czwartek, 25 października 2012

Szydełkowa sukienka z kordonku

Szydełkowe ubrania cały czas mnie kręcą i po prostu je kocham na sobie i na innych.
Przyjemnie jest chodzić w ubraniach własnej roboty.

Przedstawiam Wam moi mili kolejną sukienkę całkowicie mojego projektu.
Powstała na drobniutkim szydełku z kordonku MAXI, który bardzo lubię, ponieważ nie farbuje i ładnie się z niego szydełkuje.

Sukienka pod biustem robiona jest metodą okienkową ( filet crochet). Motyw kwiatowy został przeze mnie podpatrzony na jednej serwecie szydełkowej. Między kwiatkami są kropeczki a po obu bokach krzyżyki. Zdaje się, że mi wyszła klatka kościutrupka trochę i bardzo mi się ten motyw podoba:)







Sukienka jest do kolan i bardzo przyjemnie się w niej chodzi zarówno latem jak i obecnie jesienią.

Dość długo polowałam na odpowiedni top, który podobałby mi się jako warstwa spodnia, osłaniająca praktycznie goły brzuch.

W końcu udało mi się na rynku Wazemmes zakupić czarny topik bez żadnej wyrazistej faktury za jedyne 2 euro.
Najpierw planowałam obciąć jego górę i zostawić tylko część na brzuch, ale kiedy już całość przymierzyłam, to doszłam do wniosku, że nie będę niczego obcinała. Topik okazał się być całkiem fajną bokserką i szkoda mi się go zrobiło.

<-- Fikuśne strefy po bokach:) W ten sposób zwiększałam rozmiar sukienki.

Z tyłu jest wiązanie dodatkowe na plecach, które sprawia, że sukienka jest lepiej dopasowana.


Fajnie wygląda? Uwielbiam czerwony kolor i czarny no i samo połączenie również.

Pozdrawiam Was serdecznie!:)

PEACE












16 komentarzy:

  1. Chociaż nie noszę sukienek to ta ma naprawdę ładny wzór...no i zrobiona w całości przez Ciebie :) Ja bym mogła nosić bluzkę w tym fasonie...Też lubię połączenie czarnego koloru z czerwonym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam sukienkowo kieckową manię:) Bluzka szybciej by się wyszydełkowała, ten dół był iście traumatyczny:D

      Usuń
  2. Ty to jesteś ale zdolna!
    Wystaw to na Ebaju, zobaczysz - kobity oszaleją!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w żadnym wypadku! Sukienka jest tylko moja:D Tyle czasu ją robiłam, że się emocjonalnie przywiązałam:))

      Usuń
  3. Niesamowita, jesteś nieziemsko uzdolniona. Dużooo pracy chyba. Piękny kolor :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, aż się zarumieniłam:) Pracy rzeczywiście dużo...godziny zamieniają się w dni przy takim malutkim szydełku:) Robiłam z głowy a więc kilka razy prułam, bo mi się koncepcja zmieniała:) Zgadzam się, że kolor piękny. Jak zobaczyłam na rynku te kordonki, to się zaraz rzuciłam:)MAXI ma takie smakowite odcienie:))

      Pozdrowienia

      Usuń
  4. Genialna! I kolor, bezbłędny :D Ja chwilowo stoję z filetkami (do czasu ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Tak sobie myślę, że na zimne dni będzie fajnie pasowała z zakolanówkami i grubszymi rajtkami.
      No wiem, że cuś ostatnio bidulko czasu nie masz:( Jak zafiletujesz to koniecznie pokaż:D

      Usuń
  5. O kurcze, zdolna z Ciebie osoba! Podziwiam, na prawdę podziwiam, bo ja mam dwie lewe ręce do tego typu czynności. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję:) Już od jakiegoś czasu szydełkuję a więc trochę nabrałam wprawy:)Dwie lewe ręce? Nie no, możesz spróbować śmiało szydełka, i zacząć od czegoś prostego a na pewno dasz radę.

      Usuń
  6. Yyyyy.... Ty to zrobiłaś sama ???? Szacun Kochana, normalnie szacun, a ja się głupia cieszyłam, że skarpetki na telefony na drutach robię :P Zawsze chciałam nauczyć się robić na szydełku, ale nie było chętnego do dawania lekcji, a sama nie mogłam się zmobilizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sama z Panną Miau, która pilnowała, aby mi się przypadkiem kordonek nie poplątał:) Dziękuję za uznanie.
      Jakbym umiała zrobić skarpetki na telefon na drutach, to bym się też cieszyła:) Nie drutowa jestem niestety:))
      Ja się w końcu zmobilizowałam. Kiedyś babcia mi pokazała, jak się robi łańcuszek i na tym się skończyło a później jakoś po wielu latach minie naszło:))

      Pozdrowienia!:))

      Usuń
  7. też lubuję się w maxi - trzyma fason i klasę i nie wariuje podczas przepierki...
    sukienka nawet bardziej malinowa niż czerwona w moim kompie...
    lubię ciuszki całoroczne - a wbrew potocznej opinii - właśnie ażury takie są
    (choćby i na golf - jak kogoś nie dusi, rzecz jasna...)
    sporo dziergam więc wiem, ile trudu i pasji wymaga gotowa kreacja...
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MAXI jest jednym z moich ulubieńców:) Też lubię całoroczne ciuszki i chętnie się noszę na cebulkę:)
      Pozdrowienia!:))

      Usuń
  8. A mogłabyś zdradzić ile kordonka poszło Ci na tę sukienkę? :)
    Piękna praca. Gratuluję wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) Oj tak, długo ją dziergałam:)) To było dawno i nie pamiętam dokładnie, ale zużyłam wiele motków 100gr. Myślę, że więcej jak 4, ale nie chcę Cię wprowadzać w błąd.
      Pozdrowienia!:))

      Usuń