Eyzee jest malutkim, bo liczącym sobie zaledwie 20cm (szydełko 1,5mm), kosmitą. Uwielbia zabawy i pozowanie do kamery:)
Wzór w całości opracowany przeze mnie i dostępny w sklepiku, ale teraz wróćmy do samego Eyzee. Otóż, nie uwierzycie, że zaprzyjaźnił się nie tylko z moimi lalami, ale również i z Panną Miau! Od razu przypadli sobie do gustu i popędzili ku intergalaktycznej przygodzie do dużego pokoju i nawet dalej.
Czy malutki Eyzee Wam się podoba? Jak wyobrażacie sobie życie na innych planetach? Być może myślicie, iż w kosmosie jesteśmy sami?
Mnie wydaje się, iż sami nie jesteśmy, bo jak tu marnować tyle przestrzeni?:))
Myślę, że wygląd 'obcych' zależy od warunków na ich planetach, grawitacji i od sposobu życia. Jeśli na przykład obcy porozumiewaliby się telepatycznie, to może nie mieliby potrzeby posiadania strun głosowych, ani nawet ust? Być może niektórzy obcy nie mają wcale cielesnej formy, a są jedynie kulą energii? A może są i tacy, którzy tak jak w filmie Noc Pełzającego Strachu aka Noc Pełzaczy, zamieszkują ciała innych gatunków?
Ciekawe, jak przebiegnie pierwsze spotkanie Ziemian z obcą cywilizacją? Czy będzie pokojowe? Ktoś okaże się agresywny? A może wierzycie, iż rząd ukrywa przed nami prawdę i obcych poznaliśmy już dawno, a niektórych nawet zdążyliśmy pokroić i dokładnie przebadać?
Czy wyruszymy kiedyś na podbój kosmosu i czy uda nam się zamieszkać na innych planetach? Jak myślicie?
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Na koniec chcę jeszcze tylko podzielić się z Wami filmowymi klimatami. To moje ufoludkowe perełki i wiem, że o Futuramie już wspominałam w przeszłości, ale piać z zachwytu nad tą produkcją mogę bez przerwy:D
- Invasion of the Body Snatchers (1956 i 1978)- Są to, pełne napięcia, ekranizacje książki The Body Snatchers Jacka Finney'a. Miodzio po prostu, a w tej wersji z 1978 występuję Donald Sutherland i Jeff Goldblum.
- Body Snatchers (1993)- Motyw ten sam co wyżej. Duplikaty zastępują prawdziwych ludzi, ale całość rozgrywa się w miasteczku wojskowym. Klimat nieco inny niż dwie poprzednie wersje, ale wciąż jest na co popatrzeć. Kwestia, wypowiedziana przez Meg Tilly: 'Where ya' gonna' go?... Where ya' gonna run?... Where ya' gonna' hide? Nowhere. Cause there's no one like you left.' jest to mistrzostwo po prostu jak dla mnie i najlepszy moment filmu.
- The Invasion (2007) z Nicole Kidman- to najsłabszy według mnie remake, ale nadal warto obejrzeć, bo główny wątek fajny.
- The World's End (2013)- Świetna komedia! Po latach,grupa przyjaciół powraca do rodzinnego miasteczka, aby odbyć maraton po pubach. Okazuje się jednak, że z miasteczkiem jest coś nie w porządku...:)
- Night of the Creeps (1986) - To horror mojego dzieciństwa i zawsze będę darzyć go ogromnym sentymentem. Kapsuła z pasożytami z kosmosu spada na ziemię i wredne pełzaki rozłażą się po okolicznym miasteczku, atakują i gnieżdżą się w ludzkich mózgach... i nawet w kocim mózgu...ojej pamiętam jakie wrażenie robiła na mnie scena z kotem:))) SUPER FILM:)
- Futurama- cały serial jest po prostu genialny i słów mi brak, aby opisać, jak bardzo go uwielbiam. Filmy też polecam:) Wszystko zaczyna się od tego, że zgnębiony przez życie dostawca pizzy zostaje zahibernowany i odmrożony w odległej przyszłości. Fajnie by było znaleźć się na jego miejscu:)
- The Blob (1958 i 1988) - Blob z obcej planety pożera wszystko, co stanie mu na drodze i rośnie i rośnie i rośnie i filmy są naprawdę zabawne:) Miło wspominam szczególnie tego drugiego Bloba, bo po raz pierwszy zobaczyłam go jako mały brzdąc...pamiętam, że ten glut wydawał mi się strasznie nieprawdopodobny i zastanawiałam się, czy naprawdę mógłby istnieć:))
- The Thing ( 1951 i 2011) - Zarówno oryginał jak i remake są całkiem przyjemne. Wątek w obu identyczny. Na Antarktyce z lodu zostaje wydobyty statek kosmiczny...i....zaczyna się walka o przetrwanie...
- The Thing (1982) - Obcy zabija naukowców stacji arktycznej i podszywa się pod nich .... ach ta muzyka! To kolejny z filmów mojego dzieciństwa i scena z psami zawsze mnie niemal doprowadzała do łez. Strasznie mi było tych psów szkoda i choć film oglądałam wielokrotnie, to nadal scenę z psami mam ochotę oglądać przez palce. W każdym razie Film świetny.
Macie jakieś swoje ulubione filmy z ufoludkami? Czy któreś wywarły na Was szczególne wrażenie? Być może były tak super lub tak beznadziejne, że nigdy ich nie zapomnicie?:)
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
PEACE
Eyzew is so cute!
OdpowiedzUsuńCheck out my new post Here!!!
:) Thanks:))
UsuńAle super jest ten eyzee :) Chyba to będzie mój ulubiony wytwór spod Twojego szydełka :)
OdpowiedzUsuńCo do obcych to ja myślę to co Ty, że ich wygląd jest uzależniony od warunków w jakich żyją. Tak na prawdę wszystko jest możliwe. Może są gdzieś cywilizacje bardziej rozwinięte od nas. Bardzo prawdopodobne, że obcy byli już na naszej planecie. Ja jestem bardziej za tym, że nie będzie wojny światów i kiedyś albo oni przylecą do nas albo my do nich. Nie wierzę, że w tak rozległym wszechświecie jesteśmy tylko my. Jacy musielibyśmy być zadufani w sobie myśląc, że tylko my jesteśmy inteligentni. O różnych wizjach życia w kosmosie mogłabym pisać i pisać :) Każdy chyba ma jakąś wizje.
Co do filmów to kiepska była najnowsza część facetów w czerni. A ciekawy film to Pitch Black. Mi się bardzo podobał :) Pewnie oglądałam więcej filmów o kosmitach bo lubię te klimaty, ale teraz nie przychodzi mi nic więcej na myśl.
Dziękuję:)) Mnie ostatni Faceci w Czerni rozczarowali też, ale powiem Ci że i Pitch Black trochę, bo wydał mi się bardziej jakoś tak filmem akcji niż sci-fi i wiem, że było wszystko na obcej planecie i były potwory, ale mi się wydaje, że fan kina akcji się w Pitch Black się bardziej odnajdzie niż fan sci-fi. Ja w kinie akcji jestem przeważnie całkiem zagubiona:) To mamy podobne spojrzenie na wszechświat. Uwielbiam programy o życiu na innych planetach i teorie różne. Jak by się uparł, to nawet w Biblii znalazłoby się przecież coś o 'obcych' i w mitologii i nawet w egipskich rysunkach itp. No uwielbiam takie ciekawostki po prostu:))
UsuńOszszsz żądnego filmu nie oglądałam jakoś tak...
OdpowiedzUsuńOglądałam Awatara ,w kinie w 3D, to mi się podobało bardzo...
Twój Ufoludek jest cudny !!!!!
I niech nie dręczy kota !!! :-)))
Kurcze, Awatar w kinie 3D na pewno robił wrażenie! Dziękuję Kochana:) Hihi, to była miłość od pierwszego wejrzenia:)))
UsuńBuziole!:)
Ale fajny! W takich chwilach żałuję że nie umiem szydełkować.
OdpowiedzUsuńAleksandra
Dziękuję:) Szydełkowanie nie jest takie straszne i jeśli popróbujesz, to na pewno dasz radę, ale zamiast szydełkowania, masz wspaniały talent do miniatur!
UsuńPozdrowienia!:))
Twój szydełkowy kosmita rozbroił mnie i zachwycił kompletnie! I sama wymyśliłaś wzrór - wow! :-)))
OdpowiedzUsuńCo do życia we Wszechświecie to oczywiście, że jest! I że jest to fakt znany rządzącym to też pewne, tylko mają oni dobre powody, żeby to przed nami ukrywać. Filmy o kosmitach, w większości o niedobrych kosmitach chcących nas zniszczyć, to nie przypadek - to przez nie wszyscy mamy zakodowane, że "obcych" trzeba się bać!, a prawda wygląda tak, że najbliżej prawdy jest pewnie film kreskowy "Planet 51"(znasz go? polecam! :-)).
Dziękuję:) Jasne, wszystko co inne powinno przerażać, bo łatwiej zapanować nad masą, takich samych, no a jak się jeszcze dorzuci jakieś straszaki, to już w ogóle sterowanie ludźmi idzie jak po maśle. Nie widziałam tego filmu i sobie właśnie dziś obejrzę:))
UsuńUściski!:)
cudny, aż by się chciało takiego mieć
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!:))
UsuńJesteś niesamowita. Kapitalny jest :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję i ściskam:)
UsuńEyzee jest rewelacyjny. Ufoludek, a taki piękny. Super, super, super :-)
OdpowiedzUsuńHihihi, dzięki:) Buziaki!:))
UsuńA wiesz, że dziś gadałam z moim chłopem, o tym, że nasz kot Ivan z pewnością ma kontakty z cywilizacja poza ziemską/? Bo gdy, delikatnie pociągniesz go za sierść z tyłu głowy, to jego kształt czaszki przypomina kosmitę, tak jak u wszystkich kotów. Myślę, że te zwierzęta mają przekaz i powiązania.
OdpowiedzUsuńTak, rząd ukrywa przed nami prawdę i myślę, że zatajają przed nami fakty życia poza ziemskiego. Wszystko jest możliwe.
Eyzee- ojej jest świetny, po prostu największe Twoje dzieło.
Dzięki za podzielenie się z nami filmami. Z przyjemnością wyszukam w necie.
Ściskam:)
Mój kot na bank widzi różne dziwne rzeczy, których nikt nie widzi i kto wie, może sobie zagląda do innego wymiaru.... Ty, a w ogóle, to co te nasze koty robią, jak nikt nie widzi?...:) Też wychodzę z założenia, że wszystko możliwe i uwielbiam różne programy o życiu pozaziemskim i różne tam teorie takie itp. Coś w tym jest, bo przecież jak to tak, jakbyśmy byli sami? Polecam filmy i ściskam Cię serdecznie:))
UsuńNo masz...Pozaziemski piszemy razem, he?
UsuńKoty są medium pomiędzy ziemią a galaktyką. Dlaczego ciągle wpatrują się w niebo i gadają w niezrozumiałym przeze mnie języku, coś w tym jest. A poza tym, te ich spojrzenia, rozbrajają mnie, One ciągle wiedzą co jest grane. Na dodatek, czuje się ciągle zahipnotyzowana :)
Ja napisałam odruchowo tak i czekaj...looknę do słownika...razem:) Tak sobie myślę, że koty pewno mają nas za niezłych głupoli: -Nie kumamy, co do nas mówią, -Karmimy je za darmochę, -Zachwycamy się, jak najnormalniej w świecie czyszczą sobie futerko - I mamy problemy z upolowaniem zwykłego komara :D
UsuńTak sobie wchodzę na Twojego bloga jeszcze raz i wpadło mi do głowy, że przecież uwielbiam Gwiezdne Wojny...tam się roi od kosmitów :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię:))) Zobacz ten filmik co dodałam jest z Kantyna Mos Eisley i ta mega fajna muzyczka!:)))
UsuńJesteś niesamowita! Ten ufoludek jest bardzo przekonujący :)
OdpowiedzUsuńJa także uważam, że nie jesteśmy sami w kosmosie, na pewno nie jesteśmy aż tak wyjątkowi, żeby rządzić we Wszechświecie :)
Dzięki:) Szczególnie jak oglądam różne programy o UFO, to sobie myślę, że przecież właśnie na pewno ktoś jest poza nami i to właśnie wcale nie musimy być tymi najbardziej rozwiniętymi.
UsuńUściski!:)
Hahahaha :) świetny!!! I proszę zrobiony szydełkiem! Normalnie bomba!! - Mój zachwyt wynika z tego, że szydełkowe prace kojarzyły mi się do tej pory z serwetkami :))))))))
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś :))))
:D Dzięki Kochana. Ojej, u mnie różne stworzonka są i nawet zombie jest:)) ...do serwetek nie powiem, też mam słabość:D
UsuńUściski!:))
Kapitalny kosmita :)
OdpowiedzUsuńMi się zdaje, że sami nie możemy być. Za wielki ten wszechświat :)
Dzięki:) Chętnie bym się zgłosiła na ochotnika do odpalenia w kosmos, gdyby ktoś robił nabór. Może by mi się udało spotkać kosmitów?:)
UsuńEyzee robi wrażenie! Mnie szczęka opadła na jego widok. Jest rewelacyjny, perfekcyjnie dopracowałaś wszystkie szczegóły. A te paluszki u stóp urzekły mnie najbardziej. Na dodatek robiłaś takim małym szydełkiem. Mnie się ciężko robi amigurumi takim małym, standardowo robię szydełkiem nr 3.
OdpowiedzUsuńObejrzałam kilka filmów o kosmitach ale jakoś żaden mnie nie urzekł. Nawet nie raczyłam zapamiętać tytułów.
Pamiętam za to książkę "Czarna chmura" Freda Hoyle'a. Hoyle był astronomem i może dlatego zainteresowała mnie ta książka, gdyż została napisana przez kogoś, kto coś więcej wiedział o kosmosie. Oczywiście jest to fantastyka naukowa ale taka wizja kosmitów wydała mi się całkiem do przyjęcia.
Pozdrawiam
Dzięki:)) Hihi, tak mnie naszło, że ma być z paluszkami:)) Powiem Ci, że jak robię kordonkowe, to często na mniejszych szydełkach nawet, bo właśnie mi chodzi o to, że wychodzą takie maluszki.
UsuńNo widać nie Twoja bajka...może weź zobacz Bad Taste. To jest coś....całkiem innego:))))) No zobaczysz:)
Tej książki nie czytałam, ale w wolnej chwili sięgnę.
Pozdrowienia!:))
Twój kosmita jest niesamowity i zrobił na mnie wrażenie. Jestem nim zachwycona :) Pozdrawiam :0)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:) W ogóle, to super Cię widzieć, bo tak dawno Cię nie było i w ogóle, jakoś tak ucichłaś na blogu. Przesyłam Ci serdeczne uściski!:))))
OdpowiedzUsuńWspaniały kosmita!!! Robi wrażenie, nie ma co, jest fantastyczny!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję:)) Teraz bawi lale na półce:)
UsuńUściski!:)
o kurcze :) on jest fantatstyczny ! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))) Uściski!
UsuńTen kosmita wymiata i takiego mogłabym spotkać pewnie
OdpowiedzUsuńbyśmy się zaprzyjaźnili hihi - jest mega bombowy !!!
A film jaki zrobił na mnie wrażenie to napewno "Znaki " brrrr
Dzięki i potwierdzam, że przyjazny z niego typek:)) Oooo, Znaki fajne były. Zapamiętałam i podobał mi się.
UsuńPozdrowienia:))
It's just too adorable - a cute alien riding a cat!
OdpowiedzUsuńI did not really think a lot about life on other planets, but I agree with you - so much space, someone somewhere must have came up with something! :)
They like each other a lot, tho Eyzee is safer sitting on a shelf:))
UsuńI sometimes like watching documentaries about UFO and some things sounds so unbelievable that they may as well be true:) xxxx
Jestem pod wrażeniem Twojego kosmity - jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńCo do istnienia "obcych form życia", to trzeba by było być na prawdę wielkim ignorantem, żeby wierzyć, że tylko na Ziemi powstały idealne warunki do rozwoju organizmów. Zresztą, nie wiemy nic, o momencie między istnieniem jałowej (w sensie występowania życia) Ziemi, a powstaniem pierwszych komórek. Tu pojawia się wiele teorii - między innymi hipoteza Panspermii, czyli przybycia życia na Ziemię z kosmosu, poprzez komety lub meteoroidy. Ta hipoteza jest jedną z oficjalnie przyjętych w nauce i w jej kontekście wszyscy jesteśmy kosmitami (a przy okazji pozwala na wysunięcie dalej idących wniosków, o początkach życia na innych planetach ;-))
Ostatnio oglądałam serię "Wszechświat wg. Stephena Hawkinga" (jeden z odcinków jest w całości poświęcony obcym) i tam padło ciekawe stwierdzenie: "Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Wystarczy nam zresztą przyjrzeć się samym sobie, aby dojść do wniosku, że inteligentne życie może w swym rozwoju przybrać postać, z jaką wolelibyśmy się raczej nie spotkać. " Trochę to pesymistyczne, ale niestety realne.
Generalnie dyskusje o istnieniu/nieistnieniu, wyglądzie, czy intencjach "obcych", to studnia bez dna :)
A z filmów o kosmitach (oj, naoglądałam się tego) ...niezmiennie uwielbiam serię "Obcy", szczególnie jedynkę ("Prometeusz" też jest spoko) :) I kiedyś wyszydełkuję takiego Obcego.
Ale się rozpisałam ;-) Pozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję Kochana i w ogóle to by było fajnie, gdyby te nasze ufoludki mogły wsiąść w swoje małe stateczki i się spotkać gdzieś w innym wymiarze:)))) To by dopiero był sensacyjny materiał!:)
UsuńHawkinga bardzo lubię i tą serię też:) No i sporo racji w słowach jego, bo w końcu to człowiek daleki jest od 'ideału'. Tak sobie myślę właśnie, że ta hipoteza z kometami jest prawdopodobna i jeszcze, że w ogóle na ziemi przed ludźmi naprawdę mogli żyć 'giganci'. Trudno mi uwierzyć, żeby te wszystkie historie o gigantach były wyssane z palca. No i te wzmianki 'obcych' w Biblii chociażby, no kurcze, musi coś w tym być:)
Uściski!:)))
Rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
Usuńkurcze , zaczynam po raz 4 :/ , kosmita nieziemski :) , świetny pomysł i wykonanie
UsuńPozdrowionka
Dzięki Kochana:)) Buziaczki!:))))
UsuńKosmitów trawię na poziomie "Fcetów w czerni" i "Gwiezdnych wojen", cała reszta strasznie straszna! Chociaż jakiegoś gluta pamiętam:D Twój ufoludek jest genialny, no i ta sesja fotograficzna, urodzony model!
OdpowiedzUsuńHihi, Facetów w czerni, to nawet ostatnio oglądałam, bo akurat gości miałam i tak wyszło, że ten film poszedł na wspólne oglądanie:) Bardzo Ci dziękuję:)))
UsuńBuziaki!:))
Eyzee i Panna Miau z pewnością pochodzą z jednej Planety, to też musieli sobie pogadać/miauczeć/po komunikować się :) Kosmita jest Świetny !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat poruszyłaś, obce cywilizacje,... o tak to było by straszne marnotrawstwoo przestrzeni gdybyśmy byli sami... tak w ogóle to znam te słowa z jakiegoś filmu chyba 'Kontakt"
Myślę że rządy dopuszczają tylko przesiane info odnośnie wszystkiego.
To naturalne że istnieją inne 'cywilizacje' bardziej określiłabym to jako RÓŻNE FORMY ROZWOJU ENERGI. Uważam że my Ziemianie jesteśmy gdzieś pośrodku rozwoju we Wszechświecie. Odnośne tych Form bardziej rozwiniętych myślę iż nie potrzebne są im 'ciała, pancerze" ale sama ŚWIADOMOŚĆ. Komunikacja za pomocą telepatii. Być może czytaliście kiedyś o KRĘGACH RZECZYWISTOŚCI w jakich funkcjonujemy, zachęcam, choc google ja sito wyświetla dziwnie mało info na ten temat.Jedynie jakieś stronki poświęcone ezoteryce o tym mówią. Wszechświat którego jesteśmy częścią to swoista ENERGIA ( bo materia na szczęście nie istnieje :) ) .. i jej rozwój świadczy o poziomie bytowości w danych obszarach Wszechświata. .... to tak krótko o obcych cywilizacjach hi hihi
Koty śpią obok mnie i chyba mają wyluzowane na wszystko bośpią na pleckach ♥
Odnośnie filmu no.... to parodia Gwiezdne jaja , atak świrów numer 1 na zawsze
i Avatar jeszcze tez jest fajny :)
Chcyba się rozpisałam, tak tu mi kosmicznie dobrze u Ciebie :)
miauuuu :)
Dzięki:)))) Tak, zdecydowanie coś jest między nimi:)
UsuńChyba też Hawking wspominał o tym marnotrawstwie właśnie. Też myślę, że rząd wszystkiego ludziom nie mówi. Powiem Ci, że nie mam pojęcia, gdzie w tym całym rozwoju mogłaby się znajdować nasza cywilizacja i jak najbardziej się skłaniam, ku właśnie formom energii, które ciał nie potrzebują i komunikują się telepatycznie lub nawet tworzą jedną, wspólną świadomość.
Kurcze, Panna Mau rzadko śpi na pleckach i często wpada na drzemki pod łóżkiem, a tak to głównie na swojej podusi się wyleguje i w pudełkach kartonowych:)))
Hihi, lubię jak się rozpisujesz i cieszę się, że wpadłaś do mnie, buziole:))))
Eyzee jest niesamowity! Jakbym kiedyś miała poznać jakiegoś mieszkańca odległej galaktyki, to chciałabym, żeby tak wyglądał :D
OdpowiedzUsuńW życie poza naszą planetą wierzę oczywiście, bo jakże naukowcy mogą się wypowiadać, skoro znają z grubsza tylko malusieńką, tycią, tysięczną część Wszechświata? Myślę, że nie wiemy nawet wszystkiego, co dzieje się na naszej Ziemi, a co dopiero gdzieś tam, w górze... Poza tym ja jestem osobą świadomą swojej "malutkości" - i, choć czasem mi to przeszkadza, wierzę w życie w kosmosie, w życie pozagrobowe, a poza tym w szamanów i wiedźmy. Wiele rzeczy na tym świecie jest nieodgadniętych, a Wszechświat to jeszcze większa zagadka :)
Dziękuję:) Hihi, no taki malutki to już od razu przyjaźniej wygląda:)) Właśnie, nie wiemy nawet co na Ziemi się dzieje i najbardziej mnie wkurza, że wybijamy gatunki roślin i zwierząt zanim w ogóle zostają odkryte.....oooo, w ogóle, to ciekawe, co jest na dnie oceanów?:)
UsuńTo wierzymy podobnie. Uważam, że magia i zjawiska nadprzyrodzone istnieją. Mnie jeszcze do tego fascynuje działanie ludzkiego mózgu i takie różne rzeczy jak telepatia, bilokacja, telekineza, prorocze sny itp...Normalnie wierzę w to wszystko, zwłaszcza, że dowodów nie brakuje:) Kiedyś przez wiele lat stawiałam karty i nie myliłam się również w sprawach ode mnie naprawdę niezależnych, gdzie samospełniająca się przepowiednia odpadała, a więc jest na sto procent coś, czego ludzkie oko nie potrafi uchwycić...i tu i tam gdzieś daleko, a nawet w nas samych:))
Właśnie się zastanawiałam czy ten kosmita dusi tą "kocurkę" czy ją przytula ;-) Niesamowici są i kosmita kicia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę z chłodnej, ale słonecznej dziś, Polski :-)
Hihihi, on jest bardzo przyjacielski:D Powiem Ci, że jak coś, to już Panna Miau groźniejsza jest:)))) Dziękuję:)
UsuńUściski!:)