wtorek, 10 września 2013

Yes Love kontra Inglot - czerwona walka

Uwielbiam czerwony lakier do paznokci i mogę śmiało powiedzieć, iż jestem od niego uzależniona.

Zakupiłam jakiś czas temu czerwony lakier do paznokci Yes Love 285 i muszę o nim opowiedzieć.



Po pierwsze, jest to lakier dla cierpliwych.

Ten YES LOVE wymaga nałożenia minimum dwóch warstw (kiedy już się nieco zestarzeje, to wystarczają dwie), ponieważ kryje koszmarnie. Ja nakładam dwie warstwy i niektóre paznokcie uzupełniam jeszcze o trzecią warstwę.

Kolor jest soczysty, ale nieco pozbawiony głębi. Dodatkowo na YES LOVE widać pociągnięcia pędzelka i po prostu nie poziomuje się ten lakier tak rewelacyjnie jak INGLOT.

Trwałość YES LOVE jest naprawdę wyjątkowa. Lakier spokojnie wytrzymuje tydzień na paznokciach i to przy dość intensywnym zmywaniu i sprzątaniu. Nie odpryskuje tak, jak ma to miejsce w przypadku INGLOT'a, a ściera się. Dla mnie taki sposób schodzenia lakieru jest o wiele przyjemniejszy niż odpryski.

Reasumując, stwierdzam, iż YES LOVE 285 jest świetnym zastępcą INGLOT'a 21. Oba kolory są blisko, a minusy jakie ma YES LOVE maskuje jego świetna cena. Mój YES LOVE kupuję na ryneczku za około 1 euro, a na lakier INGLOT o tej samej pojemności muszę wydać około 20zł w Polsce. Minusem jest, iż INGLOT nie ma sklepu we Francji i zawsze kupuję sobie buteleczkę na zapas podczas wizyt w Polsce. Wygodniej byłoby móc dostać go gdzieś w okolicy.

Przygotowałam porównanie YES LOVE i INGLOT w skali dziesięciopunktowej, gdzie 10 to super, a 1 to absolutne dno.


INGLOT 21:

Krycie: 10
Trwałość: 8
Głębia koloru: 10
Usuwanie: 10
Schnięcie: 9
Widoczne pociągnięcia: NIE


YES LOVE 285:

Krycie: 5
Trwałość: 10
Głębia koloru: 8
Usuwanie: 10
Schnięcie: 9
Widoczne pociągnięcia: TAK



TUTAJ O YES LOVE K027 (soczysta zieleń) i o YES LOVE z cekinami D5.

PEACE

6 komentarzy:

  1. Do porównania YES LOVE i INGLOT powinnaś dodać jeszcze cenę ;))
    Ale w Twoim zestawieniu bez ceny wygrywa jednak Inglot:)
    Ja używam Inglota od hen, hen lat i kupuję go, bo wspieram polskie firmy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celowo pomijam, bo jeśli chodzi o cenę no to w ogóle niby nie ma się co zastanawiać, aby oszczędzić sięgamy po YES LOVE:) Jakościowo Inglot jest nie do przebicia. No ja ubóstwiam lakiery INGLOT i też już od lat wielu sięgam po nie. YES LOVE jest dla mnie jedynym lakierem póki co, który może stanąć w szranki z INGLOTEM i choć przegrywa pod wieloma względami, to jego trwałość jest na prawdę ogromnym plusem. Jestem jak najbardziej za wspieraniem polskich firm, które mają super produkty:) Cały czas boleję nad tym, że INGLOT nie zawitał do Francji. Szkoda, bo jest nawet w USA...

      Buziaki!:)

      Usuń
  2. ja również lubię czerwone pazurki, tan kolorek ślicznie wygląda, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Albo zmieniłaś czcionkę,albo ja odzyskałam dobry wzrok;))
    U nas w Irlandii jest wielki sklep Inglota,więc z kosmetykami nie ma problemu,ale ja kupuję najtańsze lakiery do paznokci Essence.Tanie jak barszcz i naprawdę niezłe.Może nie trzymają się tydzień,ale przy mojej dłubaninie,żadne tyle nie wytrzymają.Ja tak samo uwielbiam czerwone lakiery.uważam ,że są najbardziej kobiece i jaka by akurat nie panowała moda,czerwień zawsze się obroni;)
    Dzięki za czcionkę;))))Duża buźka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zmieniam kolory często na stopach, ale na pazurkach u rąk mam przeważnie czerwony:) To jest ogólne jeden z moich ulubionych kolorów, a na paznokciach to już w ogóle:)
      Nie ma sprawy:D

      Buziaki!:)

      Usuń