Kiedy rozwiniemy szeleszczący foliowy papierek, to naszym oczom ukaże się czerwona osłonka z wosku.
Tej osłonki nie jemy i użyć możemy jej do ehmm...wyższych celów...
<------- Przedstawiam Wam Alfreda.
Alfred został ukulany z wosku po serku Babybel i ma się świetnie w swojej skórze.
Alfred wspiera całym sobą ideę kreatywnego recyklingu i uśmiecha się do Was wesoło.
Czy Wy też robicie ludziki z wosku po serku Babybel? :)
Udało się Alfredowi wywołać wróżkę ze źródełka i po krótkiej rozmowie nakłonił ją do wyczarowania czerwonego jabłuszka i zielonego żółwia.
Co Alfred zrobi z jabłuszkiem i z żółwiem? Nie wiadomo...
PEACE
Jadłam ostatnio ten serek , ale wosk wyrzuciłam niestety...
OdpowiedzUsuńJa pomiętoliłam wosk w łapkach i wyszedł ludek:))
UsuńNie no co za pomysł :D Takiego serka nie jadłam...a może jadłam i nie pamiętam? hmm...
OdpowiedzUsuńCo do Alfreda...Myślę, że wróżka pozwoliła mu na jeszcze jedno życzenie (przecież muszą być trzy) i Alfred wyczarował sobie robaczka, który mieszka w jabłku. Razem wyruszyli w świat aby poznać jego jasne i ciemne strony :D
Poniosło mnie :P
Bardzo fajne zakończenie, a raczej początek fantastycznej podróży i przyjaźni:D
UsuńHahaha!!! Alfred powalił mnie na kolana! ;)))
OdpowiedzUsuń:D Będzie z pewnością jeszcze 'Alfred i przyjaciele':))
Usuńlubię ten serek, a z wosku zawsze lepię kulki :D
OdpowiedzUsuńczekam na dalsze przygody Alfreda :)
:*
No,seruś mniamuśny jest. Hihi, ja też zaczęłam od kulki a potem kulka mi się przemieniła w Alfteda:D
UsuńBuziaki:))