poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Wielkanoc we Francji i mój Śmigus-Dyngus

Lanego Poniedziałku we Francji nie ma. Ja jednak swój Śmigus- Dyngus miałam:) Opisałam ten zwyczaj mojemu ukochanemu, ale nie sądziłam iż przywiąże do niego jakąkolwiek uwagę.Niespodziewanie, poranek mój dziś zaczął się od porcji wody. Fachowość z jaką zostałam zaskoczona i zmoczona zaskoczyła mnie i aż dziw, że to pierwszy Śmigus- Dyngus mego ukochanego. Tradycji stało się więc zadość.
We Francji nie święci się jajek w koszyku i oczywiście samych jaj też nikt tutaj nie maluje.Niektóre kościoły organizują oczywiście Wielkanocne msze dla Polaków i w ten właśnie sposób można przeżyć sobie święta we Francji w sposób polski katolicki. Francuscy katolicy uczestniczą we mszy Wielkanocnej bez święconek.
Co do samego obiadu Wielkanocnego, to na francuskich stołach pojawiają się tradycyjne potrawy a wśród nich jest jagnięcina ... Tu nasuwa mi się skojarzenie ze starym, dobrym polskim barankiem cukrowym, którego brakowało mi o wiele bardziej niż samych pisanek.
Francuskie dzieci po obiedzie szukają  czekoladowych jajek ukrytych w ogrodzie. Jajka te później dzielone są równo między wszystkich uczestników zabawy i można je sobie konsumować. Francuskie cukiernie świetnie przygotowane są do okresu Wielkanocnego i na półkach królują kurki oraz zajączki a także jajeczka i rybki czekoladowe. Takie czekoladki bowiem pojawiają się w domach nie tylko z okazji Wielkanocnego polowania na słodycze. Ludzie obdarowują się tymi precyzyjnie wykonanymi słodkościami i oczywiście używają ich także jako Wielkanocnej dekoracji.
Zdjęcia, które zamieściłam tu, to właśnie wytwory artystów cukierników, podarowane nam przez rodziców mego ukochanego:)
Jako ciekawostkę dodam, że co bogatsi ludzie wolną ręką wydają w cukierniach artystycznych znaczne sumy pieniędzy na Wielkanocne czekoladki. Zakupy w artystycznej cukierni do tanich bowiem nie należą i  kilkaset euro to cena jaką przyjdzie nam zapłacić za torbę podarunkową z czekoladowymi różnościami dla siebie i rodziny.
PEACE

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy post!

    Nie wiedziałam, że polskie i francuskie zwyczaje wielkanocne aż tak bardzo się od siebie różnią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Cię zaciekawiłam i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Super przybliżenie świąt we Francji. Od pół roku uczę się tego języka i chciałam się dowiedzieć od pani profesor coś więcej na temat kultury, jednakże ta nie chciała tego tematu rozwijać. Dlatego też z miłą chęcią przeczytałam posta i jestem zdziwiona , że jest dość wielka różnica pomiędzy naszymi tradycjami.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i polecam się na przyszłość:)

      Chętnie piszę o swoich przeżyciach tu we Francji gdyż wiem, że w Polsce tutejsze zwyczaje raczej mało są znane a bardziej królują stereotypy.

      Również przesyłam pozdrowienia

      Usuń
  3. Bardzo lubię czytać takie świeże relacje o innych kulturach! Studiowałam m.in. kulturoznawstwo:) Czekam na więcej, bo czuję niedosyt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zainteresowanie i obiecuję, iż będzie więcej:)

      Usuń