Cześć Kochani! Dziś chciałam pokazać regał w skali 1:6 i akcesoria, które ostatnio dorobiłam do gabinetu doktor Werk.
Regał powstał z kawałków tektury. Pomalowałam go farbami i zabezpieczyłam lakierem do paznokci.
Nie posiadam na domowym wyposażeniu linijki, a więc jestem podwójnie zadowolona, że udało mi się wszystko równo utrafić:)
Doktor Werk też się cieszy, bo będzie mogła już niedługo urządzić się na dobre.
Wciąż brak w gabinecie tego i owego, a ja bynajmniej nie zamierzam spocząć na laurach:)
Jak podoba się Wam ten miniaturowy regał i co powiecie na maciupeńką strzykawkę i ołówek z wykałaczki?:)
Meble w skali 1:6 naprawdę robi się bardzo przyjemnie i lalkowe akcesoria też. Wszystko jest małe, ale nie aż takie malutkie, że nie da się pokombinować:)
☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀
Muszę Wam jeszcze powiedzieć o odświeżaniu muszelek. Często w wodzie wyglądają fantastycznie, ale kiedy wyschną, to tracą blask i już nie są takie efektowne. Na matowe muszelki jest szybki i bajecznie prosty sposób. Wystarczy wetrzeć w nie odrobinkę najzwyklejszego w świecie oleju do smażenia.
Natłuszczone muszelki ślicznie błyszczą i nie trzeba wcale sięgać po żadne profesjonalne środki, aby cieszyły oko:)
Znacie ten sposób?
Co do samego czyszczenia muszelek, to te, z których chcę się pozbyć wierzchniej warstwy, moczę w wodzie z wybielinką tak długo, aż warstwa da się zeskrobać szczoteczką.
Wybielinka osłabia strukturę muszelki, a więc staram się moczyć konieczne minimum. Czyszczenie muszelek roztworem wybielinki jest bardzo proste i przynosi super efekty. Nie czyszczę w wybielince muszelek, które się błyszczą, bo wolę nie ryzykować:)
Zanim zabiorę do domu muszelkę, to upewniam się, że nikt w niej nie mieszka:))
Lubicie zbierać muszelki?
☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀ ☀
Uściski!:)) Życzę Wam super miłego dnia, a sama zmykam do robienia porządków w rl:)
PEACE
A ja mam w domu linijkę ale nie mam wybielinki. :) Nawet nie bardzo wiem co to takiego. Muszelki zbieram jak tylko mam okazję ale nie wpadłam na to, że można by je jakoś podrasować.
OdpowiedzUsuńRegał jest bardzo udany. Kiedy patrzę na Twoje miniaturki to przypomina mi się jak lata temu z siostrą i kuzynką robiłyśmy domek z kartonowego pudełka. Był znacznie skromniejszy niż Twoje dokonania. Prawie wszystko było zrobione z papieru Nie przejawiałyśmy żadnej kreatywności w zakresie recyklingu :)
Przyznam Ci się też, że zainspirowały mnie Twoje posty o lalkach i zaczęłam myć włosy lalkom mojej córki. Trochę namęczyłam się z tymi włosami ale w końcu wszystkim lalkom udało się je rozczesać.
Pozdrawiam
Hihi, kurczę ja to muszę się zaopatrzyć w linijkę w końcu, bo by było trochę łatwiej:D Wiesz co, to jest taki wybielacz jak ACE na przykłąd albo Clorox itp.
UsuńJa to niektóre tak sobie czyszczę i odświeżam, bo jest jeszcze sposób z kwasem solnym na przykład, ale to już nie tak łatwo zorganizować:)
Dzięki:)) Hyhy, no taki domek to zabawa wciągająca. Miałam w pudełku domek kiedyś dla małych laleczek, ale on był od góry, wiesz o co chodzi? Drzwi wycięte w jednym boku i okienka i po zdjęciu pokrywki był widok na pokoiki:D
To super! A wiesz co, nie tak dawno wymyłam lalkowe włosy do ziemi prawie i kilka godzin je rozczesywałam...:D Wydawało się, że nie da rady, ale różne rzeczy z nimi porobiłam i jakoś poszło:)) Fajnie, że lale Twojej córki dostały odświeżone fryzurki:)
Uściski!:))
Świetne mebelki, podziwiam i jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńMuszelki lubię zbierać, a potem nie chce mi się ich czyścić :P
Dziękuję:)) Ja też nie wszystkie czyszczę, ale niektóre to tak. Przeważnie jednak nie od razu i muszą swoje trochę przeleżeć:))
UsuńBuziaki!:)
Jaki super regalik, ta strzykawka i ołówek też fajne. Gratuluję pomysłowości.Tak sobie patrzę i aż mnie korci żeby spróbować jakieś proste mebelki zrobić. Czy ten lakier do paznokci jest bezbarwny? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Fajnie się tak robi te mebelki i polecam:) Wiesz co, do zabezpieczania mebelków to używam bezbarwnego, ale na przykład przy strzykawce jest też błyszczący żółty, a w ołówku ta część do trzymania jest z warstwy białego. Nic nie odpada, ładnie zasycha i niektóre mebelki mam już bardzo długo i nic im nie jest. Takie polakierowane łatwiej się czyści z kurzu:)
UsuńPozdrowienia!:)
Chciałam zrobić mojej najmłodszej córce domek dla lalek, to skorzystam z twoich porad. Dziękuję .
UsuńRegał jest super. Dr Werk na pewno się ucieszy :) a ten ołówek wygląda jak prawdziwy. Muszle lubię i mam ich sporo ale jeszcze nie wymyśliłam co z nimi zrobić :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Oj cieszy się, cieszy i czeka na więcej sprzętów:) Powiem Ci, że autentycznie tak wygląda, Wykałaczka ma idealnie kształt ołówka:)
UsuńJa też mam trochę i przeważnie je ustawiam lub wieszam:)
Buziaki!:))
Z tym olejem do muszelek to fajny patent. Do głowy mi nie przyszło. A Twoja cierpliwość do miniatur nieustannie wprawia mnie w zachwyt;)
OdpowiedzUsuńAutentycznie świetnie działa i praktycznie nic nie kosztuje bo to dosłownie kropelki potrzeba tego oleju.
UsuńHihi, dzięki:)) Bywam cierpliwa, to prawda:)
Buziaki!:))
Super regalik. A co do muszelek - to świetny patent :) Ostatnio właśnie też byłam w podobnej potrzebie - Mała przyszła do mnie i mówi "mamo ratuj" - już miałam wywalić - ale przypomniałam sobie, że na Wielkanoc natłuszczam pisanki masłem lub margaryną. Zrobiłam to samo i włala :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) No i super, że muszelki odnowiłaś tym sposobem. O wiele ekonomiczniej wychodzi, niż kupowanie sprayu:))
UsuńUściski!:))
Piszę po omacku, bo banerek candy u Wioli zasłania!!!!!!!! O, w tym miejscu już widzę, co piszę, a teraz ju nie!!!!! Okropnie żałuję, że zmarnowałam cały woreczek podniszczonych muszelek, bo nie znałam sposobu na ich upięknienie, ale dobrze, że poznałam Twój sposób, bo jest prosty i cudowny w skutkach:)) A doktor Werk niedługo będzie się panoszyć w pięknym gabinecie, chciałabym przez chwilę nią być!!! i użyć jej sprzętów medycznych i poprzyjmować pacjentów. Ciekawe, jaką dr będxie miała specjalność? Sory, za błędy literowe lub stylistyczne, jeżeli je zrobiłam:))...
OdpowiedzUsuńAwww, nie mam pojęcia, co te banery skaczą? Mnie się wyświetla dobrze i nie wiem, jak to poprawić. Trzeba może pomyśleć o osobnej karcie dla rozdaniowych banerków:)
UsuńOj mówię Ci, autentycznie cuda działa trochę tłuszczu.
Doktor Werk specjalizuje się w każdej dziedzinie (kroi, wstrzykuje, boruje,wydaje mazidła itp.:)) i może dałaby się namówić na zamianę ról i błogi relaks z Twoimi kociakami:)))
Buziaki!:))
Great post sweetheart...thx for sharing!
OdpowiedzUsuńThank you and you're welcome:))
UsuńHugs!:)
Muszelek niestety na razie nie mam gdzie zbierać, ale sposobu nie znałam :) Prosto i skutecznie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo w razie czego, jak trafisz jakieś muszelki, to cieszę się, że Ci się przyda:)
UsuńPozdrowienia!:))
Świetne masz te maleńkie rzeczy, jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńDzięki:) Hihi, samo jakoś się robi:)
UsuńUściski!:))
Kolejny fajny mebelek :) , chyba jesteś najlepszą klientką bezbarwnego lakieru w sklepie gdzie go kupujesz :D , muszelki jak mam okazję to jakąs przygarniam , ale specjalnie mi jakos nie zależy na zbieraniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Dzięki:) Hihi, mam różnych dostawców, bo jak widzę gdzieś tani, to zaraz tam kupuję:D Ja jak zbieram, to normalnie ciężko mnie oderwać:))
UsuńBuziaki!:)
Ta strzykawka to brr..., reszta jak najbardziej może być:)) A sposób na muszelki ciekawy, chociaż ja już tak dawno nie byłam nad morzem, ze nie pamiętam jak się zbiera muszelki, ale może jeszcze kiedyś nadrobię;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHehe, to jest strzykawka bezbolesna...prawie:D Życzę Ci nadrobienia z muszelkami oczywiście, bo nad morzem fajnie jest:) Też dopiero jak teraz niedawno pojechałam to po bardzo długiej przerwie.
UsuńUściski!:))
Dobry wieczór. Moje gratulacje! Jesteś niezwykle Kreatywną Osobą! Regał jest fantastyczny!!! Strzykawka (brrrr....) i ołówek też! W Juleczkowie większość sprzętów to też kartoniki, oblepione dla niepoznaki oraz wytrzymałości foliowaną okleiną. Super sprawdzają się też patyczki do lodów i kołeczki meblowe (cena 100sztuk to mniej niż 3zł).
OdpowiedzUsuńCiekawe - ile Doktor Werk będzie brała za wizytę? W takim gabinecie to pewnie dość sporo...
Dobry wieczór i dziękuję:)) Z patyczków po lodach mam póki co tylko takie stojące półeczki i obudowę łóżka, ale też mi się strasznie podobają ich możliwości:) Udało mi się wyrzeźbić kilka łyżeczek.Kurczę, cały czas szukam dobrego sposobu na sztućce, a w szczególności widelce. Ooooo...kołeczki meblowe brzmią bardziej niż zachęcająco! To można w Castoramie kupić na przykład? Superaśnie rzeczy widzę z tych kołeczków. Genialny pomysł!!
UsuńWiesz co, w Niewielkim Wymiarze jest zazwyczaj możliwość dokonania opłat w dwojaki sposób: albo sreberkiem albo usługą w zamian, daniem jakiegoś produktu itp. W restauracji na menu było tylko w sreberkach napisane, al można prosić o listę życzeń właściciela i też przedstawić, co się ma do zaoferowania. Sreberko można znaleźć w niebezpiecznych miejscach i ekonomia w większości opiera się na wymianie przedmiotów, usług, umiejętności. ...A wiesz co, od jakiegoś czasu już myślę nad działem w Laleczkowie, gdzie będzie można poznać, jak ta kraina działa ekonomicznie i politycznie, jaki jest kodeks karny...Właśnie mnie zmobilizowałaś. Za kilka dni jadę na wakacje i muszę sobie zeszyt wziąć i wszystko spisać, abym mogła po powrocie wklepać do komputera:)) Też chcę zrobić powszechny spis ludności czyli nie tylko foty, ale osobny dział z opisami poszczególnych osób. Laleczkowo się rozrośnie i będę musiała zatrudnić skrybę:D W każdym razie nawet jak nie masz sreberka, to wpadaj na wizytę śmiało z jakimś garnuszkiem pełnym orzeźwiającego napoju, a może ze świeżutkimi warzywami z ogródka?:))
Uściski!:))
The book case is beautiful, I also love the legs of the book case! Shells are lovely, I do not collect them but I love them! Big hugs xxx
OdpowiedzUsuńThank you:)) Cool you like the legs because It took me a while to figure them out and I found these ones the most matching:)
UsuńI don't really collect either like I don't have any super big ones etc. but when I can I love picking up shells and then I put them in jars, bowls, hang them etc.:) Hugs!! Have a wonderful weekend!:))
xxx
Cudownie to wymyśliłaś. I to bez linijki. Lale będą miały prawdziwe mebelki. A swoją droga przeczytałam w gazecie o kobiecie, która na bezrobociu zmywała lalom makijaż i robiła i bardziej dziewczęce buźki i ubranka na drutach, dzięki temu zyskała popularność. Rób mebelki, bo pięknie Ci wychodzą. O odnawianiu muszelkowej powłoki, nie miałam pojęcia, że tak można. Mieszkam w małym mieszkaniu i czasami pozbywam się takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńFajnie robić, co się lubi. Powiem Ci, że ja to w tym mini świecie przepadam absolutnie i po prostu bym chciała mieć cały pokój lalkowy:))) Bardzo mi miło, że Ci się moje mebelki podobają.
UsuńKurczę, szkoda że mieszkania nie są z gumy:) Ja to uwielbiam wszelkie pierdółki i takie tam rzeczy i straszna jestem zbierasia. Byś nie pomyślała, jakie rzeczy trzymam, bo się przydadzą:D
Buziaki!:))
You're so creative))
OdpowiedzUsuńI remember, how I loved to bring a lot of shells froma seaside every year))
Thank you:)
UsuńI was always doing it too and also pebbles and wood polished by the water:)) I felt like on treasure hunts:)
xoxo
Zazdroszczę Ci takiego fajnego hobby ;) Ja mam muszelki w akwarium więc cały czas się świecą ;)
OdpowiedzUsuńZ Filipkiem możecie budować roboty pudełkowe:) Oj w akwarium to super:)
UsuńRybki też masz?
Buziaki!:))
Piękne mebelki od ręki, podziwiam Cię za precyzję bez linijki i te małe gadżety są bardzo urocze. Nie miałam zielonego pojęcia o muszelkach, bo raczej nie zbieram, ale przepis podam mojej mami, bo ona bardzo lubi je kolekcjonować.
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
Dzięki:)) O to fajnie, mamie się na bank przyda, bo cuda działa na muszelki kropelka oleju.
UsuńUściski!:))
uwielbiam te Twoje miniaturki , sa fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Już ostatnia produkcja przedwakacyjna została zakończona:))
UsuńUściski!:)
Regał rewelacja :) Jesteś niesamowita :) Fajny pomysł z tymi muszelkami. Wiesz co ja czasem lakieruje bezbarwnym lakierem do paznokci
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Z lakierem na muszelki też świetny patent.
UsuńBuziaki!:))