piątek, 9 grudnia 2011

Czy życie jest bez sensu?

Dlaczego zastanawiam się 'czy życie jest bez sensu'?

Czy jest jakaś różnica między zastanawianiem się 'czy życie jest bez sensu' a 'czy życie ma sens'?

Gdzie jest ten cholerny sens?

Jeśli nie ma go w życiu, to czy właściwie jest sens się zastanawiać gdzie on jest?

Jeśli odpiszę, że sens jest, znaczy że w życiu czy też poza, a w każdym razie w rozważaniach, jest obecny...przynajmniej graficznie obecny a raczej obecny jako słowo, które powinno kryć w sobie znaczenie...

Zerkam więc do słownika, by sprawdzić czy sens jest obecny....

....
....

" Sens - ten termin ma dwa odniesienia i zastosowania w języku potocznym i filozofii.

 Sens jako cel

Sens w wyjaśnianiu lub podjęciu jakiegoś działania jest synonimem jego "celu", zwykle jednak zawężany jest do celu pozytywnego (dobrego w skutkach). Można go podzielić na (referencje potrzebne):
  • Sens nieabsolutystyczny - codzienny. Sens ten mają wszystkie czynności jakie robimy. Jednocześnie nigdy nie wyczerpuje sprawy, lub wyczerpuje ją pozornie.
Na pytanie "dlaczego mam jeść obiad" można odpowiedzieć: "byś był silny", na to stwierdzenie można odpowiedzieć pytaniem "ale po co?" i odpowiedzieć "żebyś lepiej ćwiczył na WF-ie", tutaj znowu może paść pytanie "a po co?" a my możemy wykreować jeszcze inną odpowiedź i tak w nieskończoność. A zatem nigdy nie dojdziemy do końca tych pytań, wynajdując "jedzeniu obiadu" coraz ważniejsze funkcje. Zarazem jednak, poprzez regresję w nieskończoność zdołamy udowodnić sensowność "jedzenia obiadu".
  • Sens absolutystyczny - To taki sens/cel, po sformułowaniu którego nie można już zapytać "dlaczego?".

 Sens jako istota/głębsze znaczenie wyrazu

Sens czyli coś, co kryje się za jakimś wyrazem dzielimy na (referencje potrzebne):
  • Sens poznawczy, który ma na mocy Wymogu Hume'a każdy wyraz, który można odnieść pośrednio lub bezpośrednio do doświadczenia.
  • Sens Pragmatyczny, którego nie sposób odnieść do doświadczenia, ale wywołuje u nas jakieś obrazy i skłania do działania. Taki sens mogą mieć np. słowa "Bóg", ojczyzna, sprawiedliwość, zysk, władza.
W języku potocznym sens może też być prostym synonimem znaczenia . "

....czytam i czytam....
....analizuję pod względem 'Sens jako cel'. Jak może w ogóle istnieć sens jako cel pozytywny w skutkach w odniesieniu do życia?...
Sens nieabsolutystyczny, nie jest mi obcy, bo przecież nie raz tłumaczę sobie, że robię coś po coś, lub zwyczajnie nie obcy jest mi związek przyczynowo skutkowy, a że nie mam świadomych skłonności masochistycznych, to i dążę do celu niekrzywdzącego, pozytywnego, staram się przeżyć każdy cholerny dzień i nie wrzucić sobie suszarki do wanny (dlaczego? bo prąd i woda to śmierć).
Sens absolutystyczny...myślę chwilę...hmmm, czyżby wymyślone pojęcie tylko po to by stworzyć kontrast do sens nieabsolutystyczny? ... Tak czy owak, sensu absolutystycznego nie widzę ani ogólnie ani w egzystencji własnej.
Pojęcie sensu jako istoty/głębszego znaczenia/ wyrazu jest bez sensu. Dla mnie każdy wyraz ma znaczenie, które kryje się w obrazie tego słowa (dźwiękowym, czy też graficznym). Jeśli znaczenie nazwiemy sensem to jest ok, bo w sumie kto by się słów czepiał...
Sens Pragmatyczny...ehh, a ja tam nie raz doświadczyłam braku lub obecności okrutnego Boga, doświadczyłam tego co ojczyzna robi z obywatelem, doświadczyłam względności pojęcia 'sprawiedliwość', doświadczyłam znaczenia zysku i straty itd., ale czy mnie to skłania do działania? Hmmm...biorąc pod uwagę, że brak działania jest działaniem ...owszem ...taak i wywołuje we mnie obrazy, taak, dużo obrazów....

Bez sensu być  może jest to pisanie, poszukiwanie sensu też bez sensu? Być może dla każdego istnieje jakiś personalny sens po prostu? Kiedy go tracimy, pochłania nas swojego rodzaju pustka.

PEACE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz