niedziela, 18 listopada 2012

Kinder Surprise - wybrakowana niespodzianka o.O

Zapewne każdy z was zna jajka niespodzianki. Czekoladowa skorupka a w żółtym pudełeczku niespodzianka :)

Ostatnio z mym lubym postanowiliśmy sobie dogodzić paczką świąteczną jajek i przypomnieć sobie jak to jest być maluchem.

Różności w naszych jajkach znaleźliśmy. Mnie, obok wstążkowego podkręcacza w kształcie reniferka, trafiły się puzzle.


Układam i układam i ....

...okazuje się, że puzzle nie całkiem pasują do siebie, bo są wybrakowane o.O

Chciałam reklamować wadliwy produkt, ale na stronie Kinder Surprise nie znalazłam żadnego maila ani telefonu do obsługi klienta czy też do działu reklamacji ani w ogóle do niczego.

Szkoda, bo się nastawiłam na opisanie nieopisanej traumy, jakiej doznałam, nie mogąc dopasować ostatniego puzzla.
A tak zostaję z dziurą w czole, wydrapaną podczas intensywnego myślenia, towarzyszącego bezowocnym próbom ukończenia  układanki i z paznokciami poobgryzanymi ze stresu. Moje poczucie własnej wartości zostało poważnie zachwiane niemożnością ułożenia puzzli przeznaczonych dla dzieci od lat trzech. Zmiany w psychice mam teraz nieodwracalne...



Ale jaja co? :P

Czy Wam się zdarzyło kiedyś wybrakowane jajko niespodzianka?:)

PEACE

17 komentarzy:

  1. Haha, biedaku, toż to faktycznie trauma :D Też od maleńkości wciągam Kindery, nawet jak jeszcze ich w Pl nie było, to Padre z Germanii podsyłał je w paczkach ^^ Miałam całą kolekcję niebieskich hipopotamków 5 lat wcześniej, zanim były u nas :P Ale wybrakowanych nigdy nie trafiłam :P Łączę się w bólu i rozpaczy :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam hipopotamy:D

      Już mi jest trochę lepiej, ale nadal jestem na silnych środkach uspakajających i antydepresantach...

      Buziaki:))

      Usuń
  2. http://www.ferrero.pl/lokalizacja-w-polsce/?lang=PL

    a masz :) nieładnie tak i to jeszcze tygryskowi twarz zabrać ;p a fee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za namiary. Będę się kontaktować oczywiście, jak tylko trochę dojdę do siebie.

      Tak mi żal tygryska i tego, że go nigdy nie zobaczę i on mnie też nie zobaczy nigdy, bo nie ma oczeeek *wybucha płaczem*

      :D

      Usuń
    2. swoją drogą raz też trafiłam wybrakowane - brakowało zwierzaczkowi nogi chyba - ale to mama trzyma całą moją kolekcję na strychu - a było tego że ho ho
      choć nie wiem czy tata kupował bardziej dla mnie czy dla siebie :) bo zawsze dwie i zaczynam podejrzewać że byłam dla niego pretekstem :)

      Usuń
    3. Uzależniające te jajka niespodzianki. Ja też miałam całą górę, ale to moja pierwsza wybrakowana.

      Pamiętam, że miałam serię jaskiniowców i takie zwierzątka składane, co można było kombinować je między sobą. No i hipopotamy!:) Kurcze figurki przeróżne z aligatorami i nawet takie włochate z meszkiem. To były cudeńka!

      Usuń
    4. ja chyba w zimie jak już będę wolna po nauce to zrobię sobie takie słoiki co na przykrywce są z naklejonymi zwierzaczkami i pomalowanymi srebrną farbą - bardzo fajnie to wygląda :) a mam sporo fajnych autek :)

      Usuń
    5. Pokaż te słoiki jak już będą:) OMG, przypomniałaś mi jedną super serię. Pamiętasz takie starodawne modele samochodzików i one były napędzane takimi silniczkami z metalowych części i normalnie jeździły same?

      Usuń
    6. :( nie pamiętam takie starodawne ale plastiki bez silniczka :) nawet jeden taki jeszcze mam przy sobie

      Usuń
    7. Te z silniczkiem były z trzech głównych części. Miałaś karoserię, silniczek z kółkami i klapkę podwozia. Mnie one tak utkwiły w pamięci, bo miały szczegóły niesamowicie dopracowane.

      Jestem nakręcona na odkurzenie kolekcji:))

      Usuń
    8. bez silniczka pamiętam te ze starych aut:
      http://ronsrescuedtreasures.com/Kinder-Surprise-2001-Green-Antique-Car-K01N96-P2403546.aspx

      A te z silniczkiem tutaj są:
      http://images.cloud.worthpoint.com/wpimages/images/images1/1/0907/28/1_18a1e601dcd6d6f2addc8dca821f98bc.jpg

      np. te pomarańczowe z brązowym dachem.

      Usuń
  3. Oj nie zazdroszczę...ja bym się chyba nie pozbierała :) Na Twoim miejscu próbowałabym się z nimi skontaktować. Producentem kinder jest ferrero, więc poszukaj na ich stronie...jestem ciekawa jakby to rozwiązali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też jest ciężko i w ogóle czuję się skrzywdzona bardzo.

      Będę się kontaktowała. Magda Szpinakożerca mi wyszukała gotowy link z adresem i jak tylko trochę ochłonę, to napiszę do nich.

      Jestem zdruzgotana póki co...

      Pozdrowienia:D

      Usuń
  4. Nie wiem, jak sobie teraz poradzę:))

    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha! Boskie! Zapisz się może teraz na terapię to pozwoli Ci wyjść z traumy! ;))
    A potem musisz obciążyć ich kosztami! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy jak już złożę zażalenie, to w ogóle będzie jakiś odzew:D

      Usuń