Naszedł mnie iście słomiany zapał i przyjrzałam się bliżej słomie, która kiedyś zdobiła kwiatki, a która obecnie leżała nieco sfatygowana w moim przyborniku.
Każdym źdźbłem okręciłam podwójnie jednego kolczyka i końcówkę zabezpieczyłam klejem do wszystkiego, który ku mej uciesze okazał się schnąć szybko i nie zostawił po sobie śladu.
Kolczyki słomiane są leciutkie i ciekawie się prezentują. Można z powodzeniem założyć je do wiosennych i letnich kreacji.
Ten prosty projekt upcyklingowy sprawił mi wiele radości i narodził się praktycznie błyskawicznie.
Zachęcam Was do spróbowania sił w okręcaniu i przesyłam buziaki:)
PEACE
Bardzo ciekawe i intrygujące jednocześnie, zaraz mi się kojarzy z dreszczowcem "dzieci z kukurydzianego pola". Świetny pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńOjej, to mnie jest bardzo przyjemnie, że się kojarzy z takim klasykiem kina grozy:)
UsuńDziękuję za miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam!:)
Biegłam,leciałam zobaczyć co zmajstrowałaś,bo Twoje pomysły są jedyne w swoim rodzaju:)No i się nie zawiodłam;)Rób tak więcej;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczniutko;)
O jejku bardzo Ci dziękuję:))) Muszę robić więcej, bo inaczej oszaleję:D
UsuńBuziole!:))
Wyszły bardo oryginalnie!
OdpowiedzUsuńJa właśnie uplotłam wianek z dzikiego wina hihihi. Wszystko da się zrobić z banalnie prostych rzeczy, prawda? :)
Pozdrawiam.
Dziękuję:)) O rany ja uwielbiam pleść wianki! Szkoda, że tutaj nie mam z czego. Och pobiegłam do Twoich blogów, zobaczyć czy wianek dałaś, ale nie ma. Pochwalisz się?:) Racja, że zawsze można coś zrobić z pozornie niczego:)
UsuńPozdrowienia!:))
zazdroszczę pomysłowości:P świetne te kolczyki:)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję Ci kochana. Już się dziś nawet sprawdziły w ekstremalnych warunkach, bo jak wyszłam na zakupy w nich, to rozszalała się ulewa:D
Usuńsuper pomysł:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i też przesyłam pozdrowienia:)
UsuńFajne, świetny pomysł
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pokażę jeszcze jedne słomiane, tylko muszę się zebrać do zdjęć:))
Usuń