Obsada jest ciekawa. W jednej z głównych ról występuje Elijah Wood (Frodo) i możemy spotkać również Jorge Garcia ("Hurley'a" z serialu "Lost").
Fajerwerków nie ma, ale film ogląda się dobrze i można się uśmiechnąć. Dlatego Cooties ma u mnie 6 na 10 różowych słoni. Polecam, jeśli akurat nie macie nic lepszego do oglądania:)
* * * * * * * * * * * * * *
Zombie jedzą mózgi, a mój luby dostał na kolację urodzinową eskalopki z indyka w papilotce. Mógł wybrać sobie dowolne danie z książki kucharskiej "Pascal kontra Okrasa"i padło na delikatnego indyka i ziemniaczki w stylu gratin dauphinois:)
Oryginalny przepis książkowy nieco zmodyfikowałam. Moja wersja na to pyszne danie jest dostosowana do dwóch osób i sięgnęłam po nieco inne składniki:)
Wychodzi naprawdę super i bardzo Wam polecam:))
ESKALOPKI Z INDYKA W PAPILOTCE I ZIEMNIAKI ZAPIEKANE ZE ŚMIETANĄ:
Składniki:
-filety z piersi indyka (ok 300g)
-śmietana 30%
-musztarda Dijon
-świeży czosnek
-oliwa z oliwek
-zioła prowansalskie
-przecier pomidorowy
-kilka czarnych oliwek
-kilka suszonych pomidorów
-bazylia
-białe wytrawne wino
-2 czerwone papryki (średniej wielkości)
-papryka łagodna w proszku
-zmielona gałka muszkatołowa
-4 sporej wielkości ziemniaki
-sól i pieprz
-olej roślinny do smażenia
-papier do pieczenia
Najpierw myjemy filety z indyka i oczyszczamy z błonek itp. Później nasze filety masujemy dwoma posiekanymi ząbkami czosnku, ziołami prowansalskimi i na koniec olejem. Układamy na talerzu, zakrywamy folią i wstawiamy w tej marynacie na noc do lodówki.
Następnego dnia nasze filety są pełne smaku i aromatu:)
Wystawiamy filety z lodówki i pozwalamy im dojść do temperatury pokojowej. W tym czasie można sobie przygotować ziemniaczki.
Kiedy filety mają dobrą temperaturę kroimy je sobie w średniej grubości, ukośne paski. Te paski odstawiamy na bok i zabieramy się za przygotowanie szybkiej marynaty, w której nasze paski będziemy obtaczać.
Bierzemy miskę i wrzucamy do niej: 100g śmietany. 2 łyżeczki musztardy, łagodną paprykę, bazylię. sól i pieprz. Wszystko mieszamy i do tej marynaty wrzucamy nasze paski kurczaka. Niech się moczą, a my w tym czasie zabieramy się za paprykę.
Paprykę kroimy w trójkąciki i smażymy na oleju aż będzie dość miękka, ale uważamy żeby nie przedobrzyć. Chcemy, żeby skórka od niej nie odchodziła.
Smażąc paprykę, sięgamy po blachę do pieczenia i wykładamy ją papierem do pieczenia, tak aby dało się na połowie papieru ułożyć składniki, przykryć je drugą połową i jeszcze końce pozaginać, aby powstała torebeczka.
Otwieramy nasz przecier pomidorowy i pokrywamy papier na formie cienką warstwą przecieru. Przecier doprawiamy odrobinką soli i pieprzu. Na przecierze układamy cienką warstwę suszonych pomidorów, pokrojonych w paseczki. Pamiętamy, aby w międzyczasie mieszać paprykę:)
Na pomidorach układamy kawałki indyka w marynacie. Na indyku pokrojone w talarki oliwki i jak już papryka się podsmaży odpowiednio, to dodajemy paprykę. Zakrywamy papierem nasze warstwy i papier zaginamy na brzegach, aby się nam nie porozwijał.
Taką kompozycję wstawiamy do rozgrzanego piekarnika (180 stopni Celsjusza) na około 25 minut.
ZAPIEKANE ZIEMNIAKI:
Ziemniaki obieramy i kroimy obieraczką na cieniutkie plasterki.
W misce rozrabiamy: 100g śmietamy, 2 łyżki wina, szczodrą ilość gałki muszkatołowej, troszkę pieprzu i soli.
Do tej mieszanki dodajemy nasze plasterki ziemniaczane i wszystko dokładnie mieszamy. Następnie bierzemy naczynie żaroodporne i układamy jedną warstwę ziemniaczków z sosem. Posypujemy ją ziołami prowansalskimi. Wykładamy resztę ziemniaków z sosem i znów sypiemy ziołami prowansalskimi. Następnie całość wkładamy do rozgrzanego piekarnika (180 stopni Celsjusza) na około 25 minut.
Tak przygotowane ziemniaczki są ciekawą alternatywą dla ziemniaków tłuczonych, czy też dla puree. Są delikatne w smaku i świetnie komponują się z soczystym i aromatycznym indykiem.
Ja do całości podałam jeszcze pocięte w cząstki pomidorki koktajlowe.
Co powiecie na takie danie? Skusicie się?
* * * * * * * * * * * * * *
Urodzinowe kucharzenie zaczęłam jednak nie od dania głównego, a od ciasta. Małe ciasto urodzinowe było niespodzianką i postawiłam na prostotę, która jest gwarancją sukcesu:)
Oto przepis na miniaturowe ciasto urodzinowe. Ciasto jest szybkie i proste w przygotowaniu. Mam nadzieję, że się Wam ten przepis przyda, a może już coś podobnego robicie?
PROSTE CIASTO URODZINOWE:
-jedno jajko
-8 łyżek mąki
-8 łyżek cukru
-2 łyżki śmietany 30%
-około 2 łyżek wody
-6 łyżek oleju roślinnego
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1 łyżeczka waniliowego cukru lub parę kropelek waniliowego ekstraktu do ciasta
W misce mieszamy wszystkie suche składniki: przesiewamy sitkiem mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy cukier i cukier waniliowy.
W drugiej miseczce rozrabiamy trzepaczką jajko i olej. Do tego dodajemy rozrobioną z wodą śmietanę. Mieszamy do połączenia.
Suche składniki dodajemy do mokrych i i mieszamy dokładnie trzepaczką, aż powstanie dość gęsta masa.
Przygotowujemy małą foremkę lub naczynie żaroodporne. Przecieramy masłem wnętrze i osypujemy mąką. W ten sposób ciasto nie przywrze do foremki i da się bardzo łatwo wyciągnąć. Wlewamy zawartość miski do formy i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika (180 stopni Celsjusza) na około 30 minut. Od około 25 minuty warto otwierać piekarnik i sprawdzać, czy wszystko w porządku.
Po upieczeniu ciasto dobrze przebić drewnianym patyczkiem. Jeśli po wyjęciu patyczek jest suchy, to znaczy, że ciasto się pięknie upiekło.
Warto naszą małą formę ułożyć na większej blaszce, bo jeśli coś nam wykipi podczas pieczenia, to obędzie się bez mycia całego piekarnika.
Ciasto odstawiamy do wystygnięcia i zabieramy się za lukier. (Jeśli coś wykipiało, to wystarczy odciąć nożyczkami i można sobie zjeść:))
LUKIER:
-1 białko jajka
- cukier puder/ zwykły cukier
Lukier można zrobić ze zwykłego cukru.
Jeśli właśnie nie mamy cukru pudru, a mamy zwykły cukier, to przed dodaniem go do białka ucieramy go w moździerzu, aż zrobi się z niego cukier puder:)
Białko ubijamy trzepaczką i dodajemy do niego stopniowo cukier. Cały czas ubijamy i tworzymy dość gęstą, białą masę, która pozwoli nam na polanie ciasta.
Ciasto polewamy lukrem na niedocelowym talerzu. Część lukru nam spłynie. Zachowujemy ten lukier i dodajemy do niewykorzystanego lukru, Przyda się nam on do dalszego dekorowania.
Ciasto posypujemy startą na tarce czekoladą i wstawiamy do lodówki już na docelowym talerzyku. Gdy lukier nieco stężeje, zabieramy się za wyciskanie dekoracyjnych wężyków z torebki cukierniczej. Ja zrobiłam torebkę z trójkąta równoramiennego, wyciętego z papieru do pieczenia, ale można też zrobić z torebki foliowej.
Po ostatecznym udekorowaniu ciasto znów wkładamy do lodówki. Niech sobie w niej stoi do momentu podania.
* * * * * * * * * * * * * *
Jak to wszystko zgrać i jeszcze się wystroić?:)) Można w niedługim czasie przygotować urodzinową kolację z własnej roboty ciastem i również zadbać o siebie:)
Zaczęłam od ciasta. Gdy ciasto się piekło, nakryłam stół i przygotowałam zapiekankę ziemniaczaną do wstawienia do piekarnika.
Wyciągnęłam ciasto. Wstawiłam zapiekankę i przygotowałam indyka do wstawienia do piekarnika. Cały czas zmywałam na bieżąco.
Wzięłam kieliszek wina pod relaksujący prysznic:) Po prysznicu wstawiłam do piekarnika mięso, a zapiekankę owinęłam kocami i odstawiłam, aby nie wystygła.
Zabrałam się za robienie makijażu i strojenie:) Kiedy mięso było już gotowe, to trzymałam je do momentu podania w wyłączonym piekarniku, aby nie ostygło. Otworzyłam papier nożyczkami przed podaniem, gdy solenizant wrócił do domu:) Zaserwowałam wino i schłodzoną w lodówce wodę. Rozpoczęliśmy urodzinową kolację i było bardzo miło i smakowicie.
Solenizant był zadowolony:) Tego rodzaju kolacja urodzinowa nadaje się bez wątpienia nie tylko na urodziny:)
Myślę,że jeszcze nieraz sięgnę po przepis na eskalopki z indyka w papilotce. Jestem zachwycona soczystością indyka, przygotowanego w ten sposób, Marynata czosnkowa dała mięsu cudowny smaczek i wzbogaciła je. Dlatego tą modyfikację będę zapewne stosować w przyszłości.
Uwielbiam, kiedy mój mąż jest zadowolony i te urodziny będziemy oboje bardzo pozytywnie wspominać:)
Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was przepisami i że je wypróbujecie. Będzie mi bardzo miło, jeśli pokażecie mi swoje dania.
Pozdrawiam Was moi Kochani i życzę Wam miłego dnia:) Trzymajcie się cieplutko!:))
PEACE
Sto lat dla solenizanta!! Ale ma dobrze z Tobą! Tyle smakołyków! Przepis na ziemniaczki zaraz wykorzystam :) także dzięki że się nim podzieliłaś!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję w imieniu solenizanta:)) Hihi, wcinał z apetytem i aż miło było patrzeć:) To super, że się przyda!:) Uściski!:))
Usuńeeeeee.... Widzę, że mamy dość odległe poczucie humoru :P Chociaż ja o swoim często mówię, że jest czarne. ALe mimo wszystko... W każdym razie wierzę Ci na słowo, że film jest odprężający :D Jak ochłonę z lekka to powrócę do dalszej części postu :)
OdpowiedzUsuńHehe, ja nie wiem, jakie moje jest:) Właściwie to nie przepadam za komediami, ale zombiastyczną musiałam zobaczyć:) Dalej w poście już nic nie straszy:D
UsuńUściski!:))
Przekaż życzenia urodzinowe Lubemu. Pewnie wszystko mu smakowało. Mój mąż też ma urodziny w listopadzie. Może ciasto skopiuję, bo pysznie wygląda. Ale i danie główne, z pewnością było pyszne, skoro zachwalasz, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńDziękuję, przekażę:) Oj tak, jadł z wielkim apetytem i prawie wszystko zniknęło pod koniec wieczora:)) Ciasto naprawdę polecam, bo po prostu błyskawiczne do zrobienia i ładnie rośnie nawet w moim prowizorycznym piekarniku:))
UsuńBuziaki!:))
Great post and amazing pictures :)...thx for sharing!
OdpowiedzUsuńThank you:) Hugs!:))
UsuńПрекрасный праздничный ужин))) Интересные рецепты!
OdpowiedzUsuńThank you:) The food was really good and we had a nice time together with my hubby:)
UsuńHugs!:))
Najlepsze życzenia dla męża! :)))
OdpowiedzUsuńJa bym była zachwycona taką porcją pysznych dań, bardzo zaciekawiły mnie te eskalopki. I ten torcik, po prostu cudo! Ale Ty zdolna jesteś, no i pomysłowa :)
Mąż dziękuje:) Hihi, on też był bardzo zadowolony. Eskalopki wyszły niesamowicie delikatne, a torcik nie był suchy, co mnie bardzo ucieszyło:) Dziękuję:))
UsuńBuziaki!:))
Happy birthday to your husband! The birthday dishes look so delicious, the little cake is cute and perfect for this occasion :-). Yumyum!!! :-) Hugs!
OdpowiedzUsuńHe says thank you:) I had fun cooking and I tried to make the evening special for my hubby with the little cake:) Hugs!:))xxx
UsuńJak u Ciebie dzisiaj pysznie! wyobrażam sobie, jakie aromaty unosiły się nad stołem. Serdeczne życzenia składam, i niech się spełnią dla Was obojga:))
OdpowiedzUsuńHihi, było rzeczywiście bardzo aromatycznie i tak miło mi się patrzyło, jak mąż jadł z apetytem:)) Wielkie dzięki:)
UsuńBuziaki!:))
Najserdeczniejsze zyczenia rowniez ode mnie :) Nie moge do Ciebie wchodzic bo dostaje ataku glodu za kazdym razem ;) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńMąż dziękuję:) Hihi, niebawem będzie szydełkowo:)) Naszło mnie na gwiazdki:D
UsuńBuziaki!:))
Jestem po śniadaniu ale jak patrzę na Twoje kulinarne dokonania to mam ochotę jeszcze coś zjeść. :) Przepis jest ciekawy i bardzo chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla solenizanta. :)
:))) Bardzo się cieszę, że przepis Ci się przyda. Luby już się dopytuje, kiedy znowu będą takie ziemniaczki:D Przekazałam życzenia i bardzo dziękuję:)
UsuńUściski!:))
So sweet) I like mini-cake) Especially because usually cakes are left after the celebration, because they're too big XD
OdpowiedzUsuńThank you:)) And that is exactly why I decided to make two people cake:))
UsuńHugs!:))
Podoba mi sie przepis na eskalopki. Ma dużo ciekawych składników i ziół, które lubię.
OdpowiedzUsuńNa pewno urodziny bardzo się udały.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mnie też się bardzo spodobał i nawet się nie spodziewałam, że wyjdą takie delikatniutkie. Tylko bardzo się cieszę, że dodałam tą dodatkową marynatę całonocną. Oj fajnie było i będziemy miło wspominać:)
UsuńUściski!:))
Que maravilla de platos, tienen un aspecto genial, vamos para comerselo todo y no dejar ni una migaja. Un fuerte abrazo.
OdpowiedzUsuńThank you:) It was really good and we ate almost all of it:))It was a very nice evening:)
UsuńUn fuerte abrazo to you too!:))
Mam tą książkę...Są tam świetne przepisy :)
OdpowiedzUsuńSuper kolację zrobiłaś, tylko pozazdrościć!
A film o dzieciach zombiakach na pewno obejrzę tylko nie wiem kiedy...
Ja tak sobie ostrzę ząbki na tą pizzę, co tam jest w książce:) Robiłaś ją?
UsuńFajnie było tak uszczęśliwić męża dobrym jedzonkiem:)
Ten film to tak można nawet jednym okiem:)
Buziaki!:))
Pizzy nie robiłam :D
UsuńAle za to pierś w panierce serowej z sosem pesto już tak...też mogę polecić :)
Twój mąż widzę też jest skorpionem jak mój Adrian :) A Ty kiedy masz urodziny?
Tak właśnie zerkałam kiedyś na ten przepis i jedynie mi w pesto brakowało mięty, ale można dodać. Na pewno jeszcze zrobię taką pierś, bo ser uwielbiam:) Ja mam urodziny w styczniu, a Ty jaki jesteś znak zodiaku?:) Pozdrowienia dla Twojego skorpiona:)
UsuńBuziaki!:))
Ja generalnie nie gotuję, tzn. tylko to co muszę:) wiec jak dla mnie zbyt skomplikowane i czasochłonne, ale wygląda przepysznie! 100 lat dla solenizanta, szkoda, że ja nie mam takiego kucharza w domu, mam nadzieję że solenizant docenia co ma:)
OdpowiedzUsuń:)) Ja ostatnio coraz bardziej lubię gotować, ale przeważnie takie jakieś proste rzeczy:) Bardzo dziękuję:)) Hihi, mam też nadzieję, że docenia, bo ja się bardzo staram, żeby mu smakowało:)
Usuńfajne to malutkie ciasto :)
OdpowiedzUsuńWyszło smaczniutkie:))
UsuńMój luby ma za niedługo urodziny i totalnie nie wiem co przygotuję. Na szczęście wypadają w sobotę, więc będę miała czas stać przy garach ;)
OdpowiedzUsuńDziś na szczęście wybrał coś prostego, ziemniaki z jajem ;)
Hihi, takie ziemniaki z jajem też są pyszne! Mnie najmniej z tego wszystkiego to podoba się zmywanie już po wszystkim i wkładanie talerzy i zastawy do szafek:))
UsuńBuziaki!:))
Fantastyczne przepisy! Oj, nie pogardziałbym taką kolacją :DDD
OdpowiedzUsuńWszystko było bardzo pyszne i już sobie mąż na przyszłość zażyczył żeby takie ziemniaczki znów były:D
Usuń