poniedziałek, 5 grudnia 2011

Salamandry - wiersz, który bardzo lubię


Dwie piękne salamandry, złote córki ognia,
Usiadły sobie w piecu, jak to czynią co dnia,
I wśród wstążek, języków i liści ognistych
Odczytują płomieniem obrzeżone listy.

Starsza rzekła do młodszej: - Otóż to jest miłość!
O! gdybyż czuć i kochać z tak straszliwą siłą!
Ach, mieć serce człowiecze! Ogień nie wypowie
Tego złotego żaru, którym płonie człowiek!

Słuchaj, co ktoś tu pisze: "O! jakżeśmy jedno!
Noce moje nad tobą chylą się i bledną.
Przyłóż do ust mych usta i przesuń jak fletnię...
Miłość nasza jest tęczą - jakiż nóż ją przetnie?"

- Tak, prawda. Cudne listy. A czemuż są w piecu? -
Spytała młodsza, iskrom nadstawiając pleców.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Jeden z moich ulubionych wierszy. Może nadaje się do odganiania negatywnych myślo - strachów?



..... POMOGŁO:)

PEACE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz