Tuż przed stacją metra, naprzeciwko kościoła, rozłożona została pokaźnych rozmiarów scena na, której występowali:
16h00 : Let it Bleed
16h55 : Rocky
17h55 : Absynthe Minded
18h55 : Moriarty
20h20 : Pony Pony Run Run
21h50 : The Shoes
23h20 : C2C
<-- Dzwony kościoła biły podczas koncertów wielokrotne, ale prawie nie było ich słychać :)
<-- Po obu stronach sceny duże ekrany, na których między koncertami pojawiały się reklamy.
<-- Let It Bleed jako pierwsi udeptują deski sceny...
...Chłopaki przygrywają i umilają czas a na placu robi się coraz cieplej. Słonko przygrzewa i czas jest ochłodzić się piwkiem z pobliskich straganików, otwartych specjalnie na tę okazję, ale o tym za chwilę...
...póki co, kolejne ujęcie Let It Bleed
<-- Odpocząć między koncertami można na przykład przy ślicznej fontannie.
<-- Panienka fontannowa w całej krasie:)
<--Tutaj już śpiewa Rocky...
..Tłum nie szaleje, ale niektórzy przytupują sobie i kiwają główkami w rytm muzyki.
<--- Panowie z Absynthe Minded i ich instrumenty...
<-- Na festiwalu było sporo dzieci, ale odpowiedzialni rodzice montowali im w uszach stopery. Żal mi było pewnego pudla, który niestety stoperów nie miał a stał dość blisko sceny ze swoją panią...
<-- Na scenie Moriarty i zaczyna się totalne rozluźnienie...
Klaskanie i kołysanie się publiczności przez cały koncert Moriarty świadczy o tym, iż nie tylko mnie występ tego zespołu wybitnie się podobał:)
Gitara rezofoniczna i kontrabas a do tego tamburyn... jest super... tradycyjne przygrywanie gitarzysty także oczywiście docenić należy no i ten głos...
<-- Bardzo podoba mi się aura jaką tworzy wokół siebie Moriarty...
...Mimo, iż słońce już tak nie praży to atmosfera jest gorąca.
Do ostatnich chwil koncertu Moriarty ludzie poklaskują siarczyście i piszczą a niektórzy nawet robią 'iiiiha':)
<--A teraz refleksja na temat piwa a raczej super kubeczka. Otóż, kubeczek do piwa kosztował 1Euro, które podlegało zwrotowi przy oddaniu kubka. Bardzo mi się ten pomysł podobał. Przy każdym podejściu do straganów z piwem, kubek był wymieniany na nowy. Należało jedynie pamiętać, aby go nie wyrzucić niechcący lub gdzieś nie zapomnieć a po definitywnym skończeniu spożywania można było odzyskać pieniążek:)
...Jak widać, ja swego kubeczka nie oddałam i będę miała go na pamiątkę:)
Zdjęć pozostałych zespołów nie ma gdyż po Moriarty wróciłam do domku i zwieńczyłam dzień pyszniutkimi frytkami:) Bardzo miło było i spałam jak zabita:)
PEACE
Witam serdecznie :) Świetny reportaż z koncertu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za oddwiedzinki i komentarze :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Witam:) Super, że się podobał reportaż:)Naprawdę super był ten festiwal i żałowałam, że nie zostałam do końca:)
UsuńOczywiście będę wpadała do Ciebie teraz regularnie:)
Również pozdrawiam:)