Witajcie Kochani, Dawno już nie zrobiłam sobie żadnych nowych kolczyków, a jest to przecież moja ulubiona biżuteria. Aż sama nie wierzę, że tyle czasu zwlekałam. W końcu dopadła mnie wena twórcza i powstały kolczyki na dwie dziurki.
...W sumie kolczyki są cztery, ale jednak dwa, gdyż każdą parę bigli łączy wspólny łańcuszek, na którym dyndają najróżniejsze koraliki.
Bigle są nowe, a cała reszta pochodzi z recyklingu. Rozbroiłam starą bransoletkę, a koralików nazbierało się przez lata.
Jakoś zawsze chciałam mieć kolczyki z łańcuszkiem, ale w sklepach tego rodzaju biżuterii akurat nigdy nie spotkałam. Nareszcie więc sobie zrobiłam:)
Jak podobają się Wam takie kolczyki na dwie dziurki?
Cicho rozważam zwiększenie liczby dziurek choćby w jednym uchu:)
Pierwszego piercingu dokonała na mnie sąsiadka. Pamiętam, że użyła zaostrzonych złotych kolczyków. Nie wkrętek, ale takich wiszących i wszystko poszło prawie gładko, bo przez jeden płatek ucha nie mogła się przebić. Dodatkowe dwie dziurki zrobiłam sobie w salonie piercingu. Pani, sama pokryta najróżniejszymi kolczykami i przez to budząca moje zaufanie, przebiła mi uszy specjalną igłą, a później założyła stalowe kółeczka. Te profesjonalnie zrobione dziurki goiły się znacznie lepiej. Wystarczyło przecierać uszy roztworem wody i soli i po takim zabiegu ruszać sobie kolczykami na boki ( nie do przodu i do tyłu, żeby nie powyrywać strupków). Po kilku tygodniach mogłam już cieszyć się w pełni ze wszystkich czterech dziurek.
No i do tej pory niezmiennie uwielbiam zakładać różne kolczyki i czuć jak sobie dyndają, choć czasem sięgam po same wkrętki. Bez kolczyków jest mi jakoś tak łyso:D
A Wy macie przebite uszy? Lubicie nosić kolczyki?
Niedługo jadę na małe wakacje do Polski i przez ten czas nie będę miała dostępu do internetu, a więc już teraz pragnę życzyć Wam wszystkiego dobrego na nadchodzące dni. To ostatni wpis przed wyjazdem, ponieważ intensywnie sprzątam i przygotowuję mieszkanie dla naszych tymczasowych lokatorów:)
Będzie mi Was brakowało, ale wrócę niebawem z nowymi wrażeniami i zdjęciami z pobytu.
PEACE
fajne kolczyki :) miłego pobytu w Polsce :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)) Mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo podobno ma nie być za gorąco i bardzo się cieszę z tego. Ostatnio trafiłam na straszne upały, także tym razem będzie miła odmiana:))
UsuńBuziaki!:))
Świetne kolczyki. :D
OdpowiedzUsuńMam tylko "standardowe" dziurki w uszach, chociaż chodzi za mną industrial i przebicie dodatkowej pary, ale jak na razie trzymam się zbierania kasy na tatuaże. :D
Dziękuję:) Och, a ja widziałam takie świetne industriale ze zwisaczkiem na środku, baaardzo mi się podobają takie kolczyki i też można samemu sobie skonstruować, co jest dodatkowo super:)) Ja przez długi czas miałam właśnie te "standardowe" i dopiero od 15 lat mam dodatkowe. Marzyły mi się i marzyły i jednego dnia jak przechodziłam ulicą, przy której było bardzo dużo salonów tatuażu i piercingu, weszłam do jednego i voila. Jak już było po wszystkim, to byłam przeszczęśliwa i może to głupie, ale pamiętam to uczucie do dzisiaj:D
UsuńŻyczę Ci spełnienia tatuażowego marzenia! Uściski!:))
kolczyki ładne wyglądają, miłego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Liczę na fajną pogodę, bo teraz u nas jest przyjemnie chłodno, to może i w PL nie będzie grzało:)
UsuńUściski!:))
Bardzo pomysłowe kolczyki, a dwie dziurki? Jeśli sprawia Ci to frajdę, jestem za. Moje uszy przekłułyśmy w akademiku, zwykłą igłą na ziemniaka, w głowie się nie mieści teraz taki sposób, ale cóż, to było bardzo dawno temu.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego odpoczynku. :))
Dzięki:) Kojarzę sposób na ziemniaka:) Najważniejsze, że się udało przebić.
UsuńDziękuję już jestem z powrotem i było bardzo fajnie:)
Buziaki!:))
Fajowe kolczyki! Ja mam bardzo wrażliwe uszy i bardzo mało jest kolczyków sztucznych, które mogę nosić. Ostatnio mierzyłam takie kolczyki, które wkłada się w dziurkę a jakby skrzydło zakłada na małżowinę do góry...wyglądały genialnie :)
OdpowiedzUsuńJestem szczęśliwą posiadaczką dodatkowej dziurki w jednym uchu. Siostra przebiła mi jak byłam w podstawówce. Z tyłu podłożyła zamrożony chleb a ja darłam się zanim jeszcze mnie dotknęła :D Rodzice oczywiście nic nie wiedzieli, ale mama od razu zauważyła, że coś jest nie tak :)
Aaaa, no wiem, taka nausznica z kolczykiem. Też mi się to podoba:) Hihi, na zamrożony chleb to dopiero wspomnienie! Sposób niezwykle pomysłowy swoją drogą:)
UsuńBuziaki!:))
Kolczyki super. Fajnie je sobie wykombinowałaś, do tej pory nic podobnego nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJa osobiście mam standardowo po jednej dziurce w uchu i nie przepadam za dyndającymi długimi kolczykami (strasznie mnie to irytuje), ale Tobie jak najbardziej pasują.
Udanego pobytu w Polsce.
Pozdrawiam
Dziękuję:) No właśnie ja z kolei uwielbiam jak dyndają, ale i takie niedyndające chętnie noszę:)
UsuńDzięki, już właśnie wróciłam i było naprawdę miło.
Uściski!:))
I love the details. xx
OdpowiedzUsuńThank you:) xx
UsuńPreciosos, quedan hermosos en tus orejas. Hasta pronto. Que tengas felices días.
OdpowiedzUsuńHola mi querida amiga:) I took the earrings to Poland with me and now me and the earrings ae back:) It was a really nice stay but it's good to be back too.
UsuńUn beso enorme!:))
Красивые сережки! Хорошего отпуска!
OdpowiedzUsuńспасибо:) I've just came back and it was so good to visit the old places. Hugs!:))
UsuńRewelacyjny miałaś pomysł na kolczykowy duet, a jest Ci w nich bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńPięknych wakacji, dużo atrakcji, i wracaj wypoczęta:))
Dzięki:)) Właśnie już wróciłam i powiem Ci, że dopiero teraz mogę trochę odpocząć:D
UsuńBuziaki!:))
Śliczne kolczyki.
OdpowiedzUsuńChoć sama nie noszę i nigdy nie miałam przekłutych uszu.
Pozdrawiam
Dziękuję:)
UsuńUściski!:))
Od jakiegoś czasu kusi mnie dorobienie sobie dziurek, ale wciąż się waham, w końcu stara już jestem ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki w moim guście, uwielbiam jak mi coś dynda, szczególnie drewniane koraliki są przyjemne :)
No to miłego wypoczynku i udanego pobytu w naszym pięknym kraju :))
No coś Ty, nawet gdybyś miała 100 lat, to i co z tego? Ja bym się nie wahała, bo zwłaszcza jak lubisz, kiedy coś dynda, to może dyndać jeszcze więcej:D
UsuńDzięki:) Już jestem z powrotem i było fajnie:)
Buziaki!:))
bez kolczyków nie jestem sobą!!!
OdpowiedzUsuńpomysł bliźniaczych - superancki!
oczyma wyobraźni widzę np. jakieś
2 elfy połączone łapkami albo koty
ogonkami - choć każde wszak na swym
biglu :)))
ja miałam mrożone płatki uszu ponad
3dekady wstecz - do dzisiaj pamiętam
mróz uszu - ale dziurki są i już!
Ja tak samo, nieswojo mi bez kolczyków po prostu:) Dzięki:) Pomysł świetny! ...i dlatego właśnie chcę więcej dziurek, żeby móc sobie kombinować:D
UsuńOooo, mrożone płatki? Ale znaczy przykładane kostki lodu, tak? Dobry sposób i na pewno jest mniej nieprzyjemne przebijanie.
Buziaki!:))
O! Ja też, pierwsze moje kolczyki miałam montowane w znieczuleniu - tj. tak jak u Inki. Pani kosmetyczka spryskała mi małżowiny jakimś płynem i nic nie czułam, kiedy przebijała uszy - słyszałam tylko "pyknięcie", jak już igła przeszła na wylot. Pamiętam, że moje uszy były bardzo zimne i mówiło się wtedy o tej metodzie znieczulenia jako o "zamrażaniu". Około pół godziny po zabiegu uszy robiły się coraz cieplejsze... i wtedy zaczynałaś czuć lekki ból. :-)
UsuńVery pretty :) And I like seeing you with braids! :)
OdpowiedzUsuńThank you:) Hehe, I sometimes braid but I'm definetely not the best at it:)
UsuńHugs!:))
Oryginalny pomysł, bardzo przypadł i do gustu:) Mam w sumie 5 dziur w uszach 2+3, używam tylko 4, ze względu na wiek pozwalam sobie na małe kryształowe sztyfciki. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ahhh, super tyle dziurek, bo zaraz można zaszaleć z kolczykami. Hihi, ja bym nie dała rady się powstrzymać od zapełnienia wszystkich:)
UsuńBuziaki!:))
Bardzo fajne kolczyki :) takichh jeszcze nie widzialam :) Buziaki i wypoczywaj w Polsce :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Tak sobie wymyśliłam i fajnie dyndają:) Już wróciłam i wypoczywałam tak intensywnie, że mało odpoczęłam, ale było świetnie:D
UsuńBuziaki!:))
Bardzo oryginalne kolczyki. Bardzo podobają mi się takie wiszące kolczyki ale sama bardzo rzadko je noszę. Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa - córka jest za bardzo zainteresowana kolczykami i niezbyt delikatna... Nie wiem też czy nie dostałam jakiegoś uczulenia bo jak noszę kolczyki to robi mi się dziwnie ciepło w uszka.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o przebijanie uszu to mam dosyć traumatyczne wspomnienia. Jako mała dziewczynka udałam się z mamą do profesjonalnego gabinetu, gdzie obie miałyśmy sobie przekłuć uszy. Ja poszłam na pierwszy ogień. Niestety bardzo mnie ten zabieg bolał i nie zgodziłam się na przekłucie drugiego ucha. Jednak mama i pani z gabinetu tak mnie przekonywały, że będę brzydko wyglądać z jednym kolczykiem, że w końcu się zgodziłam. Nie pozwoliłam jednak mamie przekłuć uszu. Mama potem sama kiedyś poszła przekłuć sobie uszy.
Przypomniało mi się też jak moja siostra sobie przekuła uszy. Nosiła jakieś kolczyki na wkrętki ale niezbyt dobrze jej się te ranki goiły. Byłam przerażona jak zobaczyłam jej uszy z bliska. Pół wkrętki wbiło się jej w ucho a ona zupełnie nie zdawała sobie z tego sprawy. Brrr...
Dziękuję:) Ha, doskonale Cię rozumiem, jak mnie nieraz jakieś dziecko szarpnie, to bywa, że się dziurka naderwie i boli później przez dłuższy czas:) No, brzmi jak uczulenie, ale popatrz na srebrnych i na złotych, to będziesz pewna. Może też być jakaś bakteria w uchu i raz dwa się jej pozbędziesz. Ha, no to mamę załatwiłaś:D...ale na pewno było jej miło, że się o nią tak troszczyłaś i że chciałaś jej oszczędzić bólu:)
UsuńNo właśnie, wkrętki nie są dobre po przebiciu, bo sprzyjają infekcji:( ...i w ogóle np. przebijanie pistoletem, auććć:D Jakoś się wydaje, że pistoletem lepiej jest niż igłą, a jest wręcz przeciwnie, bo pistolet rwie, a igła gładziutko się wbija i żadne strzępki ciała nie zostają w dziurce i dziurka z kolistym kolczykiem sobie ładnie oddycha i szybciej się goi. No, nie dziwię Ci się, do dziś pamiętasz te uszy siostry. Jak dobrze, że jakoś się uporała z infekcją i że wszystko miało pozytywny finał.
Buziaki!:))
Na lewym uchu mam trzy dziurki, na prawym jedną. Dodatkowe dziurki były robione domowym sposobem, jednak dziś są puste. Nie noszę długich kolczyków, bo mi przeszkadzają, wole naszyjniki, ale oczywiście podobają mi się, zwłaszcza takie artystyczne, takie boho, u innych kobiet. Twoje wyszły rewelacyjnie. Życzę Ci miłego pobytu w PL.
OdpowiedzUsuńFajna konfiguracja i pewno u mnie coś by we wszystkich było, bo ja po prostu nie mogłabym się oprzeć. Bez kolczyków czuję się dziwnie jakoś, bo tak bardzo się przyzwyczaiłam:)Dzięki:)
UsuńJuż jestem we FR z powrotem i naprawdę było miło i już bym chciała następne wakacje:D
PS. Musiałam zobaczyć, co to są kolczyki industrial. Chyba to nie jest moja estetyka, choć mąż mnie namawia na tatuaże (?)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, jak są takie industriale, że jeszcze na środku jest zwisak:) Można też go sobie wyjąć i zainstalować coś innego w dziurkach.
UsuńOoo, żeby tak i mój mnie namawiał na tatuaż i żeby jeszcze mi go zafundował:D Wytatuowane mandale mi się baaaardzo podobają:)
Buziaki!:))
Świetne kolczyki. Ja nie jestem fanką piercingu, chociaż mialam kiedyś przebite uszy, tylko niestety skubane zarosły.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Ah no tak to jest, że zarastają, ale w razie czego można jeszcze raz przebić:D Ja ogólnie lubię piercing. Te ekstremalne są bardzo ciekawe:)
UsuńUściski!:))
Oryginalna biżuteria :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam duże wiszące kolczyki - rzadko noszę wkrętki.
Udanych wakacji! :)
Dzięki:) Ja mam tak samo. Jak dynda to jest super:)
UsuńDziękuję. Już wróciłam i trochę jestem rozdarta:)
Buziaki!:))
Bardzo fajne, pomysłowe kolczyki :-) Ja w prawym uchu noszę jeden kolczyk, a w lewym mam cztery. Pierwszy raz (pierwsza dziurka w lewym i pierwsza w prawym) uszy przebijała mi kosmetyczka. Miałam chyba 8 lat i ogromnie uparłam się na przebicie uszu. Moja mama nie chciała, wolała, żebym zrobiła to jak będę starsza, jeśli nadal będę chciała. Ja jednak się uparłam, że chcę teraz i już. Cóż było robić, mama się zgodziła - niechętnie, ale zgodziła. :-) Kolejne trzy dziurki w lewym uchu przebiłam sobie już później sama. I w zasadzie każda była związana z jakimś innym wydarzeniem, stąd pojawiały się każda w innym czasie. To było dla mnie takie symboliczne przejście do innego etapu życia. Teraz myślę o kolejnej, ale nie mogę się zdecydować w którym miejscu... :-) No i zastanawiam się jak przyjęłaby to moja szefowa i moi wychowankowie :D
OdpowiedzUsuńDzięki:) Hihi, no 8 lat to już było bezpieczne, bo nie ciągnęłaś i myślę, że jako mama też bym się zgodziła. W sumie, jak teraz myślę, to też coś koło tego i ja dostałam swoje pierwsze dziurki, ale nie pamiętam czy bardzo chciałam, czy też tak jakoś wyszło:)
UsuńBardzo fajnie, że te dziurki coś znaczą i wiesz co, myślę, że ludzie nie zwrócą większej uwagi na dodatkową...no chyba, że zrobisz gdzieś centralnie na twarzy. A weź sobie wyobraź, jakbyś poszła do pracy z podskórnymi implantami np. z różkami:D
Buziaki!:))
Różki przypuszczam spodobałyby się dzieciakom :P :D Pozdrawiam :-)
UsuńWowww co za cudeńka zrobiłaś, jestem oczarowana!! Niebanalne i intrygujące! Podziwiam zdolne łapki ❤
OdpowiedzUsuńŚwietne są i bardzo pasują do Twojego stylu :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam przebite, ale zarosły i parę lat temu zdecydowałam się przekłuć jeszcze raz. Kolczyki noszę okazjonalnie, mam chyba tylko 3-4 pary więc szału nie ma :P
Dziękuję:) Ja jestem z kolei uzależniona od kolczyków:) Najbardziej z biżu lubię robić kolczyki i z całej biżu mam najwięcej właśnie kolczyków:)
UsuńBuziaki!:))