Zapraszam Was na małą wycieczkę:) Do kanału La Manche mamy z Lille dość blisko. Po parogodzinnej podróży pociągiem można ułożyć się wygodnie na plaży, zbierać muszelki i podejrzeć foki.
Pojechaliśmy do Berck i trafiliśmy na pogodę w kratkę, ale nawet przy niesprzyjającej aurze udało się nam miło spędzić czas.
Zachwyciła mnie szeroka plaża i mimo wiatru postanowiłam pospacerować brzegiem morza. Upolowałam sporo muszelek, które na pewno Wam pokażę.Mam nadzieję, że uda mi się z nich zrobić coś fajnego:) Póki co muszelki suszą się po kąpieli w pianie, a ja wspominam wiatr we włosach i piasek w oczach:) (Staram się nie myśleć o zgubionym kolczyku:D)
Trochę tego piasku przytaszczyłam ze sobą z powrotem:)
Po raz pierwszy widziałam foki na wolności i ciężko było od nich oderwać wzrok. Nie tylko wylegiwały się na utworzonej przez morze piaszczystej wysepce, ale również pluskały się w wodzie i bawiły między sobą. Do tej pory widziałam te słodkie grubaski jedynie w fokarium i stadko niczym nieskrępowanych fok zrobiło na mnie duże wrażenie. Widzieliście kiedyś foki na dziko?:)
Nie byłabym sobą gdybym nie wybrała się na nadmorski zachód słońca:) Czasem bywam romantyczna choć mój luby do romantycznych osobników nie należy. Podczas zachodu słońca moja wyobraźnia szalała. Byłam w innej galaktyce, na niemal bezludnej planecie. Stałam na wyspie, patrzyłam w splecione z wodą niebo i oddychałam orzeźwiającym powietrzem.
Słońce zachodziło, a ja czekałam na smukłe istoty uformowane z morskiego błękitu:)
Niestety fantastyczne istoty nie wyłoniły się spośród fal, ale za to kolejny dzień przyniósł bardzo miłą wycieczkę do pobliskiej miejscowości.
Pochodziłam w deszczu, zobaczyłam starodawne mury miasta i wiekowy kościół, w którym akurat odbywał się koncert.
Kościół był pełen zakamarków i czuć było w nim ducha przeszłości. Krzyżowo- żebrowe sklepienie i liczne obrazy, rzeźby i figurki tworzyły średniowieczny klimat.
Wyobrażałam sobie jak setki lat temu po kamiennych posadzkach kroczyły stopy obute w trzewiki. Panie w rozkloszowanych sukniach klękały przy konfesjonałach i z wypiekami na twarzy zwierzały się z wstydliwych tajemnic.
. . . . . . . . . . . . .
Morski czas minął szybko. Jutro zamiast kufelka piwa w pubie pod mewami chwycę za odkurzacz w mieszkaniu, a dzisiaj jeszcze się lenię, popijając czerwone winko:) Czy i Was po dniach sielanki nachodzi ochota na porządki?:)
Bardzo lubię morze i idealnym miejscem na wypoczynek jest dla mnie także las.
A Wy gdzie najchętniej się relaksujecie?
. . . . . . . . . . . . .
Przesyłam Wam słoneczne pozdrowienia:)
PEACE
Świetne fotki, wspaniała wycieczka :)
OdpowiedzUsuńNie podpływały do ludzi, ale nie były też jakoś bardzo poruszone tłumem gapiów:) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś znów pojadę i może będzie cieplej:)
UsuńUściski!:))
Piekna, cudowna piaszczysta plaza. Wspaniale widoki nadmorskie. Uwielbiam wschody i zachody nad morzem, napelniaja mnie pozytywna energia. Fajny wypad i ciekawa wycieczka.
OdpowiedzUsuńPlaża była bardzo wielka i też właśnie te widoki mnie zachwyciły i naładowały pozytywną energią. Fajnie było na chwilę pożyć w innym świecie:)
UsuńUściski!:))
Nigdy nie byłam we Francji, a bardzo bym chciała kiedyś ten kraj odwiedzić. Marzę o tym, by ujrzeć zamki nad Loarą oraz Muzeum Lalique'a.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze zamków nie widziałam, a też bym bardzo chciała:)
UsuńUściski!:))
Świetna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam morze i jeżdżę tam kiedy tylko mogę :) A po lesie często jeżdżę na rowerze :)
Było super i brakowało mi morza bardzo przez ostatnie lata. Fajnie by było mieć las obok domu, albo nawet dom w lesie:)
UsuńBuziaki!:))
Ooo dom w lesie...a dom na drzewie to dopiero marzenie z dzieciństwa :)
UsuńHihi, domem obok morza, w lesie, na drzewie bym nie pogardziła:))))
UsuńBardzo pozytywna wycieczka :-) Zdjęcia super, morze przepiękne. Zobaczyć wolne foczki! ah! pozazdrościć! :-) Ja kocham góry i tęsknię bardzo za nimi :-)
OdpowiedzUsuńTe wolne foczki to były niesamowite. Normalnie się bawiły w wodzie jak dzieci:D
UsuńGóry lubię najbardziej na fotografii, ale to tylko dlatego, że kiepski ze mnie chodziarz:)
Buziaki!:))
Piekna fotorelacja.Ja tez bardzo lubie morze i jego zapach. Las lubie rowniez, wogole przyrode cala. Umiesz ciekawie pisac. Pozdrawiam i milego tygodnia zycze. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Przyroda jest piękna, chciałabym zobaczyć takie podwodne akwarium. To by była dopiero jazda, znaleźć się na pośród rybek:)
UsuńWszystkiego dobrego:) Uściski!:))
Ale Wam zazdroszczę! Do tak uroczych miejsc nie mam zbyt blisko :( Zaczną się wakacje to odwiedzę wiele nowych miejsc, może akurat coś się trafi? :)
OdpowiedzUsuńTak tylko średnio z pogodą trafiliśmy, ale i tak wyszło fajnie:) Na bank Ci się trafi niejedno piękne miejsce.
UsuńBuziaki!:))
Beautiful! So many things to love here. Yes, I see seals regularly, I see them up close from time to time, I adore them, and some of my best stories are inspired by seals. I live by the sea, but you know it. I can't imagine now living away from the sea, it means so much to me. I loved your post, enjoyed every little detail! And seeing your man for the first time - so cool, you guys make sense together! Love that photo of the two of you before a kiss. :) Hugses! xxxxx
OdpowiedzUsuńI love the sea too and free seals were so amazingly beautiful I just got absolutely mesmerised. Before I have seen them only in a special place for seals. It was cool too but when they're free they behave so much different. I wish I could live by the sea too and the best would be in the little house in the woods near to the shore:) That would be a dream come true. Thank you:))) Hugs:)
Usuńxxxxx
Bardzo Ci zazdroszczę, że możesz spacerować po takich pięknych okolicach. My też staramy się odwiedzać ciekawe miejsca, czasami trudno takie znaleźć ale wiadomo, że trawa zawsze jest zieleńsza tam gdzie nas nie ma.
OdpowiedzUsuńFokę na wolności widziałam kiedyś nad polskim morzem i wcale się nie bała. Tyle foczek to musiało być niesamowite zjawisko :)
Wyglądacie na bardzo zadowolonych z wycieczki :)
Kochana, to był mój pierwszy raz i podobało mi się, choć wiało nieziemsko:) To rzeczywiście było niesamowite, bo one cały czas coś robiły. Najfajniejsze były focze łebki wyłaniające się raz po raz spod wody i pluskanie. Z całej wyprawy foczki są moje ulubione i odpoczęliśmy trochę, a szczególnie mój luby, bo ja dawno się tak nie nachodziłam:)))
UsuńBuziaki!:)
Wow! I'd liek to go to the beach now)
OdpowiedzUsuńI wish I could go back too. It was so nice and now I have photos left to look at:)
Usuńxoxo
Można nie wychodzić z domu, a i tak poczuć się jak na wycieczce, dzięki twojemu blogowi rzecz jasna. Śliczny zachód słońca, ja tam też lubię takie rzeczy :D. Fok nigdy w naturalnym środowisku nie widziałam, pozazdrościć :). A co do kolejnych zdjęć, stare budynki są po prostu aaach! :D
OdpowiedzUsuńDzięki:) Bardzo mi miło, że ze mną pochodziłaś tu i tam:) Świetne są takie wolne foki, bo mają różne pomysły i robią, co chcą:)
UsuńUściski!:))
Dziękuję za wspaniałą wycieczkę. Tęsknię za morzem, przybliżyłaś mi moje marzenia. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się ze mną wybrałaś:) Ja też byłam strasznie stęskniona, bo od kilku dobrych lat nie byłam właśnie nad morzem.
UsuńPozdrowienia:))
Przeoczyłam ten wpis. Narzeczony/mąż wygląda jak mój jeszcze latem z bródką. Super z Was para. Lubię zarówno morze, jak i góry, i ogólnie całą przyrodę.
OdpowiedzUsuńA kuku:) Hihi, mąż brodę sobie hoduje od czasu, jak go poznałam:) Dzięki:))
UsuńBuziaki!:))
Zasadniczo moim żywiołem są góry, ale wakacje bez wody to nie wakacje ;) Odliczam dni, bo w tym roku kolejny raz zawitamy nad morze na przepięknym francuskim Lazurze :)))
OdpowiedzUsuńNo, woda to ma w sobie jakieś takie odprężenie niesamowite i wakacyjnego ducha:) Ojej, jak super! Na pewno pogoda dopisze. Udanych wakacji:))
UsuńPozdrowienia!:))