Cześć Kochani! Ostatnio w rękach od rana do wieczora mam szydełko:) Wyobraźcie sobie, że zabrałam się za szydełkową sukienkę i robię sobie ot tak na oko i czas leci ...Wczoraj nawet w nocy machałam na oślep, tak mnie wciągnęło:D Zobaczymy, co to wyjdzie:)) Dziergam z kordonka, a więc dzienne postępy są niewielkie, bo dodatkowo z natury jestem powolna. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła Wam pokazać ten mój wytwór.
Oprócz dziergania jem i oglądam filmy i właśnie z czymś na ząb i dla oka przychodzę do Was dzisiaj.
Postanowiłam odgrzebać stary przepis na placuszki, które w PL robiłam z serka homogenizowanego, a tutaj sięgnęłam po jogurt. Wyszły przepysznie i na śniadanie są jak znalazł:)
PRZEPIS NA PLACUSZKI JOGURTOWE:
- jogurt (może być smakowy i z kawałkami owoców itp.)
- mąka
- jajko
- tłuszcz do smażenia
Zrobienie tych placuszków jest bajecznie proste i szybkie. Wyśmienicie smakują z dżemikiem i również z owocami albo z cukrem pudrem.
Mieszamy jogurt z jajkiem i mąką. Konsystencja musi być ściślejsza niż na naleśniki, bo inaczej placuszki będą się rozlewać i wyjdą cieniutkie. Naszą miksturę wykładamy na rozgrzany olej i smażymy po obu stronach. Po kilku minutach mamy pyszne, aromatyczne i pożywne śniadanko:) Polecam:))
Znacie takie placuszki? Robicie? A może Wam nie smakują?
△ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △ △
..a teraz małe filmowe co nieco:)
April Apocalypse to urocza komedia romantyczna osadzona w świecie zombie. Nie ma w niej nic nad wyraz oryginalnego, ale wciąga i dobrze się ogląda. Nasz główny bohater podąża tropem miłości, a wokół niego zombie opanowują świat. Akcja jest wartka i sam koncept słodki jak mózg lodziarza. Na mojej skali sześć na dziesięć uroczo pulchniutkich, zombiastycznych słoników.
▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽ ▽
Życzę Wam udanego weekendu i przesyłam całuski!:)
PEACE
mmmm jej jak to smacznie wygląda ^_^
OdpowiedzUsuńi naprawdę pychotka:)) Ku mej uciesze truskaweczki krajowe pokazały się na rynku:)
UsuńUściski!:))
Znam ten przepis. Uwielbiam je jeść, są pyszne. Ciekawa jestem tej sukienki. Tobie wszystko pasuje, więc spodziewam się wielkiego wow.
OdpowiedzUsuńJa o nich zapomniałam i dzisiaj w ramach szybkiej przerwy od dziergania mi się przypomniało:))) Hihi, ja też jestem ciekawa, bo lecę na żywioł:D Hihi, fajnie by było wielkie wow, ale nie wiem, jak to będzie. Pracuję na trzy motki i to tu dorobię,to tam:))) Buziaki!:)))
UsuńJuż ciekawość mnie zjada na samą myśl o Twojej sukience ;)
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Wypróbuję ale smażone na wodzie, bo dietka.
Tak samo nie mogę się doczekać, bo już ręce bolą:D Polecam, superowe są i możesz dać nawet jakiś beztłuszczowy jogurt, to będzie jeszcze mniej kalorii. Jak zrobisz, to daj znać, czy Ci smakowały:) Buziaki!:))
UsuńZnam te pyszne placuszki i też polecam.:)
OdpowiedzUsuńMnie przepis jakoś uleciał i dziś nie miałam rano chleba ani czasu i przyszły mi do głowy te placuszki właśnie:))
UsuńPozdrowienia!:))
Wygląda pysznie :) A ile tej mąki dać?
OdpowiedzUsuńTego filmu nie oglądałam...zerknę :)
Kochana, są autentycznie pyszne i ja do moich zmieszałam w ogóle jakieś dwa smaki jogurtów. Wrzucam, co mam:) Wiesz co, zrób takie najpierw jak na naleśniki i potem dosyp jeszcze trochę, aby zagęścić, ale nie strasznie dużo więcej. Zrób jednego na próbę i jak się nie rozleje to znaczy, że gites, a jak coś to dosyp mąki. Ja nakładam łyżką stołową (jedna łyżka to jeden placuszek). Hihi, polecam bo nie jakiś wybitny, ale fajnie się ogląda:)
UsuńBuziaki!:))
I całe szczęscie że zaglądnełam tu już po śniadaniu :P nie ładnie tak smaka robć .
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej sukienki ,
ja ostatnio zaczęłam 4 rzeczy i jeszcze żadna nie skończona :D , ale pierwszego to musze gościa bez głowy zakończyć bo ile tak można żyć bez :)
Pozdrowionka
Hihi, mogą być na drugie śniadanie:D Ja też, bo tak robię i robię i nie wiem, co to wyjdzie:) Ha, ale jak dorobisz gościowi konia zamiast głowy, to może być jeźdźcem bez głowy:D
UsuńBuziaki!:))
Pysznosci:) Placuszki robię podobne, czasem scieram jabło na grubych oczkach i dodaję. A do naleśników dodaję troche jogurtu i sa pyszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj takie z jabłuszkiem też lubię:) Ha, do naleśników jeszcze jogurtu nie dodawałam nigdy, a jedynie mleko, jak akurat miałam pod ręką:)
UsuńPozdrowienia!:))
wlasnie bede jadla zwykle nalesniki, musze sprobawc tez takich placuszkow :)
OdpowiedzUsuńZwykłe naleśniki też bardzo lubię:))) Mam nadzieję, że placuszki Ci posmakują:)
UsuńUściski!:)
Uwielbiam śniadania w takiej wersji:)
OdpowiedzUsuńTego filmu nie oglądałam. Ostatnio rządzi u mnie serial "Hannibal".
Hihi, ja też, ale jednak wolałabym, aby ktoś mi zrobił, bo wtedy by było romantycznie. Cóż, muszę się sama rozpieszczać:) Kurczę, muszę zarzucić tego "Hannibala". Cały czas wzdycham do nowego sezonu "The Walking Dead". Normalnie bym chciała, żeby czas leciał szybciej:D
UsuńBuziaki!:))
U nas to danie figuruje pod nazwą "racuchy". Czasami dodaję do nich ugotowany ryż i rozgniecione banany.
OdpowiedzUsuńZ ryżem to bym nie pomyślała. Spróbuję tak, bo bardzo mnie zaciekawił:)
UsuńBuziaki!:)
O kurcze, sukienka? Ależ jestem ciekawa, co tam zmalujesz, a raczej wydziergasz :) Znając Twoją cierpliwość, pracowitość i talent to powstanie coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki znam, też sobie je robię czasami :)
Ja Ci powiem, że to chyba będzie tunika w końcu:D Hyhy, no cierpliwość to mam, ale znowu aż takiego talentu wielkiego to chyba nie:))) Dziś miałam obsuwę czasową, bo cały dzień mnie wzięło na sprzątanie o.O Nie wiem, co mi się stało??:)))))
UsuńJa tak w ogóle zapomniałam o nich, ale że akurat nic zbytnio nie miałam na śniadanie, to mi przyszedł do głowy ten przepis:)
Buziaki!:))
Moja mam robiła takie placuszki z białym serkiem - przepyszne były! :-) Ciekawa jestem sukienki :-)
OdpowiedzUsuńMniam, serkowe na pewno były pyszne:) Ja już nie wiem, kiedy skończę to dzierganie, hyhy, jakoś mega wolno to idzie, ale się nie poddaję. Jestem już w pasie:)))
UsuńUściski!:))
ooo, właśnie takiego konia bez głowy ostatnio zobaczyłam w "Mumii 3" brrr....
OdpowiedzUsuńa jedzonko - pychotka! ja póki co - obłożona lalkowymi ciuszkami, zarzuciałam
swoje w ludzkim wymiarze chustę i spódniczkę z rudymi akcentami - nigdy nic
nie miałam rudego a włóczka cudna melanżowa aż się do mnie uśmiechała w
sklepie, to złapałam, bo pamiętałam o jasnych długich butach, więc będzie super
komplecik na zimę, jeszcze tylko upoluję jakąś wiewiórkową torbę :)))
Ale teraz jestem ciekawa tego Twojego kompletu i jasnych butów. Hihi, a teraz wszystkie wiewiórki drżą, bo jak lale wypuścisz na polowanie, to będzie się działo:P
UsuńBuziaki!:))
Nigdy nie słyszałam o takim przepisie, ale uwielbiam racuchy w każdym wydaniu, i możesz być pewna, że szybko skorzystam z Twojego przepisu, bo jest prosty i brzmi baaardzo interesująco! :) Twój talerz wygląda niezwykle smakowicie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się przyda:)) Też lubię wszelkiego rodzaju racuszki:) No mówię Ci, tak prosty przepis i szybki, że nawet, jak czasu brak, to można spokojnie robić te placuszki. Och, to przez te truskawki:)))
UsuńUściski!:)
Robię takie placki ale z mleka. Dodaję jeszcze rodzynki i pokrojone jabłka. Są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńZ mleka brzmi ciekawie, a takie z serka homogenizowanego, to właśnie robiłam nieraz z jabłkiem i były mega wypasione:)
UsuńBuziaki!:)
Pychotka, dobrze, że jadłam śniadanie, bo bym się rzuciła na lodówkę :) Bananek do śniadanka dziś był ;)
OdpowiedzUsuńHihi, Kochana nic straconego, takie placuszki na drugie śniadanko też dobre:P Ostatnio mam bananową fazę:)
UsuńBuziaki!:)
Looks so tasty) I love strawberries and I eat them almost everyday now, as long as we have them here *__*
OdpowiedzUsuńIt all was good indeed and I must say that the simplicity of this dish is just amazing:) Oh me too, I love fresh strawberries:)
Usuńxoxo
Fajne racuszki. Takich nigdy nie robiłam. Musze kiedyś spróbować. Za komediami romantycznymi nie przepadam, ale skoro Ty polecasz to obejrzę
OdpowiedzUsuńDzięki. Dobre są takie, że szybko znikają:) Wiesz co, ta nie jest taka typowa. 'Nornalnych' komedii romantycznych jakoś nie mogę przełknąć:))
UsuńBuziaki!:))
Kiedyś sobie obiecałam, żeby nie wchodzić na Twojego bloga zanim czegoś nie zjem i znowu mam za swoje :D. Narobiłaś mi smaku na takie placuszki. Muszę pamiętać, żeby kupić jutro jogurt :).
OdpowiedzUsuńHihi, a wiesz co, to będzie jeszcze jeden post jedzeniowy. Przy dzierganiu teraz tak mnie nachodzi na eksperymenty kuchenne:D
UsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobał przepis:)
Uściski!:))
To zdecydowanie nie jest odpowiednia pora na czytanie takich przepisów ;)
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej wiem, co będzie jutro na śniadanie :)
Dzięki za super pomysł!
Pozdrawiam
Hihi, smacznego:)) Cała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńUściski!:)