czwartek, 8 grudnia 2016

Cabotine de Gres (perfumy) + Miniaturowe jeansy z kieszeniami i top ♥

Witajcie Kochani, Dziś chcę Wam pokazać moje nowe perfumy Cabotine de Gres. Ofiarowane w ciemno, okazały się przyjemną niespodzianką.
Zapach mają słodki, dość cytrusowy. Na pierwszy ogień rzuca się w nozdrza kwiatowa nuta (coś jakby konwalie). Później wyczuwam tajemniczą, zmysłową mgiełkę, zza której już wyraźnie wyłania się cytrusowy raj.


Skład perfum wygląda następująco:

Notes de tête : Tangerine/ Gingembre/ Ylang Ylang

Notes de coeur : Gingembre Lily/ Tubereuse/ Hyacinthe sauvage

Notes de fond : Patchouli/ bois de santal/ musc

Moja opinia jest bardzo pozytywna i zapach polecam, jeśli lubicie takie klimaty. Nie tylko pani domu może oszaleć na ich punkcie, ale ja z perspektywy pani domu powiem Wam, że uprzyjemniają wszelkie prace domowe i dodają energii do działania:) Autentycznie wpływają korzystnie na samopoczucie.

-Po pierwsze, woda toaletowa jest bardzo trwała. Dwa psiknięcia po bokach szyi całkowicie wystarczą na calusieńki dzień.
-Po drugie, zapach przyjemnie otula i jednocześnie pobudza do działania.
-Po trzecie, Cabotine są dość uniwersalne i pasują zarówno na dzień jak i na wieczór.

♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥

Nie tylko się perfumowałam, ale zasiadłam do maszyny i powstały kolejne miniaturowe ubranka:) Tym razem nie dla Lucy (obitsu 27cm), ale dla Minki (Barbie Made to Move)

Minka dostała spodnie z kieszeniami i koszulkę, a do tego naszyjnik z ozdobionym koralikiem na miedzianym druciku.











Do całości Niewielkowymiarowianka założyła swoje ulubione buty na korkowej podeszwie i kilka bransoletek.

Powieczorowej sesji zdjęciowej, Minka rozłożyła się na kocyku wraz ze znalezionym pudełeczkiem apetycznych Koralków.
Jadła, aż padła... Obudziła się zaledwie parę godzin temu i od razu pobiegła na statek kosmiczny Kapitana Snapa. Tam czekała na nią wygodna kanapa i filiżanka ciepłej herbatki.
Jak Wam się podobają miniaturowe spodnie z kieszeniami i prosta bluzeczka? Lubicie w ogóle spodnie z kieszeniami po bokach? Ja nigdy takich nie miałam, ale myślę, że są fajne i praktyczne.

♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥          ♥
Przesyłam Wam cytrusowe buziaczki i życzę bardzo miłego dnia:) Trzymajcie się cieplutko.


PEACE

34 komentarze:

  1. Очень красивая майка и брюки! Босоножки - супер! Прекрасная работа!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. спасибо:) Super, że wszystko Ci się podoba.
      Buziaki!:))

      Usuń
  2. Miniaturyzacja na najwyższym stopniu wtajemniczenia! Portki wprost odlotowe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne jeansy. Masz bardzo fajne pomysły :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A very interesting post !!! I like your blog and for this I stay as follower, I hope you follow me too!!!
    We'll be in touch!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesting post my dear, thank you for sharing :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te ciuszki są ekstra. Boskie normalnie. Na maszynie je szyjesz, więc chylę czoła. Perfum jest dostępny w iperfumy, więc może kiedyś się skuszę, zwłaszcza, ze nie znalazłam jeszcze swojego zapachu. Lubie takie słodko- gorzkie. Nie wiem, jakie to nuty, nie znam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Mam pedał z kontrolą prędkości, to mogę szyć powoli na szczęście:D Na mojej pierwszej maszynie bym się nie pokusiła o takie wyczyny, bo miała tylko jedną prędkość i dla mojej niewprawnej ręki to było po prostu za szybko do malutkich rzeczy, gdzie odległości są małe i margines (kurcze, nie wiem jak to się nazywa -seam allowance, zakład? brzeg od szwu?:)) mały.
      A wiesz co, ja dostałam je od Lubego na wczesny prezent gwiazdkowy, bo sobie zamówił swoje perfumy, a mnie te, bo były akurat w promocji i zobaczył, że piżmo mają, a ja lubię z piżmem:D Też nie mam swojego jednego zapachu ulubionego. Z takich bardziej popularnych zapachów, to bardzo lubiłam perfumy Wild Musk. Dune też mi się bardzo podobają i Eden są całkiem przyjemne. Jennifer Lopez takie z pierścionkiem wspominam bardzo miło. Hypnotic Poison też mi się wydają całkiem spoko. Jeśli to są też Twoje klimaty, to może i te Ci będą pasowały. Tylko zwróć uwagę, że naprawdę w nich czuć (szczególnie na początku) taki konwaliowy zapach. Też się na nutach za bardzo nie znam:))
      Buziaki!:))

      Usuń
  7. Szkoda, ze nie można poczuć zapachu, ale koreczek od perfum w przyszłości na pewno trafi do Niewielkiego Wymiaru i wzbudzi tam zachwyt. Kiedyś zbierałam buteleczki od perfum, teraz poluję na co ładniejsze koreczki. Można z nich zrobić wazy, żyrandole, lampki, a nawet nowoczesne rzeźby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, no koreczek na bank pójdzie do wykorzystania:)) Mnie się on na początku skojarzył z główką sałaty, a dopiero później, po bliższym przyjrzeniu się, zajarzyłam, że to są kwiatki:D
      Buziaki!:))

      Usuń
  8. O Boziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, ale Ty jesteś rewelacyjna ! I jaką masz wyobraźnie ! Rajciu , na prawdę uwielbiam historie z Lalkami i bardzo chetnie oglądam nie tylko Ubranka, które tworzysz( które są tak na marginesie perfekcyjne) to jeszcze mam wrażenie że Lalki żyją i mają duszę, Cudnie Kochana !! Ja osobiście nie lubię bojówek , ale kiedyś takie nosiłam hihi :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, bardzo dziękuję:))A wiesz co, super, że tak widzisz mojej lalkowe posty, bo to znaczy, że naprawdę oddają, to co czuję:) Wiem, że lalki to tylko kawałki plastiku, ale jednak w wyobraźni mogą ożywać, mieć osobowości i przeżywać przygody:D Aaaa...no właśnie, tak się nazywają te spodnie!:)) Ja jeszcze nigdy nie miałam, bo w ogóle raczej nie chodzę w spodniach,ale wydają mi się przez te kieszenie bardzo praktyczne:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  9. Ojej, a ja się tyle razy wahałam, czy kupić sobie te perfumy, czy nie i za każdym razem jednak nie kupowałam... No i teraz żałuję. Ale następnym razem się skuszę, bardzo jestem ich ciekawa :)
    Minka ma niezłą stylówę, elegantka z niej i szczerze jej zazdroszczę tego stroju, a szczególnie tej przeuroczej bluzeczki! :) Cudne ma kolory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no widzisz, ja Ci powiem, co ja wspominam bardzo dobrze z takich bardziej znanych: Dune, Wild Musk, Hypnotic Poison i Jennifer Lopez (butelka ma pierścionek).
      Te Cabotine, na początku szczególnie bardzo pachną konwaliowo jakby tak (przynajmniej na mojej skórze) i tylko zwróć na to uwagę. Jak niucham buteleczkę, to ten konwaliowy zapach mniej się rzuca w oczy niż na skórze. Wraz z czasem on nieco się ulatnia, ale nadal tam jest:)
      Daj koniecznie znać, jak już będziesz miała, czy Ci się podobają, bo jestem bardzo ciekawa.
      Hihi, no, lepiej ubrana ode mnie chodzi, bo ja jakoś nic nowego dla siebie nie mam:D
      Buziaki!:))

      Usuń
  10. I love sweet perfumes and citrons too) i wonder how it mix together! My new perfume smell bluberries and sugar))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me too, sweet scents are so soothing for me:) It does mix very well here and it definetey was a very nice gift:)
      Kisses!:))

      Usuń
  11. Bojówki są świetne, oszołomiona jestem butami na korkach, ale zauroczyła mnie /jako dziewiarkę/ dzianinowa bluzeczka - doskonały fason !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Hihi, super, że wszystko Ci się podoba i również ta bluzeczka:) Powiem Ci, że brzegi zszyłam dzianinowym szwem bez trudu (wiesz, takim jakby zygzakowatym), ale do podwinięcia brzegu już nie zdołałam go użyć, bo się wszystko zbijało i maszyna nie chciała przesuwać dalej i tak to użyłam zwykłego ściegu. Nie wiem, czy coś robiłam nie tak, a może po prostu szew brzegu był za blisko krawędzi i dlatego ten specjalny ścieg dzianinowy nie dawał rady?:) Widzisz, ja naprawdę się całkowicie nie znam:D
      Buziaki!:))

      Usuń
  12. Świetne spodnie! W ogóle cały strój bardzo mi się podoba. Sama bym w takim chętnie chodziła. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spodnie z takimi kieszeniami są śliczne, uwielbiam te kieszenie i spodnie z nimi noszę prawie na okrągło. Ty naprawdę bardzo ładnie szyjesz, takie miniaturki są trudne w obróbce, a Ty małe czy większe szyjesz jak z nut, zachwycająco:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Staram się, żeby wszystko było ładnie wykończone i miarę równo:))Wiesz co, dopiero się uczę, co i jak i tak powolutku szyję. Większe ludzkie rzeczy rzeczywiście idą o wiele szybciej:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  14. Kiedyś uwielbiałam takie spodnie i w takich chodziłam :)
    Ale mi przeszło :)
    Świetne ciuchy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nigdy nie miałam, ale myślę, że można w tych kieszeniach dużo zmieścić:)
      Dzięki:) Buziaki!:))

      Usuń
  15. podobają mi się bardzo - i choć sama nie noszę -
    moje panienki barbiowate mogą nonszalancko nosić
    ręce w kieszeniach, bo wydziergałam dlań bojówki :)

    styl Minki to przysłowiowa Francja-elegancja -
    prostota kroju, wzorów, minimalizm dający pole
    do popisu dodatkami - choć kocham feerie barw
    i kształtów - czasem pozwalam sobie wytchnąć
    w pozornie spokojnej stylówie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, też właśnie chciałam, żeby kieszenie były prawdziwe:) Dzięki:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  16. Zarówno spodnie, jak i top sprawiły, że na każdym zdjęciu zatrzymałam się dłużej :-) No i do tego te cudne buciki :-) każda część garderoby to jakby zminiaturyzowane ludzkie ubranie. Lalkowe zastosowanie topu zdradza jedynie rozmiar guziczka, choć tutaj też można się zastanawiać - czy to nie jest ubranie ludzkie z ozdobnym dużym guzikiem :-) Super :-) Podziwiam, że u Ciebie tyle się dzieje lalkowo :-) Ja ostatnio (poza choinkami) nie mam siły na nic. Kiedy przychodzą wolne dni, zawsze mam plan jak je wykorzystać (modelina, drewienka, papierowa okleina) i niestety zawsze moje działania sprowadzają się do tego, że leżę i odpoczywam po całym tygodniu bez siły na cokolwiek. Ech... Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Wiesz co, mnie lalki trzymają w ryzach i bez nich bym z pewnością oszalała doszczętnie:D Muszę sobie codziennie jakąś chociaż potrzymać:)) No to na Nowy Rok Ci życzę dłuższej doby i żebyś zawsze dawała radę wypocząć i porobić sobie to, na co masz najbardziej ochotę.
      Buziaki!:))

      Usuń