Uwielbiam ręcznie wykonane rzeczy. Do tej pory prezentowałam Wam głównie moje szydełkowe wytwory i biżuterię upcyklingową. Jeśli w moich pracach było szycie, to było to szycie ręczne. Na zawsze zapamiętam sobie mozolną produkcję podszewki do torby z kwadratów babuni:) Cały dzień machałam igiełką, aby tę torbę wykończyć.
Wyobraźcie sobie, że mój luby sprawił mi prezent, który całkowicie odmieni moje życie. Dostałam maszynę do szycia! Tak!!!! Jeszcze nie mogę w to uwierzyć, ale maszyna jest i została już nawet przetestowana.
♥ Maszyna do szycia Techwood ma 10 ściegów, opcję szycia do tyłu i dziewięciostopniową skalę napięcia górnej nitki. Jest niewielka, lekka i dołączony jest do niej mały, płytki pedał. W zestawie z maszyną dostałam jedną stopkę i kilka igiełek oraz szpulkę białych i czarnych nici i cztery szpuleczki do bębenka, który wkłada się na leżąco. Maszyna szyje dość powoli, co jest dla mnie dużym plusem:) ♥
Jestem absolutnie wniebowzięta i zakochana w tej maszynie. Uważam, że dla osoby całkowicie początkującej, która w życiu niczego nie uszyła oprócz kwadratowego stwora kotkopodobnego na antycznej maszynie babci, Techwood jest maszyną idealną. Nie ma w niej żadnych skomplikowanych ustawień i przygotowanie maszyny do szycia jest błyskawiczne.
Moje pierwsze spotkanie z nowym nabytkiem zaowocowało spódniczką.
Uszyłam ją z prześcieradłowego materiału z odzysku. Jest to praktycznie prostokąt na gumce i wiem, że to nic nadzwyczajnego, ale bądźcie wyrozumiali, bo to mój absolutny debiut:) Nie mam pojęcia o wykrojach i po prostu bardzo chciałam usiąść przy maszynie i coś sobie uszyć:D
Długość wyszła na oko i szerokość też na oko. Jednym słowem totalna podróż w nieznane:)
Czuję, że pokocham szycie na maszynie. Wspaniale jest móc robić sobie samemu ubrania i dodatki. Jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa i tylko żałuję, że nie mam już na razie zbytnio z czego szyć:) Może za kilka tygodni uda mi się zakupić jakiś materiał? Na pewno pokażę Wam moje nowe szyjątka i oczywiście jeśli tylko macie jakiekolwiek sugestie i wskazówki odnośnie szycia, to będę Wam ogromnie wdzięczna.
PEACE
Aguś, jestem z Ciebie dumna! I zazdroszczę, bo sama nie umiem szyć i wciąż rozważam, czy kupić maszynę, bo strasznie mnie to kręci :))) I teraz już wiem, że muszę ją sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńAle mnie zaskoczyłaś tym wpisem, brawo kobietko kochana! :)))
Nie zazdrość, bo ja też nie umiem:D Sprawiaj maszynę śmiało, bo szycie okazuje się być bardzo przyjemne i wciąga:))) Ja póki co planuję wymyślić w przyszłości jakąś bluzeczkę z elementami szydełkowymi. Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie:)))
UsuńBuziaki!:))
:) to się luby spisał :) prezent genialny
OdpowiedzUsuńszyjątka koniecznie pokazuj, bo coś czuję, że jak zaczęłaś już od spódnicy - to potem szybko pójdzie :) mi też się marzy taka niezaskomplikowana - ale ja bym szyła całe góry poszewek na jaśki, bieżniki i inne takie dodomkowości :)
Prawda?:) Miauczałam o tej maszynie przez kilka lat i w końcu mam:D Ja się boję wykrojów strasznie i jeśli się nie da bez wykroju, będę robiła na pewno z gazet poklejonych taśmą klejącą, ale przydałoby mi się trochę wyobraźni przestrzennej, aby procedury szyciowe usprawnić...ehhh:)) Dodomkowości to mega fajna sprawa, ale mój luby na przykład nie chce stanowczo poszewek na poduszki ani żadnych obrusików itp., a więc go nie będę zmuszać i skupię się na ubrankach dla siebie:)))))
Usuńpiękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńSpódniczka bardzo ładna. Też się zastanawiam nad nabyciem maszyny bo jak na razie tylko igłą macham:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) No właśnie przez to machanie na dużych elementach, zapragnęłam maszyny:))
UsuńTaka maszyna to świetna sprawa :) Ubrania można szyć, przerabiać, robić fajne dodatki.. spódnica super, czekam na kolejne dzieła :)
OdpowiedzUsuńOj tak, już od pierwszego szycia jest moją przyjaciółką:) Super, że spódniczka Ci się podoba:))
UsuńMaszyna- bardzo fajny prezent. A mi się o takim prezencie marzy:)
OdpowiedzUsuńSpódnica wyszła Ci bardzo ładna i nie widać, że to debiut. Widać , ze sobie dobrze radzisz i ciekawa jestem Twoich pomysłów w tej dziedzinie:) Pozdrawiam
Trochę widać na pewno, ale z daleka jest gites:)) Teraz wymyślam sobie bluzkę z szydełkową wstawką. Zobaczymy, czy coś się z tego pomysłu wykluje?:) Długie lata pragnęłam maszyny i jakoś nigdy nie złożyło się. W końcu jest!:))
UsuńPozdrowienia!:))
Gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńBędziesz mogła szyć dla siebie różne ciekawe rzeczy skoro ją polubiłaś :-)
Teraz muszę tylko skombinować materiału trochę:))
UsuńWow! Gratuluję i cieszę się z Tobą! :-))) Spódnica jest świetna, cała stylizacja super! A co do tego, że to "tylko" spódnica z prostokąta i na gumce - cóż pół szafy mam takich i wszystkie są super, najważniejszy jest fajny materiał! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo:))) Ja chyba też nie przestanę na jednej. Marzy mi się właśnie jakiś materiał fajny:)
UsuńBuziole!:)
Gratuluję! To będzie początek wielkiej miłości :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie będzie,bo jak nie szyję, to sobie głowie układam, co uszyję:D
UsuńHurra! Gratulacje z okazji uszycia pierwszej spódnicy, nawet ja jeszcze spódnicy nie szyłam:D Wyszła bardzo fajnie i czekam na więcej w takim razie!
OdpowiedzUsuńMaszyna wygląda na sympatyczną^^
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję:) Szło mi powoli, bo wszystko przypinałam szpilkami i przygrzewałam żelazkiem. Straszliwie się przejęłam samym tym właśnie składaniem spódniczki do kupy:D
UsuńFajna ta maszyna, bo naprawdę jest prosta w obsłudze.
Uściski!:))
No to czapki z głów;)))Ja bym się na spódnice nie porwała w debiucie szyciowym,a Tobie to poszło świetnie i efekt świetny;))
OdpowiedzUsuńTo teraz będziemy sobie szyły;)))
Czekam na następne szyciowe dzieła;)))
Cmoki wielkie;)
Właściwie szycia niewiele było i zero musu trzymania wymiarów konkrentych i pewnie dlatego wyszło całkiem nieźle:)) Ta maszyna to jeden z najwspanialszych prezentów, jakie w życiu dostałam:D
UsuńCałusy!:))
Super, gratuluję. Polecam wykroje z Burdy.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Dobra rada. Jak będę w PL, to na pewno zakupię sobie jakąś Burdę. Słyszałam o tej gazecie i jestem ciekawa, jak wygląda w środku i w ogóle jak dokładnie wyglądają wykroje:)
UsuńGratuluję debiutu i witaj wśród zarażonych:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Jestem definitywnie zarażona:D
UsuńZapomniałam napisać- jest Burda krok po kroku i tą polecam na początek
OdpowiedzUsuńbo przy normalnej możesz się zgubić wśród wykrojów, a jak czytać Burdę mam pokazane na blogu,
http://reanja1.blogspot.com/2013/10/jak-czytac-wykroje-z-burdy.html
zapraszam:)
Bardzo dziękuję Ci za tą radę. Sięgnę właśnie po tą dla początkujących, bo w życiu nie miałam do czynienia z wykrojami.
UsuńWidziałam Twój komentarz pod wykrojami:)
Usuńna początek polecam Burdę Krok po kroku, są pojedyncze wykroje, bardziej przejrzyste:) to co mam na blogu to zwykła Burda dla zaawansowanych:)
Aleee super! Świetna spódnica! :)
OdpowiedzUsuńTeż przymierzam się do szycia...od zeszłego roku, a maszyna stoi i się kurzy. Ale mam mocne postanowienie poprawy ;-P Pozdrawiam
Dziękuję:))) Ciekawa jestem też, co Ty będziesz szyć. Pozdrowienia!:))
UsuńJa też mam maszynę do szycia i wstyd się przyznać, ale moje pierwsze spotkanie z nią nie zakończyło się powodzeniem i chociaż należę do osób, które nie łatwo się poddają to nie usiadłam do niej po raz drugi...a szkoda...teraz mam motywację :) Skoro Tobie się udało to i może mi się uda :)
OdpowiedzUsuńTwoja spódnica ma przede wszystkim fajne kolory...takie moje :)
Wierzę, że na pewno Ci się uda i czekam na uszytki w Twoim wykonaniu:)) Wiem, że będą pomysłowe i fajne!!!:))
UsuńDziękuję, mój luby stwierdził, że utknęłam w latach osiemdziesiątych, pewnie właśnie z tego czasu jest ten materiał, ale kolory mi też się podobają i sam wzór jest fajny:))))
Witam w gronie zakochanych! Jak żeś taką kieckę za pierwszym razem sobie machnęła, to i z wykrojami sobie poradzisz!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna spódnica :) Tak jak ja też lubisz przerabiać rzeczy, które dla innych nadają się do wyrzucenia, a dla nas jest to cenny materiał do kreatywnego tworzenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie