poniedziałek, 26 października 2015

Mus jabłkowy + mini toster i ciekawostki o tosterze:)

Jeśli lubicie jabłka, to pewnie i mus jabłkowy chętnie wcinacie? Ja jestem wielką fanką i dlatego chcę dziś pokazać Wam moje słoiczki z musem na zimę:) Gotowałam i gotowałam i jabłkowe pyszności spasteryzowałam sobie na zimę:) Podczas gotowania uwolniły się cudowne zapachy, na których wspomnienie aż ślinka cieknie.




W  ręce wpadły mi niepryskane jabłka z domowego ogródka. Pychotka! Było ich sporo i do ogryzania się nie nadawały, ale na mus były stworzone.
Obrałam je, pokroiłam drobniutko, wrzuciłam do garnka i zalałam sporą ilością wody. Gotowałam mieszając od czasu do czasu, aż powstał jednolity, jabłkowy krem o przyjemnie gęstej konsystencji. Później dosypałam trochę cukru i gotowałam jeszcze przez kilkanaście minut mieszając już często, aby mi się nic nie przypaliło. Następnie przełożyłam mus jabłkowy do wyparzonych słoiczków i pasteryzowałam w garnku przez 20 minut. Po spasteryzowaniu, dokręciłam wieczka słoików, ustawiłam je na ściereczce do góry dnami, okryłam kocykiem i zostawiłam na noc. Rano poddałam słoiczki inspekcji:) Wszystkie wieczka się wciągnęły. Teraz słoiczki stoją sobie w szafce i czekają na piękną, białą zimę.
Użyłam małych słoiczków, bo chciałam, żeby były takie porcje musu na raz. Nie cierpię rzeczy w dużych słoikach, bo po otwarciu trzeba jeść to samo przez kilka dni:)
W każdym razie teraz już wiecie, jak robię mus jabłkowy.

 A Wy robicie mus jabłkowy? Macie jakiś inny sposób?
________________________________________________________________________________

Ja dostałam jabłkowy mus, a lale dostały nowy miniaturowy toster:)




Toster w skali 1:6 powstał w całości z kartonu. Pomalowałam go lakierem do paznokci i dodałam detale, które wycięłam z niepotrzebnych opakowań. Jak się Wam podoba taki recyklingowy projekt?:)

CIEKAWOSTKI O TOSTERZE:

Chleb tostowano już na początku XIX wieku, ale wtedy używano dość prostych przyborów, które umożliwiały opiekanie pieczywa nad otwartym ogniem.

Pierwszy elektryczny toster wynalazł Alan MacMasters. Nadano mu nazwę Eclipse i został wprowadzony do masowej produkcji przez firmę Crompton, Stephen J. Cook & Company. Toster był niebezpieczny ponieważ jego konstrukcja łatwo się topiła. Sprawę utrudniał również fakt, iż dostęp do elektryczności był utrudniony.

W 1905 roku Albert Marsh wprowadził do produkcji tosterów nikiel i chrom. Toster produkowany z takiego stopu był o wiele bezpieczniejszy, ale również i dość drogi.

W 1909 roku firma General Electric wprowadziła na rynek tostery, które okazały się wielkim sukcesem. GE D-12 nie przypominały jeszcze zbytnio tosterów, które widzimy obecnie w sklepach.

Toster, z którego wyskakują grzanki został opatentowany w 1919 roku przez Charles'a Strite'a i ulepszona wersja jego wynalazku ukazała się w sprzedaży w 1925 roku. Toster nosił nazwę 1-A-1 Toastmaster.

Pierwszy bochenek tostowego chleba sprzedano w 1928 roku.

W Polsce toster znany był pod nazwą opiekacz.

W czasach PRL gościły w polskich domostwach niezautomatyzowane opiekacze w srebrnych obudowach. Trzeba było ręcznie przewracać kromki chleba, aby opiec je po dwóch stronach. Chleba tostowego nie było:) ...uwielbiałam chleb z tego opiekacza:D

________________________________________________________________________________

Ściskam Was serdecznie i przesyłam buziaczki!:) Trzymajcie się cieplutko nawet pod zachmurzonym niebem:) Choć może u Was piękna pogoda? U mnie zdecydowanie się rozpogodziło i jest nawet słonecznie. Życie włącznie z warunkami atmosferycznymi bywa zaskakujące:)

PEACE

26 komentarzy:

  1. Ja musu nie robie.W sumioe wogole nei robie przetworow bo nie mam gdzie tego trzymac. Mieszkanie niesamowicie cieple i piwnica dokladnie taka sama. W dodatku dzieci nie przepadaja za tego typu rzeczami. Za to za kazdym razem jak jestem w polsce przywoze sobei kilka sloiczkow ogorkow kiszonych i soki :) Toster pierwsza klasa :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam akurat taką szafkę, w której jest chłodno, bo jest połączona z wentylacją w ścianie i tam wkładam takie różne słoiczki i też tam ziemniaki trzymam itp.) O jejku! To tak jak ja lubisz kiszone ogórki:) Zawsze się w PL napycham po prostu ogórkami kiszonymi:D A wiesz co, wyobraź sobie, że kupiłam nasionka ogórka dorego na kiszonego i w przyszłym roku chcę posadzić, ale w domu, więc nie wiem, czy coś z nich będzie:)) Dzięki:) Lale tostują chlebki na śniadanie:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  2. ja jakos za musem nie przepadam :) przynajmniej od jabłkowego wole jagodowy ;) a tosterek uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to mam wielką słabość z kolei do jego smaku, zapachu i konsystencji:) Jakoś tak mi się po musie robi spokojniej i przytulniej i w ogóle świat się na lepsze zmienia:D
      Jagodowego musu jeszcze nigdy nie jadłam, ale bym spróbowała:) Dzięki:))
      Buziaki!:))

      Usuń
  3. Hola amiga, yo también lo hice con manzanas, peras y frutos de bosque, y lo hago más o menos igual, pongo las frutas en una olla, añado un poco de azúcar y el zumo de un limón, lo pongo a cocer y lo trituro, por último a las frasco que una vez llenos y cerrados los pongo a hervir durante medie hora y listo para comer. Un beso muy grande y se muy feliz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola:) I have never done it with berries but I definetwly would, if I had some:) I see you add lemon. It's a great idea. My apples were very sour so I added quite a lot sugar and the mousse came out sweet but still a little sour:) Big happy kisses to you too my friend!:)

      Usuń
  4. Hello from Spain: I really like. Very tasty. keep in touch ..

    OdpowiedzUsuń
  5. So precise and detailed thanks! Lovely post. Have a great week! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio trochę takiego musu zrobiłam w małych słoiczkach, takich na raz, ale dodałam cynamon, imbir i kardamon, jakoś taki bardziej wyrazisty smak czuję po dodaniu tych przypraw.
    Opiekacz śliczny.
    Pozdrowionka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój mus też musi być pyszny z tymi wszystkimi dodatkami. Mniam:) Skosztowałabym. Dzięki:))
      Uściski!:))

      Usuń
  7. Kocham mus jabłkowy :D U babci na wsi jak nie było nic słodkiego to wcinałam go łyżką! Zapomniałam o nim...muszę sprawdzić czy mam jakiś w piwnicy, jak nie to zabieram się do roboty!
    Toster jest super! Ja uwielbiam "tosty" z zamykanego opiekacza chociaż ja na taki właśnie sprzęt mówię toster :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, no ja właśnie tak łyżką go zajadam:)) Mam tu taki do robienia kanapek opiekacz, a w PL miałam też ten taki srebrny opiekacz z czasów PRL oryginał do robienia pojedynczych tostów:))
      Buziaki!:)

      Usuń
  8. Uwielbiam mus jabłkowy! Jeszcze mam zakamuflowane w szafce kilka słoiczków z ubiegłego roku, sama zrobiłam.... toster cudny:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. Niesamowicie działa na samopoczucie u mnie:) Ja też te kilka słoiczków przytrzymuję:) Dzięki:))
      Buziaki!:))

      Usuń
  9. Za musami jakoś specjalnie nie przepadam. Z owocowych przetworów najbardziej lubię dżem malinowy, który wcinam na kanapkach i który dodaję do herbaty. Jestem za to wielką fanką tosterów. Uważam, że to genialny wynalazek i nie jem chleba, który nie był wcześniej opieczony w tosterze lub ewentualnie w piekarniku albo opiekaczu. Jako opiekacz rozumiem urządzenie do "zgniatania" dwóch kanapek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżemiki też lubię, ale ja z kolei najbardziej truskawkowy i nektarynkowy:) Ja przeważnie jem tostowy chleb, to też go sobie opiekam. Przypomniałaś mi o grzankach z piekarnika! Bardzo dawno nie robiłam, a są przecież pyszne:) Takie opiekane kanapki też lubię i nakładam do środka zazwyczaj ser i cebulkę, a później tylko polewam sobie keczupem:)
      Uściski!:))

      Usuń
  10. Przetworów nie robię, bo nie mam na to warunków, ale może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam zbytnio dużo miejsca i na kilka słoiczków tylko znajduję, bo mam fajną szafkę, w której jest chłodno:)
      Buziaki!:))

      Usuń
  11. fajna ta barmanka - może bar urządzisz
    w stylu Krainy Czarów - Alicję już masz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Dzięki. Chciałabym właśnie takie jasne, kolorowe miejsce. Muszę wymyślić taką jakąś konstrukcję przenośną, bo mieszkanie nie chce się rozciągnąć:D Chciałabym mieć ladę i taką witrynę jakby do prezentowania potraw:)) Będę kombinować, bo kuchnia na statku Kapitana Snapa już praktycznie skończona:D
      Buziaki!:))

      Usuń
  12. Mini-toaster looks exactly like chocolate candy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, it's more cherry colour in rl, but the chocolate candy sounds yummy:)

      Usuń