Z Okazjii Halloween Goya Rosé zorganizowała Candy, w którym nagrodą były strasznie obrzydliwe korale
i prezent niespodzianka. Kiedy zobaczyłam te korale, to od razu się zakochałam i oczywiście musiałam wziąć udział. Udało mi się wygrać i oto, co przyniósł mi dziś pan listonosz.
<-- Śliczny igielniczek, do którego moje szpilki od razu wskoczyły i się zadomowiły, był niespodzianką.
Oczywiście zapiałam z zachwytu i napstrykałam masę fotek igielniczkowi.
Kiedy już się wybawiłam igielniczkiem, nadeszła pora na mierzenie wspaniałych korali. Oczywiście i tutaj aparat poszedł w ruch i powstała cała seria bzyczących fotek.
<-- Mucha nie siada, co?:)
Wyobraźcie sobie również, że są to moje pierwsze korale filcowe:)
Pozuję na strasznie straszną postać z horroru:) Może wyglądam trochę jak dziewczynka z Ringu z włosami na twarzy?
Ogromną frajdę sprawiła mi Goya tymi wspaniałościami i już się nie mogę doczekać, jak będę miała okazję założyć korale na oficjalne wyjście. Z całą pewnością się spodobają wszystkim bo są po prostu prześliczne.
PEACE bzzzzzzzzzzzzzzzz
Gratulacje !
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty :-)
Bardzo dziękuję:) No, ja po prostu przeżyłam szok prawdziwy, jak się okazało, że wygrałam, bo chętnych było bardzo wielu!:)
UsuńRewelacyjna jest ta poduszka na szpilki!!!
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do zabawy: http://za-oceanem.blogspot.com/2012/11/kilka-sow-o-mnie-liebster-award.html
:)
No nie, że świetna?:))
UsuńIdę a jak będziesz miała ochotę to odpowiedz na mojego Liebstera:))W poście poniżej jest:)
Cudne te korale!
OdpowiedzUsuńJa nie mam szczęścia w losowaniach więc nie pozostaje mi nic innego jak spróbować zrobić sobie podobne;))
No, ja je po prostu uwielbiam:) Latam po chałupie w koralach i sobie bzyczę:)))
UsuńJa za Chiny Ludowe bym nie dała rady takich zrobić, bo nie mam zielonego pojęcia o filcowaniu:)
Gratulację! Nie chce mi się wierzyć, że to Twoje pierwsze korale filcowe :) Bardzo Ci w nich ładnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) No pierwsze i w ogóle jest to pierwsza filcowa biżuteria w moim życiu:))
UsuńPasuje do mnie temat o lekkim zabarwieniu horrorystycznym, prawda?:)) Z Amityville mi się kojarzy:D
Ciesze się że jest już u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń:*
Ja też się cieszę bzzzardzo:))
UsuńBuziaki:))
mucha nie siada :) śliczny kolor mają :)
OdpowiedzUsuńa igielniczek dyniowy jest cudny :)
Hihi, w końcu spod łapek Goya Rosé wyszły te twory, a więc muszą być udane:)
UsuńBzyczące pozdrowienia!:))
Zazdroszczę tych ssstrrrasznie fajnych korali i cieszę się, że dołączyłaś do mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam je:)) Ja też się cieszę, że dołączyłam, bo zdecydowanie jest na co popatrzeć i będę wpadać z wizytą:)
UsuńRównież Pozdrawiam!:))
...i oczywiście witam Ciebie u siebie bardzo serdecznie:) Że jestem gapcia, to teraz dopiero zauważyłam, że dołączyłaś do mojego kółeczka obserwacyjnego:))
Usuńo rany! ależ Ci zazdroszczę :) Same cuda. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńhihi,jak patrzę na te korale to odpływam po prostu! Dziękuję:)
Usuń...a Ty masz fajnego reniferka!:)) Mam słabość do renich totalną!
Pozdrowienia:))