Witajcie Kochani, Dziś nie będę się rozpisywać. Powiem tylko, że Bastet coraz bardziej się oswaja i nie zawsze czmycha na widok Lubego, a mnie dziś w kuchni błagała, żeby jej dać tuńczyka:) Jak myślicie, uległam??....Odrobinkę tak, ale zanim jej malusi kąsek dałam, to go wyssałam. Tuńczyk zawiera wiele wartości odżywczych, ale niestety również zawiera rtęć. Skoro Bastet nie przyłożyła pazurka do zanieczyszczenia łowisk, to tym bardziej nie powinna się truć. A ja w końcu uległam, gdyż malutka nie tylko siedziała i patrzyła na mnie swoimi wielkimi oczami, szczebiocząc słodko, ale również przednimi łapkami wspięła się na szafkę:D
No dobrze, a teraz już będzie sama słodycz:)
Przygotowałam dla Was zdjęcia, które zrobiłam Bastet w przeciągu ostatnich dni. Mam nadzieję, że wzbudzą Wasz uśmiech:)
Jedną z ulubionych zabawek Bastet jest pęczek wstążeczek uwiązanych na sznurku, który przywiązałam do patyczka. Chętnie za nim gania i wyczynia przy tym niezłe wygibasy:)
Malutka odkryła również papierową torbę. Cudownie się z niej wygrzebuje ukryte zabawki:) To absolutny hit dzisiejszego dnia.
Zdecydowanie potrzebujemy więcej zabawek:) Bastet naprawdę się rozkręca i jest już teraz małą kulą energii ♥
- - - - - - - - - - - - - -
Moja koteczka coraz mniej przypomina przerażonego, cmentarnego dzikuska z klatki i wystarczyło dać jej szansę, aby zaczęła nam ufać. Jest coraz lepiej i świat staje się dla niej coraz mniej straszny:)
- - - - - - - - - - - - - -
Życzę Wam weekendu pełnego relaksu i słodkich chwil:) Trzymajcie się cieplutko!
PEACE
Piękna jest koteczka, a imię idealnie do niej pasuje. Miłej zabawy i podziwiam. :))
OdpowiedzUsuńDzisiaj od rana już jesteśmy nakarmione, wybawione i teraz Bastet się ukrywa, bo przestraszyła się wirującej pralki:D
UsuńBuziaki!:))
Cieszę się, że relacje ulegają zmianom. Fajny będzie to kociak i ładniutką ma sierść. Co to znaczy, że wyssałaś tuńczyka? My i tak jadamy w Polsce odpady w puszkach. Tuńczyk to duża ryba. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńHihi, włożyłam kawałeczek do ust i wyssałam go i dałam jej takiego wyssanego:D No, niby im większa ryba tym mniej zasyfiona, ale podobno w tuńczyku nadal jest sporo rtęci, więc wolałam wyssać:)) Wiesz, ja dla siebie to też tak nie uważam na tego tuńczyka, ale dla kota to co innego:)
UsuńBuziaki!:))
Raczej mi chodzi, że nie ma filetów z tuńczyka, ryba ta dostępna jest w wersji puszkowej.
UsuńMój też był z puszki, taki kawałek w sosie własnym bez niczego i robiłam sobie akurat sałatkę z jajkiem, sałatą i szalotką, no i wtedy Bastet się dostał kąsek:)
UsuńWiesz co, staram się właśnie nie kupować na przykład tego najtańszego tuńczyka, bo tam rzeczywiście jest przysłowiowy pies z budą razem zmielony:)
Buziaki!:))
Urocza jest niewątpliwie! Widzę,że mamy wiele wspólnego, ja swoją Figę rozpieszczam do granic wytrzymałości, tak jak Ty swoją Bastet. Z kolei mój maż nie na wszystko pochwala, jest przy tym bardzo konsekwentny. Kiedyś o różne sprawy związane ze zwierzętami wybuchały kłótnie. Teraz śmiejemy się,że to nasze zwierzęta rządzą w naszym domu,a nie my.
OdpowiedzUsuń"Tuńczyk zawiera wiele wartości odżywczych,ale niestety zawiera również rtęć"
Jakbym słyszała moja córkę! Wczoraj u niej na lodówce znalazłam ksero- co jeść można, co umiarkowanie , a co ograniczyć lub wykluczyć z jadłospisu. Muszę jej powiedzieć,żeby mi podała stronkę, to sobie to skseruję i może część z tych zasad wprowadzę w życie, bo efekty są niesamowite! Pozdrawiam serdecznie
Hihi, mój z kolei to by chętnie ją porozpieszczał, ale dzisiaj na przykład siedzieliśmy oboje na sofie i Bastet wskoczyła i ją głaskałam, więc i on spróbował. Najpierw się po prostu odsunęła, a później po kilku jego muśnięciach, zwiała:D No, a ja miałam być konsekwentna z tuńczykiem, ale pękłam. Na swoją obronę mam jedynie to, że dostała odrobineczkę i że ją wyssałam:)) Ha, no córka dba o Ciebie. Ja Ci powiem, że jem i to zdrowe i to niezdrowe i właśnie to zdrowe wybieram też po to, żeby się równoważyło z niezdrowym:D Dlatego też lubię na rynku kupować lokalne produkty, takie bez sztucznych polepszaczy itp. Paczkowanego mięsa praktycznie wcale nie jem. Również ograniczam sól.
UsuńJestem ciekawa, co to za strona?
Buziaki!:))
To jakiś poświąteczny detoks bez cukrowy, rodzaj trzytygodniowej diety, z ograniczeniem owoców ( zwłaszcza kalorycznych , z dużą ilością fruktozy,a suszonych- zupełnie) i glutenu. Ona już spasowała, bo wprawdzie słodyczy nadal nie je, ale nie może żyć bez ziemniaków, a w tej diecie ziemniaki w śladowych ilościach można jeść. W sumie niemal wszystko tam trzeba ograniczyć.
UsuńAaaa, rozumiem. Z takimi rzeczami, wiesz że przez określony czas trzeba stosować, mi jakoś nie po drodze:/ Rezygnacja ze słodyczy to mi się wydaje, że jest ogromnym postępem zwłaszcza, jak ktoś lubi słodkie. Mnie tak samo by było smutno bez ziemniaków:)
UsuńBuziaki!:))
:))) Милая кошечка))) Она очень очаровательна, прекрасные фото!!! Я очень рада, что она очень быстро адаптировалась к новой жизни)))
OdpowiedzUsuń:))) Słodki kotek))) To jest bardzo urocze, piękne zdjęcia !!! Bardzo się cieszę, że jest ona bardzo szybko przystosować się do nowego życia)))
Большое спасибо за ваши добрые слова:) Teraz naprawdę trudno poznać, że to ten sam kotek, co pierwszego dnia:)
UsuńBuziaki!:))
To super, że kotka nareszcie czuje się, jak w domu i akceptuje Wasze towarzystwo :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia - świetne!
Pozdrawiam.
Autentycznie się przyzwyczaja szybko i tylko trochę mi żal, że do Lubego nie chce zbytnio przychodzić. Dzięki:))
UsuńBuziaki!:))
Super! Ona jest przesłodka! Moją miłość już zdobyła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Hihi, to super, bo ona bardzo potrzebuje miłości:)
UsuńUściski!:))
Widzę,że Bastet się zadomowił u Ciebie i jest mu bardzo dobrze:)Tak trzymać:)Pozdrowienia od mojej koci dla Basteta:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHihi, Bastet to dziewczynka:) Staramy się, żeby miała jak najlepiej i żeby doszła do siebie.
UsuńBuziaki i pogłaski dla Twojej koci!:))
Fajne to twoje kocisko :) Mam nadzieję że będzie już coraz lepiej. Pogłasz ją za uchem w moim imieniu :)
OdpowiedzUsuńJak tylko się pokaże, to pogłaszczę:) Na razie prysnęła gdzieś, bo Luby przyszedł ze sklepu:D
UsuńBuziaki!:))
love your photos) Somehow looks very cozy and I can imagine Bastet playing around)
OdpowiedzUsuńThank you:) Oh, she does play and today she already had a lot of fun with her toys:)
UsuńKisses!:))
Słodka puchata kuleczka z Twojej Bastet :)
OdpowiedzUsuńNiby wiedziałam, że z czasem da się oswoić i przestanie być kłębkiem nerwów ale bardzo przyjemnie się o tym czyta i cieszę się, że tak szybko mały dzikusek dał się obłaskawić.
:)) Brzuszek ma taki pękaty, bo najbardziej lubi jeść:) To jeszcze nie jest koniec, bo wiesz nadal płocha jest bardzo, ale postęp zrobiła wielki. Właśnie przed chwilą u sąsiadów drzwi się otworzyły i było zamieszanie i jak leżała ze mną i się miziała, tak zwiała i znów pojakimś czasie przyszła, ale teraz leży na koniuszku sofy:D
UsuńBuziaki!:))
Such a lovely pics! xx
OdpowiedzUsuńThank you:))xx
UsuńRadość patrzeć jak Bastet robi się ufającym kotkiem i jak się bawi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem zadowolona z jej postępów, bo naprawdę będzie jej o wiele lżej żyć, jak się rozluźni. Dzisiaj znów bawiła się papierową torbą i wyciągała z niej zabawki:D
UsuńBuziaki!:))
No proszę, mały dzikusek zaczyna pozować na zasiedziałego kanapowca. Właściwie powinnam napisać łóżkowca, bo widać, że łóżeczko polubiła.
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę, a poczuje się w waszym mieszkaniu panią. :)
Hihi, ma swoje momenty i rzeczywiście baaaardzo lubi kanapę:) Leżała ze mną wieczorem i miziała się, ale u sąsiadów było przy drzwiach zamieszanie i w popłochu zwiała:) Teraz już jest z powrotem, ale leży na krawędzi sofy:D Czekam właśnie aż poczuje, że to wszystko jest jej i że my jesteśmy jej i że można nam ufać:)
UsuńBuziaki!:))
Widać na fotkach, że kicia jest mniej spięta, no i już nie czmycha w popłochu, stąd fotki są wyraźne ;-) bardzo się cieszę :-) Wielki sukces :-) A to dopiero początek :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę czmycha, ale mniej:) Najbardziej ją straszy, jak coś za drzwiami się dzieje i wystraszyła się wirowania pralki, ale lodówka już jej nie rusza i może sobie burczeć i trzeszczeć:) Teraz śpi na krawędzi sofy i wygląda tak słodko, że po prostu aż mnie ściska:))
UsuńBuziaki!:))
Na tym jednym zdjęciu wyciągnięta i rozwalona jak panisko i w życiu bym nie powiedziała, że to ten mały wypłoszek z klatki:)) bardzo fajne zdjęcia szczęśliwego kotka, jak to dobrze, że wszystko złe już za nim!
OdpowiedzUsuńHaha, właśnie mnie rozbawiła, jak się tak rozłożyła i wyobraź sobie, że autentycznie spała:) A teraz też śpi obok mnie, z główką zwróconą w moją stronę i właśnie jej się rzęsie koniuszek ogonka...może o czymś śni?:)) Ja to się nie mogę doczekać, jak już będzie w przyszłości taka wyluzowana, że będę mogła jej pokazać szczotkę i wyczesać futerko:)
UsuńBuziaki!:))
Będzie już tylko lepiej :):)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla was obu :)
Wyobraź sobie, że leżała przed chwilą na sofie obok mnie i Luby ją pogłaskał delikatnie i nie uciekła!:) Jestem baaaardzo szczęśliwa:)))
UsuńBuziaki Kochana dla Ciebie i Twojej dziewczynki!:)
Jajajajajajaaa, me encanta ver como tu gatito es totalmente feliz, las fotos no dejan duda. Enhorabuena. Un beso enorme y una feliz y maravillosa semana.
OdpowiedzUsuń:)) Hola mi querida amiga, She definetely is doing much better and my hubby pet her today when she was on the sofa next to me and she didn't run away!:) Have a wonderful week too:) Un enorme beso!:))
UsuńŚliczna koteczka. Na pewno miło jest patrzeć, jak się rozwija i zmienia na lepsze. Ogromna satysfakcja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To prawda, serce rośnie, kiedy robi się ufniejsza i odważniejsza:)
UsuńBuziaki!:))
Jaka ona słodziutka, z dnia na dzień pięknieje :) I już nie ma takich przerażonych oczek, normalnie panna na wydaniu z niej ;)))
OdpowiedzUsuń:)) Teraz do zabawy ma rozszerzone źrenice, a nie już na szczęście cały czas:D
UsuńWłaśnie leży obok mnie na kanapie i myje futerko:)
Buziaki!:))
Boziuu , jaka ona jest slodziutka ! I ma taką piękną sierć. Wspaniałą rodzinę tworzycie Kochana. a ztą rtęcią nie miałam pojęcia :( Jesem w szoku :( Buziaki
OdpowiedzUsuń:D Właśnie siedzi obok mnie i się myje:) No, niestety ryby łapią zanieczyszczenia z wody:/
UsuńBuziaki!:))
aaaach ! miziałabym i cmokała po brzusiu ^_^ cudowna jest :)
OdpowiedzUsuń:)) Jeszcze na etapie cmokania nie jesteśmy, ale miziać już można:)
UsuńBuziaki!:))
Ona jest po prostu słodka :)
OdpowiedzUsuńI ile radości :)
Buziaki
:) W nocy zauważyłam, że siedziała obok łóżka i obserwowała mnie:D
UsuńBuziaki!:))
"kot też człowiek" hihi :) Ludzie też potrzebują czasu by zaufać, tyle że kot nigdy tego zaufania (czy też jego braku) nie udaje tak jak potrafią (a czasami muszą) to robić ludzie.
OdpowiedzUsuńZaserwowałaś tyle słodyczy, że batonika nie zjem przez następny tydzień! :)
Masz rację! Kot szczerze pokazuje emocje. Haha, smacznego:))
Usuń