezentuje. Pod francuskim obrusem nie znajdziemy sianka. Nie będzie również dodatkowego nakrycia.

Francuzi mają także całkowicie inne podejście do prezentów.

Podczas gdy Polacy obdarowują się dużą ilością drobiazgów, Francuzi stawiają na jeden lub dwa prezenty. Francuski Mikołaj nie przynosi dezodorantów ani bokserek ani słodyczy. Może za to zaskoczyć nas książką lub szalikiem.

Zarówno w Polsce jak i we Francji można zwieńczyć wigilijny wieczór pasterką.


Moi kochani, "co kraj to obyczaj". Jest to powiedzonko jak najbardziej prawdziwe. Choć Francja i Polska nie leżą na mapie aż tak daleko, to jednak zwyczaje obu tych krajów różnią się.

PEACE


10 komentarzy:

  1. Ja ciutkę znam włoską Wigilię i też jest inna niż nasza choć i tak lubię nasze, polskie święta :)
    Buziaki, ja się tak leniłam, że dopiero dziś siadam do kompa i może coś naskrobię na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj odpoczywam trochę od wizyt i od jedzenia:D

      Buziaki:))

      Usuń
  2. Co kraj to obyczaj,
    fajnie tak porównywać te obyczaje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się łapię na porównywaniu typu 'a w Polsce to my...':))

      Usuń
  3. Ale choinkę to mają?? ;) ja tam bez karpia, śledzia to Wigilii nie widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, choinkę mają:) Karp i śledzik to podstawa:D

      Usuń
  4. Ja bez karpia to bym przeżyła wigilię, bo nie przepadam, ale bez śledzia, zupy grzybowej i kapusty wigilijnej z grzybami to nie!!! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie karp to próba cierpliwości z wyciąganiem ości:)

      Usuń
  5. witaj - co kraj to obyczaj :)
    pozdrawiam Cię i na Nowy rok składam życzenia: zdrowia , pomyślności , miłości rodzinnej i wielu przyjaciół blogowych
    pa pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za takie wspaniałe życzenia i Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze i spełnienia planów i marzeń. Uściski!:))

      Usuń