Jestem już z powrotem. Tydzień w Polsce był strasznie intensywny i szybciutko zleciał. Dużo czasu spędziłam na zakupach i spotkaniach, a Wigilia była pięknym i spokojnym dniem, spędzonym przy kolorowej choince, na której lśniły różnorodne ozdoby.
W tym roku na stole wigilijnym również znalazły się tradycyjne polskie potrawy i pyszne, francuskie wino. Było naprawdę bardzo smacznie i aż ciężko było się nie przejeść.
Wierzcie mi, iż dla obcokrajowca, którego żołądek nie jest przyzwyczajony do polskiej kuchni i bogactwa świątecznego stołu, wigilijny wieczór to parę dobrych, dodatkowych kilogramów. Mój luby dzielnie spróbował prawie wszystkich potraw. Pominął jedynie śledzia w galarecie i kutię. Ja w tym roku również nie dotarłam do śledzia, ponieważ zdecydowanie utknęłam na ukochanej kapuście z grochem i jagłach. Podobno jagły są na pieniądze. Jeśli się sprawdzi, to w najbliższej przyszłości spodziewać mogę się milionów:)
Co Wy najchętniej jedliście tej Wigilii?
Oprócz picia i jedzenia nie zabrakło także opłatka. Magia dzielenia się nim udzieliła się mojemu lubemu i jako, że trochę radzi sobie już z językiem polskim, był w stanie nawet sam złożyć życzenia i zrozumieć to, czego jemu życzono.
Brakowało mi na Wigilii jedynie Panny Miau, która dzielnie czekała na nas w domu i która cieszyła się jak szalona, kiedy wróciliśmy. Kocinka zrobiła inspekcję bagażu dopiero po dokładnym wycałowaniu mamusi i tatusia i od momentu kiedy przekroczyliśmy próg domu, cały czas była przy nas. Takie powitanie jest bardzo wspaniałe, ale również pokazuje, jak malutka za nami tęskniła i jak jej musiało być smutno.
Jeśli macie ochotę poczytać o świątecznych różnicach kulturowych to zapraszam na post z zeszłego roku: Wigilia polska kontra francuska
Mam nadzieję, że i Wasze święta udały się. Teraz czekam do nowego roku. Już za parę dni 2014. Możecie w to uwierzyć? Czas tak szybko leci. Pamiętam nowy rok 2000 i przewidywaną awarię komputerów, która nie nadeszła. To było przecież tak niedawno.
PEACE
to fajnie ze swieta byly mile i ze kicia na was czekala z utesknieniem, nasza zawsze zarzuca focha :)
OdpowiedzUsuńPanna Miau zarzuca focha, jak wychodzimy z domu z walizką:))
UsuńChętnie zjadłabym znowu polską wigilię :-) Mniam! :-) Podziwiam, że Twój partner tak dobrze mówi po polsku! :-)
OdpowiedzUsuńJa też:))) Aż tak strasznie dobrze to nie, ale radzi sobie:)
Usuńsame pyszności :) uwielbiam groch z kapustą i bardziej cenię tylko barszcz z uszkami :) obydwoma potrawami zajadałam się cały tydzień :) teraz trzeba odpokutować
OdpowiedzUsuńto dzielnie smakował wszystko :)
a co to jest to zielone na zdjęciu nad rybą ? nie mogę rozszyfrować dania
U mnie była zupa z suszonych owoców, ale barszczyk z uszkami też lubię:)) To zielone to są pierożki ze szpinakiem w środku. Specjalnie dla mojego lubego, który ma uczulenie na grzyby:))
Usuń:) ale pyszności
Usuńmasz sprawdzony przepis na takie pierożki ? :) chętnie przygarnę
mój Małżonek znów w ogóle nie chce jadać grzybów - pieczarkom zrobi wyjątek na pizzy i na święta troszkę popróbuje, poza tym nic - a ja grzyby jak na złość uwielbiam :)
Ja nie lubię dzielenia się opłatkiem...nie umiem składać życzeń :) Jakoś tak...
OdpowiedzUsuńU mnie na Wigilii tez było dużo potraw, wtedy byłam przejedzona a teraz żal mi, że nie mogę sobie schrupać rybki :)
Co do 2000 roku to też go pamiętam :) Kurcze, czas tak szybko ucieka...
Ja mam słabość do opłatka, ale też nie umiem jakoś specjalnie twórczo składać życzeń:)) Ja chętnie bym powtórzyła taką wyżerkę wigilijną. Na samą myśl mi ślinka cieknie:)
UsuńJak był 2000, to siedziałam sobie w domu i wyglądałam przez okno. Patrzyłam na fajerwerki i czekałam na coś wyjątkowego, a tu nic:D
Strasznie szybko ten czas leci ...
OdpowiedzUsuńPamiętam jak pisałaś w zeszłym roku o Wigilii,
a tu znowu następna i następna...
Śliczna choinka, takie podobne były w mom domu rodzinnym.
O Wizzair-em lecieliście ? :-)
Popularne te linie :-)))
Ale i dobrze się nimi lata.
Choinka taka marzy mi się w moim własnym domu kiedyś:)
UsuńWizzairem:))
W tym roku bilety kupiliśmy późno i wcale nie było tanio, ale jak wcześniej dużo kupujemy, to ceny mają genialne i nawet mi nie przeszkadzają te niewygodne fotele:D W końcu to tylko parę godzin i da się wytrzymać. Też mi się podoba Wizzair:)
oj ja zjadam wszystko:D najbardziej lubie makówki i moczki;p przeniosłam te potrawy do Niemiec:p i tutaj robimy taką samą wigilię jak w polsce z karpiem:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze w życiu moczki nie jadłam:) Fajnie, że tak przeniosłaś, bo u mnie nikt by nie jadł zbytnio oprócz mnie oczywiście:D
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku !
OdpowiedzUsuńPozdr An
Szczęśliwego Nowego Roku i Tobie życzę i pozdrawiam Cię cieplutko:))
UsuńWszystkiego dobrego, dużo zdrowia i sił do realizacji dalszych projektów.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku:)
Szczęśliwego Nowego roku i spełnienia marzeń!:))
Usuń