Proste potrawy nie muszą być nudne i świetnym na to przykładem jest cebulowy makaron z białym sosem. Jest to szybkie do przygotowania i tanie danie, a do tego pełne smaku i atrakcyjne wizualnie.
Mam dla Was przepis na ten pyszny obiadek i mam nadzieję, że go wypróbujecie i że Wam będzie smakował tak samo cudownie, jak i mnie:)
CEBULOWY MAKARON Z BIAŁYM SOSEM:
-ugotowany makaron (świderki na przykład)
-duża cebula lub nawet dwie średnie
-bazylia
-ze 3 łyżki masła
-pomidorki koktajlowe do dekoracji
SOS:
-śmietana 30%
-czosnek granulowany
-pieprz
-łagodna papryka w proszku
Sos:
W miseczce mieszamy ze trzy kopiaste łyżki śmietany z czosnkiem granulowanym, pieprzem i łagodną papryką w proszku. Kiedy wszystkie składniki są porządnie zmiksowane, to nasz biały sos jest gotowy.
Cebulowy makaron:
Cebulę smażymy na maśle do miękkości (ale nie na papkę) i dodajemy do niej makaron i bazylię do smaku. Całość mieszamy przez chwilę, wykładamy na talerz i polewamy sosem. Na koniec wystarczy jeszcze tylko ułożyć na środku dania dekorację z pomidorków koktajlowych, pociętych w ćwiartki i można zajadać:)
Uwaga: Nie da się zastąpić masła innym tłuszczem, bo właśnie to masło daje nam superowy smaczek.
Wygląda smacznie?
________________________________________________________________________________
Nie tylko gotowałam, ale także majstrowałam:) Powstał mikroskop w skali 1:6. To niezbędne urządzenie w gabinecie doktor Werk. Miniaturowy mikroskop na pewno pozwoli rozwiązać niejedną zagadkę medyczną i przysłuży się niewielkowymiarowej medycynie:)
Mikroskop jest projektem recyklingowym. Zrobiłam go z papieru, drucika i plastikowej rurki. Soczewka to sklejone dwa kółeczka z przykrywki napoju (kojarzycie napoje z barów z burgerami? Ich przykrywanka mają takie koliste wgłębienia).
Całość pomalowałam plakatówkami i wspomogłam się także lakierami do paznokci.
Dodałam jeszcze kilka pojemniczków, aby pani doktor mogła wygodnie eksperymentować i przechowywać różności:) Emaliowany na biało metal kojarzy mi się jakoś tak...klinicznie?:) Pojemniczki są trochę wysłużone, a więc zadbałam o ślady rdzy i przebarwienia:)
Powolutku doktor Werk urządza się w Niewielkim Wymiarze i teraz brak jej jeszcze jakiegoś regału...
Pewnie powstanie on niebawem:))
Robienie miniaturek bardzo wciąga i jest szalenie relaksujące. Takie małe przedmioty mają w sobie coś szczególnego i powiem Wam, że kiedy mam okazję przekształcić bezużyteczne śmieci w coś co mnie cieszy, to zawsze jestem bardzo podekscytowana.
Wycinając, klejąc i malując miniaturki, czuję się jak rzemieślnik równoległej rzeczywistości. Powstaje coś, co karmi wyobraźnię, pobudza do wymyślonych podróży i wyciąga świat z mojego serca na światło dzienne:)
________________________________________________________________________________
Życzę Wam moi Kochani miłej niedzieli i przesyłam buziaczki!
Twój mikroskop dla doktor Werk jest fantastyczny! Piękny świat nosisz w swoim sercu, cieszę się, że wyciągasz go na światło dzienne. A miniaturki rzeczywiście niebezpiecznie wciągają. I - są b a r d z o zaraźliwe. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Bardzo się cieszę, że Ci się podoba, bo pcha się po prostu na zewnątrz:) Hihi, oj tak, zdecydowanie przydałby mi się osobny pokój na domek dla lalek, albo chociaż z jedna ściana:D
UsuńUściski!:))
Lovely post, happy week dear! <3
OdpowiedzUsuńThank you:) Happy week to you too:))
UsuńDoktor Werk może się już poświęcać nie tylko leczeniu, ale też wymyślaniu wynalazków w swoim stylowym gabinecie, a nowy mikroskop na pewno zainspiruje medyczkę do czegoś w Niewielkim Wymiarze!
OdpowiedzUsuńMakaron w sosie zrobię na pewno, przepis rzeczywiście wydaje się prosty, a danie na talerzu wygląda ponętnie:))
Mam nadzieję, że już niedługo będą medyczne przygody i kto wie, może nawet jakiś medyczny thriller się trafi?:) . Regał już prawie udało mi się skończyć i teraz jeszcze bym chciała coś do siedzenia:D...jakieś dodatki jeszcze itp... Apetyt rośnie w miarę jedzenia:))
UsuńBardzo polecam to danie. Normalnie błyskawicznie się robi i jest mega pyszne:)
Uściski!:))
Now I want pastaaaa!)))
OdpowiedzUsuńHehe, drop by and I'll make some specially for you:)
Usuńxoxo
Napracowałaś się kochana :) Nad jedzonkiem i nad mikroskopem :)
OdpowiedzUsuńHihi, nad mikroskopem o wiele dłużej niż nad jedzonkiem:)...Przy tym mikroskopie naprawdę musiałam opanować drżenie rąk:D
UsuńBuziaki!:))
Oczywiście wypróbuję przepis:)
OdpowiedzUsuńSkąd Ty bierzesz tyle cieprliwości do robienia tych miniaturek???
Super:) To powiedz, czy Ci smakowało.
UsuńHihi, nie wiem, takie dłubanie mnie relaksuje:D Po prostu czas jakby staje w miejscu i jest błogo bardzo:))
Buziaki:))
Danie bardzo smacznie się prezentuje, a przy tym nieskomplikowane w przygotowaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne na letnie dni :D
Dziękuję i naprawdę jest bardzo smaczne:))
UsuńUściski!:))
Danie wygląda na prawdę apetycznie :) Chętnie spróbuję...a może nawet zrobię sobie taki obiad do pracy :)
OdpowiedzUsuńMikroskop jest genialny! Ty to masz pomysły na prawdę :)
Dzięki:) Polecam i mam nadzieję, że też Ci będzie tak strasznie smakować jak i mnie:) Dziękuję:))
UsuńBuziaki!:))
nhammmm...fiquei aqui com água na boca com seu prato.
OdpowiedzUsuńA foto ficou muito convidadiva.
Que belezinha esse microscópio...tão pequenino e delicado.
beijinhos, querida tenha uma semana bem bonita!
Lígia e =^.^=
And it truly tastes awesome:) I was surprised how good it is considering its' simplicity:)
UsuńI'm happy you like the microscope. It was so precise especially to glue the lense and the lense part. I had a lot of fun making it:)
Have a wonderful week too!
beijinhos:)
Taki makaron na pewno zrobię, dzięki za przepis, jest bardzo prosty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Super:) Tak akurat miałam sporo cebuli pod ręką i wymyśliłam to danie:)
UsuńUściski!:))
Wow, rzeczywiście prościzna. A ten sos, to rozumiem, że na zimno? Ja do miniaturek nie miałabym siły...
OdpowiedzUsuńTak, sos na zimno, bo jak wyłożysz na gorący makaron, to się sam podgrzeje:) JA po prostu lubię sobie tak dłubać:))
UsuńPozdrowienia!:)
Zmotywowałaś mnie i jutro na obiad będzie obiecane spaghetti ;) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńHihi, super:))))
UsuńBuziaki!:))
mmm jak to smacznie wygląda! a mikroskop cudny :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Dziś skończyłam lakierować mini regał, ale czas trochę posprzątać w RL:D
UsuńBuziaki!:))
ale się rozkręciłaś, Kobieto!
OdpowiedzUsuńaż i ja mam ochotę coś niecoś
porecyklingować :)
Właśnie lakier na regaliku mi schnie,to będę mogła sobie poustawiać wszystko:D Przydałyby się jeszcze jakieś księgi medyczne itp.:)))
UsuńHa, no to do dzieła:) Przejrzyj śmieci i na bank coś tam się znajdzie fajnego:))
Przepraszam, ale komentarz jest do wcześniejszego posta bo przez te banery nie mogłam wysłać tego komentarza.
OdpowiedzUsuńTak zimne piFko to najlepszą metoda na schłodzenie się podczas upalnych dni. Tyle sposobów czytałam na te upały, ale nikt poza Tobą nie wspomniał o piwku.
Lakier do paznokci, nie znałam, ale bardzo ładny kolor.,pozdrawiam
Prawda:))) Nie ma to jak zimne piwo:)) Ja mam go pierwszy raz i pewno jeszcze kupię, jak znajdę.
UsuńKtóre banery? Kurczę...u mnie się nie nasuwa nic.
Uściski!:))
Smakowicie wygląda. Mikroskop rewelacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)))
UsuńBuziaki!:))
I must try this recipe!
OdpowiedzUsuńhttp://modaodaradosti.blogspot.com/
yay, cool:) I hope you'll like this dish:)
Usuńxoxo
To ja poproszę tego makaronu może być nawet podwójna porcja :) , mikroskop rewelacja !
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Śmiało wpadaj do mnie, a będę Ci ten makaron robić kiedy tylko zechcesz i w jakich tylko zechcesz ilościach:))
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco , to zaczne odkladac na bilet :D
Usuń