Użyłam kordonka Ariadna Maja 8 w kolorze musztardowym i szydełka 1,5mm. Polecam Wam z całego serca ten kordonek. Cudownie mięciutko śmiga między palcami i przepięknie podkreśla przestrzenność splotów. Szydełkowanie tym kordonkiem to absolutna przyjemność i na ażurowy beret jeden moteczek okazał się całkiem wystarczający, a nawet sporo zostało na szpulce.
Co powiecie na taki oto rezultat kilkudniowego machania szydełkiem?:) Mnie się bardzo podoba i cieszę się, że udało mi się znaleźć taki fantastyczny wzór na beret.
Przekopałam sieć wzdłuż i wszerz i poszczęściło mi się. Opisu co prawda nie wydobyłam, ale mam za to schemat na beret i tym schematem pragnę się z Wami podzielić. Może się pokusicie na takie właśnie ażurowe nakrycie głowy?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
( Klikajcie na diagram PPM i 'Otwórz grafikę w nowej karcie', bo wtedy bardzo dobrze widać co i jak:))
Będzie mi bardzo miło, jak się pochwalicie beretem zrobionym z tego schematu. Jestem ciekawa różnych wariacji kolorystycznych i różnych kordonków:)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Beret wybrał się ze mną do indyjskiej restauracji, gdzie możecie zobaczyć go od przodu:) Zajadaliśmy się z lubym pysznym kurczakiem curry i madras, ryżykiem i serowym naan. Ja do tego na deser pochłonęłam tradycyjne lody indyjskie. Miło siedziało się przy lampce wina i dobrym posiłku.
Klimat restauracji świetny, choć mój luby stwierdził, że wystrój trochę kiczowaty:D Bardzo mi przypadły do gustu zdobione materiały na suficie i ścianach, do tego ciężkie, sute zasłony i elementy rzeźbione na indyjską modłę. Byłam zauroczona też ładnie nakrytym stolikiem z dekoracją w postaci kolorowej posypki, która kolorystycznie pasowała do jedzenia:) Dla mnie była to uczta nie tylko dla żołądka, ale również i dla oczu. Lubię dbałość o detale i w tej indyjskiej restauracji naprawdę czułam się super.
Lubicie indyjskie jedzenie? Ja bardzo lubię takie mniej ostre wersje, bo niestety wyciskające łzy z oczu potrawy, wpływają dziwnie na mój żołądek:)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -Muszę Wam jeszcze koniecznie napisać o formowaniu beretu. Ostatecznie bowiem to formowanie sprawia, że beret ładniej się na głowie układa. Nie jest to ciężka sprawa i naprawdę warto.
A więc, jak uformować beret? Wystarczy trochę wody, obiadowy talerz i igła z wytrzymałą nicią.
1. Namaczamy nasz wydziergany beret w zimnej wodzie.
2. Odciskamy wodę z beretu i nakładamy go na odwrócony do góry dnem, okrągły talerz obiadowy.
3. Naciągamy beret i ustawiamy środek na środku spodu talerza. Staramy się rozłożyć nasz beret symetrycznie.
3. Bierzemy igłę z nicią i fastrygujemy otwór beretu na około. Z czuciem zaciągamy i raz jeszcze sprawdzamy, czy beret jest na talerzu symetrycznie rozpięty. Ustawiamy talerz z beretem np. na kubku, czy jakimś innym podwyższeniu i czekamy aż wyschnie:)
Tyle tylko wystarczy, aby beret wiele zyskał i w ten sposób da się uformować berety nie tylko z kordonka, ale w ogóle wszystkie dziergane.
Lubię formowanie beretów na talerzu, bo jest szybkie, proste i nieabsorbujące.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Życzę Wam pogody ducha i ślę buziaki!:)
PEACE
Love this shade) It makes mood more sunny ^^
OdpowiedzUsuńThank you:) I find it very positive too:)) Definetely brightens up the grey days:)
Usuńxoxo
Uroczy beret zrobiłaś i pięknie się w nim prezentujesz. Ja nie specjalnie lubię nakrycia głowy, ale chętnie będę podziwiać u innych. Indyjskie jedzenie bywa świetne, pod warunkiem, że jest dobrze zrobione. Cieszę się, że się dobrze bawiłaś. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Ja kiedyś nie lubiłam, a teraz mi się odmieniło całkowicie:) Czułam się jak w bajce jakiejś przez te wszystkie elementy wystroju:D
UsuńUściski!:))
Świetny berecik akurat na teraz, bo pogoda w kratkę. Uczta w indyjskiej restauracji wygląda imponująco.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Oj tak, pyszne było jedzonko, choć kurczak madras ostry jak nie wiem, ale za to curry idealny dla mojego podniebienia:))
UsuńUściski!:)
Ale cudeńko wyszydełkowałaś , tak się zastanawiam czy to na moje zdolności ?
OdpowiedzUsuńa jedzonka indyjskiego bym spróbowała :)
Pozdrowionka
Dziękuję:) Kochana, to na pewno na Twoje możliwości jest. Mniamuśne i jak tak ładnie podane, to już w ogóle przepadam:))
UsuńUściski!:)
Tylko czytanie schematów nie zawsze mi idzie łatwo :( , a jak już zacznę to robię w całości żeby się nie pomylić jak zrobię przerwe
UsuńNigdy nie byłam w indyjskiej reaturacji. Beret jest cudowny i bardzo Ci pasuje. Niestety mnie jest brzydko w ankryciach głowy. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Milusi jest taki i lubię się pod nim schować:) Oj tam, od razu brzydko. Może jesteś nieprzyzwyczajona i po prostu dziwnie się czujesz w czymś na głowie?:))
UsuńBuziole!:))
Klimaty restauracji jak najbardziej moje ;)) A beret jest cudowny :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam, jak jest baśniowa atmosfera:) Dziękuję:))
UsuńPozdrowionka!:)))
Śliczny beret. Ładnie się prezentuje i na głowie i na talerzu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w indyjskiej restauracji, chyba nie ma takiej w moim mieście. Ale bardzo lubię przyprawy stosowane w kuchni indyjskiej.
Hihi, dzięki:)) Ta konkretna jest póki co moja ulubiona, bo nie tylko smaczne jedzonko, ale do tego ten bajkowy wystrój:) Też właśnie lubię te smaki:)
UsuńBuziaki!:))
Beret przepiękny :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym formowaniem na talerzu :)
Dzięki:))) Szybciutko i nie da się, żeby nie wyszło:D
UsuńUściski!:))
Super beret, do Ciebie pasuje :) Ja nie noszę nic na głowie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam smak curry i w ogóle indyjskie jedzenie, ale jakoś rzadko je jem :)
Dzięki:) Curry jest moje ulubione i często sobie robię w domu różne rzeczy z curry, czasem dodaję je do jajecznicy z cebulką:D
UsuńBuziaki!:)
Beret jest super! Ja takich skomplikowanych wzorów nie robię, bo nie umiem jeszcze, dlatego podziwiam Ciebie i Twoją pracę! :)
OdpowiedzUsuńHinduskich potraw nie jadam za wiele, ale smakują mi. I też nie lubię zbyt pikantnych, bo tracę smak i myślę tylko o tym, jak pozbyć się z ust i przełyku tego palenia ;))
Dziękuję:)) Wiesz co, gdybyś się jednak skusiła, to weź sobie poszczególne okrążenia zakreśl różnymi kolorami, to ci się nie pomyli nic i pierwszy słupek po łączeniu okrążenia (pierwszy w nowym okrążeniu) to 3 oczka łańcuszka.
UsuńHihi, no właśnie, bo woda pomaga średnio:) Raz jak wybrałam się na curry, to jadłam i płakałam. Nie dałam rady skończyć:D
Buziaki!:))
Oooooo!!! boski beret! przytuliłabym taki z ogromną radością! ;-))) Indyjskie jedzonko - jak najbardziej na tak i nawet to bardzo ostre :-)
OdpowiedzUsuńDzięki:)))Hihi, ja wymiękam przy bardzo ostrym:D
UsuńBuziaki!:))
Świetny, bardzo mi się podoba cały wzór i forma brzegu bo super wygląda na czole! Chyba mam gdzieś coś ażurowego na głowę :) a totalnie o tym zapomniałam. Patent na formowanie wykorzystam! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Dobre takie ażury na średnie pogody. Super, że się przyda:)
UsuńPozdrowienia!:))
Wspaniały beret!!! Ładny kolorek!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję:) Ten kolor też mi się bardzo podoba:)
UsuńUściski!:))
Beret kojarzy mi się z babciami ale ten Twój jest mega i nie przypomina tych babcinych ;)
OdpowiedzUsuńHihi, tak...mi jeszcze się z pewnym radiem kojarzą berety:D Dzięki Kochana:)
UsuńUściski!:))
I po co ja to czytałam? Teraz w środku nocy mam ślinotok :D. A beret prześliczny! Sposób z naciąganiem go na talerzu jak dla mnie zaskakujący, ale jak widać uzyskuje się dzięki temu zamierzony efekt :).
OdpowiedzUsuńHihihi:)))) Dziękuję:) Sposób naciągania na talerzu niezawodny jest:)
UsuńUściski!:))
berecik mnie zauroczył - robiłam też i berety, ale zawsze
OdpowiedzUsuńnajprostsze w formie - i sam kształt wychodził najpierw z
dodawania potem z ujmowania słupków ;)
curry lubię i od lat dodaję do ciasta naleśnikowego (pół
szklanki jakiejś orkiszowej mąki, 2 szklanki krupczatki
pszennej, 3 szklanki H2O, 2-3 jaja i curry - i - MNIAM)
Dziękuję:)) W tym też był kształt, ale po 'talerzowaniu' inaczej się układa i ma takie mięciutkie te fale:D
UsuńOch takie naleśniczki to bym zjadła z ogromną przyjemnością:)))
Uściski!:)
Your beret is absolutely adorable - love the design. Thank you for showing how to shape it - it was interesting to learn the technique. I thought at first that you dyed your beret which gave me an idea about an old blouse which got a stain... what if I dye it in tea... hmmm...
OdpowiedzUsuńLOVE Indian food - we just went another night, and I also bought a bunch of authentic spices. I have a thick book on Indian authentic cooking, and am intended to conquer it. :) Here, you can always pick the level of spiciness, and good cooks will tell you that the point of Indian food is not how fiery it is, but how flavorful it is! :) xxxxx
Thank you:) It took me some time to find this pattern but I was persistant:)) Plate shaping is a lot of fun because of its' simplicity and the results are truly stunning.
UsuńI dyed a doily in a tea some time ago: http://happyafterblog.blogspot.fr/2014/01/duza-serweta-szydekowa-i-farbowanie-w.html
I had two different shades of a cotton thread and it did help, yet there still was a slight difference. You also try experimenting with camomile and coffee. I dyed this bell in coffee: http://happyafterblog.blogspot.fr/2013/11/szydekowy-dzwonek-na-choinke.html. I think after dying you can try to use a few drops of vinegar to set the color better. I'm curious how it's gonna turn out.
I love authentic spices too. They differ so much from the ones in supermarkets. Here I take them from indian shops and in Poland it was a little problematic to find authentics. I wish you a lot of fun in the kitchen. I fully agree it's all about the flavor and not the spiciness level:) xxxxx
I really like that beret:) thank you for following, I followed you back.
OdpowiedzUsuńhttp://modaodaradosti.blogspot.com/
Thank you:) It was a lot of fun to crochet and this crochet thread I had was wonderful to work with.
UsuńThank you for following:)
Świetny beret, bardzo Ci pasuje. O sposobie z talerzem nawet bym nie pomyślała! Niby to takie proste rozwiązanie, ale samemu na to wpaść trudno :) Lubię takie ciekawostki, nawet gdy nie wykonuję niczego w danej technice :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)) No, ten sposób z talerzem może się ogólnie przydać do gotowych czapekt itp. nawet.
UsuńBuziaki!:))
Beret odlotowy! Mistrzostwo w machaniu szydełkiem i to z jaką wyobraźnią!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))Pozdrowienia!:)
UsuńBardzo ładny ażurowy wzór :) :)A beret przez to wygląda super!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo lubię ażurowe wzory:)
UsuńPozdrowienia!:))
Miło mi:))
OdpowiedzUsuńŻe też nie znalazłam Twojego wpisu wczoraj! Bo wczoraj właśnie skończyłam identyczny beret i niestety, z braku innego pomysłu, naciągnęlam go i poprzypinałam szpilkami i od wczoraj się martwię, że mi po tych szpilkch brzydkie dojki zostaną...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pomysłowości, ale na przyszłość będę już wiedzieć, wielkie dzięki!
Cześć Renya. Cieszę się, że wpis Ci się przydał i życzę Ci miłego napinania beretów w przyszłości, a teraz ślę cieplutkie pozdrowienia!:))
Usuń