Tyle mi ciepła dajesz,
Jak piec elektryczny topisz moje smutki każdej zimy,
Tak bardzo mnie kochasz,
Zmieniasz się dla mnie jak karty co miesiąc w kalendarzu,
A ja jestem taka sama,
Zamykam na klucz swoje winy,
I daję ci spać spokojnie,
Czasem złość mi przemknie zmarszczką przez czoło,
Nie na ciebie, lecz na świat, co nam spada na głowę,
Zaklnę i usiądę skulona na łóżku,
I nie powiem ci, ale strasznie się boję,
Przeraża mnie, że nie umiem być prostsza w obsłudze,
Że mój program to zwykle wirowanie,
Że jak stara pralka rzucam się i buczę,
Bez sensu piszę... kończę to maglowanie.
Rozumiem, że chciałaś aby było mrocznie i tajemniczo :) Zapragnęłam przeczytać Twój tekst, ale chyba trochę ślepa jestem. Na czarnym tle litery są dla mnie za ciemne.
OdpowiedzUsuńawwww....spróbuj może najechać myszką na pierwsze słowo tekstu i z wciśniętym PPM pojechać po całości. To powinno rozjaśnić sprawę:P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń