Nie było mnie parę dobrych dni, ponieważ pochłonęło mnie obmyślanie bluzki, szydełkowanie karczku i szycie. Teraz już jestem gotowa, aby pochwalić się efektem tego mojego tworzenia:)
SZYDEŁKOWY KARCZEK:
Szydełkowa góra bluzki powstała z kordonkowych kwadracików babuni. Uwielbiam dekolty w szpic i dlatego też dałam obok kwadratów również trójkąty, które zaokrągliły dekolt.
Jeśli kiedykolwiek będziecie szydełkować taki karczek, to pamiętajcie, że kordonek się rozciąga. Ja, aby uniknąć złej szerokości i zbyt długich ramiączek, zeszyłam kwadraty, karczek uprałam i rozprasowałam. ( Nie chciało mi się napinać i czekać aż wyschnie sam:)) Prasowałam uparcie, ale po lewej stronie. W ten sposób wzór się nie zmiażdżył i nie rozmemłał. Podczas prasowania naciągałam równomiernie całość.
SZYCIE BLUZKI:
Tuba- bluzka powstała z lekko rozciągliwego materiału typu pluszak. Na szczęście szyłam tak, że lekko rozciągliwa strona jest w szerz. Na szczęście, ponieważ wymierzyłam sobie 41cm szerokości na jeden element plus 2cm po każdej stronie na szycie. Po zszyciu okazało się, że z 41cm zrobiło się 39cm:)) Teraz już będę wiedziała, że do upragnionych wymiarów dodać należy oprócz centymetrów na zaszewki jeszcze 2cm awaryjne:)))
Bluzeczka nie rozszerza się ku dołowi, ponieważ jest dość krótka i raczej goło pępuszkowa. Niestety tylko taki skrawek materiału miałam do dyspozycji.
Szyłam igłą, którą szyłam również cienki materiał a'la prześcieradło i dopasowałam jedynie naprężenie nitki na '2'. Wyszło bez żadnych pętelek, nic się nie rozłazi itp.
ŁĄCZENIE SZYDEŁKOWEGO KARCZKU Z BLUZKĄ:
Tutaj zaczęły się schody. Maszyna szyła i to całkiem ładnie, ale nitka spadała z bolca u góry maszyny i wtedy wychodziła istna masakra. Zrobiłam dwa podejścia i po dwóch pruciach poddałam się. Karczek do bluzki doszyłam ręcznie:)
Zanim zabrałam się za doszywanie przypięłam go szpilkami do bluzki, zaczynając od środka dekoltu. W ten sposób uchwyciłam szydełkowy karczek pośrodku przodu i wyszło symetrycznie.
TECHNICZNE PYTANIE DO WAS:
Czy to normalne, że nitka zeskakuje z bolca u góry maszyny (tego po lewo:)) i czy wiecie może dlaczego? Przy większym napięciu nitki nie szyłam, ponieważ było brzydko i nie wiem, czy też by nitka spadała:( Może trzeba było zmienić igiełkę na grubszą i wtedy być może można było bardziej niteczkę napiąć??
Mam plan, aby przy bolcu zainstalować drucikowe kółeczko, przez które przełożę nitkę dodatkowo i utrzymam ją w ryzach, ale nie wiem czy to moja maszyna, czy mój raczkujący warsztat winien:)
Podobno w Polsce temperatury mocno minusowe, a u mnie świeci słoneczko i mimo lekkiego chłodu jest piękna pogoda, która zmobilizowała mnie do działania. Szaleję więc w domu i zamieniam się w maniakalną sprzątaczkę. Taki zapał do sprzątania w moim przypadku warto wykorzystywać, ponieważ nieczęsto mi się on zdarza. Lecę więc odkurzać dalej, a Wam przesyłam uściski!!:)
PEACE
Jestem pełna podziwu, bluzeczka jest słodka i śliczna! I jak ładnie w niej wyglądasz! Chyba kiedyś coś u Ciebie zamówię :))
OdpowiedzUsuńU mnie dziś rano było -18, teraz ok. -10, także zazdroszczę Ci pogody jak nie wiem...
U mnie temperatura na plusie:))) Bardzo Ci dziękuję za komplementy i jak byś kiedyś chciała np. jakieś dodatki, to pisz. W przyszłym tygodniu będę wysyłała czapeczkę do PL i zobaczę jak to pójdzie:)) Będę na pocztę mego lubego ciągnęła, bo będę chciała wysłać poleconym listem w kopercie takiej dużej i nie czuję się na siłach wyjaśnić tego wszystkiego przy okienku:D
UsuńBuziaki!:)))
Świetne wykonanie. Bardzo modne sa ostatnio takie bluzeczki łączone z szedelkowym motywem cze haftowanymi aplikacjami... super.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba I chyba tez sprobuje cos podobnego. Pozdrawiam
Dziękuję:) Ja tak zbytnio się nie znam na modzie, ale wiesz co, kierowałam się starymi czasami, jak właśnie kobiety sobie same robiły takie bluzki z wstawkami na szydełku. Bardzo mi miło, że Ci się podoba:)
UsuńPozdrowienia!:)
Nosiłabym!
OdpowiedzUsuńSuper:)) Ja żałuję tylko, że jednak te 4cm w sumie mi uciekły, bo luźniejsza by była też fajna:)
UsuńŁadna :)
OdpowiedzUsuńU nas rzeczywiście zimno, a Twoja bluzeczka to gorące lato. Karczek i całość bardzo ładna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPewnie dopiero latem ją ubiorę lub może ze sweterkiem we Francuską zimkę:))
UsuńPozdrowienia!:)
A mówiłam że szycie uzależnia:) świetna bluzka i wcale nie potrzebne są te dodatkowe cm- bluzka by przy nich wisiała, a tak ślicznie się układa:)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja, że uzależnia!:)) Dziękuję, bardzo się starałam:) Wiesz co, tylko najgorsze jest to, że ja byłam przekonana, że będą te centymetry, a po zszyciu zniknęły:D
Usuńdojdziesz do wprawy:)
Usuńzapomniałam napisać o nitce:) rozumiem że spada szpulka z nićmi, tak? może być tak ,że ma za luźno i wystarczy dać do środka kawałek materiału , ale żeby się swobodnie obracała a nie podskakiwała podczas szycia
UsuńNie, nie, szpulka jest ok. Spada tam, gdzie na górze maszyny, po lewej stronie, przeciwnie do szpulki, jest taki 'wyrostek', który ma taką śrubeczkę, wokół której należy założyć nitkę, zanim się pójdzie na dół maszyny, do tego rowka, gdzie są dwa talerzyki, regulujące napięcie nitki i to takie ramię, co rusza się do góry i do dołu, jak rusza się igła.
UsuńTutaj na foto go widać:
Usuńhttp://4.bp.blogspot.com/-086iuiGlT9o/UtbGnX2wSzI/AAAAAAAAAeE/UZiamCRaHZQ/s1600/maszyna+do+szycia+techwood.png
to jest ten po lewo, z którego już nitka idzie na dół.
Strasznie bym Ci była wdzięczna za rozwiązanie tej zagadki, bo normalnie nie wiem, czy to ja coś robię nie tak, czy ta maszyna tak ma:))
UsuńCiekawa :) Chociaż nie wiem jak ja bym się w takiej czuła. Nigdy nie miałam "pół szydełkowej" bluzki. Widzę, że z maszyną obywasz się coraz bardziej. Niestety ja nie mogę nic Ci poradzić na temat uciekającej nitki...
OdpowiedzUsuńBuźka!
Dzięki:) Ja się czuję dobrze w tej bluzce. Tak samo się nosi jak zwykła:) Staram się obywać, bo chciałabym w przyszłości uszyć sobie też bardziej skomplikowane rzeczy np. spodnie:) Moim cichym marzeniem są takie materiałaski z opuszczonym krokiem:)
UsuńBuziaki!:))
Mi bardzo podobają się bluzki z takim wykończeniem. Ja jednak lubię nieco dłuższe. Twoja jest bardzo ładna:)
OdpowiedzUsuńHihi, ja też bym wolała, aby była nieco dłuższa, ale niestety materiału było tylko tyle:) Cieszę się, że mimo wszystko Ci się podoba:))
UsuńPozdrowionka!:))
I Tobie maszyna przydała się bardzo,bo pojechałaś z grubej rury i super Ci się udało;))
OdpowiedzUsuńMateriał jak piszesz nie był łatwy do szycia,a jeszcze szydełkowa wstawka.Ukłony za to;)
Ja lubię Twój styl i ta bluzka też bardzo mi się podoba;)
Co do technicznych spraw,to pewnie nie liczysz na moją pomoc;)))
Buziolki wielgachne;))
Bardzo dziękuję Ci za tak miłe słowa! Żałuję tylko, że nie dałam rady wstawki wszyć na maszynie, ale wszystko przede mną:D Przesyłam Ci buziole Kochana!:))
UsuńCo do spadającej nitki to nie umiem Ci pomóc... nie wiem co to znaczy???
OdpowiedzUsuńAle bluzeczkę stworzyłaś boską! Szydełkowy karczek jest piękny i cudownie współgra z kolorem dzianiny! :-)
Spada z pierwszego podajnika za szpulką, z tego zanim idzie na dół między tarczki napięcia:/ Cieszę się, że uważasz, że fajna bluzka i że kolorystycznie Ci się podoba:) Te kolory tak wyszły w sumie mało zaplanowane, bo miałam jeszcze tylko czarny kordonek:)
UsuńUściski!:))
Super Ci wyszła ta bluzeczka :) W Polsce mamy od kilku dni mrozy dziś rano u mnie było-15 teraz jest tylko -12 :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Brrrrrrrr, rany zamarzłabym:) W niedzielę było na plusie, jak chodziłam po ryneczku, a i tak mnie trzęsło:)
UsuńPozdrowienia!:))
Bluzeczka mi się podoba, sama też myślałam o uszyciu czegoś z szydełkowym wykończeniem. Co do problemów z maszyną, przychodzi mi do głowy jedynie, że może źle założyłaś nitkę, może ominęłaś jakieś miejsce, gdzie trzeba było zahaczyć nitkę. Sama tak kiedyś zrobiłam i pamiętam, że nitka ciągle mi uciekała.
OdpowiedzUsuńNitka dobrze była założona:( Kurcze, następnym razem z takim materiałem zmienię igłę na grubszą i może wtedy dam większe napięcie nitki czy coś??:) Hihi, będę walczyć:)
UsuńMnie ten pomysł też tak chodził i chodził po głowie, aż w końcu z pojawieniem się maszyny musiałam go zrealizować:)
Pozdrowienia!:))
Pomysłowa i efektowna bluzka! Ciekawie wygląda to połączenie szydełkowych kwadratów i materiału :)
OdpowiedzUsuńU nas faktycznie ziiimno (-10 st).
Pozdrawiam
Dziękuję:))Zastanawiałam się, czy to nie za nudny pomysł, ale jednak dałam szansę kwadratom:) Powiem Ci, że najnudniejsze to było ich zszywanie:)
UsuńPozdrowienia!:))
Fajnie Ci to wyszło, ten szydełkowy karczek dodaje charakteru :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z lodowatej Bydgoszczy, brrrr...
Inka
Dziękuję:)) Hihi, przesyłam Ci cieplutkie uściski:))
UsuńNo i wpadła śliwka w kompot! Bluzka super! W kwestii szycia, to jak wiesz szyję nieraz z cudacznych materiałów i mam z nimi przeróżne przygody, bo nijak nie mogę ustawić maszyny. Często przychodzi mi z pomocą stara maszyna mojej mamy. Oprócz kwestii technicznych, tak myślę, dochodzi dziwność materii zszywanej :D Raczej mało pomocna uwaga, ale zawsze lżej, jak znajdziemy winnego :)))) Pozdrawiam z zawianej Gdyni
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Śliwka wpadła definitywnie i bezpowrotnie:D
UsuńUściski!:)
Extra ta bluzeczka! Ale w Pl nie odważyłabyś się jej jak na razie założyć- u mnie zwiej i zamieć, a do tego ziąb niesamowity ;) Ale patrząc na Twoje zdjęcia troszkę cieplej mi się zrobiło ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) U mnie też coraz chłodniej, ale śniegu nie ma i ogólnie jest raczej słonecznie.
UsuńFantastyczna bluzka. Kordonkowa góra dodaje elegancji, kobiecości i delikatności:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń