W środku surowa, starta marchewka z cukrem i cytryną a na zewnątrz ryż i płatki startego, żółtego sera. Tak powstał szybki obiad. Przygotowanie tego jakże apetycznego talerza zajęło mi zaledwie dziesięć minut ponieważ tyle właśnie gotował się ryż :)
Dobre było, ale się skończyło...
Dodam jeszcze, iż ryż ugotowany został bez soli wedle wskazań dla diety bez soli. Dzięki dodatkom smak był całkiem całkiem.
PEACE
Ja w dzieciństwie, jak mi się chciało słodkiego jadłam starta marchewkę z cukrem :)
OdpowiedzUsuńMnie do dzisiaj zostało:) Marchewka na słodko-kwaśno:))
OdpowiedzUsuńZ cytryną do tego jeszcze nie próbowałam :) Przy okazji chciałam polecić Ci film, który ostatnio obejrzałam: "Osmosisa Jones". Filmo kreskówka. Taka przyjemna i lekka :)
OdpowiedzUsuńZobacz sobie kiedyś z cytryną, mówię Ci pychotka! Fajnie się łączy ze słodkim:) Film właśnie znalazłam i wciskam 'play':)) Dzięki:)
OdpowiedzUsuńAAAA!!!! Bill Murray!!!!:)))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńDaj znać jak film :D Dla mnie jest genialny.
UsuńWłaśnie skończyłam oglądać:) No i rzeczywiście fajny film. Taki urokliwy lajcik:)) Kojarzy mi się z serią "Było sobie życie" a więc jest smaczek dzieciństwa:D
UsuńDokładnie, mi też się tak skojarzyło :)
OdpowiedzUsuń