Moi Kochani, lecę z mym lubym na wakacje do Polski i w związku z tym nie będzie mnie przez ponad tydzień:)) W tym roku nie mam żadnej listy zakupów do zrealizowania, ale odwiedzę mojego ulubionego fryzjera i udam się z pewnością na choćby malutkie zakupy do lumpeksu:) To będzie bardzo intensywny tydzień, bo wiadomo, że tydzień to jednak trochę krótko na pozałatwianie spraw. W każdym razie bardzo się cieszę na ten wyjazd. Myślę, że nie będę mieć dostępu do internetu i w związku z tym będzie mi brakowało blogowania i kontaktu z Wami, ale wakacje mają to do siebie, że szybko jakoś się kończą:)
Powiem Wam, że z biegiem czasu Polski wcale nie brakuje mi mniej, ale jest mi jakaś taka dalsza. Stare kąty stają się mniej znane, bo zmienia się zabudowa, ludzie się zmieniają i na pewno również i ja nie jestem całkowicie taka jak kiedyś. Niemniej jednak zawsze z utęsknieniem czekam na możliwość wyjazdu.
Po powrocie pomęczę Was pewnie trochę wakacyjnymi zdjęciami. Atrakcji turystycznych raczej nie będzie, ale pojawią się wspominki takie tam zwykłe, ludzkie i dla mnie znaczące bardzo wiele. Będzie pewnie również kilka nowych stylizacji:D
Póki co, pomyślałam, że napiszę Wam, jak się pakować na wakacje, aby nie zwariować?:) Mnie kilka dobrych lat zajęło opanowanie tej sztuki i myślę, że na pewno warto ograniczyć zawartość bagażu, zwłaszcza jeśli zamierzamy z powrotem przywieźć jakieś łupy z naszej wyprawy:) Oczywiście każdy ma swój sposób pakowania i pewnie dla wielu z Was będę mało odkrywcza, ale tak czy owak zapraszam do lektury moich bagażowych przemyśleń:)
Bielizna: Zabieramy minimum, bo mała, ręczna przepierka wieczorem jeszcze nikogo nie zabiła:) Ja na około tygodniowy wyjazd zabieram tylko parę sztuk bielizny i mówię Wam, że to starcza w zupełności, bo takie niewielkie skrawki materiału świetnie schną przez noc plus w razie czego mam jeszcze jakiś zapas w PL:)
Kosmetyki: Podstawowe przybory do codziennego makijażu + produkty do mycia (najlepiej takie, które już się kończą i których nie będzie trzeba przywozić z powrotem).
Ja biorę garstkę malowideł i krem na dzień i na noc. Z produktów do mycia mam w walizce ulubiony szampon i 2 odżywki do włosów oraz żel do mycia twarzy. Szczoteczkę do zębów, pastę i grzebień do włosów mam w PL. Ręczniki też mam w PL, a więc nie biorę. Pamiętam, aby wziąć maszynkę do golenia, bo golę nogi i wrzucam do tego wszystkiego malutki, podróżny balsam do ciała i próbkę perfum oraz dezodorant. Biorę ze sobą także lakier do paznokci i zmywacz, bo po prostu nienawidzę mieć odprysków i mam na tym punkcie hopla. Dokładam mój zwykły zestawik do depilacji brwi.
Jeśli preferujecie taki trochę hardcore, to z produktów do mycia można praktycznie zrezygnować całkowicie i kupić je sobie pierwszego dnia pobytu w nowym miejscu. Ja tak jednak nie potrafię, bo lubię się doprowadzić do porządku zaraz po podróży:)
Dobrze jest zabezpieczyć kosmetyki i produkty do mycia jakąś folią, szczególnie jeśli podróżujemy drogą powietrzną. Na lotnisku nikt się z naszym bagażem niestety nie będzie cackał:) Niektóre płynne produkty, z zakrywankiem zamiast zakrętki, mogą nam do tego w samolocie eksplodować i później w walizce jest dramat:)
Ubrania: Robimy sobie zestawy na poszczególne dni. Ja zrobiłam zestawy trzy, bo mam w PL jeszcze trochę ubrań, a poza tym zamierzam coś tam sobie dokupić:D Jeśli jedziemy na dłużej, to można zrobić takie zestawy, aby ich poszczególne części dało się miksować między sobą. Będzie nas czekać mini pranie, ale przecież to zaledwie sekund pięć. Bikini nie biorę, bo nie będzie okazji do plażowania, ale gdyby okazja była, to wzięłabym 2 różne pary.
W mojej walizce znalazła się jeszcze bonusowo czapka zimowa, ale to jest prezent:)
Bagaż podręczny: Do niego najlepiej wrzucić delikatne przedmioty. Jeśli chcemy wziąć jakąś biżuterię na zmianę na przykład, to będzie bezpieczniejsza przy nas. Ja do mojego podręcznego bagażu wkładam torebkę, z którą będę chodzić na wyjeździe i w niej mam różne takie duperele, jak pieniądze, dokumenty itp. Zabieram też do podręcznego bagażu aparat fotograficzny i okulary przeciwsłoneczne.
Jak lecicie samolotem, to pamiętajcie, że jeśli w bagażu podręcznym macie jakieś np. kosmetyki w płynie, to jest duża szansa, że podczas kontroli bagażu każą Wam albo je wyrzucić albo zakupić zamykaną, plastikową torebkę. Będziecie musieli pozbyć się także picia i teoretycznie również jedzenia.
Warto mieć dużą torbę jako bagaż podręczny, ale przesadzać nie należy, bo nie powinna ona przekraczać rozmiarów określonych przez przewoźnika. W ogóle warto przed lotem sobie zobaczyć na stronie internetowej danych linii lotniczych, jakie są wymogi odnośnie bagażu zwykłego i podręcznego.
Co założyć na siebie: buty- ja zakładam ulubione sandałki (Ta jedna para na tydzień mi wystarczy i w PL mam jeszcze jakieś buty. Gdybym nie miała butów w PL, to wzięłabym ze sobą dodatkowo trampki:)), koszulkę i spódniczkę i sweterek ( po co ma mi zajmować miejsce w walizce, jak mogę założyć na siebie?:)). W PL planuję zakup jakiegoś rozpinanego sweterka, a więc będzie ok. Trochę się ozdobię biżuterią i już:)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Oczywiście gdybym wybierała się do jakiejś innej strefy klimatycznej, to wzięłabym odpowiednie dla niej zestawy ubrań. Gdybym planowała chodzenie po górach, to na pewno nie obyłoby się bez odpowiedniego obuwia. Nie czeka mnie również żadna elegancka kolacja itp., a więc strój galowy też mi nie potrzebny. Wyjazd do Polski pozwala mi się naprawdę oszczędnie spakować i z taką lekką walizką (przynajmniej w jedną stronę będzie lekka:)) przyjemniej się przemieszcza.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Teraz wiecie, jak wygląda mój bagaż, a Wy jak się pakujecie na wakacje? Co sądzicie o minimalistycznej wersji bagażu?
Byliście już w tym roku na wakacjach, czy dopiero się wybieracie? A może będziecie leniuszkować w domku?
Ściskam Was serdecznie i przesyłam moc buziaków. Do zobaczenia wkrótce:)
PEACE
Ja tam zawsze planuję spakować minimum a potem wychodzi jak wychodzi :-)))
OdpowiedzUsuńHihi, jak jeździłam na wczasy samochodem, to zawsze dosłownie me minimalistyczne plany spełzały na niczym:)
UsuńJa nie umiem się pakować, bo zawsze wydaje mi się, że wezmę za mało :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
Dziękuję:) Udały się wakacje i szkoda było wracać, ale już jestem we Francji:)
UsuńOj, zazdraszczam, nawet tygodnia. Jak wiesz, ja dwa tygodnie mojego letniego urlopu spędziłam w domu niańcząc szczenię, ale nic to w przyszłym sobie odbijemy :D
OdpowiedzUsuń...ale chociać miałaś pomocników Miśkę i Dynię:D Ja już bym chciała kolejne wakacje:/
UsuńMiłej podróży, a co najważniejsze bezpieczne i wspaniałych wrażeń z Polski! Szykuj się na upały ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Podróż była miła i bezpieczna i wyobraź sobie, że świetnie mi minął czas. Upały mnie zaskoczyły, a po powrocie do FR zmarzłam i od rana boli mnie gardło;/
UsuńBuziaki!:)
Życzę udanego pobytu w Polsce. Akurat trafiłaś na pogodę, ponieważ od jutra ma być upał. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pogoda była niesamowita. Nawet się trochę opaliłam:) Dziś we FR jest chłodno i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko sobie powspominać piękną, upalną Polskę.
UsuńPozdrowienia!:))
Zdecydowanie popieram minimalistyczny styl pakowania , sama mogę jechać nawet na miesiąc i mieć tylko plecak :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i udanego wypoczynku :)
Super. Już jestem po i było bardzo fajnie. Szkoda, że nie na dłużej albo nie na cały czas:)
UsuńUściski!:)
Tak to jest, przyzwyczajamy się do miejsc. Dom jest tam gdzie serce, a domyślam się, że Twoje przy lubym :).
OdpowiedzUsuń*
Ja pakuję się podobnie :). Minimum wszystkiego. Kosmetyki podstawowe, ubrania bazowe. Bo na wakacjach chodzi o to by wyluzować :)!
Ja mieszkam we Francji ze względu na lubego i mi się dom rozdwoił:) Dziwne jest mieć taki podwójny dom:) Powiem Ci, że wyluzowałam na fest w tym roku i mimo ostrej bieganiny udało mi się odpocząć.
UsuńPozdrowienia:)
Też staram się zawsze pakować minimalistycznie, ale to różnie bywa. Ale gdy lecę samolotem, to tak jak Ty, nakładam część rzeczy na siebie, aby w walizce mieć dodatkowe miejsce :))
OdpowiedzUsuńCo do moich wakacji, to już jestem po. W tym roku udało nam się pojechać na kilka dni do Włoch.
Przyjemnego pobytu w Polsce :))
Nie byłam jeszcze nigdy we Włoszech i chętnie bym poleciała. Pobyt mi się udał i wyobraź sobie, że teraz siedzę i marznę, bo we Francji nie jest wcale tak cieplutko jak w PL:)
UsuńŚciskam!:)
Witam:) Na razie na zmiany się nie zapowiada, ale dziękuję za info:)
OdpowiedzUsuń