Dziś moi Kochani zapraszam was do dżungli i to wcale nie tej miejskiej. Wyobraźcie sobie, że w Łodzi znajduje się fantastyczna palmiarnia, gdzie nie tylko można obejrzeć sobie przeróżne gatunki roślin, ale i spotkać ciekawe zwierzątka.
Najbardziej niezwykłym miejscem w palmiarni była dla mnie motylarnia. Gorąca i wilgotna, a więc może nie najbardziej odpowiednia na przeczekanie fali wakacyjnych upałów, ale za to pełna przeróżnych motyli. Było pięknie i kolorowo i ku mojej uciesze motyle całkiem chętnie pozowały do zdjęć:)
W motylarni mieszkały dorosłe motylki i znajdowało się także akwarium z poczwarkami.
Nie tylko jednak motyle okazały się wdzięcznymi modelami, ale i słodka lala, którą wygrałam w wakacyjnym konkursie u bardzo sympatycznej Oli z lalkowego bloga Pics Of Kelly. Lala dotarła do mnie do Polski i dodatkowo uprzyjemniła cały pobyt:)
Urocza z niej istotka, co?:) Już niedługo pokażę Wam, kim została w Niewielkim Wymiarze. Teraz tylko zaprezentuję Wam fotkę, która sprawiła, że to maleństwo do mnie trafiło:
...i wracamy z powrotem do palmiarni:)
Egzotyka tego miejsca niesamowicie mi się podobała i bez wątpienia jest to idealne miejsce na zimowe spacery. Mój luby z zaciekawieniem oglądał roślinki i oboje miło spędziliśmy czas.
Do palmiarni przylega ogród na świeżym powietrzu i jest to także dość ciekawe miejsce, gdzie można sobie usiąść na ławeczce i pokontemplować:) Mam jednak jedynie dwa zdjęcia z ogrodu, ponieważ baterie aparatu nie wytrzymały intensywnej eksploatacji:))
Na sam koniec mignę Wam nowym szarawarami:D
Bardzo spodobał mi się ten fason i musiałam je mieć. Do szarawarów nabyłam jeszcze parę góralskich kapci, które jakoś nie cieszyły się wielką popularnością na straganiku przed cmentarzem. Mnie jednak wpadły w oko i uważam, że bardzo dobrze ulokowałam 20zł. Buty są przewiewne, wygodne i leciutkie, a do tego w torbie podróżnej zajęły bardzo niewiele miejsca:))
_______________________________________________________________________________
Lubicie takie tropikalne klimaty?
Następnym razem zabiorę Was do zamierzchłych czasów i pokażę Wam, co jeszcze czekało na mnie w Polsce:) Będziecie również świadkami pewnej zmiany, która z biegiem czasu stałą się koniecznością, ale niezwykle przyjemną:))
Przesyłam cieplutkie uściski!:)
PEACE
Hello from Spain: I really like your photos. They are very artistic. Keep in touch.
OdpowiedzUsuńHello:) Thank you. It was very relaxing to take photos there:)
UsuńSuper jest ten ogród. Motyle są istotnie cudne. Taka motyla rodzinka. Może mam głupie pytanie. Nie nosisz latem stanika? Ja się dusiłam z gorąca, ale stanik ściągałam tylko w domu.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że świetny i jedynie by mogli trochę większe akwaria dać dla ryb. Motyle pomieszczenie w sumie nie jakieś wielkie, ale właśnie dużo motylków w środku i można super odpocząć. Nie noszę stanika o żadnej porze roku.
UsuńBuziaki!:))
Super z tym stanikiem. Choćby taka rzecz Cię odróżnia od innych kobiet.
UsuńW lecie jest chłodnie na pewno:) Czy ja wiem, czy tak odróżnia, dużo kobiet nie nosi:)
UsuńLala bardzo śliczna, zasłużyłaś swoim zdjęciem na wygraną, gratuluję!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, jak w palmiarni musi być egzotycznie, motyle, ryby, rośliny.... tyle wrażeń w jeden urlop!
Czekam na następne opowieści z wakacji i co dalej będzie w Niewielkim Wymiarze:))
Dzięki:))) Wiesz co, naprawdę było klimatycznie, a jak bym się znała na roślinach, to pewnie bym była zaczytana, bo wszystkie są z tabliczkami. Właśnie układam kolejny post i fajnie się patrzy na zdjęcia, bo za oknem u mnie teraz leje deszcz i jest mocno chłodno:)
UsuńBuziaki!:)
Kobito gdzie masz stanik?
OdpowiedzUsuńNie mam stanika.
UsuńKoniecznie muszę zajrzeć do palmiarni, zachęciłaś mnie bardzo. Widać, że pobyt udany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Polecam:) Tam jest niezwykle przyjemnie. Tak, tak, pobyt udał się choć naprawdę teraz muszę sobie trochę odpocząć, bo było sporo wakacyjnego chodzenia:))
UsuńUściski!:)
jej te motylki takie śliczne
OdpowiedzUsuńI wyobraź sobie, że latały tak z gracją i normalnie pozowały bezproblemowo:)
UsuńBuziaki!:))
To miejsce jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że zimą musi tam być też genialnie.
UsuńTropikalne klimaty bardzo przypadly mi do gustu . A motyle po prostu mnei urzekly... :) Jak zwykle z przjemnoscia poogladalam wszystko co pokazujesz :) Buziaki
OdpowiedzUsuńMi też się podobało i nawet zapomniałam o super temperaturze w motylarium, bo właśnie taka byłam oczarowana motylami:) Dzięki:)
UsuńBuziaki!:))
Co za ciekawe i piekne miejsce! W Lodzi jeszcze nie bylam. I Ty wygladasz wspaniale na tle ogrodu. Ja tez zawsze kupuje u gorali buty ze skory. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz wygląda dość tajemniczo, a jak się wejdzie, to za drzwiami czeka piękna, zielona kraina odprężenia i błogości:) A ja pierwszy raz kupiłam, bo tak jakoś nie widziałam wcześniej. Są super wygodne:) Uściski!:))
UsuńRany, ale ładnie! Te motyle są przepiękne! Sama jeszcze nigdy nie byłam w Palamiarni, ale chyba najwyższy czas to nadrobić!
OdpowiedzUsuńTo pomieszczenie z motylami było moje ulubione właśnie, ale wszystko było takie ładne i świeże i oczy odpoczywały przy tej zieleni. Bardzo polecam palmiarnię i ściskam Cię serdecznie!:))
UsuńMy się już od zeszłego roku wybieramy do palmiarni, ale nie do tej w Łodzi bo jest trochę za daleko.
OdpowiedzUsuńO to fajnie, na pewno miło spędzicie czas. Ciekawa jestem, jak będzie w tej, do której planujecie iść. To jest pierwsza palmiarnia w jakiej ja byłam.
UsuńBuziaki!:))
Ale piękne motyle !! , Palmiarnię miałam okazję zwiedzać jak i ogród botaniczny w Krakowie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
A ja w Krakowie nie byłam w tych miejscach i chętnie bym się wybrała. Może jeszcze będę miała okazję, bo Kraków strasznie mi się podoba:)
UsuńBuziaki!:)
What a beautiful whimsical garden! And your outfit wins the prize for the most comfy in hot weather!!! xxxxx
OdpowiedzUsuńIt was amazing and I thought it would be really great place to visit during the Winter:) Hehe, and still I was suffering from the heat:) I really prefer when it's a bit cooler. Hugs!:)
Usuńxxxxx
Super, też chciałabym pojechać do Łodzi ;) Mój kot pochodzi z okolic, ale to od nas kawał drogi i niestety nie było czasu na zwiedzanie.
OdpowiedzUsuńO jejku, to może śladami kocich łapek jakoś kiedyś jeszcze trafisz?:)) Buziaki!:))
UsuńMotyle prześliczne :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie było sobie pośród nich pochodzić:)
Usuńzdecydowanie nie lubimy tropików a;e takie motylki chętnie bym pooglądała :-)
OdpowiedzUsuńjak kiedy będę przelatywać przez Łodź, będę o tym pamietać
Ja też upałów nie znoszę, ale takie palmiarniowe tropiki to mogą być:))) Motylki były super i bardzo ułożone. W ogóle się nie bały, ale też nie zaczepiały i po prostu sobie spokojnie robiły, co tam akurat chciały. Jedne jadły, inne na krzakach siedziały i tak było miło i relaksująco:)
UsuńInteresting) I love butterflies *__*
OdpowiedzUsuńIt was amazing how calm the butterflies were. They were just doing their stuff and didn't put much attention to me:)
UsuńHugs!:))
Znowu te przeszkadzające, olbrzymiaste reklamy, które zakrywają pół posta😜 chętnie wybrałabym się do palmiarni zobaczyć kolorowe motylki. Dzięki za relację:)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo wrażenie świetne:))
UsuńUściski:)
Byłam w Łodzi w motylarni... Genialne miejsce! Pamiętam, że można tam było spotkać naprawdę wielkie motyle! To były widoki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń