Obejrzałam własnie świetny film The Hitchhiker's Guide to the Galaxy Garth'a Jennings'a i bezwzględnie muszę przeczytać książki na podstawie, których ten film narodził się. Autostopem przez Galaktykę to pierwszy z pięciu tomów Douglasa Adamsa. Wcześniej było podobno słuchowisko radiowe w BBC (1978) i nawet serial z 1981.
Jako zagorzała i numer jeden fanka serialu Futurama i wierny widz wszystkich filmów z cyklu Futuramy, zakochałam się w komedii The Hitchhiker's Guide to the Galaxy. Widać, że Futurama zainspirowana została właśnie przez The Hitchhiker's Guide to the Galaxy. Już się nie mogę doczekać jak zakopię się w książkowych, kosmicznych przygodach:))
10/10 słoni w kosmosie kocha ten film więc 'DON'T PANIC' i oglądaj śmiało:))
PEACE
czwartek, 30 sierpnia 2012
środa, 29 sierpnia 2012
Zwierzątka na klawiaturze =^.^= (ASCII)
KOTECZEK =^.^=
/l、
゙(゚、 。 7
l、゙ ~ヽ
じしf_, )ノ
MYSZKA
/l、
゙(゚、 。 7
l、゙ ~ヽ
じしf_, )ノ
MYSZKA
)
(__
_ )_
(_)_(_)
(o o)
==\o/==
KRÓWKA
O O ^__^ o (oo)_______ (__) )\/\ ||----w | || ||
ZAJĄCZEK ... KRÓLICZEK? :-)
(\__/) (='.'=) (")_(")
MOTYLEK I KWIATEK
___ / _ \\ ,, /=(_)=\\// \ =(_) (O} \_____\\ .--. /=(_)\\\ .'_\/_'. \____/// '. /\ .' ()) "||" || /\ /\ ||//\) (/\\||/ ____________\||/________________________________MOTYLEK SAMOTNIK
_ " _ (_\|/_) (/|\)MIŚ POLARNY
________ W = '\ `._ \ \` \ ) \ / , ) | / _| /' / | | / / / / / |' ( | | | | | |\ ( ( (/ /) ' \" " " / _ \ \ ( ,-' _\_) ') _.,-'-/ . ... ",",,,,,,,'.'_ _.,-' .. . '-,-/_ /_MIŚ ŚPIOSZEK
,------------. TT-" _ _ "-TT || (o\---/o) || II ( _ _ ) II ||__,--.(_(Y)_),--._|| |/ "--" ___ "--" \| / ,-" "-. \ / _,~. ,~._ \ / /(ooO )\__/( Ooo)\ \ /_,~"_((_) )____( (_))_`~._\ ( "--" "--" ) )__________________________( I_I I_I (___) (___)MIŚ NA HUŚTAWCE
_ / _ / (o\/--/o) / ,(/. . ) ,/ ,'_/ (Y) ) ,'/ ___,'_(/ \__ ( ,' / \ ,' //\ `-.-./ \ (/ `---.__)/) \ /\ \ \ /\ \__) ) )__\ ( ( ( \ ) ) `--^`--^MIŚ PO PROSTU
.--. .--. : (\ ". _......_ ." /) : '. ` ` .' /' _ _ `\ / 0} {0 \ | / \ | | /' `\ | \ | . .==. . | / '._ \.' \__/ './ _.' / ``'._-''-_.'`` \ `--`PAPUGA
______ __ {-_-_= '. `'. {=_=_- \ \ {_-_ | / '-. | / .===, .--.__\ |_(_,==` ( o)'-. `---.=_ ` ; `/ \ `,-_ ; .'--') / {=_ ;=~` `"` `//__,-=~` <<__ \\__ /`)))/`)))KOLIBER I KWIATUSZEK
, .--'|} _ , / /}} -====;o`\/ } .=\.--'`\} \-'\-'----. //` '---./` \ |-..-'` || /| /\/\ \\| | `--` |\_\\/ \__/\\ \\KACZKI DZIWACZKI
_ _ _ __(.)< __(.)> __(.)= \___) \___) \___)GĄSKA
__ /` ,\__ | ).-' / .--' / / , _.==''` \ .'( _.=' | { `` _.=' | { \` ; / `. `'=..' .=' `=._ .=' '-`\\`__ `-._{SOWA NA DRZEWIE W CIEMNĄ NOC
... * . _ . * . * . * (_) * . |* .. * .. . * \| * ___ . . * * \/ |/ \/{o,o} . _\_\ | / /) )* _/_ * \ \| /,--"-"--- .. _-----` |(,__,__/__/_ . \ || .. ||| . * ||| ||| , -=-~' .-^- _SOWA BEZ DRZEWA
, , )\___/( {(@)v(@)} {|~~~|} {/^^^\} `m-m`PIESEK
_ / ) ,-(,' ,---. (,-.\,' ` _)-._ ,' `(_)_) ,-`--. / ( ) / `-.,-'| / | / | ,^ / / | | / / / | | | | / \ ,.| | (`\ | | (\ | --. / \_ | (__( ___)-. | '' ) /) `---...\\\--(__))/-'-'ŚWINKA
(\____/) / @__@ \ ( (oo) ) `-.~~.-' / \ @/ \_ (/ / \ \) WW`----'WWMARCHEWKA Z KRÓLIKIEM
\ / \\ // )\-/( /e e\ ( =Y= ) /`-!-'\ ____/ /___\ \ \ / ``` ```~~"--.,_ `-._\ / `~~"--.,_ ----->| `~~"--.,_ _.-'/ \ ~~"--.,_ /jgs\_________________________,,,,....----""""~~~~````OWIECZKA
,---@> W-W'WIEWIÓRKA
_.-"""-, .' ..::. `\ / .::' `'` / / .::' .--.=; | ::' / C ..\ | :: | \ _.) \ ':| / \ '-, \./ \)\) `-| );/ '--'-WIELORYB
. . '.-:-.` ' : ` .-----: .' `. , / (o) \ \`._/ ,__) ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ZŁOTA RYBKA
__, .-'_-'` .' {` .-'````'-. .-'``'. .'(0) '._/ _.-. `\ } '. )) _<` )` | `-.,\'.\_,.-\` \`---; .' / ) ) '-. '--: ( ' ( ) '. \ '. ) .'( / ) )/ ( '. / '._( ) .' ( ( `-.RYBKA NIE JEDNA A DWIE RYBKI
><(("> ><(((*>
ŻÓŁWIK
_ ___/') /= =\/ /= = =\ ^--|--^HIPOPOTAMEK
^oo^ (..) () () ()__()ŻABKA
o o o o |\/ \^/ \/| |,-------.| ,-.(|) (|),-. \_*._ ' '_.* _/ /`-.`--' .-'\ ,--./ `---' \,--. \ |( ) ( )| / \ | || || | / \ | /|\ /|\ | / / \-._ _,-/ \ //| \\ `---' // |\\ /,-.,-.\ /,-.,-.\ o o o o o o...i nie pytajcie po co mi to bo nie wiem.O.o. Mam tych zwierzaczków więcej i się i tak opanowałam o jakieś dwadzieścia z tym prezentowaniem:) W każdym razie uważam, że to niesamowite jest, co ludzie potrafią zrobić ze zwykłych klawiaturowych znaczków. Podziwiam wyobraźnię i kreatywność.
_ _ / \ / \ { } { } { { } } \ \ / / \ Y / .-"`"`"-. ,` `. / \ / \ { ;"";, } { /";`'`,; } \{ ;`,'`;. / { }`""` } /} { } { // PEACE {||} { / `"' `"'
wtorek, 28 sierpnia 2012
Koci krem do...twarzy? i wietrzenie języczka:))
Któż to tak pięknie sobie odpoczywa? Wietrzenie języczka:)
Nawet myszka jej nie rusza...
/l、
゙(゚、 。 7
l、゙ ~ヽ
じしf_, )ノ
>
Strażniczka kremu do twarzy?:) A może na kocim pyszczku pojawiły się pierwsze zmarszczki i Panna Miau ma zwyczajnie chrapkę na kremik?
...nie ma kciuków, to sobie sama nie odkręci...
Nie ma co się dziwić, że starożytni Egipcjanie tak lubowali się w kotach. Popatrzcie tylko na tą mordusię. :P
Ogromną mam słabość do tego różowego języczka i pięknych ocząt. Oczywiście nie mogłam nie zarzucić Was fotencjami.
Kochana Panna Miau jak zwykle chętnie pozowała i robiła słodkie minki do obiektywu.
PEACE
Nawet myszka jej nie rusza...
/l、
゙(゚、 。 7
l、゙ ~ヽ
じしf_, )ノ
>
Strażniczka kremu do twarzy?:) A może na kocim pyszczku pojawiły się pierwsze zmarszczki i Panna Miau ma zwyczajnie chrapkę na kremik?
...nie ma kciuków, to sobie sama nie odkręci...
Nie ma co się dziwić, że starożytni Egipcjanie tak lubowali się w kotach. Popatrzcie tylko na tą mordusię. :P
Ogromną mam słabość do tego różowego języczka i pięknych ocząt. Oczywiście nie mogłam nie zarzucić Was fotencjami.
Kochana Panna Miau jak zwykle chętnie pozowała i robiła słodkie minki do obiektywu.
PEACE
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
Pierwsze na świecie metro bez kierowcy - Lille
W Lille znajduje się pierwsze na świecie metro bez kierowcy. Można więc zasiadając w pierwszym lub też w ostatnim wagoniku metra, podziwiać sobie tunel i tory przez szybę.
Obecnie w Paryżu, powolutku również pojawia się tego rodzaju metro.
Każda stacja metra w Lille zabezpieczona jest takimi oto drzwiami wewnętrznymi, które otwierają się, tylko i wyłącznie, gdy metro jest już na stacji. Nikt na tory nie wypadnie ani specjalnie ani niechcący:)
Bardzo często odważni śmiałkowie, którzy w ostatniej chwili wskakują do metra (czyli po głośnym bip) , blokują drzwi i całe metro na kilka chwil. Denerwujące to może być bo gdy się spieszysz, każda minuta jest cenna a czasem do przebycia jest wiele stacji. Masz więc nadzieję, iż nie na każdej stacji, ktoś wsadzi stopę między drzwi.
Metro w Lille ma bowiem tylko dwie linie, ale rzec śmiało można, iż to długi tasiemiec.
Na plastikowym siedzonku można więc podróżować między Lille i pobliskimi miejscowościami. Metro zabierze nas na przykład aż do Tourcoing. Oczywiście, jak ktoś nie chcem metrem, to można podróżować tramwajem czy też autobusem.
W metrze w Lille mamy różne atrakcje. Oprócz kawiarni i restauracji znajdziemy w metrze w Lille samoobsługowe fotokopiarki i budki do robienia zdjęć a także punkty internetowe i maszyny do kupowania biletów.
Warto wspomnieć, iż na Gare Lille Flandres bodajże znajduje się budka, którą zaprojektował Philippe Starck. Miałam okazję usadzić swe pośladki na tym designerskim siedzonku, ale że robiłam zdjęcie do francuskich dokumentów, to minę miałam grobowo poważną i zdawać by się mogło, iż w budce tej siedziałam jak na skazaniu. W każdym razie budka bardzo fajna a do francuskich dokumentów trzeba mieć poważną twarz i nie wolno się uśmiechać:)
Jeszcze jeden malusieńki fenomen. Otóż w Paryżu wszyscy się pchają do metra dosłownie jak bydło. Jeden pasażer po trupie drugiego chętnie by wszedł do wagonika. Na północy Francji natomiast ludzie są uprzejmi i nawet czasem ktoś kogoś przepuści w drzwiach czy też ustąpi miejsca siedzącego (się tyczy staruszek). Ludzie w metrze nie patrzą się na siebie, ale nie ma zwyczaju angielskiego szeleszczenia gazetami. Przeważnie pasażerowie słuchają muzyki lub patrzą się w pustkę. Czasem ktoś czyta książkę.
"Pardon" to magiczne słowo w zatłoczonym metrze a w okolicach Gare Lille Flandres i Gare Lille Europe czy też Porte de Poste tłoczno się robi i to bardzo. Każdy tam gdzieś się spieszy. A to ktoś jedzie złapać pociąg a to tramwaj, ktoś inny chce się przesiąść między liniami a inny ktoś zwyczajnie spieszy się do Lille do pracy lub chce iść na zakupy.
PEACE
Obecnie w Paryżu, powolutku również pojawia się tego rodzaju metro.
Każda stacja metra w Lille zabezpieczona jest takimi oto drzwiami wewnętrznymi, które otwierają się, tylko i wyłącznie, gdy metro jest już na stacji. Nikt na tory nie wypadnie ani specjalnie ani niechcący:)
Bardzo często odważni śmiałkowie, którzy w ostatniej chwili wskakują do metra (czyli po głośnym bip) , blokują drzwi i całe metro na kilka chwil. Denerwujące to może być bo gdy się spieszysz, każda minuta jest cenna a czasem do przebycia jest wiele stacji. Masz więc nadzieję, iż nie na każdej stacji, ktoś wsadzi stopę między drzwi.
Metro w Lille ma bowiem tylko dwie linie, ale rzec śmiało można, iż to długi tasiemiec.
Na plastikowym siedzonku można więc podróżować między Lille i pobliskimi miejscowościami. Metro zabierze nas na przykład aż do Tourcoing. Oczywiście, jak ktoś nie chcem metrem, to można podróżować tramwajem czy też autobusem.
W metrze w Lille mamy różne atrakcje. Oprócz kawiarni i restauracji znajdziemy w metrze w Lille samoobsługowe fotokopiarki i budki do robienia zdjęć a także punkty internetowe i maszyny do kupowania biletów.
Warto wspomnieć, iż na Gare Lille Flandres bodajże znajduje się budka, którą zaprojektował Philippe Starck. Miałam okazję usadzić swe pośladki na tym designerskim siedzonku, ale że robiłam zdjęcie do francuskich dokumentów, to minę miałam grobowo poważną i zdawać by się mogło, iż w budce tej siedziałam jak na skazaniu. W każdym razie budka bardzo fajna a do francuskich dokumentów trzeba mieć poważną twarz i nie wolno się uśmiechać:)
Jeszcze jeden malusieńki fenomen. Otóż w Paryżu wszyscy się pchają do metra dosłownie jak bydło. Jeden pasażer po trupie drugiego chętnie by wszedł do wagonika. Na północy Francji natomiast ludzie są uprzejmi i nawet czasem ktoś kogoś przepuści w drzwiach czy też ustąpi miejsca siedzącego (się tyczy staruszek). Ludzie w metrze nie patrzą się na siebie, ale nie ma zwyczaju angielskiego szeleszczenia gazetami. Przeważnie pasażerowie słuchają muzyki lub patrzą się w pustkę. Czasem ktoś czyta książkę.
"Pardon" to magiczne słowo w zatłoczonym metrze a w okolicach Gare Lille Flandres i Gare Lille Europe czy też Porte de Poste tłoczno się robi i to bardzo. Każdy tam gdzieś się spieszy. A to ktoś jedzie złapać pociąg a to tramwaj, ktoś inny chce się przesiąść między liniami a inny ktoś zwyczajnie spieszy się do Lille do pracy lub chce iść na zakupy.
PEACE
piątek, 24 sierpnia 2012
Szydełkowy, tajemniczy gość O.o
Cóż to za stworzenie zawitało dzisiaj do szydełkowego domku?
Żaden z mieszkańców szydełkowej krainy nie był do końca pewien i dlatego właśnie szydełkowe stworzenie o strasznie hipnotyzującym spojrzeniu, postanowiło opisać się samo.
W tym celu czmychnął szydełkowy stworek wprost na klawiaturę i zaczął wystukiwać swoją historię, skacząc po przyciskach.
" Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie było niczego, powstało coś niesamowitego, ale nie byłem to niestety ja" - tak stworek zaczął swoją opowieść.
" Nie wiadomo dokładnie skąd się wziąłem ani ile mam lat. Odkąd sięgam pamięcią, mieszkałem zawsze w ciepłych krainach, pełnych słońca. Raz nawet stałem się przywódcą kultu. Kapłan pewnego plemienia, którego nazwy lepiej nie wymawiać, pośliznął się na oślizgłym wężu i stracił nieco więcej niż tylko przytomność. Wtedy ja sam, we własnej osobie, zastąpiłem nieostrożnego kapłana podczas jednej ze strasznie strasznych ceremonii. Ostrożnie dosiadłem oślizgłego węża i wypowiedziawszy kilka magicznych formuł, których znam wiele, wzbudziłem ogólny podziw wśród zgromadzonego tłumu tubylców. Jeszcze tego samego wieczora zostałem wsadzony na łódkę z łupiny orzecha kokosowego i ku czci jednej z boskich boginek, podryfowałem wprost ku nowemu przeznaczeniu. Jako najwyższy szaman, miałem przywilej zabrania ze sobą w mą podróż jednego czaru wyspy. Do dziś noszę go w swoim sercu i chętnie dzielę się nim." - Stworzenie potarło serduszko na swojej piersi i uśmiechnęło się swoim różowym pyszczkiem. " Moje serduszko jest jak magiczna lampa Alladyna, którego zresztą spotkałem. To właśnie ja poddałem Alladynowi pomysł na potarcie lampy" - Stopy stworzenia przestały na chwilę udeptywać klawiaturę a w jego oczach pojawiła się nostalgiczna mgiełka. Po chwili znów dało się słyszeć rytmiczny stukot klawiatury.
"Każdy słyszał o magicznej lampie. O moim serduszku słyszało niewielu. Ci którzy słyszeli i potarli je, przez długi czas oddychali czarem afrykańskiej wyspy. Plotką jest, jakoby po potarciu mego serduszka, ludzie cierpieli na pomieszanie zmysłów i spontaniczne ataki szaleństwa" - stworzonko przygryzło wargę i z błyskiem w oku postawiło kropkę po czym zachichotało, imitując napad kaszlu.
"Od zawsze na sercu leżało mi dobro każdego żywego stworzenia" - Oczy stworzonka zawirowały i trudno było stwierdzić szczerość tej wypowiedzi. Jednak liczy się to, co zapisane. Kontynuujmy więc opowieść tajemniczego stworzenia i zbliżajmy się do rozwiązania zagadki jego pobytu w szydełkowej krainie.
"To właśnie czynienie dobra gnało mnie przez świat. Kiedy na rozkaz Alladyna, dżin poniósł mnie na dno oceanu, spotkałem syreny i nauczywszy się ich śpiewu pozostawiłem im na znak wdzięczności, spisany szczegółowo wolumin z mymi przygodami. Zwykłym pomówieniem jest, jakoby syreny same wsadziły mnie do paszczy wieloryba i wysłały daleko. Wieloryb był po prostu głodny.
W wielorybie okazję miałem poznać małych krewetkowych ludzi. Przez wiele dni i nocy spożywaliśmy razem sfermentowane owoce morskie. Dzień od nocy w wielorybie trudno jest odróżnić i trudno odróżnić również krewetkowych ludzi od owoców morza." -stworzenie zrobiło pauzę w pisaniu i oblizało wargi.
"Samotność mą ukróciła czkawka wieloryba. Wypluty zostałem niedaleko brzegu pewnej krainy, zamieszkałej przez naród bardzo przyjazny, który wyłowił mnie z wody, osuszył i wystawił jako pamiątkę turystyczną za 10 euro na targu. Kupiec oczywiście znalazł się szybko i tak to po raz pierwszy zamknięty zostałem w walizce i trafiłem do luku bagażowego w samolocie, skąd oczywiście trafiłem prosto do nieba po udanej próbie ucieczki. Niebo było szybkim wspomnieniem. Zaledwie kilka ptaków i trochę chmur wspominam z tej wyprawy. Spotkawszy się z ziemią rozpocząłem pieszą wędrówkę. Pośród wozów bezkonnych gnałem co sił i tak oto znalazłem się w szydełkowej krainie.
Przez otwarte okno wpuściłem się sam." - stworzenie widocznie zasapane kończyło swoją historię i podpisało się " Wielki Kot Miauczek"
PEACE
Żaden z mieszkańców szydełkowej krainy nie był do końca pewien i dlatego właśnie szydełkowe stworzenie o strasznie hipnotyzującym spojrzeniu, postanowiło opisać się samo.
W tym celu czmychnął szydełkowy stworek wprost na klawiaturę i zaczął wystukiwać swoją historię, skacząc po przyciskach.
" Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie było niczego, powstało coś niesamowitego, ale nie byłem to niestety ja" - tak stworek zaczął swoją opowieść.
" Nie wiadomo dokładnie skąd się wziąłem ani ile mam lat. Odkąd sięgam pamięcią, mieszkałem zawsze w ciepłych krainach, pełnych słońca. Raz nawet stałem się przywódcą kultu. Kapłan pewnego plemienia, którego nazwy lepiej nie wymawiać, pośliznął się na oślizgłym wężu i stracił nieco więcej niż tylko przytomność. Wtedy ja sam, we własnej osobie, zastąpiłem nieostrożnego kapłana podczas jednej ze strasznie strasznych ceremonii. Ostrożnie dosiadłem oślizgłego węża i wypowiedziawszy kilka magicznych formuł, których znam wiele, wzbudziłem ogólny podziw wśród zgromadzonego tłumu tubylców. Jeszcze tego samego wieczora zostałem wsadzony na łódkę z łupiny orzecha kokosowego i ku czci jednej z boskich boginek, podryfowałem wprost ku nowemu przeznaczeniu. Jako najwyższy szaman, miałem przywilej zabrania ze sobą w mą podróż jednego czaru wyspy. Do dziś noszę go w swoim sercu i chętnie dzielę się nim." - Stworzenie potarło serduszko na swojej piersi i uśmiechnęło się swoim różowym pyszczkiem. " Moje serduszko jest jak magiczna lampa Alladyna, którego zresztą spotkałem. To właśnie ja poddałem Alladynowi pomysł na potarcie lampy" - Stopy stworzenia przestały na chwilę udeptywać klawiaturę a w jego oczach pojawiła się nostalgiczna mgiełka. Po chwili znów dało się słyszeć rytmiczny stukot klawiatury.
"Każdy słyszał o magicznej lampie. O moim serduszku słyszało niewielu. Ci którzy słyszeli i potarli je, przez długi czas oddychali czarem afrykańskiej wyspy. Plotką jest, jakoby po potarciu mego serduszka, ludzie cierpieli na pomieszanie zmysłów i spontaniczne ataki szaleństwa" - stworzonko przygryzło wargę i z błyskiem w oku postawiło kropkę po czym zachichotało, imitując napad kaszlu.
"Od zawsze na sercu leżało mi dobro każdego żywego stworzenia" - Oczy stworzonka zawirowały i trudno było stwierdzić szczerość tej wypowiedzi. Jednak liczy się to, co zapisane. Kontynuujmy więc opowieść tajemniczego stworzenia i zbliżajmy się do rozwiązania zagadki jego pobytu w szydełkowej krainie.
"To właśnie czynienie dobra gnało mnie przez świat. Kiedy na rozkaz Alladyna, dżin poniósł mnie na dno oceanu, spotkałem syreny i nauczywszy się ich śpiewu pozostawiłem im na znak wdzięczności, spisany szczegółowo wolumin z mymi przygodami. Zwykłym pomówieniem jest, jakoby syreny same wsadziły mnie do paszczy wieloryba i wysłały daleko. Wieloryb był po prostu głodny.
W wielorybie okazję miałem poznać małych krewetkowych ludzi. Przez wiele dni i nocy spożywaliśmy razem sfermentowane owoce morskie. Dzień od nocy w wielorybie trudno jest odróżnić i trudno odróżnić również krewetkowych ludzi od owoców morza." -stworzenie zrobiło pauzę w pisaniu i oblizało wargi.
"Samotność mą ukróciła czkawka wieloryba. Wypluty zostałem niedaleko brzegu pewnej krainy, zamieszkałej przez naród bardzo przyjazny, który wyłowił mnie z wody, osuszył i wystawił jako pamiątkę turystyczną za 10 euro na targu. Kupiec oczywiście znalazł się szybko i tak to po raz pierwszy zamknięty zostałem w walizce i trafiłem do luku bagażowego w samolocie, skąd oczywiście trafiłem prosto do nieba po udanej próbie ucieczki. Niebo było szybkim wspomnieniem. Zaledwie kilka ptaków i trochę chmur wspominam z tej wyprawy. Spotkawszy się z ziemią rozpocząłem pieszą wędrówkę. Pośród wozów bezkonnych gnałem co sił i tak oto znalazłem się w szydełkowej krainie.
Przez otwarte okno wpuściłem się sam." - stworzenie widocznie zasapane kończyło swoją historię i podpisało się " Wielki Kot Miauczek"
PEACE
środa, 15 sierpnia 2012
Flipped - obejrzany
Chcę się z Wami podzielić moim nowym odkryciem pod tytułem Flipped.
Bardzo mi się Flipped podobał. Film ten opowiada historię dorastającego chłopca i dorastającej dziewczynki z sąsiedztwa. Widzimy dwie perspektywy i dwie rodziny.Jesteśmy świadkami pojawiającego się i kwitnącego uczucia a przy tym Flipped opowiada o szukaniu swojego miejsca na ziemi i o budowaniu siebie.
Uważam, że Flipped jest świetnie zrobiony i z całą pewnością każdemu będzie się dobrze oglądał. Wszystko prosto podane na widelcu w atrakcyjnej i refleksyjnej formie:)
Dziewięć na dziesięć słoni ukochało ten film.
PEACE
Bardzo mi się Flipped podobał. Film ten opowiada historię dorastającego chłopca i dorastającej dziewczynki z sąsiedztwa. Widzimy dwie perspektywy i dwie rodziny.Jesteśmy świadkami pojawiającego się i kwitnącego uczucia a przy tym Flipped opowiada o szukaniu swojego miejsca na ziemi i o budowaniu siebie.
Uważam, że Flipped jest świetnie zrobiony i z całą pewnością każdemu będzie się dobrze oglądał. Wszystko prosto podane na widelcu w atrakcyjnej i refleksyjnej formie:)
Dziewięć na dziesięć słoni ukochało ten film.
PEACE
15 sierpnia 2012 - Modlitwa przeciwko gejom ....Kościół kontra chrześcijaństwo...
Kiedy Hollande został prezydentem, to obiecał, iż zalegalizowane we Francji zostaną małżeństwa par homoseksualnych i otrzymają one również prawo do adopcji. Wielkimi krokami zbliża się więc uregulowanie sytuacji prawnej francuskich homoseksualistów.
Kościół katolicki nie pozostaje obojętny i dziś w kościołach we Francji wierni modlili się, według wskazania arcybiskupa Paryża, przeciwko legalizacji homoseksualnych małżeństw i przeciwko adopcji.
Każdy z nas ma prawo mieć i za pewne ma swoje zdanie na temat Kościoła i również na temat chrześcijaństwa oraz homoseksualizmu.
Czy jednak szerzenie nienawiści do gejów i do lesbijek jest właściwą drogą na podkreślanie swojej chrześcijańskiej przynależności do Kościoła Katolickiego? Takie kroki, ze strony Kościoła Katolickiego bardzo mnie zastanawiają. Myślę sobie, co stało się z chrześcijańską ideą umiłowania bliźniego swego. Wiadomo oczywiście, iż Kościół to wielka instytucja, ale w końcu instytucja ta skupia ludzi, którzy chcą żyć według dekalogu i którzy chcą podążać za Bogiem, który jest Miłością. Dlaczego więc wierzący nie bojkotują pewnych poczynań swojej instytucji?
Można również przy okazji zahaczyć o zagadnienie interpretacji dzieł literackich. Czy powinniśmy traktować je dosłownie, czy też nie do końca? Kościół robi naprzemiennie, ale zastanówmy się sami.
Jeśli dosłownie, to ja chcę się nauczyć jak zamieniać wodę w wino...w końcu możliwe to jest, nie?:) I zmienianie ludzi w słup soli też jest fajowe... w końcu to się stało naprawdę, nie? -Bierz człowieku dosłownie każde słowo instruktażowo-bajkowo-historycznej Biblii i zobaczysz jaki okrutny ten Bóg chrześcijański co pali ludzi żywcem i topi i skazuje na tułaczki i głód i jeszcze w słupy soli zamienia:) Czy nie lepiej brać to co najlepsze i to co pozwoli żyć szczęśliwie każdemu i tym się dzielić? W końcu Biblię pisali ludzie, którzy nie musieli być od razu mistrzami tolerancji i którzy najlepiej jak umieli, chcieli wyjaśniać różne zjawiska i przy okazji skupiać ludzi, bo wiadomo, iż w kupie raźniej:)
Czy lepiej być chrześcijaninem, czy lepiej być członkiem instytucji Kościoła? A może jedno drugiego aż tak bardzo nie wyklucza? Każdy wierzący z pewnością ma dla siebie odpowiedź. Kościół składa się z ludzi i warto jest o tym pamiętać.
Staję w obronie chrześcijaństwa nie wypaczonego inkwizycyjnym, pełnym nienawiści, monetarnym Kościołem. Nie jestem wierząca, ale nie mam nic przeciwko religii. Uważam, że zbiorów zasad, które chronić mają szczęście i szerzyć miłość i tolerancję warto się trzymać, jeśli to komuś pomaga. Uważam, iż religia jest opium dla ludu a po opium jest fajnie,jeśli korzysta się z umiarem bo inaczej człowiek słabnie i ginie. Myślę, iż z każdej religii czerpać jest warto, ale nie koniecznie warto jest podążać za osobami, które manipulują i namawiają do nierówności w imię religii.
Coraz więcej osób nienawidzi katolików i kojarzy ich bitwami o symbole i z opluwaniem wszystkiego co inne...eh...
Każdy człowiek ma prawo do szczęścia...choć według Kościoła jednak nie każdy.
Kościół katolicki nie pozostaje obojętny i dziś w kościołach we Francji wierni modlili się, według wskazania arcybiskupa Paryża, przeciwko legalizacji homoseksualnych małżeństw i przeciwko adopcji.
Każdy z nas ma prawo mieć i za pewne ma swoje zdanie na temat Kościoła i również na temat chrześcijaństwa oraz homoseksualizmu.
Czy jednak szerzenie nienawiści do gejów i do lesbijek jest właściwą drogą na podkreślanie swojej chrześcijańskiej przynależności do Kościoła Katolickiego? Takie kroki, ze strony Kościoła Katolickiego bardzo mnie zastanawiają. Myślę sobie, co stało się z chrześcijańską ideą umiłowania bliźniego swego. Wiadomo oczywiście, iż Kościół to wielka instytucja, ale w końcu instytucja ta skupia ludzi, którzy chcą żyć według dekalogu i którzy chcą podążać za Bogiem, który jest Miłością. Dlaczego więc wierzący nie bojkotują pewnych poczynań swojej instytucji?
Można również przy okazji zahaczyć o zagadnienie interpretacji dzieł literackich. Czy powinniśmy traktować je dosłownie, czy też nie do końca? Kościół robi naprzemiennie, ale zastanówmy się sami.
Jeśli dosłownie, to ja chcę się nauczyć jak zamieniać wodę w wino...w końcu możliwe to jest, nie?:) I zmienianie ludzi w słup soli też jest fajowe... w końcu to się stało naprawdę, nie? -Bierz człowieku dosłownie każde słowo instruktażowo-bajkowo-historycznej Biblii i zobaczysz jaki okrutny ten Bóg chrześcijański co pali ludzi żywcem i topi i skazuje na tułaczki i głód i jeszcze w słupy soli zamienia:) Czy nie lepiej brać to co najlepsze i to co pozwoli żyć szczęśliwie każdemu i tym się dzielić? W końcu Biblię pisali ludzie, którzy nie musieli być od razu mistrzami tolerancji i którzy najlepiej jak umieli, chcieli wyjaśniać różne zjawiska i przy okazji skupiać ludzi, bo wiadomo, iż w kupie raźniej:)
Czy lepiej być chrześcijaninem, czy lepiej być członkiem instytucji Kościoła? A może jedno drugiego aż tak bardzo nie wyklucza? Każdy wierzący z pewnością ma dla siebie odpowiedź. Kościół składa się z ludzi i warto jest o tym pamiętać.
Staję w obronie chrześcijaństwa nie wypaczonego inkwizycyjnym, pełnym nienawiści, monetarnym Kościołem. Nie jestem wierząca, ale nie mam nic przeciwko religii. Uważam, że zbiorów zasad, które chronić mają szczęście i szerzyć miłość i tolerancję warto się trzymać, jeśli to komuś pomaga. Uważam, iż religia jest opium dla ludu a po opium jest fajnie,jeśli korzysta się z umiarem bo inaczej człowiek słabnie i ginie. Myślę, iż z każdej religii czerpać jest warto, ale nie koniecznie warto jest podążać za osobami, które manipulują i namawiają do nierówności w imię religii.
Coraz więcej osób nienawidzi katolików i kojarzy ich bitwami o symbole i z opluwaniem wszystkiego co inne...eh...
Każdy człowiek ma prawo do szczęścia...choć według Kościoła jednak nie każdy.
wtorek, 14 sierpnia 2012
Łóżko dla telefonu - projekt recykling / ołówki z Ikei
Twój telefon już nie musi się męczyć. Łóżko dla telefonu sprawi, iż Twój telefon będzie się budził wypoczęty każdego dnia.
Wygodny sen pomoże Twojemu telefonowi naładować baterię. Znajdź więc resztki kartonu i weź trochę ołówków z Ikei.
Zadbaj również o pościel. Twój telefon będzie mógł w pełni zrelaksować się w miękkiej pościeli.
XOXO
Nie tylko dla telefonu:)
Można takie łóżko zrobić dla lalki również. Poduszki i kołderki powstały z resztek włóczki .
CIEKAWOSTKA: Do budowy łóżka nie użyłam ani kropli kleju.
PEACE
piątek, 10 sierpnia 2012
Czapka szydełkowa - koszykowy splot (Wzór)
Czapeczka w całości mego skromnego autorstwa a splot podpatrzony w internecie.
Szydełko 6 mm
Użyta włóczka Elian Regina col No 16 / ponad dwa motki 50gr
1. 3 oczka łańcuszka łączymy oczkiem ścisłym - formuje man się okrąg , 2 oczka łańcuszka (ch3, sl st)
2. robimy płaskie koło odpowiedniej wielkości słupkami (dc), aby zawsze mieć zestaw 8 oczek pod koszykowy splot ( 4 płaskie -4 wypukłe)
3. Jak już zrobimy wielkość koła dobrą dla naszej głowy to robimy do dołu już bez zwiększania i żadnych kombinacji splot koszykowy. Naprzemiennie powtarzać będziemy w koło trzy okrążenia * brany od przodu słupek (fp dc)* x4 i *brany od tyłu słupek (bp dc)* x4 po trzech okrążeniach zmienimy kolejność i naprzemiennie znów trzy kolejne okrążenia * słupek brany od tyłu (bp dc)*4x i *słupek brany od przodu (fp dc) 4x.
Naprzemiennie trzy rzędy za trzema rzędami jedziemy z długością czapki. Zatrzymujemy się jak już będzie nas długość satysfakcjonowała
WYJAŚNIENIE FPDC i BPDC:
Słupek brany od przodu -Przerabiamy jaz słupek, ale!: Wbijamy szydełko w przestrzeń między słupkami od przodu i pod słupek wchodzimy (nabieramy go na szydełko jak na łyżkę) i wychodzimy go góry w następną przestrzeń
Słupek brany od tyłu- Przerabiamy jak słupek, ale!: Wbijamy szydełko od tyłu robótki w przestrzeń między słupkami i przechodzimy do następnej przestrzeni słupek mając pod szydełkiem schowany.
PEACE
wtorek, 7 sierpnia 2012
Organizer ze szpulek
Bierzemy trzy szpulki i na środku związujemy sznureczkiem, żeby się nam nie rozłaziła cała konstrukcja. Ot i cała nasza praca:) Organizer gotowy:)))
Zdecydowanie jest to mniej pracochłonny organizer niż ten, który zrobiłam poprzednio.
Ja w moim organizerze trzymam lakierki z Polski i różne duperele. Myślę, że bez problemu nadaje się on do trzymania biżuterii na przykład.
Wyobraźcie sobie, że we Francji nie ma Inglota i również nie ma Max Factor.
PEACE
niedziela, 5 sierpnia 2012
Szorty na safari?:)
Dziś na rynku upolowałam te oto fantastyczne szorty. Moim zdaniem są idealne na safari :)...i kosztowały 2 euro:P
Kocham tanie ciuszki i oczywiście nie przeszłam obojętnie obok tych szortów. Brałam w ciemno ponieważ na rynku nie da się przymierzyć, ale udało mi się trafić z rozmiarem, który jest 46 na metce...a więc rozmiarówka trochę pomieszana.
W każdym razie na safari już mogę się wybrać.
Pogodę od kilku dni mamy niestety zupełnie nie szortową, ale kto wie, może jeszcze się ociepli? Dziś w sweterku wcale nie było mi za gorąco, ale na kilka chwil wyszło milutko piekące słoneczko. Dziwna ta pogoda... czyżby koniec świata był bliski?:))
PEACE
Kocham tanie ciuszki i oczywiście nie przeszłam obojętnie obok tych szortów. Brałam w ciemno ponieważ na rynku nie da się przymierzyć, ale udało mi się trafić z rozmiarem, który jest 46 na metce...a więc rozmiarówka trochę pomieszana.
W każdym razie na safari już mogę się wybrać.
Pogodę od kilku dni mamy niestety zupełnie nie szortową, ale kto wie, może jeszcze się ociepli? Dziś w sweterku wcale nie było mi za gorąco, ale na kilka chwil wyszło milutko piekące słoneczko. Dziwna ta pogoda... czyżby koniec świata był bliski?:))
PEACE
piątek, 3 sierpnia 2012
Legenda o Gryzeldzie i Niewiernym Romanie co się w końcu powiesił - Wierszyk
Szybką miałam śmierć- pomyślała Gryzelda, unosząc się nad swoim bezgłowym ciałem.
Jako duch wciąż głowę miałą na karku i zarzuciła burzą jasnych loków, które od śmierci jeszcze jej pojaśniały.
Szron wystąpił na czole Niewiernego Romana, kiedy loki Gryzeldy niby to mimochodem splotły się na ułamek sekundy z jego kruczoczarną czupryną.
Po raz pierwszy Niewierny Roman zmrożony został obojętnością swojej oblubienicy. Upuścił topór, którym jeszcze kilka sekund temu tak dziarsko ściął głowę Gryzeldy, a który obecnie wydawał mu się straszliwie ciężki.
Niemoc ogarnęła Niewiernego Romana i osunął się on na zamkowy bruk obok pokrytego krwią topora.
Oczy Niewiernego Romana zamarzły w osłupieniu i rozsypały się na milion kawałeczków.
Lód w sercu mi zasiałeś,
Teraz plon swój zebrałeś,
Gryzelda pochyliła się nad swoim oprawcą.
Zawsze byłam dla ciebie,
Teraz będę w niebie,
Mała pytająca zmarszczka rozpięła się między ściągniętymi brwaimi Gryzeldy.
Czemu mnie zdradzałeś,
Kiedy wszystko miałeś,
Bezokie oczodoły Niewiernego Romana zdawały się wciąż dziwić a usta wykrzywił ból i strach.
Niewierny Roman chciał pozbyć się żony,
Czyn jego miał być niedostrzeżony,
Znaleziony przez służkę Roman oślepiony,
Wyłgać się nie umiał od zabójstwa żony,
Upierał się, że żona martwa się zemściła,
I że mu oczy w złości lodem wyłupiła,
Wyznaniem tym Roman przyznał się do winy,
I nie pomogły żale ani przeprosiny,
Niewierny Roman trafił do lochu,
Z pustych oczodołów nie dobył już ni szlochu,
Zwariował zupełnie i trząsł się jak osika,
W swej głowie śpiew Gryzeldy bowiem ciągle słyszał,
Kobiety w mig umknęły od szpetnego kochanka,
Siedział on na pryczy od zmierzchu do ranka,
W samotności swojej śmiech Gryzeldy słyszał,
Śmiała się też ona gdy się Roman wieszał,
Zabójstwo nie popłaca- morał tej historii,
Ścięcie głowy mniej niż zdrada zaboli,
Zemsta dosięgnąć może i zza grobu,
Nie przekraczaj więc nigdy innych panien progu
PEACE
czwartek, 2 sierpnia 2012
Śmietanka - koci narkotyk
Mój kot uwielbia śmietankę w sprayu. Od razu widać, że producent coś specjalnego do niej dodaje, nie?:)
Powstała tutaj cała sesja, dokumentująca stopniowe odurzenie mojej przyjaciółki.
<-- Faza znana jako kolorowy zawrót głowy z naciskiem na zawrót
<-- Poczucie nagłego głodu
<-- Faza nieposkładanych myśli
<-- Totalny odjazd
<-- Ciamkanie w poczuciu euforii
<-- Chwila zadumy nad istotną istotą śmietanki w śmietance
<-- Drażnienie wąsika przy pomocy języka
<-- Szalony finał czyli moment gdy kot uświadamia sobie, że zjadł właśnie przemysłową śmietankę w sprayu i co mu ona fajnego wyrządziła.
... między zębami wciąż zalegają słodziutkie drobinki
PEACE
Powstała tutaj cała sesja, dokumentująca stopniowe odurzenie mojej przyjaciółki.
<-- Faza znana jako kolorowy zawrót głowy z naciskiem na zawrót
<-- Poczucie nagłego głodu
<-- Faza nieposkładanych myśli
<-- Totalny odjazd
<-- Ciamkanie w poczuciu euforii
<-- Chwila zadumy nad istotną istotą śmietanki w śmietance
<-- Drażnienie wąsika przy pomocy języka
<-- Szalony finał czyli moment gdy kot uświadamia sobie, że zjadł właśnie przemysłową śmietankę w sprayu i co mu ona fajnego wyrządziła.
... między zębami wciąż zalegają słodziutkie drobinki
PEACE
We Francji nie ma białego sera i twarożku !
Kojarzycie tradycyjny, biały ser w kostce, który można pokroić na plastry i ułożyć na chlebku i wcinać z odrobiną soli i pieprzem lub tak sobie zwyczajnie bez niczego? W Polsce kupimy go w każdym dosłownie sklepie spożywczym i markecie. Otóż we Francji nie ma takiego białego sera. Nie ma również twarożków w polskim tego słowa znaczeniu.
Namiastką twarożku może być fromage blanc. Dla Francuza połączenie tutejszego fromage blanc -białego sera o konsystencji polskiej śmietany 30% z cebulką lub ze szczypiorkiem czy też z rzodkiewką albo czosnkiem to prawdziwe obrzydlistwo. Francuz je swój biały serek na słodko. Sól i pieprz w białym serze przyprawia Francuza o odruch wymiotny niemalże (przynajmniej mojego:))
Jest jeszcze we Francji serek wiejski typu fromage cottage. Niech Was jednak nie zmyli nazwa. Ser ten nie smakuje jak serek wiejski w Polsce. Jest on jakby gruboziarnisty i konsystencja podchodzi pod polską, ale jednak smak jest inny przez duże 'i'.
CIEKAWOSTKA: W Polsce lubiłam sobie położyć na kanapkę z białym serem trochę dżemu jagodowego lub truskawkowego. Biały ser z dżemem dla mojego lubego był nie do pomyślenia i wręcz odrażający. Dziwi mnie to trochę skoro fromage blanc na słodko (co prawda z cukrem a nie z dżemem) to żaden szok we Francji.
PEACE
Namiastką twarożku może być fromage blanc. Dla Francuza połączenie tutejszego fromage blanc -białego sera o konsystencji polskiej śmietany 30% z cebulką lub ze szczypiorkiem czy też z rzodkiewką albo czosnkiem to prawdziwe obrzydlistwo. Francuz je swój biały serek na słodko. Sól i pieprz w białym serze przyprawia Francuza o odruch wymiotny niemalże (przynajmniej mojego:))
Jest jeszcze we Francji serek wiejski typu fromage cottage. Niech Was jednak nie zmyli nazwa. Ser ten nie smakuje jak serek wiejski w Polsce. Jest on jakby gruboziarnisty i konsystencja podchodzi pod polską, ale jednak smak jest inny przez duże 'i'.
CIEKAWOSTKA: W Polsce lubiłam sobie położyć na kanapkę z białym serem trochę dżemu jagodowego lub truskawkowego. Biały ser z dżemem dla mojego lubego był nie do pomyślenia i wręcz odrażający. Dziwi mnie to trochę skoro fromage blanc na słodko (co prawda z cukrem a nie z dżemem) to żaden szok we Francji.
PEACE
środa, 1 sierpnia 2012
Samanta - wierszyk
" Odbierz mi jasność umysłu,
Głupca tak łatwo zadowolić",
Rozpaczała blada niczym ściana Samanta,
Krew zaczęła z jej żył uchodzić,
Szeptała coraz ciszej do błyszczącego ostrza,
Była jeszcze sobą kiedy cięła głębiej,
Cięła coraz prędzej,
Iskierki bólu piekły przyjemnie,
Za oknemy było coraz ciemniej,
Czas wreszcie upływał nieubłaganie,
Zapadła noc,
Bez-sen,
Wreszcie bez-dech,
Spokój bez twarzy,
Ignorancja bez-cierpienia,
Nic-wolność,
Głupia Samanta nie zasnęła
PEACE
Subskrybuj:
Posty (Atom)