piątek, 16 listopada 2012

Halloweenowy listonosz!

Z Okazjii Halloween Goya Rosé zorganizowała Candy, w którym nagrodą były strasznie obrzydliwe korale
i prezent niespodzianka. Kiedy zobaczyłam te korale, to od razu się zakochałam i oczywiście musiałam wziąć udział. Udało mi się wygrać i oto, co przyniósł mi dziś pan listonosz.
<-- Śliczny igielniczek, do którego moje szpilki od razu wskoczyły i się zadomowiły, był niespodzianką.

Oczywiście zapiałam z zachwytu i napstrykałam masę fotek igielniczkowi.





























Kiedy już się wybawiłam igielniczkiem, nadeszła pora na mierzenie wspaniałych korali. Oczywiście i tutaj aparat poszedł w ruch i powstała cała seria bzyczących fotek.
<-- Mucha nie siada, co?:)

Wyobraźcie sobie również, że są to moje pierwsze korale filcowe:)

























Pozuję na strasznie straszną postać z horroru:) Może wyglądam trochę jak dziewczynka z Ringu z włosami na twarzy?



















Ogromną frajdę sprawiła mi Goya tymi wspaniałościami i już się nie mogę doczekać, jak będę miała okazję założyć korale na oficjalne wyjście. Z całą pewnością się spodobają wszystkim bo są po prostu prześliczne.

PEACE bzzzzzzzzzzzzzzzz

17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) No, ja po prostu przeżyłam szok prawdziwy, jak się okazało, że wygrałam, bo chętnych było bardzo wielu!:)

      Usuń
  2. Rewelacyjna jest ta poduszka na szpilki!!!

    A przy okazji zapraszam do zabawy: http://za-oceanem.blogspot.com/2012/11/kilka-sow-o-mnie-liebster-award.html

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, że świetna?:))

      Idę a jak będziesz miała ochotę to odpowiedz na mojego Liebstera:))W poście poniżej jest:)

      Usuń
  3. Cudne te korale!
    Ja nie mam szczęścia w losowaniach więc nie pozostaje mi nic innego jak spróbować zrobić sobie podobne;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja je po prostu uwielbiam:) Latam po chałupie w koralach i sobie bzyczę:)))

      Ja za Chiny Ludowe bym nie dała rady takich zrobić, bo nie mam zielonego pojęcia o filcowaniu:)

      Usuń
  4. Gratulację! Nie chce mi się wierzyć, że to Twoje pierwsze korale filcowe :) Bardzo Ci w nich ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) No pierwsze i w ogóle jest to pierwsza filcowa biżuteria w moim życiu:))

      Pasuje do mnie temat o lekkim zabarwieniu horrorystycznym, prawda?:)) Z Amityville mi się kojarzy:D

      Usuń
  5. Ciesze się że jest już u Ciebie :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. mucha nie siada :) śliczny kolor mają :)
    a igielniczek dyniowy jest cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, w końcu spod łapek Goya Rosé wyszły te twory, a więc muszą być udane:)

      Bzyczące pozdrowienia!:))

      Usuń
  7. Zazdroszczę tych ssstrrrasznie fajnych korali i cieszę się, że dołączyłaś do mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam je:)) Ja też się cieszę, że dołączyłam, bo zdecydowanie jest na co popatrzeć i będę wpadać z wizytą:)

      Również Pozdrawiam!:))

      Usuń
    2. ...i oczywiście witam Ciebie u siebie bardzo serdecznie:) Że jestem gapcia, to teraz dopiero zauważyłam, że dołączyłaś do mojego kółeczka obserwacyjnego:))

      Usuń
  8. o rany! ależ Ci zazdroszczę :) Same cuda. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi,jak patrzę na te korale to odpływam po prostu! Dziękuję:)


      ...a Ty masz fajnego reniferka!:)) Mam słabość do renich totalną!

      Pozdrowienia:))

      Usuń