środa, 19 czerwca 2013
Nienawiść - O co w tym chodzi?
Poświęciłam chwilę, aby przeanalizować zjawisko nienawiści. Pewnie nie zaprezentuję żadnych niezwykle odkrywczych stwierdzeń, ale i tak dam Wam do poczytania moje luźne przemyślenia na temat tego konkretnego uczucia.
Wiele lat temu szansę na przetrwanie mieli jedynie najsilniejsi. Warunki fizyczne jednostki oraz zdolność logicznego myślenia wpływały na powodzenie plemiennego polowania na mamuta czy też inne zwierze, zamieszkujące dzicz. Słabsi umierali z głodu i z powodu chorób i wykluczani byli z plemienia. Pojawiali się silni i bezwzględni wodzowie, których modele znaleźć możemy również we współczesnym świecie. Narodziły się religie, które nie tylko wyjaśniały zjawiska atmosferyczne i budowały poczucie przynależności, ale które również sprzyjały powstawaniu coraz to nowych konfliktów i które po dziś dzień zagrzewają do fanatycznego szerzenia 'jedynej prawdy' i 'reformowania' tego, co jest inne.
Czyżby nienawiść, zakorzeniła się tak głęboko, iż skłonni jesteśmy nienawidzić, nie znając nawet tych, którzy są celem naszej nienawiści i nie czując potrzeby głębszego ich poznania? Wiele osób nienawidzi już na pierwszy rzut oka. Nienawidzimy na przykład bezdomnych ponieważ są brudni i brzydko pachną. Nienawidzimy narkomanów ponieważ roznoszą choroby itd itp. Generalizujemy, budujemy stereotypy i rzucamy się w wir nienawiści. Wyciągamy wnioski i przyklejamy plakietki. Porządkujemy rzeczywistość wokół nas. Łatwo nienawidzić całej grupy, która staje się naszym przysłowiowym, słabszym współplemieńcem lub też zagrożeniem z ostrymi kłami, które gotowe w każdej chwili rozpruć nasz światopogląd. Łatwo także nienawidzić jednostek słabszych, gdy sami stoimy na silniejszej pozycji i nie narażamy się na porażkę. Najpewniej (choć niekoniecznie najlepiej) czujemy się z tym, co znamy i co nam wpojono. Człowiek z natury lubi schematy i to co poza nie wykracza, staje się potencjalnym zagrożeniem. Można więc stwierdzić, że nienawidzimy ze strachu.
Dlaczego ludzie czują się lepiej, kiedy nienawidzą innych? Niskie poczucie własnej wartości i trudna sytuacja życiowa, to chyba główny katalizator nienawiści wobec innych. Skoro bowiem nam się nie układa, a XY jest w naszym przekonaniu beznadziejny, głupi i paskudny, to w sumie z nami nie jest aż tak źle, prawda? On czy ona to już w ogóle straszne zera i dzięki temu my wciąż możemy być choćby o szczebelek wyżej. Do nienawiści pcha nas także zazdrość. Kiedy nasza pozycja w stadzie staje się zagrożona, to nasze frustracje wyładowujemy na tych, którym wiedzie się lepiej. Detronizując ich (choćby i tylko wewnętrznie w naszych myślach), poprawiamy nasze położenie.
Można śmiało stwierdzić, że nienawiść jest uczuciem, które pozwalało przetrwać najsilniejszym i które przyczyniało się do kontynuacji rasy ludzkiej. Obecnie jednak mamy możliwość leczenia wielu chorób i ratujemy życie nawet osobom, które nie są w stanie polować na mamuty. Jaki więc sens ma nienawiść w naszej rzeczywistości? Czy jeśli będziemy pracować nad naszą empatią i tolerancją, to przyszłe pokolenia będą mogły cieszyć się światem, na którym panuje równość, miłość, zrozumienie i chęć niesienia pomocy?
PEACE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moim zdaniem nienawiść wynika głównie z zazdrości. Na większą skalę to religia spowodowała falę nienawiści. Katolicy nie zabijają w imię Allaha, ale za to potrafią szczerze nienawidzić bliźniego za wszystko co przeczy ich religii.
OdpowiedzUsuńOj trudny temat wybrałaś :)
Tak mi przyszło do głowy jakoś właśnie o nienawiści:) Nie wiem sama dlaczego.
UsuńBuziole!:))