czwartek, 10 grudnia 2015

Miniaturowe okulary Hagi + coś na ząb i francuskie rzeźnicze spostrzeżenia + Game of Thrones

Pamiętacie, jak Haga zawitała do Niewielkiego Wymiaru? Minęło już trochę czasu, ale obiecałam tutorial na miniaturowe okulary i w końcu go napisałam:)

Jeśli macie ochotę się dowiedzieć, jak zrobić miniaturowe okulary Hagi, to zapraszam Was do warsztatu w Laleczkowie:

Okrągłe okulary DIY



_          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _      

Przepisów dziś nie będzie, ale postanowiłam połechtać Wasze podniebienia widokiem mojego wczorajszego obiadu:) Cudownie aromatycznemu i delikatnemu za razem rillette nie sposób się oprzeć, zwłaszcza gdy ma się jeszcze do dyspozycji chrupiący chlebek i słodziutkie pomidorki koktajlowe. Pasztet z kaczki to też nie lada rarytas, a pikantną kiełbaskę wieprzowo-kurczakową śmiem porównać do cienkich plasterków siódmego nieba:)
Przy okazji tego apetycznego zdjęcia chciałam Wam napisać kilka słów o francuskich sklepach rzeźniczych. W supermarketach na przykład można sobie popatrzeć na oprawione króliki z głowami i oczami. Są również najróżniejsze owoce morza takie jak kałamarnice czy kraby. Wiele mięs występuje w całości i jest to jedna z różnic, jakie mi przychodzą do głowy, kiedy sobie porównuję polskiego rzeźnika z francuskim. U rzeźnika, u którego zrobiliśmy te pyszne zakupy, w szafie chłodniczej wystawione były oskubane kury z nieoskubanymi głowami i bażant wciąż jeszcze ozdobiony opierzonym kuperkiem. U rzeźnika obok były świńskie głowy w towarzystwie giczek i ogonów, a nieopodal można było spojrzeć w oczy oprawionym łbom owczym.
Francuski sklep garmażeryjny zdecydowanie może konkurować z niejednym domem strachów i na pewno pomaga ludziom uświadomić sobie, co jedzą:)

Jakie najbardziej 'niezwykłe' rzeczy widzieliście u rzeźnika?
_          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _    

Na sam koniec muszę Wam napisać o serialu, który wypełnił mi pustkę po The Walking Dead. 5 sezonów Game of Thrones obejrzałam w zaledwie kilka dni, bo po prostu nie mogłam oderwać się od przygód rodzin królewskich, intryg na dworze, bitew i magicznego świata, do którego ów serial przenosi.
Nie wiem, dlaczego wcześniej nie zabrałam się za oglądanie? W każdym razie nadrobiłam zaległości i przy okazji przypomniały mi się czasy, gdy namiętnie grałam a WoWa:P
Za super przygody, piękną kolorystykę, cudny, bajkowy świat i fajną oprawę muzyczną daję serialowi Game of Thrones tłuściutką dziewiątkę różowych słoni. Słoń dziesiąty padł z emocji:)

Mój mąż stwierdził, że  powinien był mnie nagrać, jak przeżywam serialowe akcje:D
Oglądaliście Game of Thrones? Obejrzycie? Ja bardzo polecam, bo to niesamowita wyprawa do krain fantasy. Absolutny odlot na smoczym grzbiecie:)
_          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _          _
Ściskam Was mocno i znikam!:) Wszystkiego dobrego.

PEACE  

44 komentarze:

  1. Świetne DIY. Nie wiedziałam, że tak łatwo robi się te okulary :)
    Pasztet z kaczki robi moja babcia i bardzo go lubię. Do rzeźnika nie chodzę więc się nie wypowiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Oj tak, bardzo łatwo się je robi i świetnie się trzymają na głowie:) Ja w PL widziałam świńskie ogony, nóżki i łby. Łby pierwszy raz widziałam na rynku jak byłam mała i zrobiły na mnie duże wrażenie. Pasztet domowy to jest to!
      Buziaki!:))

      Usuń
  2. Прекрасные очки!!! Спасибо!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you:) I'm happy you like the glasses and the tutorial!:)
      Hugs!:))

      Usuń
  3. piszesz o rzeźniku - ja nawet do mięsnego sklepu nie chadzam -
    raz tylko nabyłam całą kurę i ją przygotowałam - i ten jeden raz
    mi absolutnie wystarczy - jeśli mam zjeść jakiegoś zwierza - to
    jest to najczęściej kawałek indyka - najczęściej - filetowana pierś :)))

    generalnie - wolę opchać się kaszami, ziarnami, zbożami... ;DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, ja jestem rzadko u rzeźnika, ale czasem się czuję jak w horrorze przez te nieprzetworzone eksponaty:))
      Całej kury jeszcze nie miałam, a jedynie taką już wypatroszoną:) Gdybym musiała sama zdobywać jedzenie, to miałabym problem z oprawieniem zwierzęcia. Też wolę warzywa:))

      Usuń
    2. ale np. kurę i kozę mogłabym hodować - dla jaj i mleka,
      gdybym musiała sama dbać o swe wyżywienie itd. ♥

      Usuń
    3. O tak, zdecydowanie też bym chętnie hodowała kurki i kozy. Z tego mleka by można zrobić sobie serek....mniaaam:)))

      Gdybym właśnie sama się żywiła i załóżmy miała zjeść np. królika, to musiałabym upolować dzikiego, bo takiego hodowanego przez siebie, to chyba bym nie dała rady zgładzić:/

      Usuń
  4. filmu nie znam - ale chyba choć jakiś jeden odcinek obejrzę,
    coby wiedzieć, rozumieć, czym się tyle duszyczek rajcuje -
    może i mnie przypadnie do gustu, bo ogólnie fantasy lubię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się nie spieszyło, ale w końcu mąż mnie zachęcił i rzeczywiście bardzo się wciągnęłam:) Teraz czekam na nowy sezon:)) Jeśli lubisz fantasy, to myślę, że Ci się spodoba. Pierwszy odcinek może nie jest jakiś super spektakularny, ale dalej naprawdę się rozkręca.
      Buziaki!:)

      Usuń
  5. Okularki są słodkie, nie pomyślałabym, że to jest proste. A w Twoich rękach tak to wygląda! Zaczęłam "Grę o tron"! Na talerzyku takie apetyczne rarytaski, że poezja... To jest dokładnie to: siódme niebo w plasterkach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Kochana, to jest bardzo proste i możesz zrobić okularki przeciwsłoneczne dla kociamberków?:)) Hihi, pewnie by nie były zbyt zadowolone:) Tak, tak, to była cudna uczta i prawdziwe niebo w plasterkach:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  6. Podaj sobie rękę z moim mężem. On uwielbia " Grę o Tron". Ja nie mogę skończyć BrzydUli, której do tej pory nie obejrzałam. I jak mogę, to oglądam 4-6 odcinków na raz.
    Okularki są super. Bardzo pasują lali.
    Wolałabym oglądać te straszne, martwe zwierzęta, wiedząc, że to, co kupuję w sklepie jest świeże. Już widziałam taką ladę rzeźniczą na Białorusi. Niemiły to widok, ale cóż, w końcu mięsko bierze się od takich zwierzątek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, to piątkę przybijam z Twoim lubym. A ja BrzydUli nie oglądałam, ale coś czuję, że to nie dla mnie, bo kumam mniej więcej o co chodzi w tym serialu.
      Dzięki:) Właśnie tak do elficko zadartego noska mi pasowały:))
      To też prawda, że lepiej oglądać i mieć świeże. Ha, no takie to dziwne uczucie. Jednak tak jak piszesz, to jest to, co jemy:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  7. Zwykle zakupy "mięsne" robi mój mąż i muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie z tym radzi. Kiedyś brzydziłam się dotknąć surowego mięsa ale kiedy wyprowadziłam się od rodziców musiałam się jakoś przemóc. Do dziś pamiętam jednego wyjątkowo obrzydliwego królika. Jakieś żyły czy tętnice mu wyłaziły i prawie zwymiotowałam. Ale z kurczakiem, indykiem, wołowiną, wieprzowiną i cielęciną nie mam problemów. Ostatnio nawet dotykałam kurzych łapek (od czasu gdy córka miała złamaną stopę dodaję je do rosołu - podobno to świetne źródło kolagenu).
    Grę o tron oglądałam. Czytałam też książki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam do dziś mięsa, których nie jadam, ale powiem Ci, że dotykać się nie brzydzę ani nic. Padlina, krew, flaki itp. jakoś na mnie nie działają. Tylko nie lubię bardzo, jak coś śmierdzi:)
      Oj tak, takie łapki dobre i zimne nóżki też.
      Ah, widzisz, a ja nie czytałam książek i chyba się wezmę za lekturę:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  8. Odniosę się tylko do Gry o tron, bo pisałam u siebie o tej sadze. Serial niestety coraz bardziej rozbiega się z książkami. No, właśnie, my rodzinnie połknęliśmy wszystkie książki cyklu, a potem czekaliśmy na film z wypiekami na twarzy i oglądaliśmy....
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam pojęcia, jak jest w książkach, bo nie czytałam, ale serial uwielbiam i czekam na nowy sezon:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  9. Nice article :)
    I like it so much !

    P.S.: I am your new follower!
    Would you like to follow back ?:)
    Hugs and kisses!
    Enchanted Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello Enchanted Ana! Thank you and welcome to my blog:) I'll be happy to follow you back:)

      Hugs and kisses!:))

      Usuń
  10. Mini okulary? Jest jeszcze coś w wersji mini czego nie robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, jest jeszcze parę rzeczy, ale nadrobię to:))
      Buziaki!:))

      Usuń
  11. Wiem co czujesz idąc do takiego rzeźnika. Ja mam to samo jak idę na jarmark w Birmingham. Poza normalnie poporcjowanym mięsem kraby ledwo zipiące,łeb opalonej owcy z oczami i pyskiem całym we krwi, świńskie łby na hakach, dzięki temu jarmarkowi zostałam wegetarianką. Brrryyy u mnie to taki 500 m kw dom strachów. W tym momencie pozdrawiam tak groteskowo brzmi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie takie same widoki mamy. Powiem Ci, że mnie to nie przeraża, ani nie brzydzi, tylko mi tak trochę smutno:/ W Japonii bodajże jest taki festiwal patroszenia ryb na żywca i jak się je serwuje i je, to wciąż powinny być żywe. Jak to niedawno oglądałam, to płakałam z żalu, a w sklepie aż takich emocji nie mam, ale i tak mi jakoś nieswojo.
      Uściski!:)

      Usuń
  12. taaakie zarełko na tapecie, a ja tu dukam od niedzieli :D noo nieeee :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, to Ci życzę smakowitej uczty ze wszystkim co lubisz jeść:)
      Uściski!:))

      Usuń
  13. Okulary bardzo fajne.
    Co do "Gry o tron" to przeczytałam całą serię i jest rewelacyjna. Nie mogłam się oderwać od niej.
    Później zaczęłam oglądać serial i skończyłam na trzecim sezonie. Ale na pewno z chęcią obejrzę do końca :)
    Serial jest bardzo dobry ale jednak książka bardziej mi się podoba.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) No muszę się zmobilizować do książek i rozejrzeć się za niefrancuską wersją, bo z tym tu najgorzej:))
      Bodajże w kwietniu ma być 6 sezon:)

      Uściski!:))

      Usuń
    2. Sezon ma być, a książka jeszcze nie napisana ....

      Usuń
    3. Hola querida amiga. Me gusta como pones los platos, siempre apetecen y la carita de la muñeca es preciosa. Un fuerte abrazo y muchos besos.

      Usuń
    4. Hola:) Thank you my dear amiga:) I'm sending you un fuerte abrazo y muchos besos too!:) Have a wondrful evening:))

      Usuń
  14. Świetne wyszły Ci okulary :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Lovely post. Have a great weekend! xx

    OdpowiedzUsuń
  16. No nie...nie moge zagladac do Ciebie tak pozno bo mi smaka robisz :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :P Takie rzeczy jak najbardziej na kolację się nadają też:)) Buziaki!:))

      Usuń
  17. Aproveito os petiscos para confraternizar e fazer um brinde a época que se aproxima desejando muita paz e amor.
    Um beijo e um abraço.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Thank you for your wishes and I wish you all the best too:) Um beijo e um abraço to you dear Manuel!:))

      Usuń
  18. Oglądam GoT, ale ostatni sezon był dla mnie bardzo słaby, kiedy zaczęłam mieć nadzieję, że coś się ruszy serial się skończył...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci powiem, że mnie tak wciągnęło, że po prostu byłam przyspawana do ekranu:)) Mam straszny niedosyt i czekam, bo w kwietniu chyba będzie kolejny sezon:D

      Usuń
  19. ja po pierwszym sezonie gry o tron wzięłam sie za książki i po tem w serialu widziałam juz zbyt wiele nieścisłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, to ja już nie wiem, czy czytać teraz książki, czy dopiero jak już serial się całkowicie skończy?

      Usuń
  20. I really enjoy Game of Thrones too! I've finished the books and can't wait for more *__*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wish the new season would appear earlier because I can hardly wait so many months:))
      Hugs!:))

      Usuń