Witajcie Kochani, Przez dłuższą chwilę nie pisałam, a to dlatego bo dostaliśmy wielkanocne zaproszenie od rodziny Lubego. Po powrocie jestem rozleniwiona i spędzam czas głównie na pieszczeniu Bastet:) Nie było nas kilka dni i malutka się za nami stęskniła i dziś przez prawie godzinę spała mi na kolanach:D
Znalazłam jedynie moment na malutkie twórcze działania. Pomalowała dla relaksu kilka muszelek. Żadna to super twórczość, ale daję foto, bo muszę Wam powiedzieć, że pędzelek od linera sprawdza się nieźle przy malowaniu niewielkich elementów. Zamiast wyrzucać zużyty liner można właśnie wykorzystać pędzelek.
W każdym razie, chcę Wam pokazać, co zrobiłam przed samym wyjazdem.
Powstała lada sklepowa, starodawna kasa, pudełeczko i mapy skarbów. Wszystko to projekty recyklingowe zrealizowane dzięki kartonom z pustych opakowań. Do zrobienia map wykorzystałam zwykły papier i opaliłam go płomieniem.
Kasa jest cała z kartonu. Przyciski są z koralików i szpilek. Zaczęłam od boków. Dokleiłam plecy i dół. Później długim paskiem wiotkiego kartonu pokryłam przód. Dorobiłam szufladkę, pomalowałam wszystko i dodałam guziki i "wyświetlacz" ceny.
Mini kartonowe pudełko także pomalowałam farbami i dodatkowo zabezpieczyłam matowym lakierem. Wieczko trzyma się reszty za pomocą wstążkowej wyściółki.
Co powiecie na takie recyklingowe miniaturki?
Lubicie sklepy z niesamowitościami? Ja jeszcze nigdy nie byłam w takim z prawdziwego zdarzenia. Namiastką są dla mnie targi staroci, ale wyobrażam sobie setki przedziwnych drobiazgów zamknięte w gablotach, poustawiane na solidnych półkach. Ten sklep z mojej wyobraźni ma dużą witrynę z szydełkową firanką i czerwonymi, ciężkimi zasłonami, upiętymi metalowymi spinkami. Przez szybę nie da się za bardzo zajrzeć do środka. Można jedynie przyjrzeć się wystawie. Eksponaty chwytają spojrzenie na nie wiadomo jak długo. Ma się wrażenie, że czas staje w miejscu. Czaszka w pozłacanej oprawie, dziwne wypchane zwierzę z kiedyś niezakurzonym i krystalicznie połyskliwym różańcem okręconym wokół szyi, porcelanowy serwis z pejzażowymi scenkami, stojący na zdobionych tomach zapomnianych dzieł literatury, blada lalka o przenikliwym spojrzeniu, wyciągająca obtłuczone rączki w desperackim akcie minionej świetności, zestaw narzędzi być może dentystycznych i potężne radio z minionej epoki - to wszystko wycisza zgiełk uliczny tak skutecznie, że przechodzień jak zahipnotyzowany łapie mosiężną klamkę i "dzyń" sklepowego dzwoneczka wprowadza owego przechodnia do świata całkowicie nie z tej ziemi.
Drobinki kurzu srebrzą się w powietrzu, aż drzwi na dobre oddzielą przechodnia od wszelkich spraw.
Chciałabym znaleźć się w takim sklepie, a Wy?
Życzę Wam miłego dnia i ślę moc buziaków!:)
PEACE
Прекрасные работы!!! Отличный кассовый аппарат!!!
OdpowiedzUsuńPiękna praca !!! Doskonała kasa !!!
Bardzo dziękuję:) Buziaki!:))
UsuńБольшое спасибо :) Целую! :))
Twoje miniaturki są prześliczne i tak pomysłowe, że słów brak.
OdpowiedzUsuńMuszelki już mi wpadły w oko, super.
Pozdrawiam wiosennie.:)
Dzięki:) Malowanie muszelek bardzo mnie zrelaksowało:)
UsuńBuziaki!:))
Tak fajnie opisałaś ten sklep, że widzę go oczyma wyobraźni a nawet czuję jego zapach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję:) Super, że się ze mną tam przeniosłaś! Buziaki!:))
UsuńPiękne rzeczy stworzyłaś:))ja odwiedzam takie sklepy ale wyglądają nieco inaczej:)))wszędzie rozłożone przeróżne rupieci,jeden wielki bałagan:)))ale i tak tam uwielbiam chodzić i szperać:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wyobrażam sobie tylko jakie to niesamowite miejsca, bo jeszcze nie byłam w takim sklepie:) Fajnie masz, że możesz się wybrać i zagrzebać w tej atmosferze.
UsuńBuziaki!:))
Ach te przyciski na kasie :)) świetna robota! oglądam i podziwiam!
OdpowiedzUsuń:)) Bardzo dziękuję:) Szpilki są mega przydatne:)
UsuńBuziaki!:))
Ja też bardzo bym chciała znaleźć się w takim sklepie, ale najbardziej to chciałabym cofnąć się w czasie do czasów przed wojennych albo wtedy gdy moja babcia była dzieckiem. Chciałabym to wszystko zobaczyć na własne oczy. Chociaż przez chwilę poczuć jak to jest żyć w latach 20tych XXw :)
OdpowiedzUsuńNieraz sobie wyobrażam właśnie takie fantastyczne miejsca. Wiesz co, myślę, że by się przydał jakiś taki skansen miasta przeszłości. Żeby to była cała ulica, że człowiek może spojrzeć przed siebie i naprawdę się znaleźć w innym czasie i żeby byli też przechodnie i normalnie życie na tej ulicy. To by mogli być prawdziwi entuzjaści i żeby zwiedzający też mogli się przebrać. Oj jak bym chciała takie miejsce odwiedzić!
UsuńBuziaki!:))
Mi querida amiga admiro tu paciencia y tu maravillosa imaginación. Me encantan tus pequeñas obras de arte. Me alegra leerte. Mucha paz también para ti y muchos besos.
OdpowiedzUsuńGracias mi querida amiga:) Miniatures are so relaxing and let me go to another worlds:)
UsuńMuchos besos!:))
Kasa jest niesamowita :) Twoja praca robi wrażenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńBuziaki!:))
Interesting post my dear, thank you for sharing :-)
OdpowiedzUsuńThank you:)
UsuńKisses!:))
Jak wspaniale pokazałaś słowami ten sklep! idę z Tobą, a nawet zostanę w nim na zawsze, ...właściciel mnie czasem odkurzy, bo przecież dba o eksponaty. A na poważnie to zaraz będę wizualizować (przed snem) i może nawet całą calutką noc spędzę w tym sklepiku dziewiętnastowiecznym:))
OdpowiedzUsuńDziękuję i oczywiście zapraszam Cię do sklepu. Być może powstanie w Niewielkim Wymiarze?:) Hihi, też tak sobie wizualizuję i zawsze się cieszę, jak mogę choćby we śnie wybrać się to tu to tam.
UsuńBuziaki!:))
Ależ sugestywnie opisałaś ten sklep, już stoję przed wystawą. Bardzo spodobała mi się kasa, a jeszcze bardziej pudełeczko. Wygląda jak prawdziwe. Ciekawa jestem do czego użyjesz muszelek.
OdpowiedzUsuńMiziulki dla Bastet.:)
Dziękuję:) Jak fajnie, że sklep Cię zaciekawił! Muszelki być może będą na sprzedaż w sklepie jako oryginalne ozdoby ścian?:) Bastet wymiziana:)) Buziaki!:))
UsuńYahoo, great cute items) i especially like this green box!
OdpowiedzUsuńThank you:) I'd like to make more tiny boxes in the future:)
UsuńKisses!:))
Wspaniałe rzeczy zrobiłaś Ty Nasza Zdolniacho! Zarówno kasa, jak i to cudne pudełeczko są zachwycające. Nawet nie pomyślałabym, że są wykonane z tekturek! I jeszcze ta szufladka na banknoty... jeju! Wyglądają wspaniale! :-) Wiesz, ja także chciałabym znaleźć się w takim sklepie... Wchodzisz i przenosisz się tam do innej krainy... Niczym jak w Harrym Potterze na ulicy Pokątnej... Ech... marzenie... Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Uwielbiam tekturę wręcz i zawsze mi mało szczególnie takich dużych kawałków:) Zaraz sobie włączę ten sklep z Harrego Pottera:D
UsuńBuziaki!:))
Tak opisałaś ten sklep, że już się w nim znalazłam :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Super, to jestem ciekawa, czy wyszukałaś w nim coś fajnego dla siebie?:)
UsuńBuziaki!:))
CUDOWNOŚCI!!!
OdpowiedzUsuńSłów mi zabrakło...
Pozdrawiam serdecznie:)))
Bardzo dziękuję:)
UsuńBuziaki!:))
Masz niesamowite pomysły kochana. Ta kasa, jest bardzo precyzyjnie wykonana, wygląda na całkiem starą kasę z dawnych lat. Lada sklepowa również pięknie wygląda, wszystko jest doskonale dobrane do tych pięknych pań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dziękuję:) Jeszcze bym chciała mieć taką górę kartonu!:))
UsuńBuziaki!:))
Jesteś niesamowita, ta kasa wywołała we mnie cudowną nostalgię :) Jest taka starodawna, jak z początku zeszłego wieku i taki powinien być cały sklep. Mroczny, pełen cudowności i niezwykłości, taki w Twoim stylu :)) Aż odlatuje mi wyobraźnia... :D
OdpowiedzUsuńDzięki:) Wiesz co, tak się przymierzam właśnie do urządzenia sklepu i tylko teraz musi do mnie jakiś karton magicznie trafić:D
UsuńBuziaki!:))
Roztoczylas wizję niesamowicie klimatycznego, tajemniczego miejsca. Ja odwiedzam giełdę staroci regularnie, Ale jest ona pod chmurką, więc takiego uroku nie ma.
OdpowiedzUsuńO rany, jak ja bym chciała na taką giełdę móc chodzić sobie regularnie. U nas tylko okresowo w okolicy są targi rupieci. Niestety z powodu ataków terrorystycznych ten największy w Europie w Lille się ostatnio nie odbył:(( Bardzo mi było smutno z tego powodu, bo cały rok czekałam:)
UsuńUściski!:))
Ale Ty zdolna jesteś. Kasa wygląda jak prawdziwa. Malowanie muszelek nie przyszło mi do głowy, a szkoda, bo cudnie wychodzą. Co z nich będzie? Może obraz...
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Chyba będą te muszelki jako małe obrazki dla Niewielkowymiarowian:)
UsuńBuziaki!:))
Kasa jest fantastyczna! Całość się świetnie prezentuje, sklep jak marzenie;);P Pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńZnam taki sklep na warszawskiej Pradze :) . Jak tam wsiąknę to nie mogę wyjść .
OdpowiedzUsuńTani nie jest ale przyjemnie chociaż popatrzeć na wszystkie skarby .
Kategorycznie domagam się zdjęć muszelek !!!!! Czuję niedosyt......
Buziaki :)
Serio?? Jak się nazywa,gdzie jest? Może mi się kiedyś uda tam trafić i sobie pooglądać i poczuć klimat? Hihi, takie te muszelki, wierz mi, że mocno niewybitne:D
UsuńBuziaki!:))
ja też chcę wiedzieć, gdzie taki sklep jest, Kasiu!!!
Usuńa lalkowe miejsce wielce urokliwe - lubię retro :)))