Przybył do mnie Cool Kevin, zakupiony okazyjnie za całe 8 złotych i równie okazyjnie nabyta Operetta. Na razie lale siedzą sobie nagusieńkie na półce, a ja kończę szydełkowy projekt. Na dniach postaram się zamieścić bliższe opisy moich nowych laleczek. Powiem Wam tylko, że bardzo mnie te maluchy cieszą i ich niska cena rekompensuje kilka kwestii, które przybliżę w przyszłości na lalkowym blogu. Jakże mi się marzą do tego wszystkiego lalkowe mebelki, konik i autko:D Jestem straszliwie dziecinnym osobnikiem i wcale mi to nie przeszkadza, a nawet cieszy. Żebyście mnie widzieli, jak zanurkowałam w kopercie:) Wszelkie troski zniknęły w trybie natychmiastowym i cudne ciepełko rozlało się po całym moim ciele. Zupełnie jakby te lalki miały magiczną moc.
A Wy kupiliście ostatnio coś, co sprawiło Wam frajdę?
☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼
Pogoda u mnie troszkę się zepsuła. Wczoraj padało na potęgę, a dziś choć słoneczko świeci, to jest chłodnawo.
Z głębin szafy wydobyłam rybaczki, które wiele lat temu znalazłam w ciuchu i które urzekły mnie haftowanymi kwiatkami. Zarzuciłam ulubioną bluzę i pluszową marynarkę, którą wygrałam kiedyś w blogowym rozdaniu i która ku mej uciesze ma wystarczająco długie rękawy:D Wcale nie było mi za ciepło i chyba nawet wyletniłam się trochę.
Czy też Wam się zdarza, że nie wiecie jak się ubrać do pogody?
...W reklamówce miałam pyszne azjatyckie jedzonko i słodziutkie wafle...
Uwielbiam szybkie jedzenie, a te belgijskie słodkie wafle są absolutnie pyszne nawet na śniadanie:)
Pod waflami moja najnowsza szydełkowa twórczość:D Być może niebawem będę mogła zaprezentować ukończoną robótkę, a póki co zmykam do dziergania, Zachciało mi się czegoś nowego na lato:)
Ściskam Was serdecznie!
PEACE
Pasji lalkowej nie do końca rozumiem, ale jedzonko, szydełko i Twoje stylizacje a'la boho ( bo takie lubię), jak najbardziej. Dziś u mnie też zimno. Bo tak już jest, ze albo mamy 30 stopni, albo 13 na plusie.
OdpowiedzUsuńHyhy, chyba płynie z miłości do fantazjowania:) Dzięki:) Pogoda mocno rozregulowana:))
UsuńUściski!:)
Świetny post!Co powiesz na wspólną subskrypcję? Zacznij i mnie poinformuj, a obiecuję, że uczciwie zrobię to samo! http://knowthyself99.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPozdrowienia!:))
No, ciekawa jestem, co tym raze dla laleczek wymyślisz:)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą - świetne rybaczki, muszę sobie w końcu takie portki sprawić i może sama coś na nich wyhaftuję?
Tak, doskonale znam to uczucie, gdy kurier lub listonosz przynosi wyczekiwaną paczkę:) U mnie zazwyczaj są to perfumy lub próbki perfum, a gdy otwiwram przesyłke, dostaję wypieków na gębie:)
Coś tam już mi się tłucze po głowie, a póki co dziergam i już jestem prawie na finiszu. Fajne są rybaczki, bo jeszcze nie letnie, a już nie na maxi chłody:) Oj tak! Będzie pięknie i niepowtarzalnie. Ach rozmarzyłam się.
UsuńHyhy, dobrze mnie rozumiesz:) Ja od nadania paczki już jestem 'pobudzona':))
Buziaki!:)
Trzeba nam trochę radości w życiu :) Smutek nie jest wskazany, a żałować sobie wszystkiego też nie jest dobrze. Najważniejsze, że masz pasje, lubisz to co robisz :)
OdpowiedzUsuńPrawda:) Ja nieraz sobie odmawiam różnych rzeczy i jest mi trochę przykro, że muszę się obejść smakiem:)) Lalka od czasu do czasu jeszcze nikogo nie zabiła...no chyba, że w horrorze:D Masz rację, bo bez zainteresowań i tylko z telewizorem na przykład, to bym oszalała, a tak się nie nudzę, nie zamartwiam i robię rzeczy, które mnie cieszą:)
UsuńUściski!:)
Wyglądasz kwitnąco :)
OdpowiedzUsuńHihi, dzięki, to pewno przez te kwiatki:D
UsuńBuziaki!:)
Ho ho, nowe lalki i nowe przygody, już nie mogę się doczekać, jaką dostaną tożsamość ;)))
OdpowiedzUsuńCudne te rybaczki, naprawdę ślicznie w nich wyglądasz. Ja jakoś spodni nie mogę wyhaczyć w żadnym lumpie, albo za duże, albo za małe, no nie mam szczęścia. A też szukam właśnie rybaczek. No nic, nie poddaję się, może w końcu coś upoluję :)
Dziś jest zimno, więc założyłam... zimową kurtkę. Normalnie 7 st rano, a czuję, że robi się cieplej i będę wracać zgrzana... Nie ogarniam pogody w tym roku...
Ja też już nie mogę się doczekać, a co do Kevina jestem pełna sprzeczności:) Dziękuję. To ja tak mam z długimi spodniami. Jak są dobre w pasie, to przeważnie za krótkie i w ogóle przeważnie za krótkie:D No to życzę Ci owocnych łowów:)
UsuńO wow. Tutaj nie wiem ile jest stopni, ale poszarzało, wieje i na pewno jest dużo zimniej niż wczoraj. Dopiero co byłam chora, a dziś obudziłam się z bólem gardła i ucha, chyba to wszystko przez te gwałtowne zmiany pogody. Jak na mój gust, to coś się dziwnego dzieje z pogodą. Pory roku się całkiem mieszają.
Buziaki!:)
a mnie w oko wpadły Twoje "trampczaki" ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:) To jest nabytek z Deichmana PL:) Bardzo wygodne są.
UsuńPozdrowienia!:))
Fajnie jest mieć taką "fascynację" jak Ty do lalek - jak najbardziej na plus! :-) Super wyglądasz, kwiatuszki na spodniach są słodkie :-)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Chciałabym mieć taki mały statyw, żeby robić im fajne zdjęcia do slow motion na podłodze:))) Dziękuję:) Właśnie te kwiatuszki mnie skłoniły do kupienia spodni, bo ich kolor jest taka kawa z mlekiem i ździebełko pobłysku różowego. Nad różem zwyciężyła moja chęć posiadania tego haftu:D
UsuńUściski!:))
How fun to get something you really wanted in the mail. :) I love mail because there is always the possibility of getting something more fun than bills. :)
OdpowiedzUsuń~Jess
True:) Some time ago I was waiting for a parcel from China and each day I was checking the tracking but finally it came as a surprise because they weren't doing a realy good job with tracking updates:D
UsuńHugs!:)
Dawno nie kupiłam czegoś co sprawiłoby mi taką radość. Chyba tylko włóczki i książki tak mnie cieszą.
OdpowiedzUsuńNo ja tak samo i powiem Ci, że tych lal nie planowałam, ale samo wyszło:))) Hyhy, z włóczkami też tak mam:)
UsuńUściski!:)
Ja rozumiem Twoje lalkowe uwielbienie :). Co prawda ja nie lalki, ale uwielbiam pluszaki i kiedy biorę jakiegoś w łapy, czuję się przeszczęśliwa. Warto zdawać sobie sprawę z wewnętrznego dziecka i czasami (albo częściej niż czasami :P) pozwolić się mu ujawnić. Podobają mi się takie haftowane wzory na ubraniach! Fajna marynarka (też miewam problemy z długością rękawów :)).
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że to dziecko wewnętrzne jest czasem potrzebne. Ja też lubię haftowane ubrania i żałuję, że nie potrafię sama wyhaftować:) Ha, no to witaj w klubie wrednego rękawka:))
UsuńUściski!:)
Swietne nowe nabytki!!!! ja dokladni rozumiem stan twojego ducha w trakcie otwieranie przesylki... uwielbiam rowniez dodatki i wszelkie akcesoria i mam tego duzo ;)
OdpowiedzUsuńSuper rybaczki i fajne zdjecia :)
Dzięki:)))heh, ja jakoś nie mam zbytnio żadnych akcesoriów, ale bym chciała mieć i też mnie bardzo kręcą:) Dziękuję:)
UsuńŚciskam Cię serdecznie!:))
Toys are fun! Toys are important to us - whatever toys we prefer! I loved your transitional look, my dear. I'm gathering ideas how to wear jackets/blazers in a relaxed way, and I love yours!
OdpowiedzUsuńDo you know the story behind so called "Belgian waffles"? It's quite fascinating! There is nothing Belgian about them, but a man from Belgium introduced them to the world, of all places, in Seattle - and they just caught on! xxxx
My life wouldn't be the same without them:)
UsuńThank you Natalia. I remember you have a very similar jacket and I'm happy you like this set.
No, I didn't know the story of these waffles. Hehe, no wonder they caught on...soooo yummy:D
xxxx
ooo, dokładnie takiego samego mena sobie nabyłam
OdpowiedzUsuńokoło marca - zamiast kilku doniczek świeżych roślin
na dość opustoszony parapet - znowu Men wygrał :D
tyle, że u mnie On bardziej Johnny English niźli Kev ♥
Ha! No to piąteczka. Mój ma przebarwienia od kurtki i wygląda jakby go ktoś pobił:D
Usuńno to współczuję - ponoć maść na pryszcze pomaga...
Usuń