piątek, 19 października 2012

Zimowa, trójkątna chusta szydełkowa - kompendium wiedzy :)

Trójkątne i prostokątne szale były popularne około 1700 roku wśród francuskiej elity, ale nie wiadomo do końca, kto takie szale wymyślił. Powszechnie panuje przekonanie, iż szal narodził się w starożytnym Rzymie i był używany w gorące dni do ocierania potu z twarzy. Łacińska nazwa szala to 'sudarium', co w dosłownym tłumaczeniu oznacza materiał do ocierania potu.
Szale noszone były przez rzymskich żołnierzy podczas europejskich podbojów. Przy pomocy owych szali żołnierze chronili się przed zimnem a także oznaczali swoją rangę. Szale wokół szyj żołnierskich nie wyglądały jednak, jak obecne szale, ale przypominały one raczej krawaty.
Wełniane szale popularne stały się dopiero w XX wieku.
Bardzo lubię trójkątne szale, czy też jak to woli trójkątne chusty. Dlatego też powstała kolejna, szydełkowa chusta ze wspaniale mięciutkiej włóczki Himalaya Padisah. Zużyłam całe sześć motków (100gr, 180m) i szydełkowałam przepisowo szydełkiem 5,5mm.
Chusta wyszła cieplutka i milutka i bardzo mile zaskoczyły mnie przejścia kolorystyczne.
Trójkątne szydełkowe chusty noszę na wyżej pokazane sposoby i przy tym najbardziej lubię wiązać dwa końce na przodzie w widoczny sposób. Oczywiście można je schować pod spód przodu chusty, ale mnie się wydaje to trochę mniej ciekawe. Sami oceńcie:) Spinanie broszką uważam za bardzo fajne również, pod warunkiem, że się ma pasującą brochę. Końce można wtedy spiąć w luźnym zwisie lub skręcić ze sobą parę razy i upiąć z przodu. Kiedy robi się bardzo zimno, można chustą osłonić usta i związać ją z tyłu albo z przodu. Uwielbiam również zarzucać sobie zwyczajnie chustę na ramiona, ale to wersja na cieplejsze dni.
Jeśli też lubicie trójkątne chusty szydełkowe, to zapraszam tutaj po wzór na najprostszą z możliwych chust, którą szybciutko można sobie wyszydełkować bez żadnej wprawy.

PEACE

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam chusty, ale jak na razie brak mi cierpliwości, więc pozostaję przy małych formach (i tak wciąż się uczę). Dziś właśnie naszło mnie na szydełkowanie (zupełnie niespodziewanie) i zrobiłam sobie kwiatka, tak po prostu...Wracając do chust to często do pracy nosze apaszki i chustki, które spinam moimi broszkami z filcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, właśnie mi jeden kwiatek filcowy w oko wpadł na broszkę:D

      Usuń
  2. A widzisz miałam się Ciebie zapytać o coś. Znalazłam w internecie wzory na szydełkowe literki, ale nie znam się na tyle by to odczytać. Może Ty dasz radę i mi jakoś opiszesz co oznaczają te znaczki? :D https://picasaweb.google.com/109098244129131176499/PlaskieLiterki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już Ci piszę:
      te krzyże to są sgc - półsłupki
      koła- chain- oczka łańcuszka
      zamknięte koła - sl st- oczka ścisłe
      kiedy masz takie jakby V z krzyży to znaczy, że robisz w danej rundzie dwa półsłupki w jednym oczku z poprzedniej rundy (inc)

      Bardzo fajny alfabecik!

      Usuń
    2. Ok dzięki wielkie za tłumaczenie :D Planuje zrobić takie literki...albo chociaż jedną na próbę i zobaczyć czy mi się uda :) Jednak nie wiem kiedy to zrobię.

      Usuń
    3. Nie ma za co:) Trzymam kciuki:) Jak coś, to pytaj!

      Usuń
  3. Dziękuję za tyle miłych słów! Miód dla moich uszu :)
    Z wzoru na chustę na pewno skorzystam, na szydełku też robię, a że zima się zbliża, przydałoby się coś ciepłego na szyję założyć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie ma za co, bo te maleństwa są przepiękne i pełne pozytywnej energii!
      Serdecznie witam w moich skromnych progach i oczywiście zapraszam Cię do korzystania ze wzorów:)

      Pozdrowienia:)))

      Usuń
    2. Proszę Pani - na końcach chusty przyszywa się guziki i wtedy - jeśli chusta jest ażurowa można sobie te końce przypiąć gdzie się chce ;))
      A ja to się luubię pozawijać i zapiąć szczelnie jak kołnierzu ortopedycznym :)

      Usuń
    3. Guziki do mnie nie przemawiają, ale też dlatego że ten ażur spore ma dziury i duże guziory by musiały być:) W każdym razie dziś została wypróbowana chusta na sposób tradycyjny i muszę przyznać, że ładnie grzała podczas wyprawy na rynek:)
      Oprócz tego spotkaliśmy naszego pana z Rumunii, który znów uprzyjemnił nam posiedzenie piosenką na akordeonie rodem z Dni i Nocy a później przybyła reszta towarzystwa i była impreza na cztery akordeony i bębenek:D Z chustą czy bez się rozgrzałam:D

      Usuń
    4. Ale fajnie! Ja za młodu też tak na ulicach szalałam z " resztą towarzystwa " ;))
      Piękną chustę zrobiłaś :)

      Usuń
    5. Dzięki:) i na prawdę milusia jest ta włóczka.

      Usuń