piątek, 16 stycznia 2015

Naszyjnik z pestki awokado

Wiecie, że ze mnie straszna zbierasia i uwielbiam robić coś z niczego. W moje ręce znowu trafiła pestka z awokado i muszę przyznać, że bawiłam się świetnie, dłubiąc w niej:)

Przeobraziłam pestkę awokado w wisiorek.  Dodałam szklane koraliki i miedziane kółeczka oraz zapięcie, a całość nanizałam na sznurek. Wyżyłam się twórczo i jestem z naszyjnika całkiem zadowolona.
Czas pędził jak szalony, dłonie bolały, kot od czasu do czasu wpadał do pokoju na inspekcję, a ja siedziałam gdzieś pomiędzy indiańskimi szamanami, wsłuchana w dźwięk ognia, liżącego pachnące dzikim lasem polana. Dym z szamańskich fajek zlewał się z gęstą mgłą, która czaiła się między drzewami. Ziemia stygła powoli po słonecznej spiekocie i noc objęła polanę spokojnym uściskiem. Jakże wspaniale było przebywać w tym magicznym miejscu. Zdawały się o tym wiedzieć również wilki, które od czasu do czasu przyłączały się do szamańskich śpiewów, a co odważniejsze wyłaniały się z gęstwiny i siadały u stóp najstarszego szamana. Twarz mężczyzny przyciągała wzrok. Naznaczona niezliczonymi liniami czasu, szlachetna, o przenikliwych, czarnych oczach, była to twarz której można ufać, powierzyć najgłębsze sekrety i prosić o radę. Nikt nie znał wieku najstarszego szamana. Niektórzy twierdzili, że jest on duchem ziemi i żyje tak długo, jak długo ona sama istnieje. Według innych szaman był wcieleniem żywiołów, obecnym w  każdej kropli wody, iskierce ognia, unoszącym się w powietrzu niczym miraż i odbijającym się w każdej żywej istocie, Jakkolwiek by nie było, szaman potrafił kontaktować się ze światem zmarłych i nieść pomoc żywym. Do pasa przytroczony miał skórzany woreczek pełen ziół. Wydobywał z niego tajemnicze liście, które żuł sobie powoli, wpatrując się w płomienie i wybijając stopą rytm pieśni.
Panna Miau nie mogła pojąć tej całej podróży i desperackim miauczeniem domagała się moich pieszczot. Nie miała wcale ochoty spotkać się z wilkami, a sami szamani również napawali ją lekkim niepokojem. Kto wie z czego zrobione były elementy ich odzienia? Kotka nie zamierzała pytać. Nie chciała się rzucać w oczy, bo w końcu niejeden gadżet można by wykonać z szarego futerka.

Podoba się Wam taki wisiorek z pestki awokado, czy raczej nie za bardzo?











Już zdążyłam go wypróbować i nosi się niezwykle przyjemnie:)
































Sam owoc stał się częścią obiadowej uczty:) Smażone ziemniaczki, kaki i awokado oprószone bazylią, a do tego banan z odrobinką syropu klonowego. Pychotka!:)
To bardzo szybkie i urozmaicone danie obiadowe i do tego wizualnie wygląda ogromnie zachęcająco.

Kolorowy talerz zawsze na mnie wpływa pozytywnie:)













PEACE

34 komentarze:

  1. Lovely necklace!

    Check out my new post Here!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hello from Spain: I really like the necklace. Very nice and elegant. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe czy ktoś by zgadł z czego zrobiłaś wisiorek, gdybyś tego nie napisała :)
    Lubię drobiazgi w takim indiańskim stylu. Pamiętam nawet jak walczyłyśmy z siostrą o jakąś indiańską torebkę. Niestety siostra wygrała.
    Zestawienie ziemniaków z owocami jest bardzo zaskakujące. Niby lubię kaki i banany ale jakoś nie przyszłoby mi do głowy aby połączyć to z ziemniaczkami, które też bardzo lubię. Zupełnie nie umiem sobie wyobrazić jak to smakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, nie wiem:) Ale powiem Ci, że już teraz w ogóle nie wyrzucam pestek po awokado:D Mania dłubania:))) Mnie się te podobają indiańskie dodatki i właśnie nie tylko biżuteria, ale też torby, buty z frędzlami i pióra we włosach itp.:)
      Wiesz co, dobre to jest razem, jak się lubi zmieniać smaki. Ziemniaki posoliłam, a reszta raczej słodka. Ja lubię jeść tak, że banana zostawiam na koniec, a najpierw wsysam ziemniaczki i przegryzam je okazjonalnie kaki i awokado. Polecam jako eksperyment:) Może Ci zasmakuje, a piorunem się przygotowuje.
      Buziaki!:)

      Usuń
  4. Zwariowałam! Stworzyłaś coś pięknego! My tutaj w sezonie, jeśli awokado dobrze obrodzą, mamy setki pestek tych owoców... Raj dla Ciebie! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! Strasznie się cieszę, że wywołał emocje:))) O rany...chyba bym całymi dniami siedziała i dziabała pestki, już nie wspominając, że bym się opychała awokado, ile wlezie:))))
      Buziaki!:)

      Usuń
  5. A ja wszystkie pestki wyrzucałam Teraz już coś z nich zrobię , może nie tak urodziwe dzieło jak Twoje ale zawsze coś:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak fajnie, że Cię zainspirował naszyjnik i że Ci się podoba. Jestem ciekawa, co Ty wyczarujesz?:)
      Pozdrowienia!:))

      Usuń
    2. jeszcze nie wiem co? ale na pewno się pochwale. Musze kupić awokado i .....:)

      Usuń
    3. Smacznego Ci życzę i super pomysłów:))

      Usuń
  6. Naszyjnik jest piękny, nigdy nie powiedziałabym, że to pestka. Ja kiedyś hodowałam awokado, niestety padło. Jedzenie, nie powiem dziwne. Kocham wszystkie te składniki ale osobno, no może połączyłabym kaki i banan, ale wszystko razem? Muzyka bardzo klimatyczna. Jak tam film? Podobał się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Ja mam dwa w ziemi i dwa w wodzie póki co:) Jedno w wodzie przycięłam nie tak dawno i odrosło, ale średnio zgrubiało:) Hihi, mój mąż też by tak nie zjadł, a ja uwielbiam mieszać słodkie ze słonym:))
      Właśnie miałam do Ciebie napisać dzisiaj, że film bardzo mi się podobał. Jak znasz jeszcze jakieś takie, to wrzuć tytuły, chętnie obejrzę. Jeszcze tylko kilka tygodni do The Walking Dead:))))))
      Uściski!:)

      Usuń
    2. Podajcie sobie ręce z moim M. 5 sezon za pasem. Jak coś ciekawego obejrzę, to dam znać.
      Mnie podobała sie Papusza, ale czy to są twoje klimaty?

      Usuń
    3. :))) Niedługo będziemy już tylko dni odliczać:) Super, a Papuszy nie widziałam i właśnie obejrzałam zwiastun. Mam mieszane uczucia i zdecydowanie zasiądę do tego filmu, bo sama jestem ciekawa, czy to moje klimaty:)

      Usuń
  7. Pyszności, a naszyjnik no rewelacja :) bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Właśnie rozważam placuszki kakowe na obiad:D
      Buziole!:)

      Usuń
  8. Jestem pod wrażeniem, nigdy bym nie powiedziała, że to naszyjnik z pestki! Rewelacja! :)
    A co do obiadu to przyznam, że to dość niekonwencjonalne zestawienie, ale wygląda bardzo apetycznie, szczególnie te smażone ziemniaczki (przypomniałaś mi o nich, dziś na kolację sobie usmażę) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Dziękuję i wiesz co, fajnie się łączy z innymi moimi koralikami. Hehe, polecam do spróbowania, a właśnie zajadam placuszki kakowe i na pewno podam przepis, bo myślałam, że za dużo zrobiłam, bo jeszcze dodałam banana, a tu już prawie nie ma:D Te ziemniaczki bym mogła na okrągło jeść:) Smacznego!:) Buziaki:))

      Usuń
  9. It looks great! I thought it was some exotic rock! You are so super creative. Beautiful piece of writing too - though Google Translate is of course not an ideal tool, but still - I can tell you have wonderful language skills. Love the photos and collages, as always!

    I too love combinations of colors in my cooking! Not only tasty, but also pretty - yep, any day! Looks really yummy.

    Thank you for your kind comment, my dear. You made my day. You are amazing! xxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you:) And it really means a lot to me, when you say about my writing. I love to write stories:) Thank you:)))
      When I get something looking boring on my plate it's usually just like 'yea, I need to eat'. Colors make it more exciting:)
      Lots of kisses! xxxx

      Usuń
  10. Wygląda smakowicie , a naszyjnik wyszedł super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Naszyjnik sobie właśnie dynda na mojej szyi:))

      Uściski!:)

      Usuń
  11. Wspaniały naszyjnik!!!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i powiem Ci, że pasuje do wiosennej pogody we Francji:) Ja już zaczynam wątpić, że będzie śnieg:))
      Pozdrowienia!:)

      Usuń
  12. Świetny naszyjnik! Kiedyś miałam fazę na robienie takiej eko-biżuterii, może któregoś dnia do tego wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Ja chyba nieuleczalnie zapadłam na zbieractwo i przerobnictwo:))))
      Uściski!:)

      Usuń
  13. Super Ci wychodzi to dłubanie w pestkach:) Ja kiedyś, w czasach wczesnej młodości;) gdy w sklepach biżuterii nie było, bo nic nie było, poza octem, robiłam korale z różnych pestek i uwielbiałam się nimi obwieszać. Było oryginalnie i niepowtarzalnie jak u Ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ja mam straszną słabość do biżu ze wszelkich kamyczków, pestek, gałązek itp:D Na zdjęciu w lewej szpalcie 'o mnie' mam korale z jarzębinopodobnych kulek:))
      Wiesz co, teraz niby w sklepach wszystko jest, aleja to się czasem się czuję jakby nic nie było:)
      Uściski!:)))

      Usuń
  14. Lubię awokado i zawsze zastanawiałam się co zrobić z taką piękną pestką, próbowałam nawet zasadzić wg instrukcji z netu, ale nic z tego. Uważam, że wisiorek z pestką to cudowny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) A wiesz co, mnie się udało zasadzić. Nie wiem, czy próbowałaś tym sposobem:
      http://happyafterblog.blogspot.fr/2014/10/prywatne-tropiki-sadzimy-awokado-z.html
      Mam jeszcze dwa z pestki, które rosną już kilka dobrych miesięcy w wodzie i nawet nie trzeba ich przesadzać póki co do doniczki. W każdym razie, też mi się bardzo podobają awokadowe pestki i nawet ich zapach jest fajny:)

      Usuń